you feel like home
: 01 lis 2021, 23:05
Odkąd udało jej się odwiedzić Grishama w rodzinnym San Jose, wszystko kręciło się praktycznie wokół tego, że za pewien czas zostaną rodzicami. Nie tylko skupiali się na tym oni sami, ale również jego bliscy, którzy kilkukrotnie zdołali już zapytać ich o to, jaki mieli plan na wspólną przyszłość. W większości przypadków były to raczej niewinne sugestie, choć Gale tego samego nie była w stanie powiedzieć po ojcu bruneta. Momentami miała wrażenie, jakby rzeczywiście wychodził z niego człowiek starej daty, który nie potrafił przeboleć tego, że dorobi się wnuka z nieślubnego związku. I szczerze? Choć początkowo Hobart wydawało się, że z jego strony były to wyłącznie żarty, im częściej podobne stwierdzenia padały, tym mniej była co do tego przekonana. Nie uskarżała się jednak i nie próbowała przywiązywać do tego żadnej wagi, ponieważ rodzina Grishama i tak powitała ją znacznie cieplej, niż jej matka powitała jego.
Dziś przyszło im obcować pośród kolejnych rodzinnych pamiątek. Od momentu przyjazdu Gale miała już za sobą obejrzenie kilku rodzinnych albumów, a także nagrań z ważniejszych, rodzinnych uroczystości. Miała okazję na ekranie telewizora przyjrzeć się temu jak mały, szczerbaty Grisham świętował swoje siódme urodziny, a także jak jego siostry szykowały się na swoje szkolne bale. Szczerze? Momentami naprawdę czuła się tu jak w domu, dlatego nie była w stanie powiedzieć pani Hogarth nie, kiedy ta zaproponowała przejrzenie starych ciuchów, które chomikowała po swoich dzieciach z nadzieją na to, że kiedyś to właśnie one zrobią z nich pożytek. I skoro to właśnie Grisham miał dorobić się teraz swojej pierwszej pociechy, to właśnie ich dwójka miała okazję w pierwszej kolejności przejrzeć to, co znajdowało się w gigantycznych kartonach na strychu. Początkowo Hobart przekonana była o tym, że mama bruneta pomoże im w tym zadaniu, ale dziś okazało się, że zostawieni zostali sami sobie, a gdy dostrzegła ilość kartonów, która na nich czekała, poważnie się przeraziła. - Myślałam, że będzie tego trochę mniej. Czy twoja mama nie wspominała czegoś o najważniejszych rzeczach? Przecież tego jest tutaj tona - stwierdziła, po czym wyraźnie zaniepokojona spojrzała na swojego partnera. Swoją drogą, kilka lat temu nawet nie pomyślałaby o tym, że mogłaby grzebać w podstarzałych ciuszkach, aby później ubierać w nie swoje dziecko, ale teraz? Teraz nie widziała ku temu żadnych przeciwwskazań, ponieważ ani jej oszczędności, ani oszczędności jej partnera nie pozwalały im na wielkie szaleństwa, a przecież mieli jeszcze do zorganizowania inne, równie potrzebne rzeczy. - Myślałeś o tym, co zrobimy po twoim powrocie? Bo wiesz, pewnie od razu będziemy musieli zacząć wszystko kupować, a później… gdzieś będzie trzeba to umieścić - napomknęła, po czym zerknęła na niego kątem oka, w międzyczasie otwierając pierwszy karton. W rzeczywistości bardziej niż jego zawartością, zainteresowana była odpowiedzią bruneta. Do tej pory sama o tym nie myślała, ale przecież mieli zostać rodzicami, a każde z nich żyło w innym miejscu. I nie chodzi bynajmniej o obecną rozłąkę, a o fakt, że nie zdecydowali się nadal na wspólne mieszkanie, co w przypadku rodzicielstwa mogło być trochę kłopotliwe, prawda?
Grisham Hogarth