Strona 1 z 1

wyatt alderweler

: 01 lis 2021, 12:55
wyatt alderweler
Od małych chłopców w wieku szkolnym często wymaga się, aby byli sprytni, silni i utalentowani pod względem nauk ścisłych. O ile z tym pierwszym Wyatt miał całkiem sporo problemów, a na wfie często potykał się o własne sznurówki, które z jakiegoś powodu zawsze same mu się rozwiązywały, o tyle był niemalże geniuszem matematycznym. Nigdy nie miał żadnych problemów z tym przedmiotem, powtarzając wszystkim, że cyfry same mu się układają w głowie, wyniki same się w niej pojawiają, wszystko dzieje się poza jego wolą i chęcią, po prostu się dzieje. Mało kto mu wierzył, sądzili na początku, że być może ma w domu kogoś, kto pomaga mu rozwiązywać zadania, jednak nie było to prawdą. Jego ojciec pracował jako opiekun zwierząt w Sanktuarium Koali, mama natomiast była kucharką w jednej z restauracji i daleko im było do jakichkolwiek matematycznych umiejętności i przebłysków ścisłej inteligencji.

Pierwsza dziewczyna, która się nim zainteresowała, tak naprawdę chciała jego supermocy, jak to lubił nazywać. Rozwiązywał za nią zadania, a ona dawała mu buziaki i o ile w końcu zorientował się, w czym tak naprawdę tkwił jego urok, o tyle nie planował tego w żaden sposób przerywać. To była jego jedyna szansa, żeby śliczna blondynka chciała obsypywać jego twarz pocałunkami i tylko głupi by z tego nie skorzystał. Całowała go w szkole, całowała go po szkole, u niego w pokoju i u niej w pokoju. Czasem miał wrażenie, że nawet trochę go lubiła, ale kiedy tylko nadszedł koniec roku i jej przygody z matematyką – rozeszli się każde w swoją stronę, a Wyatt nie płakał. Pozostawił ją sobie jednak w sercu na zawsze.

Idąc na studia, a także już na nich będąc miał naprawdę wielkie perspektywy. Pracował w wielu firmach, w których potrzebowali ludzi z jego umiejętnościami, pomagał w sytuacjach, w których inni załamywali ręce. A jednocześnie poznawał świat, poznawał ludzi. Nie był typem osoby, która miała problemy z nawiązywaniem znajomości. Dużo żartów, jeszcze więcej żartów, a na koniec ewentualnie jakiś żart i już miał przyjaciela, o którego nawet się nie starał. Tym samym nigdy nie musiał się martwić, kiedy czegoś potrzebował, pragnął coś załatwić. Miał dookoła siebie naprawdę wiele osób gotowych mu pomóc w każdej możliwej sytuacji. Sam również zawsze niósł uśmiech i oferował samego siebie, czy to trzeba było coś wnieść, przewieźć, kupić czy może zająć się dzieckiem przyjaciół.

Wielkim zaskoczeniem dla jego wielkomiejskich przyjaciół był moment, w którym poinformował, że wraca do Lorne. Nikt się tego nie spodziewał, jednak Wyatt naprawdę lubił te niewielkie miasteczko, które dawało mu poczucie bezpieczeństwa i spełnienia. Ku zaskoczeniu jednak swojej rodziny i dawnych znajomych, zamiast pracować w jakiejkolwiek szanowanej firmie w okolicy, Wyatt zdecydował się podjąć pracy w szkole. Nauczanie dzieciaków było jego pasją i sprawiało mu naprawdę wiele frajdy, ale co najważniejsze, był w tym naprawdę dobry. Z dostateczną dozą cierpliwości, sprawdzonych sposobów tłumaczenia i żartów był w stanie przekonać do matematyki nawet najbardziej zagorzałych przeciwników. I jest to kolejna supermoc, którą uważa, że posiada.

W czym ma jednak problem, to w znalezieniu stałej relacji. Zawsze jego związki są na chwilę, na moment, wszyscy w końcu mają dość żartów, lekkiego podejścia do życia i wciąż, mimo czterdziestu lat na karku, jeżdżenia na rowerze i deskorolce. A Wyatt nie rozumie, dlaczego jego pokój z komiksami tak bardzo przeszkadza, kolekcja figurek z superbohaterami odpycha, a maratony Marvela powodują, że potencjalne randki odchodzą w niepamięć. Nikt nawet nie daje sobie szansy dotrzeć do punktu, w którym Wyatt rzeczywiście się angażuje, a on nie ma w zwyczaju trzymać nikogo przy sobie na siłę.
wyatt alderweler
23.12.1981
lorne bay
nauczyciel matematyki
lorne bay state school
opal moonlane
kawaler, biseksualny
Środek transportu
Kocha jeździć na rowerze i deskorolce, często na nich dojeżdża do pracy, ku dziwnej ekscytacji uczniów i krzywym spojrzeniom dyrekcji. Kiedy jednak trzeba, wsiada do auta i pojawia się na miejscu nim. Jest jednak fanem zielonego transportu.

Związek ze społecznością Aborygenów
Umawiał się kiedyś z dziewczyną, której babcia była Aborygenką. Bardzo kochał kobiecinę, jednak kiedy się rozstali, a babcia zmarła, całkowicie stracił kontakt z tą społecznością.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Pracy, barach, kawiarniach i wszelkich miejscach, w których można spotkać ludzi.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodzinę Alderweler

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, jednak z umiarem, bez trwałych uszczerbków na zdrowiu psychicznym i fizycznym.
wyatt alderweler
andy samberg

: 01 lis 2021, 20:10
lorne bay
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!