lorne bay

Wracasz do domu późną porą. Twój zmęczony już umysł nie dostrzega więc sygnałów świadczących o tym, że coś jest nie tak, przy czym dość automatycznie wykonujesz standardowe czynności. Podłączasz do prądu rozładowany telefon, bierzesz łyk wody, kluczysz zamek w drzwiach. Dopiero włączony cicho telewizor przyciąga twoją uwagę - w wiadomościach mówią tylko o groźnym uciekinierze z więzienia, którego poszukuje wszędzie policja. Prowadzący w imieniu władz przestrzegają przed zbiegiem, nakazując dokładne zamknięcie wszystkich okien i drzwi, prosząc, by mieszkańcy twojej okolicy nie wybierali się nigdzie późną porą. I wtedy to dostrzegasz - ślady będące mieszaniną błota i krwi, prowadzące wprost do… garderoby. Czy gdybyś tam nie spojrzał udałoby ci się ujść z życiem? Chowający się w tamtejszych ciemnościach człowiek, który do więzienia trafił za straszliwe morderstwa, postanowił się ujawnić i się ciebie pozbyć, nim zdołałbyś zadzwonić po policję. Próbowałeś się bronić i uciec, ale zarobiłeś przy tym sporo siniaków i jedno pchnięcie nożem w brzuch, chyba dość poważne. Udaje ci się jednak zabarykadować w małej łazience, choć nie była to wcale najlepsza decyzja - znajdujące się w niej okno jest za małe, byś mógł przez nie uciec. Czekasz więc z nadzieją, że policja wkrótce przyjdzie spatrolować twój dom, bo nic innego ci nie pozostało, prawda?


Dean Washington