: 18 maja 2022, 15:19
Tak, każdy facet stawał się wrażliwcem, jeśli w grę wchodziło zagrożenie członka. Ogólnie zachowywali się tak, jakby fajfus pomiędzy nogami był ich najcenniejszym skarbem, więc starali się go chronić przed obrażeniami z całej swojej niewidzialnej mocy. A ten, kto nigdy nie oberwał kopa w jajka w ogóle nie miał pojęcia, czym był prawdziwy ból, Chyba nawet upadek z wysokości nie bolał tak bardzo jak przypadkowe uderzenie podczas grania w piłkę, kiedy to Archer chciał zrobić wślizg, a jeden z kolegów zahaczył o jego przyrodzenie. Ogólnie ała i łzy w oczach. Pomińmy fakt, że upadku z wysokości nawet za bardzo nie pamiętał, bo szybko stracił przytomność, którą odzyskał po kilku dniach w szpitalu. Kojarzył jedynie jak powiew chłodnego powietrza rozwiał mu jasne włosy. I że spadał. A później nie czuł już nic. Przypominał sobie, że w myślach nazwał się pizdą, tak wcześniej inni, którzy zasugerowali, że nie potrafi nawet wspiąć się na słup. I że nawet spadając uświadomił sobie, że przegrał zakład i będzie musiał kupić Jo obiecane piwa. Były jeszcze przebłyski światła i wrzask załamanych głosów. Pamiętał mdłości, ale nie mógł z nimi nic zrobić. A także chłód i ciemność. I jeszcze tę głupią obawę, że powinien wracać do domu, bo mama będzie się martwić, kiedy nie pojawi się na kolacji.
- Cicho już, babo - Archie skarcił Raine, ale nie przeszkodziło mu to w szerokim uśmiechu. - Ja ci tutaj życie chcę ratować, poświęcać dla ciebie, a ty niczego nie doceniasz - oczywista sprawa, że bohaterstwo Brooksa niewiele dałoby w walce z potworami, ale miał pewną przewagę, bo potwory NIE ISTNIAŁY.
Dalej wodził wzrokiem po rozmaitościach w postaci kamiennych posążków i kolorowych, płóciennych obrazów, ale nie mógł ich do niczego przypasować
- Piękna - podsumował figurkę o dziwnych kształtach, która rzeczywiście wyglądała, jakby stworzona była wyłącznie do rodzenia dzieci. - Wspaniała, doprawdy. A te wyglądają jak mniejsze wersje tych dużych rzeźb z William Ricketts Sanctuary. Żona dziadka Linda ma podobne w salonie - oznajmił, bo dziadek Lind po śmierci swojej żony ożenił się ponownie z kobietą o aborygeńskich korzeniach. Sam Archer niewiele wiedział o ich kulturze, w głowie jedynie utkwiły mu jakieś opowieści nowej babci. - Też nie za bardzo interesuję się tym wszystkim. Chyba będziemy musieli nadrobić, bo trochę wstyd - tak, zdecydowanie powinni w jakiś wieczór opatulić się kocem i poczytać o obrzędach, wierzeniach i zwyczajach Aborygenów. - No, ale co może stać się jak weźmiemy sobie po jednej? Chyba nie sądzisz, że są nawiedzone i że później nas coś opęta? - spojrzał z lekkim rozbawieniem na Barlowe, ale nie uważał, żeby wierzyła w takie zabobony. On sam też w nie nie wierzył i nie sądził, żeby po przywłaszczeniu sobie jednej figurki mogłoby wydarzyć się coś strasznego.
Raine Barlowe
- Cicho już, babo - Archie skarcił Raine, ale nie przeszkodziło mu to w szerokim uśmiechu. - Ja ci tutaj życie chcę ratować, poświęcać dla ciebie, a ty niczego nie doceniasz - oczywista sprawa, że bohaterstwo Brooksa niewiele dałoby w walce z potworami, ale miał pewną przewagę, bo potwory NIE ISTNIAŁY.
Dalej wodził wzrokiem po rozmaitościach w postaci kamiennych posążków i kolorowych, płóciennych obrazów, ale nie mógł ich do niczego przypasować
- Piękna - podsumował figurkę o dziwnych kształtach, która rzeczywiście wyglądała, jakby stworzona była wyłącznie do rodzenia dzieci. - Wspaniała, doprawdy. A te wyglądają jak mniejsze wersje tych dużych rzeźb z William Ricketts Sanctuary. Żona dziadka Linda ma podobne w salonie - oznajmił, bo dziadek Lind po śmierci swojej żony ożenił się ponownie z kobietą o aborygeńskich korzeniach. Sam Archer niewiele wiedział o ich kulturze, w głowie jedynie utkwiły mu jakieś opowieści nowej babci. - Też nie za bardzo interesuję się tym wszystkim. Chyba będziemy musieli nadrobić, bo trochę wstyd - tak, zdecydowanie powinni w jakiś wieczór opatulić się kocem i poczytać o obrzędach, wierzeniach i zwyczajach Aborygenów. - No, ale co może stać się jak weźmiemy sobie po jednej? Chyba nie sądzisz, że są nawiedzone i że później nas coś opęta? - spojrzał z lekkim rozbawieniem na Barlowe, ale nie uważał, żeby wierzyła w takie zabobony. On sam też w nie nie wierzył i nie sądził, żeby po przywłaszczeniu sobie jednej figurki mogłoby wydarzyć się coś strasznego.
Raine Barlowe