barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- No dobra, ale co tak naprawdę badają? Bo, o, z takim trzęsieniami ziemi na przykład jest dużo łatwiej. Po prostu patrzy się na jakieś mikrowstrząsy, które ktoś gdzieś zarejestrował i wiadomo, że będzie jakieś trzęsienie, albo tsunami - chociaż to też chyba nie działało jakoś super dobrze, skoro dalej te ostrzeżenia były wysyłane dość późno, a każde doniesienie w mediach o podobnych przypadkach, oznaczało dużo ofiar śmiertelnych. `- Poza tym czemu dalej to robią na greenscreenie? To jest podejrzane - i dlatego Ryder ogólnie nie wierzył takim telewizyjnym pogodynkom. Naprawdę nie było innej metody, niż to, albo jakiś rzutnik? Ludzie od kilku lat potrafili filtrami na Instagramie zmieniać wygląd swojej twarzy, a nie potrafili pokazać ekranu na nagraniu, żeby się nie pojawiały jakieś zagłuszenia? To było bardzo dziwne, podejrzane wręcz, czy to kolejna teoria spiskowa?
- Śnieg? - powtórzył po niej, czekając aż doda, że żartowała i powie o jakimś charakterystycznym znaku, ale cóż, nic takiego się nie zadziało. - No dobra, najwyżej pochodzimy trochę w kółko, ale przecież to nie tak, że jesteśmy sami na jakimś odludziu - a raczej Ryder nie do końca chciał przyznać, że rzeczywiście się zgubili i są w niekoniecznie dobrej sytuacji. - To pewnie musiałabyś zapytać pani Mikołajowej, albo elfów w fabryce - bo żartowała, prawda? Nie chciała przecież tak na poważnie spędzić nocy w jakiejś wiosce świętego Mikołaja? - Dobra, Lyra, musi gdzieś tu być, pewnie tam, gdzie inni mają samochody, więc znajdziemy - "musi" to było słowo klucz, ale to nawet nie tak, że poszli do jakiegoś lasu i tam się zgubili - wokół nich byli inni ludzie, też tacy z dziećmi, więc parking powinien być w okolicy, tylko Fitzgerald za cholerę nie potrafił sobie wyobrazić w którym miejscu.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Raynott zmarszczyła brwi, a w jej głowie aktualnie zachodziły bardzo skomplikowane procesy myślowe.
Słuchaj, Ryder, a jeśli to wszystko to jakaś ściema? Może oni nie muszą nic badać, bo już wszystko wiedzą, jaka będzie pogoda i w ogóle? Albo my żyjemy w jakiejś symulacji? – Trochę się nawet zmartwiła, kiedy zaczęła rozważać taką opcję. Rozejrzała się nawet dość lękliwie, jakby miała gdzieś dostrzec dowody na to, że to wszystko nie jest tak prawdziwe, jak im się początkowo wydawało. – Albo w ogóle my nie istniejemy tak na serio, tylko jesteśmy czyimiś avatarami lub coś w tym stylu? – Wiadomo, technologia ciągle się rozwijała, a w roku, w którym to się dzieje to na pewno będzie jeszcze bardziej rozwinięta, dlatego te dywagacje mogły nie być tak całkowicie pozbawione sensu. Naprawdę ją to wszystko zaniepokoiło.
Lyra wolałaby wcale nie pytać pani Mikołajowej, bo jakoś tak wyszło, że wzbudzała ona w niej respekt. Może dlatego, że nikt jej nigdy tak naprawdę nie widział? I o ile Mikołaj zazwyczaj wyglądał tak samo w różnych przedstawieniach, tak postać jego żony nie wydawała się tak jednoznaczna. To było dopiero podejrzane!
Ryder – szepnęła nagle, trącając go łokciem. – Zobacz, wydaje mi się, że tych ludzi widziałam niedługo po tym, jak wysiedliśmy. Może oni zaparkowali gdzieś niedaleko i teraz wracają do samochodu? – Było to zresztą małżeństwo z dwójką dzieci, więc wydawało się, że to już najwyższy czas, żeby zabrać swoje pociechy do domu. – Chodź, pójdziemy za nimi. – To mógł wcale nie być najlepszy pomysł, zważywszy na to, że jeszcze niedawno Fitzgerald wołał do siebie jakąś małą dziewczynkę, więc śledzenie teraz dwóch kolejnych małych ludzi mogło się wydawać dziwne, ale prawdę mówiąc Lyra innego nie miała.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Ale, że jak w Truman Show? Że wszystko jest zaplanowane? - odchylił głowę, spoglądając w niebo, ale nie wiedział w gruncie rzeczy nic szczególnego i nie wiedział czego szukać. - I my żyjemy w takim Matrixie? Którą tabletkę byś wybrała? - bo może trzeba było zawczasu rozważyć wszelkie za i przeciw, na wszelki wypadek, jakby jednak się jednak miało stanąć przed podobnym wyborem, a później przed Wyrocznią. Chyba to już lepsze niż kamery ukryte w guzikach marynarek wszelkich przechodniów i nieświadome odgrywanie roli w serialu o swoim życiu. - A może jesteśmy klonami jakichś bogatych ludzi i dają nam wspomnienia i przeżycia, bo tak nam będą lepiej rosły organy? Wiesz, tak jak podobno kwiatki lepiej rosną jak się do nich mówi - może Ryder nie był specjalnie przekonany do tego pomysłu, ale pamiętał, jak jeszcze swoje krzaczki w Lorne Bay otaczał szczególną opieką i czasem je prosił o rośnięcie.
- Aha, nooo może? - bo dla niego to wszyscy wyglądali tak samo w swoich puchowych kurtkach, ale może Lyra wypatrzyła jakiś szczegół? On nie należał do specjalnie spostrzegawczych, więc mógł coś pominąć, prawda? - Dobra, ale musimy udawać, że za nimi nie idziemy - o tak, lepiej było nie kusić losu, bo Fitzgerald nie chciał opowiadać policji dlaczego chodził za małymi dziewczynkami i jaki to ma związek z całowaniem małych chłopców przez Raynott. Brzmiało to trochę idiotycznie, trzeba było przyznac. - Dobra, skręcają chyba tam - przystanął, próbując przewidzieć kolejne ruchy rodziny, żeby tak ich nie śledzić krok w krok, bo nie byli żadnymi creepami, po prostu zgubili samochód i to w ogóle na trzeźwo, jeśli nie liczyć kilku łyków wina, wypitego jeszcze w jego domu!

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Pytanie, zadane przez Rydera, wcale nie było takie proste, jak na początku mogłoby się wydawać. Bo ogólnie czerwona tabletka wydawała się znacznie bardziej ekscytującym wyborem, ale czy gdyby faktycznie stanąć przed takim wyborem to przygoda okazałaby się priorytetem?
Wiadomo, że najfajniej byłoby czerwoną. Więc jakieś przygody, walki i inne ekscytujący rzeczy, a w sumie spokój, nawet taki z powodu życia w ułudzie, też pewnie ma swoje plusy. – Podsumowując, bywa dość mocno niezdecydowana w tej kwestii i choć taki wybór mógłby być spoko sprawą, to miała nadzieję, że nie będzie go musiała dokonywać dziś. Ani może lepiej nie jutro. Ogólnie to powinni jej się najpierw dać nad tym wszystkim zastanowić, zanim każą wybierać. – Chyba wolę wersję z Matrixem – wymamrotała, bo zdecydowanie mniej podobała jej się opcja, że miałaby być czyimś klonem i tak naprawdę jej życie nie było wcale jej życiem. To wydawało się dopiero smutne!
Uważaj, odwracają się. Udawaj, że ich nie śledzisz i patrzysz na coś innego – syknęła, gdy mężczyzna zaczął się odwracać, Lyra też zaczęła się rozglądać wszędzie, byleby tylko nie patrzeć w ich kierunku. Nie, jej przyglądanie się jakiejś zaspie wcale nie było podejrzane. Więc kiedy podjęli ponownie trop, Raynott już zupełnie nie wiedziała, czy aby na pewno idą za właściwą rodziną. W sumie, nie była tego pewna od samego początku. Ale wolała uznać, że jednak tak. I już miała powiedzieć Ryderowi, że chyba jednak nic z tego, gdy nieco bardziej przytomnym wzrokiem rozejrzała się wokół. Nieopodal było zaparkowane kilka autu. Szturchnęła go. – Ej, czy to nie twoje…? – Bo ona, wstyd przyznać, ale nawet nie pamiętała za dobrze, jak wyglądało auto Fitzgeralda.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- W sumie niezależnie od wersji, jak jest się nieświadomym, to nie ma się czym przejmować, nie? - mogli być teraz klonami w śpiączce, albo zagubionymi duszami w matrixie, czy aktorami w serialu o swoim życiu, ale dopóki nie poznali prawdy, żyli tak, jak myśleli, że chcą żyć. - Trochę tak, jak głupi ludzie. Oni też nie wiedzą, że są głupi - i nie wiedzieli, że potrafili swoim zachowaniem irytować innych, albo wpędzać w kłopoty. Ci wszyscy ludzie z byle jakim papierkiem z uczelni, którzy na wysokich stanowiskach dopytywali o podstawowe umiejętności i byli przewyższani wiedzą przez stażystów. Świat bywał jednak niesprawiedliwy, ale przynajmniej oni tego nie wiedzieli.
- Co? Na co? - ale na odpowiedź nie było już czasu, Ryder więc poświęcił swoją calusieńką uwagę na poprawianiu rękawiczki na dłoni, nawet nieźle się składało, bo chwilę temu przecież sprawdzał coś na telefonie i nie naciągnął jej tak idealnie na palce. Nie, wcale nie wyglądali podejrzanie, stojąc obok siebie i nawet ze sobą nie rozmawiając. Mistrzowie kamuflażu po prostu, jakby byli na misji, zostaliby zdemaskowani z zawrotną prędkością. - Moja śnieżka? - naturalnie, że najpierw myślał o głupotach, a dopiero potem o celu poszukiwań, za to śnieżki musiały być takim fińskim odpowiednikiem kasztana. - Aaa, samochód! - parsknął śmiechem, dopiero po chwili zdając sobie sprawę z tego, ze przecież stoją wśród samochodów. - Czekaj, zasypało tablice - zaczął grzebać po kieszeniach w poszukiwaniu kluczyków, a kiedy nacisnął przycisk alarmu. - Mamy to! - zawołał tryumfalnie, ściągajac na nich podejrzliwe spojrzenia rodziny, która przed chwilą śledzili. - Dobra, szybko do środka!

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Chyba masz rację – skwitowała, wyraźnie się odprężając. W porządku, nawet jeśli to nie było ich życie, albo ktoś tam wyżej pociągał za sznurki to przecież i tak pewnie do końca nie odkryją prawdy na ten temat. Dlatego Lyra nie chciała już o tym myśleć, tylko zachowywać się tak, jak gdyby tylko i wyłącznie to ona była kowalem swojego losu. Czy słusznie? To już nieważne!
Niemal przebierała nogami z niecierpliwością, kiedy Ryder szukał kluczyków, by sprawdzić, czy to aby na pewno jego wóz. W końcu nie chciała, aby ich zdemaskowano, chociaż umówmy się, to nie byłoby akurat nic dziwnego, skoro tak naprawdę od samego początku zachowywali się bardzo podejrzanie i wystarczył tylko jeden rzut oka na tę dwójkę, by zorientować się, że coś kombinują.
Lyrze nie trzeba było powtarzać dwa razy. Gdy Ryder otworzył samochód, natychmiast go obeszła, zajmując miejsce pasażera. Zaraz też ściągnęła rękawiczki, rozcierając dłonie. Kiedy przyjechała do Finlandii musiała powiększyć swoją garderobę, bo choć słyszała o panujących tutaj mrozach, to była na nie kompletnie nieprzygotowana. Dopiero od niedawna ceniła bardziej ciepło ponad to, czy ładnie wygląda w grubej, puchowej kurtce.
To co, jedziemy do domu? – Dopiero gdy te słowa wybrzmiały, Lyra zorientowała się, że popełniła gafę. Policzki jej się zaczerwieniły, dobrze chociaż, że mogła to zrzucić na karb mrozu, a nie tylko tego, że tak się speszyła i zawstydziła własnymi słowami. – To znaczy, możesz mnie wysadzić tam, gdzie się spotkaliśmy. Stamtąd już mam blisko do siebie – wymamrotała po chwili. Trochę głupio wyszło, a może Ryder chciał już pójść spać, bo rano musiał wstać? Nawet go o to nie zapytała!

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Chyba, że zaplanowałaś jeszcze jakieś atrakcje - uśmiechnął się pod nosem, włączając nawiew samochodowy i powoli rozgrzewając silnik. Ściągnął czapkę, szalik i rękawiczki, a z każdą minutą coraz bardziej przekonywał się tez do tego, żeby zdjąć kurtkę i ani trochę nie pomyślał, że Lyra strzeliła jakąś gafę. Dom był pojęciem mocno względnym, a w tym wypadku, rozumiał, że chodziło o okolicę, w której na siebie wpadli, oddaloną od wioski Świętego Mikołaja o jakieś kilkaset kilometrów. - A nie mieliśmy jeszcze dokończyć tego wina? - tego samego, które chyba średnio mu podpasowało i które nie było specjalnie wyczekiwanym przez chłopaka trunkiem. Miał wrażenie, że zapytał ją o zapalniczkę całe lata świetlne temu, nie zaledwie przed kilkoma godzinami, ale przez wspomnienia z ich wspólnych młodzieńczych lat, mogło mu się przecież trochę pomieszać, w końcu nie codziennie spotyka się kogoś, kto kiedyś był tak bliski, kilka tysięcy kilometrów od rodzinnego miasteczka. - Ostrzegam tylko, że lodowiska mogą być już zamknięte, jakbyś chciała pójść w tym kierunku - w końcu zaczął manewrować na parkingu, a potem też ruszył, powoli wjeżdżając na trasę i przy okazji wpisując na telefonie adres do nawigacji. - Nie przypuszczałem, że będę musiał spotkać kogoś, kto jeszcze krócej tu mieszka, żeby zobaczyć coś więcej niż swój dom i biuro - może i miał okazję niejednokrotnie widzieć zorzę, ale dopiero z Lyrą wyruszył do wioski Mikołaja, rozważał łyżwy i zastanawał się nad miejscem bytowania łosi. Takie rzeczy, które mogłyby być typowo turystyczne, ale Fitzgerald zdawał się doskonale wiedzieć, że nie jest tutaj tylko zwykłym turystą, a Finlandia to jego zycie, przynajmniej na najbliższe kilka lat.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Na dziś już chyba mam dość atrakcji na zewnątrz – przyznała, idąc w ślady Rydera i rozbierając się z tego, z czego mogła w tym momencie. Ściągnęła nawet szalik. I chociaż Finlandia miała – jak się okazywało – mnóstwo uroku, ale tego, czego brakowało jej najbardziej to ciepła. Typowo australijskich upałów, które czasem męczące, były jednocześnie tym, za czym Lyra tęskniła najbardziej.
Zerknęła na niego.
Jeśli nie masz jeszcze dość mojego towarzystwa po tym, jak wyciągnęłam cię na wycieczkę tak daleko od domu to chętnie je dokończę – zaśmiała się; jej się przecież nigdzie nie śpieszyło. Nie miała tu póki co żadnych zobowiązań, Finlandia była tym przystankiem, tym miejscem, w którym Lyra chciała po prostu odpocząć po kilku ciężkich sezonach i okresach, gdzie mieli dużo występów, a w międzyczasie ona dużo ćwiczyła. Domyślała się jednak, że rzeczywistość Rydera może wyglądać zgoła inaczej.
Szkoda – mruknęła – a co robisz jutro? – zapytała, zaraz jednak machając ręką, że tylko sobie żartuje. Chociaż… może nie do końca, bo gdyby tylko Ryder wyraził taką chęć to na pewno byłaby skłonna jutro wyciągnąć go na lodowisko. Z drugiej strony nie musiała się aż tak śpieszyć, bo to nie tak, że wyjeżdżała stąd za dzień czy dwa. Prawdę mówiąc nie znała jeszcze dokładnego terminu.
To chyba w gruncie rzeczy całkiem normalne, że kiedy traktujesz jakiś kraj, miasto jako swój dom czy nawet mieszkasz tu już kilka lat, nie zwracasz uwagi na to, na co zwracają turyści, którzy chcą zobaczyć jak najwięcej rzeczy w najkrótszym czasie, bo pewnie więcej tu nie przyjadą. Ale to ty potrafisz wymienić więcej sklepów na trasie biuro-dom – stwierdziła w zamyśleniu zerkając przez okno. Zaraz jednak odwróciła głowę w stronę Rydera. – Ja nie mam domu, więc dla mnie każde takie nowe miejsce jest przede wszystkim turystyczne – dodała, unosząc nieznacznie kąciki ust.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Czemu miałbym mieć cię dosyć? Śmiało, wpadaj - te parę lat temu spędzali ze sobą niemalże każdą wolną chwilę, nie było więc powodu, dla którego miałby mieć jej dosyć. Ba, zdecydowali się na tę małą wycieczkę do wioski Świętego Mikołaja, a to już było zdecydowanie coś, jednak pomimo kilku godzin spędzonych razem, Ryder wcale nie był zmęczony obecnością Lyry. Wręcz przeciwnie, było mu całkiem przyjemnie, a dziewczyna była taką małą namiastką przeszłości i domu, szczególnie, że w podróży miał słaby zasięg, więc nie musiał się skupiać na pracy, firmie i swojej pozycji w tej całej układance, która dała mu dużo pieniędzy i, jak teraz na to patrzył, wywróciła jego życie do góry nogami, niekoniecznie w taki sposób, który mu pasował.
- Pewnie mam dzień zawalony spotkaniami, bo wprowadzamy nowy smak i nawet nie wiesz ile to zajmuje czasu i bezsensownych ustaleń, począwszy od nazwy, przez etykietę, marketing, dystrybucję, wszystko - sam kiedyś myślał, że podobne rzeczy są prostsze i nie trzeba nad nimi tyle ślęczeć, ale przekonał się już, że pomysł to bardzo mała rzecz w porównaniu z całym procesem, w który musi być też zaangażowana cała masa ludzi, którzy sprawdzają, czy wszystko jest tak, jak być powinno. Jakiś dramat po prostu, zupełnie bezsensowny dramat. - Ale może udałoby mi się z czegoś urwać - dodał po chwili, bo jednak trochę czuł, że niespecjalnie będzie się świetnie bawił na tych spotkaniach, a przecież ktoś zawsze mógł mu je relacjonować, albo w razie wypadku zadzwonić.
- A nie tęsknisz za taką stałością? Nie brakuje ci tego jedynego miejsca na ziemi? - gdzie problemy przestają mieć znaczenie? Dla niego Finlandia trochę była takim miejscem, tym nowym domem, jednak Lyra zmieniała je dużo częściej.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Może właśnie to było to? Często spotkania z dawnymi znajomymi były w jakiś sposób niezręczne, niekomfortowe i człowiek uświadamiał sobie, że do raz zamkniętych rozdziałów w życiu nie ma już powrotu. Tu było inaczej – przynajmniej Lyra tak to odczuwała, bo spędzanie czasu z Ryderem było dziecinnie proste i przyjemne, zupełnie jak kiedyś. Czy to dlatego, że w ostatnim czasie tak wiele myślała o domu, a przecież Ryder właśnie z tym jej się kojarzył – z domem, ze szczęściem. Nie chciała jeszcze myśleć, że to prędzej czy później minie.
Wow, to brzmi – szukała przez chwilę odpowiedniego słowa – trochę nudziarsko, przepraszam. A te spotkania są takie poważne, że musisz wskakiwać w garnitur? – mimowolnie zachichotała, próbując sobie wyobrazić Rydera w takim stroju. Nie miała oczywiście pojęcia, czy przypadkiem nie musiał się tak ubierać dość często, ale rzecz w tym, że Lyra w pewnym sensie wciąż patrzyła na niego przez pryzmat przeszłości. A prawda była taka, że naprawdę sporo zmieniło się przez te wszystkie lata.
Przestała się uśmiechać, gdy Ryder zadał jej dwa – jak się okazało bardzo ważne – pytania.
Czasem. Ostatnio częściej. Chyba się starzeję – zaśmiała się trochę wymuszenie. – Ciężko mieć dom i dbać o niego, kiedy ciągle trzeba wyjeżdżać. Poza tym dom to też ludzie, a ja od kilku lat jestem najbliżej z osobami, z którymi pracuję – nieznacznie się skrzywiła. Prawda była jednak taka, że to właśnie z grupą cyrkową miała najbliższe relacje, ale czy w ogóle mogła nazwać ich przyjaciółmi? Może niektórych, innych nawet nie wiedziała, czy ludzi. Przez ostatni czas wyjątkowo bliski był jej Mika, a i to chyba z braku laku. O tym, że Lyra nie traktuje go poważnie świadczyło chociażby to, że nawet nie pomyślała, żeby mu wysłać choć zdawkową wiadomość, że wybiera się gdzieś z dawnym przyjacielem. – Ale fakt, miło byłoby wracać do swojego domu, zamiast zmieniać ciągle pokoje hotelowe, wszystkie równie nieprzytulne. Chyba jedynym plusem takiego stylu życia jest to, że zazwyczaj nie muszę sobie zawracać głowy sprzątaniem – skwitowała z rozbawieniem.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Prawie - jego spotkania, owszem, były bardzo poważne, ale nikt nie był go w stanie przekonać do wiecznego chodzenia pod krawatem, chociaż w szafie w domu miał kilka zestawów, które pomagała mu wybrać jego asystentka, bo jeszcze parę lat temu jedyne koszule jakie Fitzgerald nosił, były pstrokate, przewiewne i nadawały się raczej na plażę. - Ale mam dużo takich eleganckich swetrów, to taka akceptowalna forma - no i ciepła, a to w zimowym klimacie mocno się ceniło. Całe szczęście, że w dwudziestym pierwszym wieku świat zmieniał się na tyle dynamicznie, że już nie trzeba było być nienagannie ubranym, żeby ktoś traktował cię poważnie.
- No tak, ale jakbyś zagrzała miejsce w jakimś konkretnym mieście, to i pewnie znaleźliby się ludzie, do których mogłabyś wracać? - dopiero kiedy zadał jej to pytanie, zdał sobie sprawę z tego, ze przecież on grzał miejsce tutaj, a wcale nie miał ludzi, których nazywałby domem, czy rodziną. - O, to widzisz, u mnie ten problem jest rozwiązany przez panią sprzątającą - jako dzieciak zawsze marzył o kimś, kto za niego pościera kurze z szafek, a teraz w końcu naprawdę nie musiał się o to martwić. Naczynia magicznie znikały w zmywarce, pranie trafiało do szafek. Miało to swoje minusy, bo jego bałaganiarstwo było czasem zauważane przez tę drugą osobę, kiedy pobrudził pościel sosem pomidorowym z pizzy, ale w gruncie rzeczy wychodziło to na plus. - Już chyba wiem, gdzie jesteśmy - po znakach drogowych, oświetlonych samochodowymi reflektorami poznawał nazwy dróg, ich numery i miejscowości, co świadczyło, że byli już całkiem niedaleko miejsca docelowego, którym był jego dom i to niedobre wino, które napoczęli jeszcze przed wyjazdem do wioski Świętego Mikołaja.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Nie była pewna, czy było to rzeczywiście tak proste. Miała wrażenie, że kiedy była młodsza to jakoś łatwiej było nawiązywać znajomości, a może to ona była bardziej otwarta. To trochę tak jak ze związkami zawieranymi na różnych etapach swojego życia. Lyra, choć coś tam z kimś próbowała, tak naprawdę miała już swoje przyzwyczajenia, miała względnie ułożone życie i tak naprawdę to było trudne, by dopuścić kogoś do siebie tak blisko. Bo albo ktoś musiałby się dostosować do jej trybu życia, albo to ona musiałaby go zmienić. I być może pożegnać się z tym, co bądź co bądź było dla niej ważne. Nie znalazła na to jeszcze złotego środka.
Może. – Wzruszyła nieznacznie ramionami, chyba nie chcąc się tego wieczora rozwodzić nad tą kwestią. Chyba tak było póki co lepiej. Bo tak naprawdę, choć czasem wydawało jej się, że tęskni za takich osiadłym trybem życia, posiadaniem czegoś swojego na własność to nie wiedziała, czy zupełnie serio potrafiłaby wytrzymać bez swojej pracy. Niewykluczone, że za nią zatęskniłaby znacznie szybciej niż za jakąkolwiek stałością. – To też dobra opcja, może kiedyś będzie mnie na nią stać – zaśmiała się; oczywiście przy założeniu, że gdzieś jednak będzie miała dom i że zmieni pracę na jakąś super płatną. Stawki w cyrku nie były takie z pewnością, ale przynajmniej Lyra robiła to, co lubi. To z jakiegoś powodu wydawało jej się ważniejsze niż kupa forsy. Choć naturalnie nią by nie pogardziła, najlepiej jednak w połączeniu z tym, co sprawiało jej satysfakcję.
Tak? To obudź mnie, jak dojedziemy – niby tylko sobie żartowała, ale jednak nie, bo kiedy tylko oparła głowę o zagłówek, rzeczywiście poszła w drzemkę, na szczęście nie taką, po której człowiek nie wie nawet jak się nazywa i kiedy już dojechali na miejsce, Lyra się obudziła i była gotowa na miłe spędzenie reszty tej nocy, choćby przy niespecjalnie smacznym winie.

/ koniec.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
ODPOWIEDZ