barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- No dobra, ale popatrz na Mikołaja jak na takiego dalekiego wujka. Jak czasem przyjeżdżał do nas jakiś do domu, to wolałem jak był takim poczciwym starszym panem, którego można ciągnąć za wąsy, a nie takim młodym facetem - coś było takiego naturalnego w małych dzieciach i starszych osobach, że dogadywali się wręcz ekspresowo. Sam Fitzgerald dawno nie miał już dziadków, nie miał też babć i dziadków, ale zawsze jak w sklepie, czy na ulicy, zagadywała go pani po sześćdziesiątce, zatrzymywał się, żeby z nią porozmawiać, albo jej pomóc, ale przy takim facecie w zbliżonym wieku by się wstrzymał. Sam teraz miał przecież 30 lat, ale nie wyobrażał sobie tego poświęcenia. - Wiesz, może dopiero po latach zrozumiał sens świąt i życia? - poza tym wyszalał się przez kilkadziesiąt lat, to mógł poświęcić resztę egzystencji na obdarowywanie maluchów prezentami.
- Bo wydaje mi się trochę, że nie tyle tęsknię za Lorne Bay, tylko za tym, co tam było kiedyś - wzruszył ramionami, co pewnie ciężko było dostrzec pod grubym materiałem kurtki. - Wiesz, dom przy Fluorite już jest przecież na pewno sprzedany, albo wynajmowany, no wiesz - znów wzruszył ramionami, bo miał wrażenie, że jak wróci, zepsuje sobie tylko wspomnienia o tym miejscu, a jednocześnie bardzo chciał je odświeżyć. Rodzinny bar, znajomi, plaża, skatepark - tutaj przez większość roku nie miał nawet jak jeździć na deskorolce, skandal! - I mogą ci za to dac nawet takie minusowe, ja bym uważał - pokiwał głową z powagą, bo jak tak przedstawiła sytuację, to owszem, troche słabo tak się całować z nieletnimi, jak obok byli całkiem letni! - Ale mam nadzieję, że to nie będzie jakaś przechodnia klątwa! - żeby i d niego się przez nią szczescie nie odwrcilo.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Niby tak – rzuciła, wciąż jednak jeszcze nie do końca przekonana. – Chyba już po prostu sama jestem stara, skoro wolałabym, żeby zakradł mi się do domu dobrze zbudowany trzydziestolatek, a nie misiowaty, poczciwy staruszek. – Albo naoglądała się zbyt dużo filmów nieprzeznaczonych dla dzieci, które znacząco wpłynęły na jej percepcję. W gruncie rzeczy to, że Mikołaj był przedstawiany właśnie w taki sposób miało bardzo dużo sensu. Z jakiegoś powodu postać staruszka, który roznosi prezenty dzieciom i zarządza fabryką, w której produkuje się zabawki, była po prostu właściwa. Nawet dla kogoś, kto już od dawna nie wierzył w te bajki.
Tak, chyba rozumiem – przyznała nieco ciszej. – To pewnie już nie są te same miejsca, co kiedyś. – Wszystko się zmieniało, czy to się komuś podobało, czy nie. Lyra rzadko zjawiała się w Lorne Bay, raczej od święta i głównie też czas spędzała z rodziną. Nie chodziła po miasteczku, nie szukała tych jego zakamarków, które kiedyś były z tego czy innego powodu dla niej ważne. Zdawała sobie sprawę, że nie znajdzie tam niczego poza kilkoma wspomnieniami. Ale te już nie miały większego znaczenia.
Lyra chyba spodziewała się trochę innych słów. Ech, pewnie liczyła na zapewnienie, że skoro dzieciak sam chciał to na pewno się liczy i w ogóle, nie ma ku temu żadnych wątpliwości. Dlatego teraz spojrzała na Rydera z nadąsaną miną.
No wiesz co – żachnęła się. – Myślałam, że mnie pocieszysz, a nie zdołujesz jeszcze bardziej! Pewnie mi zazdrościsz, że ja miałam podwójnego buziaka, a ty tylko jednego. – Wycelowała w niego oskarżycielsko palec, czego prawdopodobnie i tak nie mógł dostrzec, bo miała na rękach te rękawiczki, które miały miejsce na wszystkie palce poza kciukiem, a nie takie, gdzie każdy był oddzielnie.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Podaj mi adres, to się zakradnę - żartobliwie zafalował brwiami, bo pasowało przynajmniej tyle, że był trzydziestolatkiem. A w tych wszystkich puchowych okryciach był całkiem nieźle zbudowany! I może nie był Bezosem, nie miał ani tyle pieniędzy, ani tyle magazynów, ani list prezentowych, ani nawet adresów, żeby stać się Świętym Mikołajem, ale Lyrze mógłby coś sprezentować. Nie lubił obnosić się ze swoim bogactwem, doskonale pamiętając, jak jeszcze kilka lat temu pod koniec miesiąca pożyczał jedzenie od swoich współlokatorów, czy jak bardzo irytowali go ci znajomi, którzy lubili mówić o zakupie najnowszego sprzętu, albo drogich wakacjach. - Ale chciałbym wpaść do Moonlight, zobaczyć jak on teraz wygląda, w końcu tam się wszystko zaczęło - po jego wyjeździe, rodzinny bar zaczął trochę podupadać. Rodzeństwo nie miało już tak dużo czasu, żeby się nim zajmować, a jednak to Ryder był tym, który traktował go jako główne źródło zarobku i utrzymania. Może nie był najlepszym strategiem, ale bywał w nim niemalże codziennie, często dłużej, niż przewidywała ośmiogodzinna zmiana, więc kiedy i jego zabrakło, zdecydowali się na sprzedaż. Już dawno przestał być rodzinnym biznesem, a brak czasu na jego prowadzenie wpływał tylko negatywnie na coś, c stworzyli ich rodzice i nie chcieli, żeby popadł w ruinę przez to, że oni nie mieli czasu. I gdyby miał wrócić kiedyś do Lorne Bay na stałe, to tylko tam.
- Zazdroszczę? - prychnął obrażony i zobaczywszy w pobliżu roześmianą dziewczynkę, pomachał do niej. - Hej! - zawołał, ale kiedy jej rodzice obejrzeli się zdziwieni, a do niego dotarło jak wygląda cała sytuacja, pokręcił szybko głową. - A nie, coś mi się pomyliło! - zawołał, machnąwszy ręką i odwrócił się w stronę Raynott. - Okej, t nie był najlepszy pomysł - zaczerwieniłby się nawet, gdyby już i tak nie miał rumianych od mrozu policzków.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Trochę nieprzekonana, zmierzyła Rydera spojrzeniem od stóp do głów. Cóż, w tych wszystkich warstwach, jakby tak przymknąć jedno oko (albo nawet dwa) wyglądał trochę jak młodszy pomocnik świętego Mikołaja.
Ale nie mam kominka! – Lyra uświadomiła to sobie nagle, zerkając na Fitzgeralda ze zgrozą. Właściwie teraz dotarło do niej, że to się trochę kupy nie trzyma. W filmach zawsze pokazywali rodziny, które miały swoje domy i kominki, przez które przedostawał się Święty Mikołaj, a co z tymi, którzy byli skazani na mieszkania albo po prostu nie mieli kominków? Że też nigdy wcześniej o tym nie pomyślała! – Musiałbyś wchodzić przez okno – wyjaśniła mu po chwili, bo chyba innej opcji nie było. Kurczę, może dlatego, odkąd wyniosła się z rodzinnego domu, Mikołaj nie dostarczał jej prezentów? Wszystko przez ten brak kominka!
Dużo masz wolnego czasu, który mógłbyś zaplanować na przykład na takie wyjazdy czy raczej jesteś bardzo zapracowany? – zapytała szczerze zainteresowana. Przypuszczała, sądząc po jego domu i tym wszystkim, co gdzieś tam do niej docierało na przestrzeni lat, że w kwestii finansów nie byłoby to dla niego żadnym problemem, by na przykład z dnia na dzień zdecydować się na podróż, ale nie była pewna, czy posiadanie własnego biznesu i taka konieczność utrzymywania tego wszystkiego na tym poziomie umożliwiała tego typu spontaniczne decyzje. Czy w ogóle zapewniała taką elastyczność.
Już widząc, co Ryder planuje, Lyra chciała go powstrzymać, ale nie zdążyła.
Nie najlepszy? – powtórzyła po nim ze śmiechem, zerkając w stronę rodziców tej dziewczynki, którzy znów im się przyglądali i gorąco o czymś dyskutowali. – Delikatnie powiedziane. Właśnie straciłeś wszystkie swoje punkty szczęścia u Mikołaja – wyszczerzyła się. Heh, jechali na tym samym wózku. – Lepiej chodźmy, bo jak jeszcze chwilę tu postoisz to wezwą policję w obawie o wszystkie małe dziewczynki w pobliżu. – Obróciła się na pięcie i pociągnęła Rydera za sobą, choć sama jeszcze nie miała pojęcia, dokąd teraz.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Albo, uwaga, mógłbym też przez drzwi! - zauważył niebywale błyskotliwie! Z tym kominkiem to w ogóle dziwna sprawa, bo jak był środek zimy, a grubiutki Mikołaj w kilku warstwach ubrań miał się wciskać do komina i to jeszcze z palącym się na dole ogniem, to musiałby być jakiś odporny na płomienie! Za to pewnie dużo łatwiej było mu jakoś magicznie otworzyć zamek w drzwiach wejściowych i przez nie dostać się do środka, a potem równi magicznie je zamknąć, już po posileniu się mlekiem i ciasteczkami. - Chociaż z tym oknem to zależy jak wysoko mieszkasz - bo renifery parkowały sobie na dachach, a jak w przypadku okien, to czy potrafiłyby zwisnąć w powietrzu, na przykład jak jakieś kolibry? Bez sensu, no i to wietrzenie, kiedy nie ma potrzeby! - W sumie to nie wiem - przyznał szczerze. - To znaczy, no pewnie bym jakoś mógł zaplanować sobie dłuższe wolne, ale raczej tego nie robię - nie pracował przecież na etacie, tak naprawdę nigdy nie pracował na etacie. Za czasów stania za barem w Moonlight, czasem siedział tam dużo po godzinach, bo w pewnym sensie musiał. Rodzinny biznes to nie było zatrudnienie byle gdzie, był współwłaścicielem tego miejsca i nawet jeśli nie angażował się zbyt mocno w biznesowe decyzje, dalej miał na nie wpływ. Później wyjechał i chociaż wiązało go wiele umów, dalej nie pracował od dziewiątej do siedemnastej, z przerwą na lunch z ludźmi z biura. Ale chyba nie byłoby problemu, gdyby naprawdę chciał.
- Może Mikołaj nie widział? Poza tym nic takiego nie zrobiłem! - i na policji też się będzie wszystkiego wypierał, nie ma to tamto! Czemu jemu się dostawało, kiedy to Lyra całowała jakiegoś małego chłopca? Zero sprawiedliwości na tym świecie. - No przecież ja nic nie chcę z małymi dziewczynkami - jęknął głośno i dał się pociągnąć, bo mało brakowało, a zdjęłaby mu rękawiczkę z palców. - Dobra, to chcesz na te kolana do Mikolaja, czy...? - nie wiedział co więcej mogą robić na miejscu, ale oddalili się od jemioły!

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Musiała przyznać, że to cenna uwaga i na pewno zaoszczędziłaby im wielu ewentualnych problemów. Ale przecież bez ryzyka nie było zabawy, więc ostatecznie Lyra uznała, że to chodzenie na łatwiznę i nie ma mowy o żadnych drzwiach, nawet pokręciła przecząco głową.
Na drugim piętrze. Tylko nie pomyl, bo na pierwszym, tuż pode mną mieszka trochę przygłucha staruszka. Wolałabym, żeby cię potem nie ścigała policja za doprowadzenie kobieciny do zawału. – A to z pewnością byłoby traumatyczne zdarzenie, gdyby tak ktoś się próbował wedrzeć do jej mieszkanie. A Lyra zdążyła już polubić swoją sąsiadką. Cóż, może właśnie dlatego, że kiepsko słyszała, to stanowiło niewątpliwą zaletę.
Lubisz to, co robisz? – Przechyliła nieznacznie głowę na bok, przyglądając mu się z ciekawością. Ona od lat też właściwie nie pracowała na etacie, bo trudno byłoby to w ten sposób nazwać. W ogóle jej praca była dość specyficzna. Lyra wiedziała dobrze, że jeszcze tylko kilka lat i przede wszystkim nie będzie już pewnie w stanie robić tych wszystkich wygibasów, więc przyjdzie czas, by znaleźć pracę, która zapewni jej jako taką stabilność na emeryturze. Te myśli trochę ją przerażały, bo nie wyobrażała sobie robić cokolwiek innego, ale nie będzie mogła wiecznie od tego uciekać.
Lyra już wolała nie wniknąć, czy Ryder coś chciał z małymi dziewczynkami, czy raczej nie, chociaż miała szczerą nadzieję, że to drugim, a to wszystko to jedynie seria niefortunnych zdarzeń. Zatrzymała się, gdy oddalili na bezpieczną odległość i odwróciła w stronę Fitzgeralda.
Wiesz co, ja już nie chcę na niczyje kolana – przyznała, bo w nawiązaniu do tego, co wydarzyło się dopiero co, jakoś jej się odechciało takich atrakcji. W ogóle dlaczego nikt nie podejrzewa Mikołaja o niecne zamiary, kiedy tak ochoczo brał dzieciaki na kolana? – Ale możemy gdzieś tu poczekać jeszcze chwilę, może będzie ta zorza? – Popatrzyła na niego pytająco. W końcu to on mieszkał w Finlandii, na pewno bardziej się orientował.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Oho, no i widzisz, jakbym próbował wejść przez okno to na pewno już by dzwoniła o policję, bo zauważyłaby mnie przez to okno. Chcesz mnie wpędzić do więzienia? - zapytał podejrzliwie, bo trochę sobie wyobraził sąsiadkę Lyry jako tę staruszkę z filmu o niezadzieraniu ze starszą panią, którego tytułu nie pamiętał, ale Bridget Jones tam chyba grała i ten aktor, co spędzał noc w muzeum, wiadomo, zawsze jak puszczali powtórki w telewizji to pisali, że to "Super Hit", chociaż hitem był może z dwadzieścia lat temu. - Cholera, ciężkie pytanie - przyznał, bo w ogóle się go nie spodziewał. Było takie dość poważne, nie umiał na nie odpowiedzieć w zabawny sposób. Z jednej strony tak, były momenty, w których lubił swoją pracę. Do tego zapewniła mu stabilność na tyle, że jakby chciał się odsunąć od swojej firmy i tylko podpisywać jakieś papierki, zgarniając za to pieniądze, pewnie mógłby to zrobić. Pytanie czy chciał, żeby jego biznes został przejęty przez kogoś innego? Z drugiej strony poważne spotkania i odpowiedzialność to nie było coś w stylu Rydera. Może powinien dorosnąć i przyzwyczaić się do dorosłego życia, ale nie do końca odnajdował się w świecie, w którym nie mówiło się o tym, o czym mówić nie wypadało, wypadało za to być miłym aż do obrzydliwości, uprzejmym, punktualnym i dopytywać jak komu mijał dzień, weekend i wakacje. - Bo widzisz, trochę tak, a trochę nie - to była chyba najbardziej prawdziwa odpowiedź, o ile nie chcieli się zacząć zagłębiać w jego pracę, a wiadomo, w dzień wolny praca ne była przyjemnym tematem.
- To trzeba sprawdzić w aplikacji - chwilę poczekał, bo trochę oczekiwał, że Lyra sięgnie telefon, ale potem sobie uświadomil, że dziewczyna pewnie nie ma niej zielonego pojęcia. - Później ci powiem, to sobie ściągniesz - dodał zaraz i ściągnął rękawiczkę, żeby odnaleźć swój telefon i aplikację, która po wybraniu lokalizacji pokazywała prognozę zorzy, prawie jak taki widget na telefonie od pogody. - Okej, szanse na dzisiaj to sześćdziesiąt-siedemdziesiąt procent, chyba, że pojechalibyśmy gdzieś dalej? - uniósł głowę, czekając na jakas decyzję Lyry, bo on przecież już w swoim życiu zorzę widział.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Wpędzić do więzienia?! – powtórzyła po nim, tym razem nie ukrywając oburzenia, że tak odebrał jej słowa, kiedy ona chciała zrobić coś zupełnie innego! – Przecież właśnie cię ostrzegam, żeby do tego nie doszło. Jaki ty w ogóle jesteś niewdzięczny, Ryder – prychnęła głośno, już w ogóle obrażona na całego. Może trochę przesadzała, bo przecież kierowała się głównie tym, żeby nie stracić sąsiadki, która nie była męcząca i narzekała, kiedy było ciut za głośno, bo i tak tego raczej nie słyszała, ale uznała, że Ryder mógłby docenić jej rady, zamiast jeszcze oskarżać ją na działanie na jego niekorzyść. Wierzyła zresztą, że starsza pani nawet nie zwróciłaby uwagę na wspinającego się po drabinie mężczyznę. Pewnie nie takie rzeczy w swoim życiu widziała!
Lyra uniosła jedną brew, trochę zaciekawiona i nawet przez chwilę kusiło ją, by pociągnąć temat, ale ostatecznie porzuciła ten pomysł, uznając, że da mu odetchnąć od pytań o pracę. Nie po to go wyciągała z domu, żeby teraz zarzucać takimi pytaniami. Na to przyjdzie jeszcze czas.
Macie aplikację, w której pokazuje, czy będzie zorza? – W pierwszej chwili się zdziwiła, choć właściwie to brzmiało całkiem sensownie. Ludzie wymyślali aplikacje na różne rzeczy, to wcale nie była najdziwniejsza z nich. A skoro w telefonie można było sprawdzić pogodę, to niby czemu nie zorzy. – Ale czad – przyznała szczerze. Musiała tylko pamiętać, żeby później przypomnieć Ryderowi, aby jej pokazał, jak ma coś takiego ściągnąć.
Przez chwilę się zastanawiała, wyraźnie niepewna, jaką decyzję podjąć. I trwało to na tyle długo, że zdążyła ziewnąć dwa czy trzy razy.
Wiesz co, a może wracajmy? Może uda nam się ją zobaczyć gdzieś w drodze, a jak nie – kolejne ziewnięcie – to przecież jeszcze przez jakiś czas nigdzie się stąd nie wybieram – stwierdziła zgodnie z prawdą.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- To powinnaś mi zaproponować jakieś alternatywne rozwiązanie, a nie! - prychnął, bo nic tu nie miał do docenienia w jej zachowaniu! Nic, a nic! Zdawało mu się raczej, że bardziej jest przejęta swoją starszą sąsiadką, niz jego możliwym pobytem w więzieniu. - Ale jak to jest takie niebezpieczne, to nie będę się bawił w Mikołaja - i może właśnie dlatego Jeff Bezos nie chciał rozdawać ludziom prezentów? Już dość miał problemów z pozwami za warunki pracy w swoich magazynach, więc całkiem zrozumiałe, że nie chciał się jeszcze bardziej angażować w kłopoty z prawem.
- A to takie dziwne? - był zaskoczony zaskoczeniem Lyry i nie do końca wiedział jak sobie wyobrażała jej przewidywanie. - Większość aplikacji pogodowych nie ma funkcji "zorza", więc jakoś trzeba sobie radzić - w końcu tę można było zobaczyć tylko w wybranych rejonach świata, a pewnie ludziom w takim Lorne Bay byłoby trochę przykro, jakby codziennie widzieli, że jest zerowa szansa na zobaczenie zorzy w ich okolicy, więc to było całkiem zrozumiałe, że robiło się pod to oddzielne prognozy. Dla tubylców zorza nie była też niczym aż tak nadzwyczajnym - Ryder nawet ta widok tej białej i delikatnej się już rozpływał, ale jego miejscowi znajomi mówili, że to nawet nie jest to.
- Oho, czyli te podrywy małych chłopców tak bardzo cię zmęczyły? - uśmiechnął się szeroko na widok jej ziewania, które - jak nietrudno było przewidzieć - sprawiło, że i Fitzgerald zaczął ziewać, wypuszczając w powietrze kłęby pary wodnej ze swojego gorącego oddechu. - Dobra, a pamiętasz gdzie zostawiłem samochód? - nauczył się już, że na parkingach w centrum handlowym, albo pod jakimś biurowcem, najlepiej zrobić zdjęcie najbliższego słupa z numerkiem, ale pod wioską Mikołaja nie było podobnych oznaczeń, zadane zostało więc utrudnione.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Nie to nie! – prychnęła, zakładając ręce na wysokości piersi. Właściwie próbowała to zrobić, ale kilka warstw ubrań i gruba kurtka sprawiły, że miała trochę utrudnione zadanie i było to dość niewygodne, więc szybko opuściła ręce, uznając, że i tak wystarczająco zademonstrowała swoje niezadowolenie z faktu, że Ryder nawet nie podejmie tego wyzwania tylko poddaje się po napotkaniu pierwszej lepszej przeszkody. A przecież w razie czego pomogłaby mu jakoś przekonać staruszkę, żeby nie wzywała policji. Ostatecznie, gdyby go zamknęli, to by przecież wpadała w odwiedziny. Chyba za takie przewinienia nie zamykają w żadnych izolatkach. Aczkolwiek Lyra swoją wiedzę o zakładach karnych czerpała pewnie z jakiejś australijskiej wersji paradokumentu „Więzienie”.
Nie no, w sumie to ma sens – stwierdziła, trochę zmieszana tym, że tak się dała przyłapać na tym zdziwieniu. – I to zawsze się w miarę sprawdza? – Wiadomo jak to było czasem z tymi aplikacjami pogodowymi. Jak się siedziało w towarzystwie to okazywało się, że u każdego na telefonie pogoda ma być inna, a często to się w ogóle nie sprawdzała, dlatego Raynott podchodziła do tego dość ostrożnie.
Wiesz, ja mam już swoje lata, takie nadążenie za młodszym partnerem kosztuje mnie trochę więcej energii. Myślałam, że ty coś o tym wiesz. – Puściła mu oczko, bo halo, to on nagabywał małe dziewczynki, nie ona. Jej się chłopcy sami pakowali w ramiona, hehe. Prawda była jednak dość prozaiczna, bo Lyra ostatniej nocy nie spała zbyt dobrze i chyba w końcu zaczynało dopadać ją zmęczenie. – A nie masz żadnej aplikacji w stylu lokalizacji samochodu? – zapytała, uśmiechając się głupio. Nie wiedziała, czy ktoś w ogóle taką wymyślił, bo po pierwszej nie posiadała auta, a po drugie takie apki, już nieco bardziej zaawansowane, pewnie i tak były płatne, więc z takich nie korzystała. A wersje nie premium często były słabe. Ale Ryder był bogaty, to zmienia postać rzeczy. – Przyszliśmy jakoś stamtąd. – Pokazała dłonią chyba w dobrym kierunku. – Ale trochę się kręciliśmy, więc równie dobrze może stać... wszędzie – skwitowała. – Może chodźmy przed siebie, a gdzieś w trakcie znajdziemy jakąś tablicę informacyjną czy cokolwiek? Wiesz, jak w zoo i parkach. – Nie miała bladego pojęcia, czy w wiosce Świętego Mikołaja też coś takiego jest.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Tak samo jak pogoda - w końcu zorza polarna chyba była jednym z czynników pogodowych, jak mgła, albo deszcz. Przez te kilka lat w Finlandii zdążył się przyzwyczaić, ze miejscowi nie traktują jej jako jakiegoś szczególnego zjawiska, odmiennego od chociażby słonecznego dnia. I o tej porze roku dużo łatwiej było o zorzę, niż jasny dzień, szczególnie, że dzień w ogóle trwał jakieś pięć godzin. - Nigdy nie zapewniają na sto procent, w sumie ciekawe jak się w ogóle takie rzeczy prognozuje - i to z podziałem na wszelkie temperatury, w zależności od miasteczka i godziny. Jak Ryder był mały, myślał, że pogodynki to trochę takie wróżki, które przewidują przyszłość, bo było dla niego nie do pomyślenia, żeby to wiedzieć. I nawet po tylu latach dalej nie miał zielonego pojęcia co w rzeczywistości zastępowało tę magię, o której myślał.
- Ja tak naprawdę nikogo nie podrywałem, więc jestem trochę niedoświadczony - wzruszył ramionami, bo przecież z tą małą dziewczynką do niczego nie doszło, za to Lyra się z chłopcem umówiła! Może i na za dwadzieścia lat, ale umówiła! - Niby mam, ale to w sumie nowy samochód - westchnął głośno, bo pewnie miał cały zestaw AirTagów, który przyczepił do kluczy, samochodu i swojej domowej skrytki z zielskiem. To ostatnie nie było akurat najmądrzejsze, bo jakby jakaś policja chciała odkryć położenie Ryderowych zapasów i odpaliła jego telefon, droga do znalezienia obciążających dowodów była już krótka. Ale sam tak często przekładał pudełeczko, nie mogąc się zdecydować gdzie mu będzie najlepiej, że lepiej już było zainstalować lokalizator, skoro raz prawie rozpalił w kominku i spalił swój schowek.
- No mi się wydaje, ze parkowalismy bardziej przy drzewach - z tym, że drzewa tu były akurat wszędzie. - Dobra, a co zobaczyliśmy jako pierwsze? - nie dzieci, nie Mikołaja, tylko...? Tego akurat nie mógl sobie przypomnieć, ale jakby zdobyli jakąś mapę wioski, albo mogli kogoś podpytać, to mogloby się udać!

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra miała kiedyś koleżankę pogodynkę. Poznała się z nią po jednym z występów, na który ta zabrała swojego syna. Oczywiście ta znajomość nie przetrwała zbyt długo, nawet pomimo tego, że kobiety próbowały zachować kontakt telefoniczny, w pewnym momencie to się po prostu urwało. Jak większość relacji w dorosłym życiu.
Z tego co wiem, mają do tego jakieś drogie sprzęty. Teraz w ogóle jest łatwiej, z tą całą technologią. I potem jacyś mądrzy panowie i mądre panie na podstawie odczytów z różnych czujników układają taką prognozę. – Przynajmniej tak to rozumiała Lyra, choć z pewnością sam proces był znacznie bardziej skomplikowany i pewnie nawet ta koleżanka, która dostawała już gotowca w postaci tych mapek meteorologicznych, nie zagłębiała się w te wszystkie szczegóły i procesy, które zachodziły wcześniej.
Ach, to wyjaśnia, czemu ci tak kiepsko poszło dzisiaj – skwitowała ze śmiechem. Ale hej, zamierzała trzymać za niego kciuki, żeby jednak nabrał trochę wprawy i doświadczenia w tym temacie, bo wcale mu nie życzyła, żeby poszedł do więzienia za słowo na p. Nawet jeśli troszkę się z niego nabijała!
Ryder chyba nie mógł zadać trudniejszego pytania. Lyra westchnęła.
Śnieg? – Przynajmniej ona to zobaczyła pierwsze, jak wylądowała w nim zaraz po tym, jak wysiadła z samochodu. Z tym, że... śniegu było tu nawet więcej niż drzew, więc raczej nie było to szczególnie pomocne. – Dobra, może po prostu chodźmy przed siebie, kiedyś go przecież znajdziemy – stwierdziła z nadzieją. Poza tym, jak człowiek się ruszał to mniej marzł, to chyba było udowodnione naukowo. – A jak nie... to chyba mają tu jakieś noclegi? – Spojrzała na niego pytająco. Nie miała pojęcia, czy tak jest, więc w tych kwestiach musiała polegać na wiedzy – bądź intuicji – Rydera.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
ODPOWIEDZ