barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Właściwie przy jeżdżeniu na desce, alby pływaniu, też warto się trochę najpierw rozruszać - szczególnie, jeśli chodziło o wszelkie stawy w nogach. Kostki, kolana - były dość mocno narażone na uszczerbek przy jakimkolwiek upadku, czy skoku z nieodpowiednim lądowaniem, a obtarta skóra była niczym w porównaniu ze złamaniem, czy jakimś skręceniem, więc może Ryder nigdy nie podchodził jakoś bardzo profesjonalnie do rozgrzewek, ale pamiętał, że są dość przydatne. - Ciekawe czy tacy starsi ludzie pamiętają. Może to jest coś, z czego się korzystało jeszcze przed rozwojem technologii? - może jak nafta do lamp, używało się tej mirry w dość podobnym celu i teraz, kiedy każdy mógł się cieszyć latarkami i temu podobnymi zdobyczami technologicznymi, każdy miał gdzieś istnienie nafty. To znaczy mirry. Strasznie to było skomplikowane i gdyby nie ten mróz, Ryder wyciągnąłby z kieszeni swojego smartfona, wyszukując odpowiednie informacje, ale teraz za bardzo było zimno, żeby wyciągać dłonie z rękawiczek.
- Nawet lepiej, bo nie przyniesie nam pecha? - dopytał, bo właściwie wiedział, że TRZEBA się pocałować, jeśli dwie osoby były pod jemiołą, ale nie miał pojęcia co się dzieje, kiedy się nie dopełni swojego świątecznego obowiązku. Musiał nadrobić te wszystkie wierzenia i przesądy, szczególnie, że tak blisko swojego fińskiego domu (który brzmi jak świński dom), miał wioskę Świętego Mikołaja, a całe miasteczko od pierwszych przymrozków przyozdobione było w świąteczne dekoracje, gotowe na przyjazd turystów. - Coś słyszę - przyznał, zmrużywszy oczy, jakby to mu pomagało lepiej słyszeć. - Czekaj, gdzie mnie ciągniesz? - zapytał, ślizgając się na wydeptanym śniegu, kiedy próbował nadążyć za Lyrą Raynott. Czyżby to Mikołaj w reniferowym zaprzęgu? Czy to on?

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Może zatem mirra była rzeczywiście czymś, co odeszło do lamusa, zastąpione przez te wszystkie ekraniki i inne wytwory nowoczesnych technologii, które miały ułatwiać życie, choć Lyra uważała, że czasem wręcz przeciwnie – ileż razy porządnie się złościła, bo akurat w chwili, gdy było to bardzo potrzebne, nie działał jej telefon albo nie mogła nic załatwić, bo w jakimś urzędzie padł system. Przez internet nie było wcale lepiej – wystarczyło lekkie przeciążenie systemu i nad drobnostką siedziało się godzinami. Irytujące! 
Nie wiem, ale jak wrócimy do ciebie to koniecznie musimy sprawdzić, o co chodzi z tą mirrą. Nie da mi to spokoju. – To była nie do końca prawda, bo najpewniej wkrótce o tym zapomni i właśnie dlatego doszła do wniosku, że takie słowa może sprawią, że jak oboje będą o tym pamiętać to… no, to nie zapomną tak szybko.
Kiwnęła głową na potwierdzenie jego teorii. Nie żeby sama była znawcą tym podobnych tradycji. Większość z nich nieszczególnie ją zajmowała, tak prawdę mówiąc. Ale kojarzyła dobrze, że całowanie się pod jemiołą to samo dobro!
No i dlatego, że pocałunki są super, pod jemiołą czy nie – dodała z rozbawieniem, aczkolwiek była to szczera prawda! Lyra pewnie nie zliczyłaby, ile w internecie znajdowało się artykułów, które mówiły o zbawiennych skutkach całowania się. Na czele z tym, ile człowiek kalorii mógł spalić przy takiej aktywności. A przy okazji trochę się rozgrzać, co też było ważne, szczególnie w Finlandii.
No, żebyśmy zobaczyli, czy to... – nagle zatrzymała się gwałtownie, być może sprawiając, że Ryder na nią wpadł, jeśli nie wyhamował odpowiednio wcześniej. Oczy jej rozbłysły, bo dzwonki stały się teraz wyjątkowo głośne, a kilkanaście metrów od nich mogli zobaczyć prawdziwy – to znaczy, chyba nie do końca prawdziwy, tylko taki odpowiednio przygotowany – zaprzęg. – ...Mikołaj – westchnęła w pełnym zachwycie. Rzeczywiście z sześć reniferów ciągnęło sanie, na których siedział przebrany za Mikołaja człowiek.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- A jak da się to kupić, to chcę kupić! - nawet jeśli miałoby się okazać, że to nic ważnego, ani wartościowego, w końcu w tych czasach, kiedy rodził się mały Jezusek, walutą były bydlęta, a teraz Ryder nie chciałby dostać podobnego prezentu z okazji swoich narodzin. Ani nie wyczekiwałby króla, który zjawi się pod jego drzwiami, ale o ile ta mirra nie była bardzo droga i nieporęczna, chciał ją zobaczyć na własne oczy nawet użyć, jeśli nie byłoby to nieprzyjemne lub bolesne. - Jak nie jest tak zimno, to chyba lepsze - ocenił z uśmiechem, chociaż poniekąd właśnie powiedział, ze ten ich pocałunek nie był najlepszy. Marznące nosy i wydobywająca się z ust para, skonfrontowana z zimnym powietrzem, nie zachęcała jednak za bardzo do pocałunków, może to dlatego ktoś wymyślił to całe całowanie się pod jemiołą, trochę tak, że zrobione - odbębnione.
Ryder kiedyś w podobny sposób, jak teraz Lyra dzwoneczków, nasłuchiwał dźwięków muzyki, podczas spotkania z kumplem w Cainrs. Wyszli przed jego blok, żeby zapalić papierosa i rozmawiali o tym, że ktoś na balkonie obok musi mieć niezłą imprezkę, skoro tak doskonale mogą słyszeć muzykę, ale coś po prostu się nie zgadzało, poszli więc za głosem i dotarli... kilka kilometrów dalej, na miejsce koncertu, o którym wcześniej rozmawiali, ale też uznali, że niemożliwym jest, żeby muzyka dobiegała właśnie z niego. Z tym skojarzyło mu się własnie nasłuchiwanie dzwoneczków, raz głośniejszych, żeby zaraz umilkły na dłuższą chwilę. - Wooah, to tak wygląda Mikołaj nie na reklamach Coca Coli! - musiał przyznać, że i on był pod wrażeniem brodatego starca, siedzącego na saniach i machającego do ludzi po drodze. - Czy on własnie zawołał "ho-ho"? - takie prawdziwe HO HO!

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Nawet jeśli będzie to kompletnie bezużyteczne? – zdziwiła się. Mimo wszystko byłoby jej pewnie szkoda pieniędzy na coś, czego prawdopodobnie nigdy nie użyje. Nie żeby nie miała czegoś takiego wśród swoich rzeczy, bo zdarzało jej się kupować coś, czego potem w ogóle nie używała. – O rany, ciągle zapominam, że jesteś na tyle bogaty, że możesz sobie pozwolić na to, żeby coś na przykład kolekcjonować – zaśmiała się. Gdyby ktokolwiek te osiem lat temu próbował jej opowiedzieć, jak będzie wyglądało życie któregokolwiek z nich w przyszłości, w życiu by nie uwierzyła. A jednak!
Uniosła jedną brew.
Auć. Potem możemy to powtórzyć, tylko już w środku. Ale musimy po drodze kupić jemiołę. Albo zwinąć którąś z tych. – A było ich tu przecież dużo to nikt by się nawet nie zorientował. A oni pożyczyliby jedną do wyższych celów. Rozchodziło się w końcu o szczęście w nowym roku, a skoro pocałunek nie był najlepszy to jednak i to szczęście nie było takie do końca pewne, prawda? W takim wypadku należało to powtórzyć w znacznie bardziej sprzyjających warunkach i tyle, nie było innego wyjścia.
Lyra czuła się nawet lepiej niż w dzieciństwie, kiedy to czekała na prezenty i jeszcze wierzyła w Świętego Mikołaja. Pewnie dlatego, że tutaj czuło się zupełnie inny – prawdziwy – klimat nadchodzących świąt. Nic nie mogło się z tym równać.
Dokładnie to zrobił! – zawołała z radością, bo to było dużo lepsze niż w jakiejkolwiek reklamie czy w filmie. – Myślisz, że ma w tym worku coś dla nas? Byłeś w ogóle w tym roku grzeczny? – zapytała zaczepni, odwracając się w jego stronę, żeby nie mógł jej przypadkiem zbajerować. Bo jak nie to przewidziana była dla niego tylko rózga, tak jak dla wszystkich niegrzecznych dzieci!

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Dziwna sprawa, nie? Być tak bogatym, żeby wydawać pieniądze na bezsensowne rzeczy - zaśmiał się, bo kiedyś też byłoby to dla niego nie do pomyślenia. - Na przykład zamiast zagadywać o szyszkę, mógłbym wyjść za kimś ze sklepu w święta i zapytać Cześć, czy to twoja bombka? - wiadomo, podryw na szyszkę, czy żołędzia był stary jak świat, ale w szale zakupów przed Bożym Narodzeniem mogłoby się komuś trafić, żeby wypadły mu choinkowe dekoracje z torby. - W sumie takie zgubienie bombek, czy lampek to też nic ciekawego. Bo co, wracasz potem do domu, okazuje się, że nie masz światełek i na choince wieszasz podgrzewacze, wraca twoja dziewczyna i mówi Poprosiłam cię żebyś zapalił lampki... Ale nie zapalniczką!!! To dodatkowo zagrożenie pożarowe! - co prawda nie miał drugiej połówki, która mogłaby mu robić o to wyrzuty, ale mógł to sobie wyobrazić. - A taka kradzież nie przepisalaby nas automatycznie na listę niegrzecznych dzieci w tym roku? - to chyba ne byłoby za bardzo przyjemne wyjście, lepiej więc było znaleźć jakiegoś sprzedawcę i mu po prostu zapłacić, żeby to szczęście nie przyniosło im nieszczęścia.
- A czy ja w którymś roku byłem niegrzeczny? Oczywiście, że zawsze byłem aniołkiem! - zapewnił dziewczynę, z szerokim uśmiechem na rumianej od mrozu twarzy. - Co byś powiedziała Mikołajowi, jakbyś mogła mu usiąść na kolanach? - nie przypominał sobie, żeby kiedykolwiek miał okazję porozmawiać z brodatym starcem, nawet w tych dziecięcych latach, ale to może przez to, że święta w Australii obchodziło się jednak trochę inaczej. - Czego chcę na święta? Zwłok tej głupiej małpy pod choinką. Tej z działu prawnego, która do wszystkiego u nas w firmie ma zastrzeżenia! - podzielił się swoją propozycją świątecznej prośby i zaraz głośno roześmiał, bo jeśli coś się w Ryderze nie zmieniło to właśnie to, że nie potrafił być dla kogoś tak po prostu niemiły i chować urazy latami.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra parsknęła śmiechem.
Cześć, czy to twoja bombka? – powtórzyła po nim, kręcąc jednocześnie trochę z niedowierzaniem, a trochę z pobłażliwością głową. – To serio brzmi jak najgorszy podryw świata, nawet jak na kategorie świąteczne. Gorsze byłoby chyba tylko coś w stylu: Kochanie, połóż się teraz pod choinką, zaraz cię rozpakuję... JEZU NIE, TO NIE DO CIEBIE – podniosła nagle głos, dostrzegając, jak w jej stronę odwraca się jakiś mężczyzna, najwyraźniej też zwabiony przejazdem Mikołaja i – o zgrozo! – puszcza w jej stronę oczko. Lyra za to chętnie puściłaby pawia, bo ten gest był tak okropny jak tylko mógł być ze strony obcego, randomowego faceta. – Myślę, Ryder, że jesteś jedyną osobą na świecie, która pomyślałaby o tym, żeby na choince powiesić podgrzewacze. – Wróciła spojrzeniem do swojego towarzysza. To znaczy – Lyra przynajmniej miała nadzieję, że nikt więcej nie wpadłby na taki pomysł, bo to oznaczałoby, że kilka kobiet w okresie świątecznym nie dość, że miałoby na głowie wszystkie te przygotowania, to jeszcze musiałyby pilnować, żeby ich partnerzy nie puścili ich z dymem. – Jasne, że nie. Zrobilibyśmy to z dobrych pobudek, trochę jak Robin Hood – zapewniła, co brzmiało mimo wszystko bardzo pokrętnie i prawdopodobnie nie trzymało się zupełnie kupy. Kradzież to kradzież, nawet jeśli z jakiegoś powodu jest w dobrej wierze.
Przytknęła dłoń odzianą w rękawiczkę do buzi, żeby nie roześmiać się zbyt głośno, co mogłoby zostać źle odebrane, biorąc pod uwagę to, o czym rozmawiali.
Ale co byś potem zrobił z jej zwłokami. W zimie chyba ciężko byłoby je zakopać. Musiałbyś kombinować. Zamurować je w ścianie albo rozpuścić w jakimś kwasie – deliberowała. Uznała przy okazji, że ta Finlandia ma swoje minusy. W Australii to przynajmniej nie ma większego problemu z pozbyciem się ciała. Ostatecznie wrzuci się takie do wody, a resztę załatwią krokodyle. – A ja to bym chciała taki cukierkowy dom, jak miała ta Czarownica z bajki o Jasiu i Małgosi – mam nadzieję, że w Australii też ją znają! – albo z piernika. Ale nie taki. – Wskazała dłonią na coś w oddali, co chyba miało być imitacją domu z piernika, ale wyglądało dość mizernie według Lyry. – Jeśli to jest domek z piernika, to już wolę mieszkać na drzewie w Tingaree. Właśnie – zainteresowała się nagle – macie w tej Finlandii takie porządne lasy jak u nas? – U nas to znaczy w Australii oczywiście.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
Parsknął po prostu śmiechem, widząc mężczyznę, którego udało się Lyrze poderwać, pomimo tego, że chyba nawet nie chciała, a zaraz wzruszył ramionami, posyłając mu bezradne spojrzenie, które pewnie miało wyrazić, że te baby to zawsze tak kuszą, kuszą i nic, bo wydawało mu się to bardzo zabawne, że sobie pomyślał, że Lyra mogła mówić do niego. - Nawet nie powiesić, tylko położyć, bo powiesić to mogłoby być ciężko w sumie - trzeba by było jeszcze ogarnąć jakieś haczyki, albo sznurki, więc więcej roboty niż pójście do sklepu i kupienie nowych światełek. - Poza tym kiedyś nie było prądu, a ludzie jakoś oświecali choinki - może nie do końca podgrzewaczami, ale też nie było to najbardziej sensowne rozwiązanie. A z pewnością nie było bezpieczne! - Ale Robin Hood zabierał bogatym i dawał biednym, a my zabralibyśmy Mikołajowi i dali sobie - nie pasowało to do bohaterskich działań leśnego rycerza, więc nie wydawało mu się, że tak łatwo się wykręcą na wielkim sądzie Świętego Mikołaja.
- Kiedyś dodawało się krwi do zaprawy murarskiej, żeby lepiej się trzymała, to może tam? - widział to chyba w jakimś filmie i uważał za skrajnie obrzydliwe, żeby mieszkać w budynku, który postawiony jest na czyjejś krwi. Właściwie używano chyba głównie świńskiej, a ludzka musiałaby być czymś tajemnym, bo tak legalnie to by nie było chyba można. - Albo znalazłbym jakiegoś niedźwiedzia? One co prawda wolą świeże mięso... Nie wiem, w sumie nie myślałem nigdy jak można się pozbyć zwłok - oglądał z dwa odcinki Breaking Bad, więc wiedział, że kwas fosforowy w wannie to średni pomysł, ale to by było na tyle. - Ale taki duży, żeby w nim żyć? - bo małe były akurat całkiem łatwo dostępne, można je nawet było samemu kupić i skleć. - Czy mamy w Finlandii porządne lasy? Phi! Oczywiście, że mamy! Wielkie, zaśnieżone i zimne - żadnych tropikalnych roślin i rajskich ptaków.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
O – rozchyliła nieznacznie usta, w wyrazie zdziwienia – ano właśnie, ciekawe, jak to robili? I czy robili w ogóle? Może to były jakieś inne choinki niż te, które my mamy dziś? Jak myślisz? – Bo ona jakoś nie bardzo potrafiła sobie tego wyobrazić? Nie było żadnego problemu z samym drzewkiem, ale te wszystkie ozdoby? Łańcuchy, wymyślne bombki i – przede wszystkim – lampki? Wydawało jej się, że nawet jeśli ludzie też dekorowali swoje domy, to musieli to robić w jakiś inny sposób, który pasował do tamtych czasów.
Ech, no dobra, to może nie zadziałać – stwierdziła, tylko trochę naburmuszona. Ale no naprawdę, miała świetny plan z tą jemiołą, żeby nie musieli przepłacać, skoro i tak jest potrzebna tylko do jednego pocałunku. – A jak ukradniemy z domu, który wygląda na bogaty, użyjemy, a potem oddamy komuś biednemu? – zaproponowała po krótkiej chwili. No to powinno się chyba wpisywać w cały ten syndrom Robin Hooda? Nie była wprawdzie pewna, czy on po drodze też korzystał z tych bogactw, które przekazywał osobom potrzebującym, ale przecież liczyć się będzie to, do kogo ostatecznie ta jemioła trafi. Prawda?
FUJ – skrzywiła się, wyobrażając to, jak ludzie stawiający domu musieli mieszać tę krew z zaprawą. Poza tym Lyra pewnie nie mogłaby spać spokojnie w domu, który był zbudowany na cudzej krwi – ludzkiej czy nie, bez znaczenia. – No to koniecznie musisz pomyśleć, zanim powiesz to życzenie Mikołajowi, żebyś potem nie został z ogromnym problemem – poradziła mu co najmniej tak, jakby sama miała jakiekolwiek doświadczenie w tej materii.
Wzdrygnęła się, bo ten opis, traktujący o tych zimnych, ośnieżonych lasach, wcale nie wydawał jej się zachęcający.
No, czyli nie są takie fajne. W Tingaree przynajmniej nie są zimne i zaśnieżone i nie utkniesz tam w wielkiej zaspie – skwitowała z żartobliwą wyższością, jakby właśnie chciała pokazać, że mimo wszystko, mimo tych Mikołajów i pięknych widoków, Australia, a przede wszystkim Lorne Bay, ma coś lepszego!

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Wiesz, pewnie nie zawsze były choinki, ale jak już były, to nie wiem jakie mogłyby być inne - jasne, zdawał sobie sprawę z tego, że prąd to tak nie zawsze działał w takim samym stopniu jak obecnie, ale w takich starych ilustracjach wydawało mu się, że widział raczej świeczki. Może to był tylko efekt Mandeli i w rzeczywistości nic takiego na świecie się nie pojawiło, on jednak był wręcz święcie przekonany, że paliły się żywym ogniem - czasem dosłownie żywym, w końcu pewnie pierwsze łańcuchy świetlne też nie były najbezpieczniejsze w użytku i powodowały zwarcia. - W sumie to nie wiem, bo u Hooda liczyła się też chyba intencja? - nie chodziło o to, żeby ukraść coś fajnego, poużywać, a potem oddać biednym, tylko od samego początku działać zgodnie z celem, który zakładał. Bo intencje chyba też były dobre w dobrych uczynkach, tak przynajmniej mówili w Good Place, a tam mieli całkiem wiarygodną wizję świata.
- A w ogóle nie myślisz, że on mógłby na mnie zakablować? Czy obowiązuje go jakaś tajemnica mikołajowa, no wiesz, jak lekarza, albo księdza? - albo prawnika? Ryder powinien przestać czerpać swoje informacje z tematycznych seriali, zdecydowanie mu to nie wychodziło na dobre, bo miał błędne postrzeganie świata i tego, jak wyglądała połowa prestiżowych zawodów w nich przedstawionych. - Bo jak może nakablować, to lepiej, żebym mu nic nie mówił - po prostu nie nadawał się za kraty, nie było żadnych wątpliwości.
- W sumie te mają nawet swój urok. Wchodzisz tak głębiej między drzewa i słyszysz zupełną ciszę. Żadnych dźwięków zewnętrznego świata, tylko ty i las - to było coś, w czym Ryder widział piękno Finlandii. Tak, tęsknił za Lorne Bay, ale nie za uważaniem na węże i pająki, podczas przedzierania się przez krzaki. - Nie jest tu tak najgorzej, mamy też Mikołaja - dodał jeszcze, bo zawsze wolał dostrzegać we wszystkim pozytywy.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
W ogóle Lyrze trudno było pojąć, w jaki sposób ludzie dawniej sobie radzili i jak żyli, kiedy nie mieli tych wszystkich udogodnień, które już dla nich były oczywiste. Internet, prąd, który po prostu był, jeśli tylko płaciło się rachunki, elektryczne hulajnogi i inne takie.
Dobra, poddaje się! – Uniosła ręce w obronnym geście. Zmartwiło ją to, ale wyglądało na to, że gra nie była wcale warta świeczki. W tym przypadku konkretnie kradzież jemioły, bo jeśli mieli to wszystko robić na próżno, a szczęście i tak im nie dopisze, to nie ma co. Ewentualne ryzyko złapania pewnie było byt duże.
To wtedy Mikołaj chyba musiałby składać taką przysięgę, jak lekarze czy prawnicy. Może to faktycznie jest takie oficjalne! Swoją drogą, ciekawe, jak wybiera się nowego Mikołaja – zamyśliła się. – Może to przechodzi z pokolenia na pokolenie, tak jak dziedziczy się tron? Może jest zatem cała rodzina mikołajowa? Pani Mikołajowa, Mikołaj i taki Mikołajek. – Jeśli nieco dłużej się zastanowiło nad tą kwestią, to wszystko miało sens! W końcu trzeba było dużo siły i energii, żeby w tym okresie świątecznym rozwieść te wszystkie prezenty do dzieci na całym świecie, więc Mikołaj nie mógł robić tego w nieskończoność, a wiadomym jest powszechnie, że często takie firmy (a to trochę przypominało działanie międzynarodowej korporacji) zostawiali w rękach swoich potomków.
Nie wątpiła w to, że Finlandia miała swój urok. Była tu relatywnie krótko, a już go dostrzegała, choć prawdę mówiąc, nie potrafiła sobie wyobrazić, że miałaby tu osiąść na stałe.
Nie kusi cię czasem, żeby wrócić do Australii? – zapytała tym razem całkiem poważnie, bez żadnych śmieszków. Była tego autentycznie ciekawa, bo w jakiś sposób wciąż obecność Rydera właśnie tutaj wydawała jej się trochę abstrakcyjna.
Nagle poczuła, że ktoś ciągnie ją za kurtkę. Spojrzała w dół, dostrzegając na oko pięcioletniego szkraba, który wpatrywał się w nią okrągłymi oczami.
Mam jemiołe, da pani buzi?! – zawołał, pokazując splecione czerwoną wstążeczką gałązki jemioły. W pierwszej chwili Lyra chciała parsknąć śmiechem, ale poważna mina malca ją przed tym powstrzymała. Wzięła go pod pachy i uniosły, a gdy przytrzymał jemiołą na swoją główką, szybko go cmoknęła. – W sekrecie powiem ci, że to mój najlepszy buziak w życiu. Ale teraz zmykaj do mamy. Odezwij się za jakieś dwadzieścia lat – powiedziała Lyra, odstawiając chłopca na ziemię i obserwowała jak odbiegał w stronę, jak miała nadzieję, swoich rodziców.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Jak to nowego Mikołaja? Oszalałaś chyba, nie ma czegoś takiego jak nowy Mikołaj! - odpowiedział szybko, święcie przekonany, że Lyra opowiada jakieś głupoty. Co prawda nie wierzył w to, że dziadek z białą brodą, w czerwonym kubraczku, dostarcza prezenty, bo przecież sam od dłuższego czasu już ich magicznie nie znajdował pod choinką, ale wyobrażenie o tym Świętym przecież jakieś miał. - Zobacz jakie to by było glupie, jakby się zmieniali. Poza tym Mikołaj nie ma swoich dzieci, on jest nieśmiertelny - i z pewnością nie było żadnego sposobu, żeby go jakoś podstępnie zabić, nie jak z wampirami i czosnkiem, czy wilkołakami i srebrem. - Pani Mikołajowa też musi być nieśmiertelna - nawet Dziadek Mróz miał swoją wiecznie młoda wnuczkę Śnieguroczkę, więc wszystko się sprawdzało, niezależnie od kultury.
- Trochę bym chciał. Mam trochę wrażenie, że jestem w jakiejś alternatywnej rzeczywistości, gdzie wszystko jest na opak. No wiesz, słońce i śnieg na przykład. Nawet odwrotne są półkule świata, wszystko - z beztroskiego chłopaka stał się biznesmenem; paczkę najbliższych przyjaciół zastąpili mu kompletni nudziarze z dziećmi - nic już nie wyglądało w jego świecie tak samo jak kiedyś. Nie wiedział jednak tak naprawdę czy ma do czego wracać w Lorne Bay, jego życie było teraz w Finlandii, choć może istniała szansa na przeniesienie się do rodzinnego miasta i kolejnego świeżego startu, w końcu miał tyle pieniedzy, że mógłby sobie tam spokojnie egzystować, nawet bez pracy. - Oho, masz chyba wielbiciela - razem z Lyrą śledził wzrokiem odbiegającego chłopca, śmiejąc się z tego całego zajścia. - W takim razie będziesz miała chyba podwójne szczęście, to ja powinienem kogoś zaatakowac, żeby się wyrównalo - stanął na palcach, jakby rzeczywiście miał szukać swojej własnej ofiary do świątecznego pocałunku pod jemiołą.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra uniosła jedną brew, intensywnie rozmyślając nad słowami Rydera. Musiała przyznać, że nigdy się specjalnie nad tym wszystkim nie zastanawiała. Mikołaj po prostu… był. A przynajmniej Raynott przyjmowała bezrefleksyjnie jego obecność kiedy była dzieckiem, bo naturalnie potem ktoś już ją uświadomił, wyjaśniając, że nie ma takiego gościa, który naprawdę magicznie podróżowałby po całym świecie w saniach, ciągniętych przez latające renifery. Miło było jednak wierzyć w taką i podobne jej historie, ale prędzej czy później (i to raczej prędzej) sprowadzano człowieka na ziemię.
Sama nie wiem – wahała się. – Niby to wszystko ma sens. – Szczególnie dla pięcioletnich dzieci, ale… – Nie sądzisz, że gdyby Mikołaj był nieśmiertelny wolałby jednak aby czas zatrzymał się dla niego trochę wcześniej niż kiedy stał się już brzuchatym staruszkiem? Może miałby więcej siły do roznoszenia tych worów z prezentami jako atletyczny trzydziestolatek. – Lyra najwyraźniej nie przemyślała tego, że o ile ona bardzo chętnie przystałaby na taki wizerunek Świętego Mikojała, tak być może wśród dzieci bardziej pożądany był ten obecny. Jako poczciwego, dobrotliwego dziadka, który wpadnie zostawić prezenty, a przy okazji poczęstuje się ciasteczkami i mlekiem.
To czemu tego nie zrobisz? – zapytała, przyglądając mu się z ciekawością. Nie wiedziała przecież jak to jest mieć jakieś zobowiązania w konkretnym miejscu. Ona była tam, gdzie jej grupa miała zaplanowane występy i gdy te dobiegały końca, ruszali dalej. Jasne, były osoby, które miały rodziny, miejsce, do którego wracały w przerwach od występów, ale Lyra nie.
Myślisz, że z nieletnim też się liczy? – zmartwiła się pozornie. – A jak uznają to za jakieś molestowanie i odbiorą mi należne szczęście? – Po tym ostatnich słowach już nie potrafiła powstrzymać rozbawienia, więc uśmiechnęła się wesoło.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
ODPOWIEDZ