: 08 wrz 2022, 21:45
Mia była poniekąd dumna z młodszej siostry za to, że ta mimo przykrych doświadczeń potrafiła zawalczyć o siebie. Starsza Montgomery uważała, że skorzystanie z pomocy specjalisty było w pewnym sensie aktem odwagi. W trakcie pracy zawodowej poznała mnóstwo ludzi, którzy z różnych przyczyn cierpieli w samotności. Poznała kobiety w przemocowych związkach, ludzi którzy nie radzili sobie ze stratą czy pacjentów z innymi traumami. Siostry Montgomery bycie fighterkami miały najwyraźniej we krwi.
- Hmm. Ta pierwsza opcja faktycznie byłaby romantyczna. Ale ta druga - zajebiście niezręczna - roześmiała się. - No wiesz, myśl że współpracownik albo szef widział moje cycki, byłaby jednak niekomfortowa. Nie to, żebym miała się czego wstydzić - uniosła zadziornie brew i dumnie się wyprostowała, wypinając pierś do przodu.
- Może... A może to po prostu PMS - roześmiała się przytakując Ginny. Zdecydowanie byłaby świetną panią psycholog, jednak położnictwo zdawało się być jej pasją. Mia była naprawdę dumna z siostry, że ta poszła za głosem serca przy wyborze przyszłego zawodu. - Ostatnio widziałam się z Haydenem i po prostu... Nie wiem, chyba jakiś sentyment sprawił że za nim zatęskniłam. No, ale było minęło, nie ma się co zadręczać - machnęła niedbale ręką, bo z byłym narzeczonym i tak nie miała kontaktu od ich ostatniego spotkania na imprezie. Zresztą, chyba i tak kogoś aktualnie miał, więc temat był definitywnie zakończony. Tylko dlaczego wciąż o nim myślała? - Floyd wrócił do miasta - zrzuciła nagle bombę, stwierdzając w duchu że nie ma się co czaić z tym tematem. Ginny miała prawo wiedzieć, że ich brat krąży gdzieś po Lorne - przecież istniało ryzyko że młodsza Montgomery w końcu by się na niego gdzieś natknęła. Sama Mia spotkała go przecież całkiem niespodziewanie, kiedy starszy brat pojawił się w szpitalu po tym jak Mia trafiła tam po jednej z ostatnich akcji ratunkowych.
Ginny Montgomery
- Hmm. Ta pierwsza opcja faktycznie byłaby romantyczna. Ale ta druga - zajebiście niezręczna - roześmiała się. - No wiesz, myśl że współpracownik albo szef widział moje cycki, byłaby jednak niekomfortowa. Nie to, żebym miała się czego wstydzić - uniosła zadziornie brew i dumnie się wyprostowała, wypinając pierś do przodu.
- Może... A może to po prostu PMS - roześmiała się przytakując Ginny. Zdecydowanie byłaby świetną panią psycholog, jednak położnictwo zdawało się być jej pasją. Mia była naprawdę dumna z siostry, że ta poszła za głosem serca przy wyborze przyszłego zawodu. - Ostatnio widziałam się z Haydenem i po prostu... Nie wiem, chyba jakiś sentyment sprawił że za nim zatęskniłam. No, ale było minęło, nie ma się co zadręczać - machnęła niedbale ręką, bo z byłym narzeczonym i tak nie miała kontaktu od ich ostatniego spotkania na imprezie. Zresztą, chyba i tak kogoś aktualnie miał, więc temat był definitywnie zakończony. Tylko dlaczego wciąż o nim myślała? - Floyd wrócił do miasta - zrzuciła nagle bombę, stwierdzając w duchu że nie ma się co czaić z tym tematem. Ginny miała prawo wiedzieć, że ich brat krąży gdzieś po Lorne - przecież istniało ryzyko że młodsza Montgomery w końcu by się na niego gdzieś natknęła. Sama Mia spotkała go przecież całkiem niespodziewanie, kiedy starszy brat pojawił się w szpitalu po tym jak Mia trafiła tam po jednej z ostatnich akcji ratunkowych.
Ginny Montgomery