W każdym razie Eden miała nadzieję, że żadnej z nich nie przyjdzie do głowy, by ewakuować się wcześniej w taki sposób. Bo lepiej i przede wszystkim bezpieczniej było po prostu poczekać na prom poranny. Zresztą nie chciała tak z góry zakładać, że będą się źle bawić, bo może będzie zupełnie przeciwnie.
–
Wiesz, że ja też? Byłam pewna, że na mnie nakrzyczy, a on zupełnie nic takiego nie zrobił. – Trzeba przyznać, że w ten sposób bardzo mocno zaimponował Eden, a jego uprzejmość i sposób bycia sprawiły, że natychmiast zapałała do niego sympatią. –
Wtedy tak, ale potem okazało się, że jego ciocia mieszka w Sapphire i akurat był tam z wizytą, gdy popsuł mi się kran i… i w zasadzie znów mi pomógł. – Tym razem Goldwirth nawet trochę się zarumieniła, wyobrażając sobie jak to może brzmieć dla kogoś z boku. Zwłaszcza dla Raine, bo przecież w oczach Eden Barlowe była niezależna i niemal samowystarczalna, chyba dlatego było jej trochę głupio, kiedy to znów wychodziło, że jej w czymś ktoś musiał pomagać. Naprawdę chciałaby, żeby było inaczej, ale póki co nic się na to nie zanosiło.
–
Naukowe żarty mi nie przeszkadzają – zapewniła ze śmiechem, choć była to szczera prawda. –
Oni wszyscy mają coś wspólnego z turbinami, jak ty? – zapytała nieco konspiracyjnym tonem, ale szczerze zainteresowana tą kwestią. Nie dopytała właściwie, czy to były głównie osoby z tego samego kierunku, czy ogólnie z uczelni. Może przy okazji dowie się czegoś nowego, tak jak często dowiadywała się od Raine?
I choć początek nie był łatwy, Eden czuła się skrępowana, w dodatku zapamiętała tylko nieliczne imiona, to po kilku minutach wyraźnie się rozluźniła.
–
Zdecydowanie nie jest! Chociaż zdołałam zapamiętać może że dwa imiona – zaśmiała się, upijając trochę piwa. –
A właśnie – pochyliła się w stronę Raine –
ta Linda czy tam Lisa – wskazała głową blondynkę z raczej sztucznym biustem, chyba przyprowadzoną przez któregoś ze studentów –
to nie jest ta sama, która brała udział w tym programie, gdzie ludzie jadą na wyspę i mają tam stworzyć pary? – zaciekawiła się; normalnie Eden nie oglądała takich rzeczy, ale po powrocie z Sydney gdy jeszcze mieszkała z babcią odkryła, że Margaret to ogląda.
Raine Barlowe