Sleepless in Lorne Bay
: 16 wrz 2021, 17:55
#15
Gemma weszła w nową ale bardzo zaawansowaną fazę w swoim życiu: unikania absolutnie wszystkiego. Unikała możliwości wpadnięcia na Finna, unikała siedzenia w domu, poza koniecznym spaniem, które przecież trzeba gdzieś robić i no lepiej w swoim łóżku, niż pod mostem! I prawdę mówiąc w ten sposób unikała zarówno Rydera, na którego nawet nie chciała patrzeć, Raji, która ją niesamowicie rozczarowywała ostatnimi czasy i na którą nie pamiętała, kiedy ostatni raz mogła liczyć i unikała możliwości bycia znalezioną pod swoim adresem przez Finna. Więc wszystko składało się na całkiem sensowny plan w jej szalonej głowie. A że gotowanie nie było jej mocną stroną, to i jedzenie na mieście jej nie przeszkadzało. Poza tym miała na głowie pracę i studia, które teraz po przerwie ruszały pełną parą, to miała czym się zająć w ciągu dnia, a nawet wieczorami. A kiedy te zajęcia jej się kończyły, miała jeszcze swoją robótkę! Bo robienie na drutach szło jej całkiem nieźle, miała już dwa szaliki i nie miało to nic wspólnego z tym, że póki co ogarniała tylko proste kształty na drutach…. no w miarę proste, dopiero zaczynała, więc póki co jeszcze nie było to takie idealne, jak szaliki ze sklepów. Nie zamierzała się jednak zrażać i dzisiaj znów siedziała w barze z drinkiem przy sobie i machała drutami, tworząc nowy szalik, który póki co jeszcze trzymał się w miarę w prostokątnym kształcie! W miarę. I właśnie kiedy sięgnęła po łyka wina, zauważyła że nie tylko ona śledzi kształt swojej robótki. Dlatego podniosła wzrok i zatrzymała go na Levi Hill - Jak nie umiesz lepiej to nie krytykuj - zastrzegła, prostując się i delikatnie mrużąc oczy. Robótka była dla niej substytutem romansów i podrywów w barze, więc z jednej strony nie powinna zagadywać do obcych typów, a z drugiej... to trochę jej się nudziło. - A ty? Wybierasz rozważania na temat wszechświata nad swoim drinkiem? - zapytała, przechylając lekko głowę w bok - czy ktoś cię wystawił? - dopytała zaraz potem, bo widać naprawdę chciała sobie z kimś pogadać, nawet jeśli miała to być rozmowa o głupotach. Chociaż po chwili wydał jej się znajomy, ale póki co nie chciała tego na głos przyznawać.
Gemma weszła w nową ale bardzo zaawansowaną fazę w swoim życiu: unikania absolutnie wszystkiego. Unikała możliwości wpadnięcia na Finna, unikała siedzenia w domu, poza koniecznym spaniem, które przecież trzeba gdzieś robić i no lepiej w swoim łóżku, niż pod mostem! I prawdę mówiąc w ten sposób unikała zarówno Rydera, na którego nawet nie chciała patrzeć, Raji, która ją niesamowicie rozczarowywała ostatnimi czasy i na którą nie pamiętała, kiedy ostatni raz mogła liczyć i unikała możliwości bycia znalezioną pod swoim adresem przez Finna. Więc wszystko składało się na całkiem sensowny plan w jej szalonej głowie. A że gotowanie nie było jej mocną stroną, to i jedzenie na mieście jej nie przeszkadzało. Poza tym miała na głowie pracę i studia, które teraz po przerwie ruszały pełną parą, to miała czym się zająć w ciągu dnia, a nawet wieczorami. A kiedy te zajęcia jej się kończyły, miała jeszcze swoją robótkę! Bo robienie na drutach szło jej całkiem nieźle, miała już dwa szaliki i nie miało to nic wspólnego z tym, że póki co ogarniała tylko proste kształty na drutach…. no w miarę proste, dopiero zaczynała, więc póki co jeszcze nie było to takie idealne, jak szaliki ze sklepów. Nie zamierzała się jednak zrażać i dzisiaj znów siedziała w barze z drinkiem przy sobie i machała drutami, tworząc nowy szalik, który póki co jeszcze trzymał się w miarę w prostokątnym kształcie! W miarę. I właśnie kiedy sięgnęła po łyka wina, zauważyła że nie tylko ona śledzi kształt swojej robótki. Dlatego podniosła wzrok i zatrzymała go na Levi Hill - Jak nie umiesz lepiej to nie krytykuj - zastrzegła, prostując się i delikatnie mrużąc oczy. Robótka była dla niej substytutem romansów i podrywów w barze, więc z jednej strony nie powinna zagadywać do obcych typów, a z drugiej... to trochę jej się nudziło. - A ty? Wybierasz rozważania na temat wszechświata nad swoim drinkiem? - zapytała, przechylając lekko głowę w bok - czy ktoś cię wystawił? - dopytała zaraz potem, bo widać naprawdę chciała sobie z kimś pogadać, nawet jeśli miała to być rozmowa o głupotach. Chociaż po chwili wydał jej się znajomy, ale póki co nie chciała tego na głos przyznawać.