[leonie turner]

Joy Turner a tak, jesteśmy, ale ja nie utrzymuję kontaktu z tą częścią rodziny 20 lat, więc pewnie pamiętasz mnie jak przez mgłę tylko teraz czy to przyjemna, a może niezbyt mgła

[Joy Turner]

Joy raczej pozytywnie podchodzi do ludzi, nie była buntowniczką za dzieciaka, więc o ile Leonie jej nie odtrącała, to raczej dobrze by ją wspominała. Jest trochę imprezowa, ale jednak dzieli je osiem lat, więc nie wiem, czy gdzieś na imprezie mogłyby się spotkać... Natomiast wyczytałam w karcie Leo, że często odwiedza cukiernię, więc jeśli kiedyś przypadkiem zapuściła się na Opal Moonlane, to mogły na siebie wpaść, bo właśnie w cukierni pracuje Joy

Leonie Turner

[leonie turner]

Joy Turner tak się składa, że większym bądź mniejszym przypadkiem Leonie się tam zapuszcza i żeby było śmieszniej to ze względu na pracodawcę Joy
Ogólnie to też stałym klientem tej piekarni/cukierni jest córka Leo, mała Tessie razem z babcią, więc to pewnie je bardziej kojarzy, a że podobieństwo małej jest uderzające do mamy z tamtych dni, to może Joy np. później spotkać je na ulicy i zagadać? A może raz Leo przyjdzie razem z Tessie tam? Można wykorzystać

Bo szczegół, który powoli wychodzi na jaw, jest taki, że Tessie to córka Cartera, więc cóż, tak Leo gdzieś tam będzie krążyć po obrzeżach piekarni, dzielnice itepe

[Joy Turner]

Leonie Turner O kurczaki, ale się nieświadomie w dramę wkręciłam Myślę, że Tessie zdecydowanie może być punktem zaczepienia, ale chyba najlepiej to by wyszło w grze, więc jak będziesz miała jakąś wolną, to zapraszam

[Josephine Collins]

leonie turner - śpieszmy się, żeby się znać. Joe zna Twojego męża od piaskownicy, a mówiąc szczegółowo, to jej zmarły niedawno brat znał go lepiej - byli przyjaciółmi, a ich rodziny są sobie zaprzyjaźnione od trzech pokoleń. Lol. Nie ma szansy, żebyśmy się nie znały.

Co do relacji z Ephraimem, to bywa różnie, czasem się mu salutuje, czasem przydeptuje stopy i rzuca pogróżkami, a czasem poważnie rozmawia i przeleje wspólnie trochę alkoholu. Jak Ty się na to zapatrujesz? Bywasz zazdrosna o tę zbyt bezpośrednią siostrę jego przyjaciela czy raczej masz te relacje w poważaniu?

Jeśli chodzi o sam.a Josephine to ona pozostaje w stosunku do Ciebie dość zdystansowana, czasami złośliwa. To dlatego, że totalnie nie rozumie Twojego świata, ma zupełnie inne idee i może popijaku zdarzyło się jej nawet spytać Cię, jakim cudem taka laska, jak ty nie tylko zaciągnęła do łóżka, ale przed ołtarz Burnetta.

Jaka była Twoja odpowiedź?

[leonie turner]

Josephine Collins witam w moich skromnych progach i dziękuję za nakreślenie tła zdecydowanie musiałyśmy się poznać.

Skoro tak długo Ephraim Cię znał, skoro tak blisko był z Twoim bratem, myślę, że Leonie starała się, by i one dwie mogły się polubić, znaleźć pomimo różnić wspólny język, co zapewne utrudniane było przez krzywe spojrzenia, kiedy pojawiała się bezpośredniość względem Burnetta oraz dochodzi do tego ta olbrzymia przepaść między paniami... Mimo wszystko się starała. Zapewne aż do tego jakże szczerego i prawdopodobnie przelewającego czarę goryczy pytania o cud, gdzie odpowiedzią całkiem możliwe, że było coś w stylu najwidoczniej dotychczasowe kobiety w jego życiu nie były "cudem" czy coś równie "elokwentnego" i cóż, raczej to nie ociepliło ich relacji, czy się mylę?

I teraz... Teraz też blondyna nie może liczyć na sympatię ze strony Joe, prawda?

[Josephine Collins]

Fajnie, podoba mi się ta różnorodność podejść. Myślę, że mogła tak ich relacja długo wyglądać, a ta pyskówka po pijaku to wydaje mi się, że w oczach Joe tym sobie Leonie pierwszy raz wtedy zaplusowała. Joe wychowywała się w pobliżu wielu facetów, których trzymają się takie cięte żarty, więc myślę, że jest na takie odzywki uodporniona i pierwszy raz poczuła, że ta bariera różnicy między nimi jest delikatnie mniejsza.

Teraz w sumie nie wiem na czym może stać ta znajomość. Tak zakładam luźno bardzo, ale muszę to jeszcze skonsultować z Ephraimem, że Wasze problemy związkowe pozostają raczej Waszymi problemami - tzn. ojcostwo nad Tess. Nie sądzę, że Eph by się tym podzielił z Joe, w końcu jest taki otwarty. xD Bo ta wiedza nie jest oficjalna, nie?

Więc tutaj nie mam podstaw do niechęci, ale z wiekiem myślę, że te ich światy jeszcze bardziej się od siebie oddalały, więc pewnie dalej się panie nie dogadują, z krótkimi epizodami, kiedy czasem znajdą jakieś wspólne ogniwo. Może właśnie lepiej dogadują się ze sobą po alkoholu i to będzie taki schemat? :>

[leonie turner]

Dobrze, czyli kiedyś nieumiejętne, bezsensowne próby Leonie na ocieplenie ich relacji dające wielkie nic, aż magicznie alkohol dał im nutę nadziei, która wraz z jego ulotnieniem się z organizmu znika, pasuje :)

Co do znajomości problemów - raczej Josephine Collins do końca nie wie co się dzieje, bo tak wiedza nie jest oficjalna, ale myślałam, że skoro Ephraim niczym obraz na Twej ścianie to wystarczy informacja, że go Leonie unieszczęśliwiła, by zaognić ich stosunki Mimo wszystko myślę, że sama Turner boi się obecnie Collins ze względu na ich przeszłość bez róż, a raczej z samymi kolcami.

Aczkolwiek podsumowując - zabierz mnie na drinka, a stanę się Twoją przyjaciółką, taki status chyba możemy mieć, prawda?

[Josephine Collins]

Nie, luźno, myślę, że na jej ścianie wisi Tom Cruise z Top Guna xD

Ok, czyli w sumie mogę się na fabułę do Ciebie odezwać żebyś mnie oprowadziła po mieście? XD

[leonie turner]

Josephine Collins jak nie zobaczę, to nie uwierzę

I czemu pytasz, skoro po prostu to robisz?

[vivien graysmark]

leonie turner nęciły mnie poszukiwania na przyjaciółkę, ale się nie zgłaszałam na pw, bo raz, że Vi jest chyba trochę na nie za młoda. A dwa, że nie jestem pewna czy jest materiałem na takową.
Ale i tak przychodzę po jakąś relację, bo może los i tak skrzyżował ich drogi?

[leonie turner]

vivien graysmark witaj w moich skromnych progach Cztery lata różnicy, kiedyś zapewne robiły ogromną sprawę przez co, choć obie są z Lorne, to pewnie raczej w nikły sposób się kojarzyły z widzenia, szczególnie, że widziałam coś o prywatnej szkole, nie wyłuskałam tylko czy była to taka aż z internatem Zastanawiam się za to czy nasze zawodowe ścieżki nie mogły być powodem naszego większego spotkania, ale to już zależne od tego czy klienci Graysmark są jedynie ze świata polityki, czy może też ogólnie rzecz biorąc z szołbiznesu. I nie myślę, że coś wielkiego, ale może jakieś drobne konsultacje? W końcu Leonie z dość barwnej postaci modelki królującej na portalach plotkarskich, przechodziła sześć lat temu do roli żony, matki oraz zaczynała karierę projektantki, mogła więc skorzystać z usług jakiegoś specjalisty od PR po drobną radę na start, bo why not. I tu mogłaby pojawić się Vivien, choć nie mam pojęcia, gdzie te 6 lat temu się podziewała (widziałam znów gdzieś indziej, że niedawno wróciła do Lorne). Tak więc jakbyś mi dopowiedziała te szczegóły, to myślę, że od takiego czasu panie mogłyby się znać, dogadywać, a znajomość już dawno przeniosłyby ze stricte doradczej zawodowo, na przyjacielsko doradczą, bo obecnie różnica zapewne się już zatarła, choć prowadzą inne życia na co dzień, to tak nie do końca, wydaje mi się, że łączy je ta kwestia samotności oraz potrzeba akceptacji, więc może jakimś cudem w swoim towarzystwie czułyby, że nie ma wymagań do spełnienia? Full relaks? No nie wiem, pewnie trochę chaotycznie, ale mam nadzieję, że wspólnymi siłami jakoś to zepniemy.