: 08 wrz 2021, 11:01
- Aha, a miałbym to widzieć skąd? - rozłożył bezradnie ręce na boki, na chwilę zapominając o tym, że trzymał je na wysokości bioder, bo COŚ nimi zasłaniał, szybko więc wrócił do poprzedniej pozycji, bo Gemma się krzywiła na widok jego penisa, jakby serio nigdy wcześniej go nie widziała, albo jakby w ogóle penis był dla niej jakąkolwiek nowością. - Sorry stara, ale każdy ma jakieś problemy na głowie i nie przypominam sobie, żebyś się interesowała moimi - wytknął jej od razu, bo okej, no mogła mieć zaprzątniętą głowę swoimi sprawami, ale wyjechała teraz bardzo oskarżycielsko w kierunku właściwie wszystkich, przy czym bardzo wątpił, żeby ktokolwiek z Nory świadomie zignorowałby jej cięższe momenty w życiu, a skoro je tak ukrywała, to może to nie była ich wina, tylko jej?
- Kurwa, Gemma, naprawdę, mogłabyś się od niej raz na zawsze odpierdolić. Ona ma przynajmniej tyle przyzwoitości, że nie czuje jakiejś idiotycznej potrzeby wymyślania na ciebie brudów - skrzywił się, bo Gemma zachowywała się jak obrażona pięciolatka. Ryder ani przez chwilę nie był zamieszany w konflikt dziewczyn i niefortunnie lubił obydwie, więc nie chciał wybierać żadnych stron, ani nic z tych rzeczy. I Lyra zdawała się to szanować, nie mówiła przy nim nic o Gemmie, a przynajmniej nie jakichś oszczerstw, podpartych właściwie niczym więcej, jak chęcią dowalenia. I sam Ryder nie zapraszał jej tak często do domu, a jak już, to przemycał dziewczynę do swojego pokoju, albo robił to, kiedy Gemma była w pracy, więc serio, mogłaby być trochę lepszą przyjaciółką i nie robić mu pod górkę, bo ta sprawa była między dziewczynami. Nie musiały się lubić, nie musiały się nawet tolerować, ale po chuj w ogóle przywoływała w rozmowie jej temat?
- Jestem pewny co? - znowu chciał rozlozyć ręce, ale się powstrzymał w ostatnim momencie. No co z nią bylo nie tak, że tak go tylko próbowała na siłę zdenerwować, kiedy ewidentnie był w dość ciężkiej sytuacji i to nagiej! - Nie no, strasznie jesteś pomocna - parsknął śmiechem, bo spotkała właśnie swojego nagiego przyjaciela w lesie, bez ubrań, które mógłby założyć i stwierdziła, że wraca do domu?
- Kurwa, Gemma, naprawdę, mogłabyś się od niej raz na zawsze odpierdolić. Ona ma przynajmniej tyle przyzwoitości, że nie czuje jakiejś idiotycznej potrzeby wymyślania na ciebie brudów - skrzywił się, bo Gemma zachowywała się jak obrażona pięciolatka. Ryder ani przez chwilę nie był zamieszany w konflikt dziewczyn i niefortunnie lubił obydwie, więc nie chciał wybierać żadnych stron, ani nic z tych rzeczy. I Lyra zdawała się to szanować, nie mówiła przy nim nic o Gemmie, a przynajmniej nie jakichś oszczerstw, podpartych właściwie niczym więcej, jak chęcią dowalenia. I sam Ryder nie zapraszał jej tak często do domu, a jak już, to przemycał dziewczynę do swojego pokoju, albo robił to, kiedy Gemma była w pracy, więc serio, mogłaby być trochę lepszą przyjaciółką i nie robić mu pod górkę, bo ta sprawa była między dziewczynami. Nie musiały się lubić, nie musiały się nawet tolerować, ale po chuj w ogóle przywoływała w rozmowie jej temat?
- Jestem pewny co? - znowu chciał rozlozyć ręce, ale się powstrzymał w ostatnim momencie. No co z nią bylo nie tak, że tak go tylko próbowała na siłę zdenerwować, kiedy ewidentnie był w dość ciężkiej sytuacji i to nagiej! - Nie no, strasznie jesteś pomocna - parsknął śmiechem, bo spotkała właśnie swojego nagiego przyjaciela w lesie, bez ubrań, które mógłby założyć i stwierdziła, że wraca do domu?