Worst blind date ever
: 21 sie 2021, 18:50
#8
Darby otwierała się na randki. Tak. Robiła to. Poczytała w sieci o trikach na randki, poczytała o tym na co uważać i była gotowa do działania! Bardzo co prawda stresowała się randką w ciemno, na którą umówiła ją Carlie, zwłaszcza że… no do tej pory miała absolutnie fatalne doświadczenia z nimi. Do tej pory na randki w ciemno umawiała ją Grizel, ale to nie były nawet randki! To był rytuał parowania, jak… jak ze zwierzętami, a nie z ludźmi, z uczuciami i w ogóle, swoimi prywatnymi myślami. Nie brała w ogóle pod uwagę, czy Darby by polubiła daną osobę, nie nie. Chodziło tylko o to, że był z dobrej rodziny i miał dobre rokowania na przyszłość, właśnie przez swoją rodzinę. A dla Darby to było niezręczne i często bolesne, więc po przyjeździe tutaj, to ona sama decydowała z kim się lubi spotykać. I nie randkowała prawie wcale, bo taką była życiową ofermą. Dzisiaj nie mogło być inaczej! Przebierała się chyba z pięć razy, bo nie wiedziała czy lepiej się wystroić, czy jednak pokazać się w opcji casual, potem pięć razy do domu wracała, bo zapomniała to kluczy, to swojej torebki, a to zrobić siku przed wyjściem, więc cóż, latała tam i z powrotem. Ostatecznie jednak udało jej się dotrzeć na miejsce tylko po to, żeby się dowiedzieć z smsa od Carlie, że jest o godzinę za wcześnie, ale źle spojrzała wcześniej na godzinę. Albo w smsie, albo na telefonie, no ciężko określić, z nią to nigdy nie wiadomo. Więc sobie tutaj musiała siedzieć przez tą godzinę, zjadła sobie nawet ze dwa ciastka po drodze, skoro to była cukiernia, a ona w ten sposób reagowała na stres! I kiedy Ron Harding przybył na miejsce, Darby… cóż… Darby była pewna, że już z nim siedzi przy stoliku! I gadała sobie w najlepsze do jakiegoś obcego faceta, który nie miał pojęcia co się dzieje! - I naprawdę cieszę się, że Carlie nas umówiła, randki to nie jest moja domena, zawsze się strasznie stresuje, tak jak teraz i kompletnie nie wiem co mówić. Też tak czasem masz? Po prostu tematy jakoś nagle wypadają kompletnie z głowy i człowiek nawet nie ma czasu napisać do Carlie o pomoc - dodała, patrząc wymownie na faceta, który... no nie wiedział co się dzieje.
Darby otwierała się na randki. Tak. Robiła to. Poczytała w sieci o trikach na randki, poczytała o tym na co uważać i była gotowa do działania! Bardzo co prawda stresowała się randką w ciemno, na którą umówiła ją Carlie, zwłaszcza że… no do tej pory miała absolutnie fatalne doświadczenia z nimi. Do tej pory na randki w ciemno umawiała ją Grizel, ale to nie były nawet randki! To był rytuał parowania, jak… jak ze zwierzętami, a nie z ludźmi, z uczuciami i w ogóle, swoimi prywatnymi myślami. Nie brała w ogóle pod uwagę, czy Darby by polubiła daną osobę, nie nie. Chodziło tylko o to, że był z dobrej rodziny i miał dobre rokowania na przyszłość, właśnie przez swoją rodzinę. A dla Darby to było niezręczne i często bolesne, więc po przyjeździe tutaj, to ona sama decydowała z kim się lubi spotykać. I nie randkowała prawie wcale, bo taką była życiową ofermą. Dzisiaj nie mogło być inaczej! Przebierała się chyba z pięć razy, bo nie wiedziała czy lepiej się wystroić, czy jednak pokazać się w opcji casual, potem pięć razy do domu wracała, bo zapomniała to kluczy, to swojej torebki, a to zrobić siku przed wyjściem, więc cóż, latała tam i z powrotem. Ostatecznie jednak udało jej się dotrzeć na miejsce tylko po to, żeby się dowiedzieć z smsa od Carlie, że jest o godzinę za wcześnie, ale źle spojrzała wcześniej na godzinę. Albo w smsie, albo na telefonie, no ciężko określić, z nią to nigdy nie wiadomo. Więc sobie tutaj musiała siedzieć przez tą godzinę, zjadła sobie nawet ze dwa ciastka po drodze, skoro to była cukiernia, a ona w ten sposób reagowała na stres! I kiedy Ron Harding przybył na miejsce, Darby… cóż… Darby była pewna, że już z nim siedzi przy stoliku! I gadała sobie w najlepsze do jakiegoś obcego faceta, który nie miał pojęcia co się dzieje! - I naprawdę cieszę się, że Carlie nas umówiła, randki to nie jest moja domena, zawsze się strasznie stresuje, tak jak teraz i kompletnie nie wiem co mówić. Też tak czasem masz? Po prostu tematy jakoś nagle wypadają kompletnie z głowy i człowiek nawet nie ma czasu napisać do Carlie o pomoc - dodała, patrząc wymownie na faceta, który... no nie wiedział co się dzieje.