sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Odsunęła się nieznacznie, spoglądając na Rydera z uwagą. Próbowała sobie wyobrazić, jak mógłby wyglądać jako taki przerośnięty ogórek. I ta wizja wydała jej się tak absurdalna, że zaczęła się śmiać. Otarła kąciki oczu, w których pojawiły się łzy, będące wynikiem tego wybuchu radości.
A czemu właśnie ogórkiem? Jest tyyle warzyw. Pomidory, papryka, sałata – wyliczała, przy okazji zastanawiając się, które z nich sama by wybrała. – Ja bym chyba chciała być jakimś niesmacznym warzywem. O, brokułem! Może wtedy nikt nie próbowałby mnie zjeść. – Jakimś cudem Lyra nie wzięła pod uwagę, że to, że ona nie lubiła brokuła i nie jadła go, nie oznaczało, że inni szli w jej ślady. Jednak brokuł wydawał jej się zupełnie niejadalnym warzywem i prawdopodobnie ciężko byłoby jej przemówić do rozsądku.
Lyra czasem zachowywała się, jakby praca nie była dla niej ważna, ale w gruncie rzeczy nie chciałaby jej stracić. Dawała jej przede wszystkim niezależność, a gdyby nie ona, prawdopodobnie musiałaby z podkulonym wrócić do rodzinnego domu. Nie chciała tego, zdecydowanie nie.
Pogadam z szefem, może jednak nie będę musiała – powiedziała wreszcie, w duchu uznając, że chyba jeśli chodzi o Rydera, to czasem jest naprawdę miękka. Prawdopodobnie gdyby ktoś inny zadał jej to pytanie, przytaknęłaby, że musi, a tutaj? No jakoś nie potrafiła mu tak z miejsca odmówić! – Związki to same problemy! – stwierdziła, ale trochę niemrawo, jakby nie do końca się z tym zgadzała. Od dawna nie była z nikim na stałe, a jej ostatni związek się rozwalił trzy lata temu. Nawet dosłownie, na szosie. – Dzwonił do mnie znajomy, który pracuje przy kolejce liniowej. Trochę sobie pogadaliśmy i w końcu umówiliśmy się, że którejś nocy może mnie wpuścić na kolejkę. Super sprawa, no i nie trzeba będzie płacić! Ale nie bardzo chcę iść sama, bo on czasem jest trochę dziwny. Wybierzesz się ze mną? – wyrzuciła z siebie niemal na jednym wydechu, wbijając w niego spojrzenie.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Ale poczekaj, nie wiem - zmierzył ją dokładnie spojrzeniem i nawet odłożył swój bumerang na bok (!), żeby spróbować ją zamknąć w ramach brokułowej figury. - Chyba nie pasuje - przekręcił głowę na bok, dłońmi wyrysowywał linie, ale wcale się nie zgadzało. - Jesteś za mało prosta i taka, ten, za mało masz objętości na górze! - może jakby miała jakieś afro na głowie, to pasowałaby na brokuła, ale teraz? Nie było szans! - W sumie jakbym miał być jedzeniem, to chyba takim udkiem z kurczaka na przykład, takim wiesz, pieczonym, w przyprawach - przymknął aż oczy, bo tak się zamarzył. - Mogłabyś być moim sosem czosnkowym - a wiadomo przecież, że sos czosnkowy to najlepszy dodatek do dań, albo coś, co można też i bez dań podjadać, bo cebula i czosnek były nadwarzywami.
- Too wiesz, może znajdziesz jakąś wymówkę. Mogę udawać chorego jak coś! - tak obłożnie chorego, albo chociażby takiego, który potrzebuje nagłej interwencji! Nie wiedział co prawda w jaki sposób miałoby to pomóc w negocjacjach, żeby w ogóle nie musiała przychodzić do pracy, ale może umiejętności aktorskie, wyniesione z przedszkolnych przedstawień i tu miały zdziałać cuda? - Ooo tak, chociaż ty mnie rozumiesz! - Kasper próbował mu wmówić, że wszystko mu się odmieni jak znajdzie odpowiednią osobę, a Raja twierdziła podobnie. Tylko, że oprócz swoich współlokatorów i rodziny mógł doliczyć się ludzi, którzy nie irytowali go przy dłuższym spędzaniu czasu - no taka Lyra na przykład!
- Jaki znajomy? - zmarszczył brwi, bo nie kojarzył takiego typa, który miał dostęp do kolejki linowej. - I w jakim sensie dziwny? - dopytał jeszcze, bo niektórzy mieli swoje nieszkodliwe dziwactwa, a niektórzy... cóż, byli tak niepokojąco dziwni. - Za darmo to jedyna uczciwa cena, idziemy - potwierdził, bo uważał, że takie okazje trzeba było wykorzystywać, kiedy tylko się przytrafiały. - To w tę sobotę? - od razu mogli upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i wypróbować też bumerang, chociaż nie był pewien, czy w nocy to dobry pomysł. - Ale się najadłem - rzucił jeszcze, jakby chciał się z nią tym ważnym faktem natychmiast podzielić i wsunął dłoń pod koszulkę, żeby pogłaskać się po brzuchu, chociaż uczucie nasycenia było zgubne, a za chwilę znów będzie marudził, że cos by przekąsił.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Może Lyra powinna docenić, że według Rydera nie przypomina brokuła, a pewnie dla każdego normalnego człowieka byłoby to powodem do radości. Problem w tym, że słowa Fitzgeralda zrozumiała nie do końca z jego intencją. Zmrużyła oczy.
Chwila, moment... – Próbowała to jeszcze raz na spokojnie przemyśleć, ale po raz drugi, a potem trzeci dochodziła do dokładnie tych samych wniosków. – Czy ty mi właśnie sugerujesz, że mam duży tyłek, ale małe cycki? – Dokładnie tak sobie pomyślała, kiedy mówił o tym dołach i górach. Spojrzała w dół, na własną klatkę piersiową – na ile to było możliwe. Nawet przyłożyła dłonie do piersi, mierząc je w ten sposób. No dobra, może i bez większego problemu mieściły się w dłoniach, ale dotychczas Lyra uważała to akurat za całkiem dobrą rzecz! Miała koleżanki, które mogły poszczycić się naprawdę pokaźnymi biustami, ale to miało swoje wady. Na przykład problem z kupieniem stanika w sieciówce albo spaniem na brzuchu. Uniosła głowę, jeszcze przez moment spoglądając na Rydera spod byka, ale co mogła poradzić na to, że słowa o kurczaku i sosie czosnkowym ją udobruchały. Naprawdę, musiała trochę poćwiczyć nad własną asertywnością w stosunku do niego. – Ale takim prawdziwym, z majonezem, nie tym oszukanym fit sosem z jogurtu – burknęła, bo jak już miała być sosem to tym najlepszej jakości.
W głowie Lyry już rodził się plan, jak tam spróbuje dogadać się z szefem, żeby mieć sobotę wolną, nawet pomimo tych insynuacji (według niej!) dotyczących jej figury.
Noo taki troszkę starszy znajomy, możesz nie znać – powiedziała szybko, bo niekoniecznie chciała się zagłębiać w szczegóły tej znajomości. – Chyba coś chce ode mnie, ale ja nie chcę, no i wolałabym, żeby sobie nie pomyślał, że umówiłam się z nim tam na randkę – wyjaśniła, ciesząc się, gdy Ryder wyraził zgodę na wspólny wypad. Kiwnęła głową, że pogoda będzie super, a potem rozejrzała się. – Zostajesz? Mogę ci przygotować kanapę albo możesz spać u mnie – zaproponowała, zanim pomyślała, że dzielenie z nim łóżka może być dla niej kiepską opcją. Jej współlokator (albo mam nadzieję, że nim będzie, bo sprawa jest w toku) gdzieś wybył, ale Lyra od dawna nie miała problemu ze sprowadzaniem znajomych do mieszkania.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Cooo? - aż mu szczęka opadła, jak usłyszał pytanie dziewczyny i podrapał się po samym czubku głowy, próbując wymyślić jakiś delikatny sposób na wybrnięcie. - Masz mały tyłek i duże cycki! - pokiwał od razu głowa, ale to chyba też nie do końca był odpowiedni dobór słów, bo i nie do końca zgadzał się z prawdą, ale Ryder poczuł, że chyba ciężko mu będzie jakoś się odratować po takiej gafie! Co było absolutnie bez sensu, bo uważał, że Lyra jest ładną dziewczyną, czy to jeśli chodziło o twarz, czy całe ciało, więc nie miała się w ogóle czym przejmować! - Masz spoko cycki i tyłek taki akurat - powiedział w końcu, uważnie się jej przyglądając, bo nie wiedział, czy to zabrzmiało już dla niej lepiej, szczególnie, że od samego początku się po prostu nie zrozumieli. - Oczywiście, że z majonezem, za kogo ty mnie masz? - oburzył się trochę, wywracając oczami. Fit rzeczy były okej, w większości wcale nimi nie gardził i wcinał z apetytem, ale tylko jak ktoś mu je przygotował i nie mógł dodać szczypty niezdrowości, ale sam by sobie takich cudów nie zamówił!
- Czyli jakiś dziwny, starszy znajomy i cię podrywa? - zapytał tak dla uporządkowania faktów, bo nie brzmiały za dobrze. - To powiedz mu, że ze mną masz randkę, może mu się odwidzi - nie, żeby Ryder był typowym Chadem, który stanowiłby zagrożenie dla każdego możliwego faceta i wcale tak o sobie nie myślał, ale nie raz i nie dwa koleżanki prosiły, żeby przez chwilę poudawał chłopaka, tak dla odwrócenia czyjejś uwagi, więc jeśli trzymaniem Lyry za rękę, czy objęciem jej ramieniem, miał pomóc jej z jakimś dziwnym gościem, to czemu nie? - Nie chce mi się strasznie wracać do domu - przyznał, bo było już dość późno, a przed nim jeszcze daleka droga, za to tutaj do spania było taaak blisko. - Nie obraź się Lyra, ale ta kanapa nie jest zbyt wygodna, więc wybieram łóżko - uśmiechnął się przepraszająco i zgarnął pusty talerz, żeby odnieść go do kuchennego zlewu, w końcu zmywanie nie zając, nie ucieknie! - Tylko powiedz mi, że nie masz tam też sterty ciuchów? - wrócił znów na kanapę, bo jeśli chciała już iść spać i to miała być sugestia, to musiała sugerowac mocniej!

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
No cóż, Lyra z pewną satysfakcją obserwowała Rydera i jego próby wybrnięcia z tej sytuacji. Pod tym względem Raynott była typową dziewczyną. Mimowolnie porównywała się z innymi, oceniała często samą siebie bardziej krytycznie i małą rzecz potrafiła rozdmuchać do dużych rozmiarów. Może gdzieś podświadomie chciała wybadać zdanie Rydera na własny temat? Tego na sto procent chyba nawet sama Lyra nie wiedziała.
Okej, brzmi nieźle – stwierdziła wspaniałomyślnie, bo było już chyba zbyt późno, by chciała dalej deliberować na temat własnych piersi i tyłka oraz ich stanu w oczach Fitzgeralda – i może odrobinkę zrobiło jej się przykro, że ma tylko spoko cycki.
Kiwnęła głową, bo wszystkie trzy określenia się zgadzały. Lyra niekiedy potrafiła wpakować się w naprawdę... specyficzne relacje. Nie miała problemów z zawieraniem znajomości, niezależnie od tego, czy był to ktoś w jej wieku, czy starszy, czego czasami zdarzało jej się żałować, szczególnie, gdy ktoś zaczynał sobie trochę za dużo wyobrażać względem jej osoby. Jej usta rozciągnęły się w delikatnym uśmiechu.
Dzięki, Ryder. Na pewno się wycofa, jak nas razem zobaczy – rzuciła to całkiem serio. Wprawdzie pewnie cieszyłaby się bardziej, gdyby to nie była tylko na pokaz w celu odstraszenia jakiegoś typa, ale podobno jak się nie ma, co się lubi to się lubi, co się ma. Lyra postanowiła się tego trzymać póki co. – Chodź, sam sprawdzisz – zdecydowała, trochę też po to, żeby zaciągnąć go do sypialni, heh. Poza tym robiła się senna, to pewnie to składanie ubrań tak ją zmęczyło. Złapała go za rękę, zmuszając do wstania z kanapy i pociągnęła za sobą do swojego pokoju. Od powrotu nie zdążyła tu jeszcze aż tak nabałaganić. – Widzisz? Czysto! – Wypięła z dumą pierś do przodu, w międzyczasie prawie już całkiem rozpakowaną walizkę podsuwając pod samą ścianę. – Chcesz pierwszy skorzystać z łazienki? – Wyprostowała się, zerkając na niego. Z jakiegoś powodu nagle zaczęła się stresować tym, że mieli spać tej nocy w jednym łóżku.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
Wyraźnie odetchnął z ulgą, kiedy Lyra przyznała, że okej, bo z kim jak z kim, ale z nią nie chciał się spierać o takie głupoty, jak niefortunne określenie rozmiaru jej biustu. Poza tym, czy to w jakikolwiek sposób wpływało na sympatię Rydera względem dziewczyny? Zawsze lubił w niej to, że na zupełnym luzie podchodziła do ich relacji. W ogóle ją lubił, cenił sobie ich znajomość, możliwość niewymuszonego żadnymi atrakcjami spędzania czasu, czasem siedzenie obok siebie w ciszy i po prostu bycie.
- A jakby był jakiś natarczywy, to serio, mów, to wtedy... - zawiesił głos, bo nie do końca wiedział czym się może odgrażać. Nie pobiłby tego gościa, na to raczej marne szanse, nie przegadałby go też raczej, bo o czym takim? - To wtedy coś z Kasprem wymyślimy! - nie od dzisiaj było wiadomo, że ryderowy mózg poniekąd połączony był z mózgiem Kaspra i prawie potrafili czytać sobie w myślach, na pewno mógłby mu więc coś podpowiedzieć w tej kwestii, w końcu, hej, sam miał większe doświadczenie w związkowych rzeczach!
- Aha, czyli tak! - zawyrokował, zanim przeszli do jej pokoju, bo może planowała zostawić zgaszone światło, pod pretekstem zepsutej żarówki i wcale nie pokazać, co tam się dzieje na jakimś fotelu w kącie? - Hmm, no niech ci będzie - rzucił tonem prawdziwej Marie Kondo, która miała przygotować Lyrę do pożegnania się ze swoim dobytkiem, jeśli nie przynosi jej szczęścia, radości, czy na czym ta dziwna technika w ogóle miała polegać. - No, mogę - wzruszył ramionami, bo tak dziwnie zapytała, że od razu pomyślał o chowaniu jakiejś wstydliwej rzeczy, którą mogłaby chcieć schować, a że był wyrozumiały i tylko trochę ciekawski, to ruszył już do drzwi łazienki, upewniając się wcześniej gdzie może znaleźć czysty ręcznik i zapasową szczoteczkę do zębów. Kosmetyków nawet i w mieszkaniu używał nie swoich, więc nie stanowiło to dla niego problemu i jak tylko wziął szybki prysznic, delikatnie przy tym mocząc końcówki przydługich włosów, wrócił do pokoju dziewczyny w samych bokserkach, bo noc w sumie przecież miała być chyba ciepła. - Wolne! - oświadczył z szerokim uśmiechem i niewiele myśląc, rzucił się na sam środek łóżka, zatapiając w przyjemnej pościeli, gorzej z miejscem jak już Lyra wróci spod prysznica!

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Słowa o natarczywości przyjęła z niejakim zaskoczeniem, choć zupełnie nie ze względu na oświadczenie Rydera. Lyra wiele rzeczy bagatelizowała i niekiedy nie do końca zdawała sobie sprawę z konsekwencji, jakie mogą nieść jej zachowania. Gość, który chciał w środku nocy uruchomić jej kolejkę był dla niej trochę dziwnym typem, ale wydawał się nieszkodliwy, bo w głowie Lyry nie zachodziły chyba odpowiednie procesy, które pozwoliłyby połączyć kroki i uświadomić sobie, że może to niektóre jej gesty lub sytuacje, do których doprowadzały, mogą być przyczyną tego stanu rzeczy.
Będę pamiętać – zapewniła, uśmiechając się delikatnie. Świadomość, że może na niego liczyć i takie przypomnienie sobie o tym były po prostu dla niej ważne. Raczej nie sądziła, by taka konieczność się pojawiła, bo znajomy wciąż jawił jej się jako ktoś zupełnie niegroźny, na kogo nie warto zwracać uwagi, co prawdopodobnie też sporo mówiło o jej podejściu do tych kwestii.
Ucieszyła się z tego, że Ryder pierwszy zajął łazienkę. Kiedy już usłyszała szum odkręconej wody, nieco nerwowo rozejrzała się po pokoju, chcąc sprawdzić, czy nie zostawiła na wierzchu niczego, co powinno być w szufladach albo gdzieś ukryte. Nawet zajrzała pod łóżko, żeby sprawdzić, czy tam nie zapodziały się żadne jej skarpetki albo inna część garderoby. Ale kiedy uznała, że jest czysto, przysiadła na łóżku, czekając grzecznie na swoją kolej. Uniosła wzrok, gdy Ryder wkroczył z powrotem do pokoju, a widząc go w takiej bardziej roznegliżowanej wersji, przełknęła ślinę. Poderwała się z łóżka, nim Ryder się na nim położył. – Tylko nie zasypiaj jeszcze! – zawołała przed tym, jak zniknęła w łazience. Spędziła tam trochę więcej czasu, nie tylko dlatego, że była dziewczyną, ale chyba nieświadomie odwlekała moment powrotu do pokoju. W końcu jednak założyła długą koszulkę, w której zazwyczaj spała (no, czasem jej się zdarzało też na golasa) i wróciła do sypialni.
Ej! Jak ci proponowałam, że możesz spać na łóżku to miałam na myśli, że ze mną, a nie zamiast mnie – powiedziała, spoglądając na niego z góry i bardzo starając się zabrzmieć groźnie (czemu mógł przeczyć uśmiech na twarzy), po czym weszła na łóżko, krytycznie patrząc na to, że ani z jednej, ani z drugiej nie mogłaby się zmieścić! No dobrze, może by się zmieściła, ale o wygodzie mogła zapomnieć. – No już, zrób mi trochę miejsca! – zawołała, a jeśli słowa nie wystarczyły to spróbowała sama go trochę przepchnąć. Albo połaskotać, żeby się ruszył!

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
Ryder również nie był do końca świadomy niebezpieczeństw, jakie czyhały na dziewczyny przy nocnych powrotach do domu, albo przy zbyt dużej swobodzie w kontaktach z podejrzanymi facetami. Jemu samemu nigdy w życiu nie przyszłaby do głowy żadna napaść, czy zmuszanie do czegokolwiek, bo było to po prostu obrzydliwe, ale równocześnie nasłuchał się sporo od koleżanek, dlatego też wolał zapewnić Lyrę, że w razie czego gotowy jest w czymś pomóc, w końcu nic go to nie kosztowało.
- Zobaczę co da się zrobić! - nie mógł jej nic obiecać, bo w końcu było już trochę późno, łóżko miała całkiem wygodne, a on potrafił zasnąć w każdym miejscu i w każdej pozycji, nie zważając na okoliczności. Uratował go jednak telefon i wieczorny przegląd memów, które potrafiły zaabsorbować Rydera na dłuugie godziny i sprawić, że w ogóle nie szedł spać, a przynajmniej nie do czasu, kiedy padał mu telefon, a on był zbyt leniwy, żeby złapać za ładowarkę. - No jest miejsce przecież, matko, ale ty narzekasz! - westchnął przeciągle i początkowo przesunął się tak o centymetr dosłownie, ale jak go zaczęła szturchać i sama próbować przesunąć, to chwilę zaparcie toczył tę mini walkę, dla samego faktu droczenia się z Lyrą i dopiero kiedy trafiła w czuły punkt, taki łaskotkowy, nie mógł już dłużej wytrzymać i poderwał się (oczywiście do pozycji leżąco-siedzącej), łapiąc dziewczynę za nadgarstki. - Jeszcze pomyślę, że wcale nie chcesz ze mną spać! - bo dla gościa to przecież powinna być milsza! - A może właśnie nie chcesz! Skrywasz głęboko jakiś straszny sekret i przypomniałaś sobie pod prysznicem, więc musisz się mnie pozbyć? - snuł swoje wymyślone teorie, niby oskarżycielsko na nią patrząc, ale ufał, że są na tyle mocno w swojej relacji, że gdyby chciała mu powiedzieć coś konkretnego, zrobiłaby to bez żadnych podchodów, ani zmyślonych powodów, więc powiedział to oczywiście jako żart, szczególnie, że on się nigdzie z tego łóżka dzisiaj nie wybierał!

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Zasadniczo Lyra nigdy nie miała problemów ze spaniem z kimkolwiek. Była tym typem człowieka, który bez żadnego kłopotu zasnąłby już pierwszej nocy w obcym łóżku, obok równie obcego kolesia, bo liczyło się, że było miękko (zwykle) i wygodnie (na tyle, na ile było to w danej sytuacji możliwe) – a jeśli brakowało jednego albo drugiego, to też dawała radę! W trakcie swojej ostatniej podróży niejednokrotnie lądowała pod namiotem, a raz obudziła się z małymi pogryzieniami po – jak miała nadzieję – mrówkach. Fakt, że nie zbudziła się, gdy te małe bydlaki ją gryzły, wiele o niej mówił.
Nie pierwszy raz miała dzielić łóżko z Ryderem i chyba dlatego była na siebie zła, jak tym razem do tego podchodzi. Cholera, naprawdę nie mogła uwierzyć, że stresuje ją położenie się koło Fitzgeralda! Na jej usprawiedliwienie przemawiał chyba tylko fakt, że aktualnie Ryder był półnagi.
Spiorunowała go wzrokiem, kiedy złapał ją za nadgarstki, tym samym uniemożliwiając dalszy atak.
A słyszałeś kiedyś o czymś takim jak równouprawnienie? – wypaliła, zanim w jej głowie uruchomiłyby się odpowiednie trybiki. – Nie po to feministki kiedyś wywalczyły nam prawa wyborcze, żebyś teraz zajmował mi więcej niż pół łóżka. To jak cofanie się do średniowiecza, Ryder – dodała, unosząc wojowniczo podbródek. Nie żeby Lyra była na co dzień jakąś wojującą feministką. Pewnie z większością postulatów by się zgadzała, ale właściwie nie przywiązywała do tego zbyt dużej wagi. Być może byłoby zupełnie inaczej, gdyby żyła w kraju, w którym jej prawa nie byłyby respektowane lub wręcz ograniczane. – Oj, no pewnie, że chcę! – wyrwało jej się może trochę zbyt entuzjastycznie, ale miała nadzieję, że Ryder nawet tego nie zauważy. Zmarszczyła brwi. – W sensie... masz na myśli, że mogłabym mieć penisa czy coś? – parsknęła śmiechem, mimowolnie próbując wyobrazić sobie coś takiego. Wystarczającą abstrakcją było już to, że mogłaby mieć cokolwiek dyndającego między nogami. Czy facetom to w ogóle nie przeszkadzało?

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- O nie, nie, nie, nie ma tak! - zaprotestował od razu, bo wystarczyło mu już zupełnie, że dziewczyny w domu potrafiły rozwijać się na temat równouprawnienia. Ryder naprawdę miał gdzieś jakiej kto jest płci. Co prawda, tak jak przed chwilą zaproponował Lyrze pomoc w ewentualnym spławieniu nachalnego kolesia, tak poczuwał się jako facet do podobnych sytuacji, ale nigdy nie ulegał stereotypom, jeśli chodziło chociażby o zainteresowania, może dlatego, że sam pewnie nie potrafiłby wkręcić śrubki i miałby opory w zabijaniu wielkich, jadowitych pająków. Jeśli zaś chodziło o nierówności w traktowaniu kobiet chociażby na rynku pracy - cóż, może i było to ignoranckie z jego strony, ale nie miał pojęcia jak przedstawia się sprawa.
- No nie wiem, wygląda na to, jakbyś chciała mnie jednak z łóżka wyrzucić! - w końcu te przepychanki i jakieś tajemnicze rzeczy chyba mogłyby mu się z tym właśnie skojarzyć, prawda? - Cooo?! - aż wykrzyknął prawie, co na tak późną godzinę mogło być zbyt głośne, kto wie co powiedzą sąsiedzi? - Ale nie masz, nie? - niby było to głupie, ale aż złapał za skrawek koszulki Lyry, jakby chciał zobaczyć, czy przypadkiem rzeczywiście nie ma! W końcu pewnie niezliczoną ilość razy widział ją w kostiumie kąpielowym, czy w bieliźnie, kiedy się przebierała szybko, więc sam trochę zaspokoił swoje wątpliwości, nawet ją puścił i przeturlał się na swoją stronę łóżka.
- W ogóle, nie wiem, czy ci mówiłem, ale zapuszczam wąsa - pochwalił się, patrząc w sufit nad sobą. Po rozmowie z Duncanem uznał, że to jedyna słuszna decyzja, chociaż chłopak miał chyba mało wspólnego z jej podjęciem, bo mówil dużo skomplikowanych rzeczy i wstrzykiwaniu sobie dziwnych srodków, co akurat Fitzgeralda nie zachęcało. - Mogłabyś tu mieć takie fluorescencyjne gwiazdki, wiesz? Takie, jak się miało za dzieciaka - właściwie on sam też mógłby mieć, bo i czemu nie, ale przez nieudane oglądanie tych spadających jeszcze godzinę temu, czuł pewien niedosyt i dobrze byłoby mieć tak już, teraz.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra raczej nie krzyczała na widok pająka (chyba że chodziło o jakiegoś bardzo niebezpiecznego, a przecież o takiego w Australii nietrudno) i raczej z podobnych kłopotów potrafiła wydostać się sama. O ile nie chodziło o węże. Te konkretne gady wywoływały w niej paniczny strach i w starciu z takim była typową damą w opałach, która potrzebowała pomocy. Całe szczęście, że nie stawała z nimi oko w oko na co dzień. Nie musiała określać się mianem feministki lub nie, bo miała to szczęście, że dorastała w otoczeniu, które nie ograniczało jej ze względu na płeć.
Ej! – wykrzyknęła, bo ruch Rydera dość mocno ją zaskoczył i nawet nie miała okazji ani możliwości, żeby udaremnić mu próbę sprawdzenia. Poza tym nie była szczególnie wstydliwa, a zresztą Fitzgerald nie pierwszy raz widział ją w takim wydaniu. – Zadowolony? – zaśmiała się, poniekąd nawet rozumiejąc jego potrzebę upewnienia się w tym, jakiej właściwie płci jest. W tych czasach niekiedy mogło dojść do fatalnej pomyłki!
Kiedy Ryder przeturlał się na swoją stronę, Lyra wsunęła się pod kołdrę i przekręciła na bok, opierając głowę na zgiętej w łokciu ręce. Przyjrzała się przyjacielowi z uwagą.
To – przez moment szukała właściwym określeń – może ci pasować. Może będziesz wyglądał poważnie i turbo dorośle! – Wprawdzie na ten moment kompletnie nie mogła go sobie wyobrazić w takiej wersji, ale u niektórych mężczyzn to naprawdę się sprawdzało i wyglądali fajniej. Przynajmniej tak było przy zaroście, ale może przy wąsach również?
O, wiem! Widziałam je kiedyś na ebay'u! Może powinnam sobie kupić? – zastanowiła się, ale zanim doszła do właściwych wniosków, ziewnęła głośno. – Chodźmy już spać, co? – mruknęła i przypomniała sobie, że musi jeszcze wstać, żeby zgasić światło. I kładąc się już z powrotem do łóżka, po tym jak powiedziała Ryderowi dobranoc obiecała sobie, że kiedyś będzie na tyle bogata, żeby mieć takie oświetlenie, gdzie wystarczy klasnąć w dłonie, żeby się włączało i wyłączało.
  • ztx2
Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
ODPOWIEDZ