: 16 sie 2021, 12:44
Biorąc pod uwagę to, jakie cyrki potrafią mieć miejsce na rynku pracy, Clara była aniołem, a nie szefową. Raz, że spoko płaciła, na pewno nie jakieś najniższe krajowe, a dwa, że miała wysoką tolerancję na bycie człowiekiem. Nie upieprzała wypłaty za spóźnienia, rozumiała, że można czegoś nie wiedzieć, dawała dzień urlopu na latanie po urzędach czy innych fryzjerach i w dodatku szanowała przerwy na kawę. Pewnie połowa Australijczyków chciałaby mieć takiego pracodawcę, no ale Clara była tylko jedna i przypadła cała w udziale Ernestowi. Miał chłopak sporo szczęścia, bez dwóch zdań, chociaż i ona miała farta, że na jej drodze stanął młody facet, a nie zblazowana staruszka, która na pewno miałaby pewne obiekcje co do tych wycieczek do paczkomatu.
Staruszka zresztą pewnie miałaby podobne pojęcie o fasonach damskiej bielizny, co Ernest. Im dłużej na tym świecie żyła, tym głębiej rozumiała, że facetom tak naprawdę jest wszystko jedno, co kobieta ma na tyłku – liczy się tylko to, czy można to łatwo zdjąć. Bardziej rozgarnięta część dzieliła ją na stringi i majtki. Niektórym nawet kolor nie robił różnicy, a te wszystkie biedne młode dziewczyny zastanawiały się, czy czerwony nie jest zbyt wyzywający, a różowy zbyt cukierkowy. Będzie musiała o tym napisać posta. Albo zrobić ankietę i przedstawić jej wyniki, o.
Na razie pozostało jej odchrząknąć sobie i zastanowić się, jak to wszystko wyjaśnić. Clara nie do końca potrafiła posługiwać się tłumaczeniami na chłopski rozum, bo dla niej mało co było czarne albo białe, a obstawiała, że zwykła demonstracja z tekstem wbij to se na pamięć nie będzie szczególnie efektywna.
- Nie no, super rozróżniasz kolory. Nawet okej ten podział kolorystyczny, ale… – zawiesiła się, przeglądając wieszaczki z majtkami. Rozmiarówka też była pomieszana i biedne klientki musiałyby chyba przejrzeć totalnie wszystko, żeby znaleźć jakieś L-ki. Odsunęła się lekko od wieszaka, po czym złapała delikatnie Ernesta za łokieć i pociągnęła o krok do tyłu, by przejrzał się tej części szafy z nieco dalszej perspektywy. – Zazwyczaj kolorystycznie idzie to takimi pionowymi kolumnami. Obojętnie, w jakiej kolejności, ale kolory kolumnami, okej? W każdej kolumnie wierszami idą fasony majtek. Zazwyczaj pierwsze wieszam stringi – wyjaśniła, wracając do szafy, żeby zdjąć wieszaczek z czerwonymi stringami. – Jak się umówisz na randkę, to jest wysokie prawdopodobieństwo, że laska ma je na tyłku. Tu są mocno wycięte. Tu też. Najbardziej skąpe gacie na sklepie. Nadążasz? – upewniła się, prezentując mu majtki z każdej strony. Pora na szkolenie z asortymentu.
Ernest Thornton
Staruszka zresztą pewnie miałaby podobne pojęcie o fasonach damskiej bielizny, co Ernest. Im dłużej na tym świecie żyła, tym głębiej rozumiała, że facetom tak naprawdę jest wszystko jedno, co kobieta ma na tyłku – liczy się tylko to, czy można to łatwo zdjąć. Bardziej rozgarnięta część dzieliła ją na stringi i majtki. Niektórym nawet kolor nie robił różnicy, a te wszystkie biedne młode dziewczyny zastanawiały się, czy czerwony nie jest zbyt wyzywający, a różowy zbyt cukierkowy. Będzie musiała o tym napisać posta. Albo zrobić ankietę i przedstawić jej wyniki, o.
Na razie pozostało jej odchrząknąć sobie i zastanowić się, jak to wszystko wyjaśnić. Clara nie do końca potrafiła posługiwać się tłumaczeniami na chłopski rozum, bo dla niej mało co było czarne albo białe, a obstawiała, że zwykła demonstracja z tekstem wbij to se na pamięć nie będzie szczególnie efektywna.
- Nie no, super rozróżniasz kolory. Nawet okej ten podział kolorystyczny, ale… – zawiesiła się, przeglądając wieszaczki z majtkami. Rozmiarówka też była pomieszana i biedne klientki musiałyby chyba przejrzeć totalnie wszystko, żeby znaleźć jakieś L-ki. Odsunęła się lekko od wieszaka, po czym złapała delikatnie Ernesta za łokieć i pociągnęła o krok do tyłu, by przejrzał się tej części szafy z nieco dalszej perspektywy. – Zazwyczaj kolorystycznie idzie to takimi pionowymi kolumnami. Obojętnie, w jakiej kolejności, ale kolory kolumnami, okej? W każdej kolumnie wierszami idą fasony majtek. Zazwyczaj pierwsze wieszam stringi – wyjaśniła, wracając do szafy, żeby zdjąć wieszaczek z czerwonymi stringami. – Jak się umówisz na randkę, to jest wysokie prawdopodobieństwo, że laska ma je na tyłku. Tu są mocno wycięte. Tu też. Najbardziej skąpe gacie na sklepie. Nadążasz? – upewniła się, prezentując mu majtki z każdej strony. Pora na szkolenie z asortymentu.
Ernest Thornton