Starsze osoby na pewno widziały problem w smartfonach, ale dla nastolatki była to codzienność. Jak inaczej, miałaby się dowiedzieć, co dzieje się u znajomych, bądź gdzie miała się pochwalić, co robi w danym momencie. Jednak nie uważała, żeby Sara miała taką opinię, skoro sama używała instagrama, chociaż na pewno, dużo mniej niż młodsza z blondynek. Tutaj bez wątpienia, dało się zauważyć różnicę pokoleń, która, chociaż się zacierała, tak również ujawniała się w najmniej oczekiwanych momentach. Nie było też tak, że Minnie siedziała od rana do nocy wpatrzona w wyświetlacz telefonu, miała życie poza profilami na social mediach.
Na jej wspomnienie, że była w domu tylko wzruszyła ramionami, nie dopytując już o nic więcej. Każdy miewał jakieś przyzwyczajenia, najważniejsze, że zdążyła na ich spotkanie i nastolatka, nie musiała dłużej już czekać. Już po chwili, wywróciła oczami i głośno westchnęła, aż za bardzo robiąc to teatralnie.
- Wiem, ile pracujesz i zaraz wpadniesz w pracoholizm, ale to nie zwalnia Cię z odpoczynku. Poza tym na wakacje jedzie się również, aby dobrze się bawić, a nie tylko odpoczywać i nikogo nie poderwać - pokręciła z niedowierzaniem głową. Przecież nie pytała, czy miała jakieś
one night stand podczas wakacji, nawet jeśli trochę ją to ciekawiło, nie chciała znać zbyt wielu szczegółów, oprócz takich bardzo pobieżnych.
- Leżałaś przez siedem dni nad basenem, popijałaś drinki i to były Twoje wakacje? - spytała, marszcząc przy tym nosek i ciężko było jej to sobie wyobrazić, wręcz było to dla niej nierealne. Zignorowała nawet fakt, że Sara zaczęła przeglądać kartę menu i dalej mówiła, nie dając jej dojść do słowa.
- Jeśli tak, wyglądają urlopy w Twoim wieku, to ja chyba, nigdy nie chcę dorosnąć - opadła na krzesło zrezygnowana. W jej każdym zachowaniu było widać przesadzenie, jakby miało to dodać tylko więcej powagi wydarzeniu. Niestety, jak tak dalej pójdzie, a Minnie będzie miała tylko takie pojęcie o dorosłości, zacznie jeszcze bardziej trzymać się reguły
żyj szybko, umieraj młodo. Ale przecież, znała mężczyzn w wieku swojej macochy i nie można było się z nimi nudzić. Może to wszystko, zależało do charakteru? Inni chcieli się jeszcze bawić na wakacjach, a inni odpoczywać, albo Sara, naprawdę potrzebowała resetu, co nie przyszło nastolatce do głowy.
- Okej - odpowiedziała na temat jedzenie, bo nawet, nie zdążyła zobaczyć, co proponują i jakie mają zestawy. W jedzeniu sushi miała tylko jedną zasadę - wszystko było dobre, więc pod tym względem nie wybrzydzała, ani nawet nie marudziła.
Uniosła pytająco brwi i delikatnie pokręciła, przecząco głową.
- Nie obraź się, Sara, ale wszyscy będą raczej dużo od Ciebie młodsi, więc nie czułabyś się dobrze w naszym towarzystwie, nie chcę, abyś zawyżała średnią wieku, zwłaszcza że jesteś kobietą, źle byś się czuła. To ma być typowa domówka nastolatków, możemy się spotkać po moich urodzinach - gdyby, była mężczyzną, Minnie nie miałaby wahania, aby zaprosić, nie patrząc, jaka będzie średnia wieku, ale swoją macochę już tak.
- Prezent, również chętnie przyjmę po urodzinach. Chociaż, nie musisz mi nic kupować, możemy się spotkać w Twoim gabinecie - oparła łokieć na stoliku, a brodę o dłoń, uśmiechając się do Sary, aż przesadnie słodko. Gdy chciała, potrafiła być miła i kochana, a miała potrzebę, zmienić coś w sobie.
- Mhm, wiem, ale nie mam za bardzo czasu, poza tym... muszę chyba spędzić trochę czasu w domu nad książkami. Ostatnio miałam samochód dwa razy w naprawie, nie chcę bardziej kusić swojego losu - i spędziłam noc w areszcie, ale tę tajemnicę zabiorę ze sobą do grobu. - Poza tym, to weekend, minie nim się zdążę obejrzeć, więc poczekam do wakacji, imprezować mogę równie dobrze tutaj, a organizacja urodzin, również zajmie mi sporo. Oh! - zawahała się i wyprostowała się na krześle. Troszkę przerażał ją fakt, że uznały z Bell, że wspólnie przygotują domówkę, a pracy było tyle, że nie wiedziała, w co ręce najpierw włożyć.
- A jak u Ciebie w pracy? - spytała w dużej mierze z grzeczności, wiedząc, że kobieta żyje pracą i właśnie tam, spędza najwięcej czasu.
Sara Smith