W sumie dziewczyny nie miały jakiś wielkich sekretów w życiu, aby obawiać się, że ich wypłynięcie na światło dzienne może wiele zmienić. Nie sypiały z zajętymi facetami, nie trzymały trupów w szafie, raczej prowadziły spokojne życie. Przynajmniej aż tak wielkiej wagi nie przykładały do tego, że ktoś się dowie o jakimś fakcie z ich życia. Było to wpisane w ryzyko funkcjowania w społeczeństwie. Angie to w ogóle poszła do reality show, więc tym bardziej nie powinna być zaskoczona, że o jej życiu wie więcej ludzi niż o standardowym Australijczyku.
Olive po prostu nauczona została pracy z dziećmi, a te dwie blondynki to trochę takie duże dzieci. W sumie w każdym z nas drzemie dziecko i nie było w tym nic złego. To właśnie Ci najmłodsi mają największą wyobraźnię, nieograniczoną jeszcze schematami narzucanymi z góry. Są także niesamowicie szczerzy i chętni wrażeń, ciesząc się z drobnostek. Ale powracając do kontekstu sprawy - Halsworth wiedziała, aby nie naciskać na przyjaciółkę. Miała nadzieję, że ta w końcu powie jej o co chodzi, aby można było jej pomóc - radą, winem, ramieniem albo łopatą. Póki co Olive jedyne co mogła zrobić, to spacerować w największy upał po leske z Angie. To się nazywa prawdziwa przyjaźń i poświęcenie! A mogły wylegiwać się w tym czasie na plaży i podziwiać seksownych surferów.
- Oj tak, od czasu halloween jeden mnie męczy szczególnie, ale na szczęście coraz rzadziej mi się śni. Ostatni raz jak się pochorowałam- z przyjemnością zamieniłaby ten koszmar na sen erotyczny. Na pewno po takiej nocy byłaby w o wiele lepszym humorze i bardziej odprężona. Jeszcze lepiej by było spędzać takie noce na żywo z mężczyzną, ale jak już wiadomo - dziewczyny w kwestiach miłosnych radzą sobie fatalnie. - Racja, racja. Nie ma co się rozdrabniać, a lepiej mieć swojego na wyłączność- zaśmiała się obmywając swoje ciało z tego błotka. Ten wodospad był dla nich niesamowitym zbawieniem.
Angie Donoghue