you make me smile so easily
: 04 sie 2021, 09:12
Pomimo niewielu umówionych klientek, a zatem krótkiej zmiany w pracy, czas i tak niemiłosiernie dłużył się Albertowi, który dziś szczególnie nie mógł doczekać się końca pracy. Miał na później plany, których nie mógł się doczekać, jednak trudno ocenić czy bardziej chodziło mu o nie same, czy może o osobę, z którą będzie je realizować, bo choć w każdych innych okolicznościach szala mogłaby przechylać się ku pierwszemu, kiedy chodziło o Carlie, to nie było już takie pewne. Wiedział, że powinien dać sobie z nią spokój, ponieważ była poza jego zasięgiem, ale łatwiej jest powiedzieć niż zrobić. Raynott nie potrafił wyrzucić jej ze swoich myśli, ani wyleczyć się z tego, co zaczynał do niej czuć, ponieważ zamiast odnajdywać kolejne powody dlaczego była poza jego zasięgiem, on raz za razem odkrywał coś, co udowadniało mu, że byli dla siebie stworzeni. Z kogoś takiego nie powinno się rezygnować, prawda? Pomimo przeciwności o taką osobę powinno się walczyć i chyba właśnie to robił, jednocześnie będąc trochę rozdartym, bo próbował udawać przed sobą i całym światem, że był usatysfakcjonowany koleżeństwem z nią. Musiał być, jeśli chciał podtrzymać tę znajomość, prawda? W końcu Carlie nie mogła i nie chciała zaoferować mu więcej, a on starał się to zrozumieć i dostosować do tego, dlatego ich dzisiejsze wyjście nie miało nic wspólnego z randką. Miało być wypadem dwójki znajomych, którzy chcą pozwiedzać i przy okazji trochę się rozerwać, czego też chyba było im potrzeba. Każde z nich z nieco innych powodów, ale najistotniejsze jest to, że oboje byli zapaleni do tego pomysłu i pomimo tego, że doszło między nimi do paru niezręcznych sytuacji, nadal potrafili przebywać w swoim towarzystwie. Albert trochę obawiał się tego, że kiedy tamtego wieczora odmówił jej, mógł zniechęcić do siebie Carlie lub sprawić, że nie będzie czuła się dobrze w jego towarzystwie, ale na szczęście do tego nie doszło, dlatego dziś mógł po pracy pędzić na drugie tego dnia spotkanie z nią. Umówili się w centrum obok charakterystycznego, różowego punktu, na który postawili przede wszystkim ze względu na to, że Faulkner dobrze go kojarzyła i była w stanie trafić do niego bez problemu. Nie chcieli przecież, żeby kolejny raz zgubiła się w drodze na spotkanie z nim, heh. - Bardzo nie mogłaś doczekać się tych zakupów, co? - odezwał się do Carlie, gdy okazało się, że była pierwsza na miejscu spotkania i czekała tu na niego. Szczerze? Tego się nie spodziewał, był przekonany o tym, że on dotrze na miejsce pierwszy, ale jak widać Faulkner tym razem go zaskoczyła.
Carlie Faulkner
Carlie Faulkner