Bruno nawet się nie musiał zastanawiać nad odpowiedzią... bo co to było za głupie pytanie ze strony Gai?
- Oczywiście, że tak - odpowiedział automatycznie.
- Chce to przeczytać, a ciężko jest tą książkę gdzieś dostać - Gaia powinna być dumna z tego, że Bruno się zainteresował jakąkolwiek książką, bo nie był typem, który rozsiadał się wieczorami i czytał. Za dnia też nie czytał żeby nie było. On wolał grać w gry, a szczególnie oczywiście w simsy. Kochał simsy. Lubił sobie grać w życie.
Zainteresował sie jej propozycją, ale zanim odpowiedział to musiał sobie w głowie co nieco ułożyć, bo jednak dalej miał fazę po marysi i trochę mu zajmowało zbieranie myśli. No chyba, że chodziło o Mein Kampf, wtedy nie. Wtedy nie musiał się zastanawiać, bo to było bardzo oczywiste.
- W sumie... jestem za, pizza na wigilię - pokiwał głową. Dobrze, że nie byli Polakami, bo wtedy, by na zaproponował, żeby ta pizza była z zasmażaną kapustą albo uszkami... albo co gorsza z frytkami.
- Glenn? - Zmarszczył czoło i wpatrywał sie w nią mocno zdziwiony, o czym oni tu w ogóle rozmawiają, bo oczywiście nie wyłapał, że pomylił imiona. Był zjarany, trzeba mu było wybaczyć takie pomyłki.
- Glenn... ten stary? - To nie tak, że Glenn go tutaj przywiózł. Nie. Wcale.
- Garreth.... ten na wózku to ten zamoczył w Dinie - rzucił spoglądając na siostrę niemądrym wzrokiem i można byłoby to zrzucić na to, że był zjarany, ale nie ma się co oszukiwać. To był normalny wyraz twarzy pana Bruna.
Bruno może i nie był najmądrzejszy, nie był też najbardziej odważnym człowiekiem na świecie. Niewiele wiedział o życiu, ale jeżeli czegoś był pewien, to tego, że nie pozwoli na to, by Mathilda miała jakikolwiek kontakt z Dolores. Nie wiedział co musiałoby się stać, żeby te dwie się musiały ze sobą spotkać.
- Nie. - Odpowiedział twardo.
- Mati jest względnie dobrym człowiekiem, nie zrobiła nic złego żeby być skazaną na Dolores - poza tym wiedział, że jego super kuzynka może powiedzieć o kilka słów za dużo i Mathilda się na niego obrazi... a o dziwo nie chciał żeby się obraziła.
- Dolores się nie może dowiedzieć o Mati - powiedział i tym razem mówił naprawdę poważnie. Nie chciał żeby zatruła jej życie, a znał swoją kuzynkę i zdawał sobie doskonale sprawę, że zrobiłaby to dla rozrywki.
Nie podobało mu się to, że rodzice nic nie mogą zrobić. Czy oni nie mieli jakiegoś przymusu żeby ich bronić? Bez sensu.
- Yhym... to nie dobrze - skrzywił się, bo bał sie, że rzeczywiście Dolores mogłaby być hot i co wtedy? On był tylko głupim facetem.
- Powiem Ci coś obrzydliwego, ale nie mów o tym nikomu ok? - Nawet złapał siostrę za rękę więc to była poważna sprawa.
- Miałem kiedyś crusha na Dolores - skrzywił się, bo było mu głupio o tym mówić.
gaia zimmerman