architekt — freelance
25 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
status update: znów na starych śmieciach
004.
Pogrzeb jej rodziców zbliżał się nieubłaganie, a ona miała wrażenie, że wciąż jest tyle do zrobienia zanim ten dzień nadejdzie. Fakt, że poza tym obowiązkiem miała całe mnóstwo innych spraw związanych ze śmiercią państwa Yarborough do załatwienia wcale jej nie pomagał. Cały czas czuła jakby góra problemów do rozwiązania rosła. Co prawda mnóstwo z nich odpadło, gdy okazało się, że sklep rolniczy odziedziczył ich wierny pomocnik, a nie czarna owca tej rodziny – Kiara. Nawet jej ulżyło, gdy okazało się, że nie musi sobie z tym radzić, ale wszystko inne wciąż czekało tylko na nią, bo nikogo innego nie było. W tym pozyskanie środków na życie, bo uzyskanie dostępu do kont rodziny zajmowało więcej czasu niż się spodziewała. A ona miała do opłacenia pogrzeb. No i za coś musiała jeść. Stałej pracy nie miała, tę zostawiła za sobą, razem z resztą życia, które wiodła w Sydney. Wciąż wierzyła, że uda jej się do tego wszystkiego wrócić. Do pracy, którą miała, do Chloe. Jeszcze tylko kilka tygodni i będzie po wszystkim.
Jednak do tego czasu musiała sobie jakoś radzić. Dlatego weszła ze swoim tabletem do kawiarni, gdzie była umówiona z potencjalnym klientem. Odkąd zawitała znów w Lorne Bay miała już trzy takie spotkania, po których zaprojektowała dwa biura ze stanu surowego i jeden dom od zera. Tym razem miała mieć przyjemność robić to dla osoby z polecenia. Wymienili jedynie kilka smsów, które doprowadziły ją właśnie tutaj. Napisała kolejnego do niego z pytaniem czy już jest, a potem zamówiła sobie mrożoną kawę i croissanta na wytrawnie, bo jeszcze nic dzisiaj nie jadła. Wiedziała jedynie, że jest w trakcie budowy domu i potrzebuje architekta, który zaplanuje go do końca. Kiedy czekała aż jej zamówienie będzie gotowe, rozejrzała się za nim po wnętrzu kawiarni i gdy zobaczyła dość młodego mężczyznę, który siedział sam i rozglądał się co jakiś czas dookoła, uznała, że to może być on. Podeszła bliżej i przystanęła nad nim.
Cześć. Dennis? — przywitała się i zapytała. Lepiej się upewnić zanim zacznie gadać do obcego mężczyzny, który nie miałby pojęcia o czym mówi. Nie speszyłoby jej to za mocno, ale jednak wolała tego uniknąć.

Dennis Rosberg