Eat, sleap, cheer on socceroos, repeat
: 31 mar 2024, 21:31
#3
Może Tate nie należał do najbardziej towarzyskich osób, a jego styl bycia nie wskazywałby na to, że sporo osób będzie go lubiło, ale było to mylne wrażenie. Przez te wszystkie lata w Lorne Bay, gdzie mężczyzna zadomowił się, zyskał wiele znajomości, które sprawiały, że dobrze mu się żyło, a gdy była potrzeba, to miał do kogo otworzyć swoją jadaczkę, z kim wyjść na piwo czy pomarudzić na kobiety. Bo każdy facet, niezależnie od tego co mówi, ma problem z kobietami. A jeśli nie problem, to są one mocno irytujące i tego już nikt negować nie będzie.
Można by rzec, że jak się spędza sporo czasu z Trembleyem, to można zyskać wiele argumentów przeciwko temu, by go lubić. No bo był specyficzny, miał niewyparzony język i tak naprawdę to trudno było na nim polegać, bo miał miliard pomysłów na minutę, a przez taki przepływ informacji przez jego mały móżdżek zapominał o wielu rzeczach, zwłaszcza o takich, które gdzieś wypłynęły w rozmowie, która potoczyła się dalej. No ale jednak Joaquim nie miał go jeszcze dość, mimo że zdarzało się mężczyźnie powtarzać, że jego kumpel-klient powinien wymienić swojego starego pickupa na lepszy, młodszy i mniej awaryjny model. Cóż, może powinien był Tate to zrobić, ale na razie się do tego nie palił. Lubił to swoje auto i w przeciwieństwie do tego, jak traktował związki czy w ogóle relacje w swoim życiu, uważał że nad nim warto popracować i dać mu drugą szansę.
No, ale Monaghan nie tylko o aucie z nim rozmawiał, choć nie da się ukryć, że panowie najczęściej spotykali się w warsztacie samochodowym, lub w innych miejscach, gdzie przeklęty pojazd miał czelność się zepsuć. Nie, nie. Czasem umawiali się na piwko albo na inne atrakcje. Skoro oboje w miarę lubili sport, postanowili skorzystać z tego, że w ich okolicy odbędą się The North Queensland Games - to nie zdarzało się zbyt często, więc dlaczego by się nie wybrać na stadion, aby pooglądać to, co takie wydarzenie proponowało. A że poszli na koszykówkę, cóż.... Na pewno to było ciekawsze niż gimnastyka sportowa, choć równie chętnie Trembley by się wybrał na tenis, lub lekko atletykę, no ale jeszcze było parę dni na to. -Ty, patrz-rzucił były policjant do kumpla, gdy już usiedli ze swoim kubłem popcornu, dużą colą (zero, cukier to biała śmierć) i piankowym palcem do kibicowania . Ludzie się już zbierali, a kilka rzędów przed nimi, właściwie na przejściu stało kilka dziewczyn (które pewnie były w wieku córki Tate'a, auć), które wdzięczyły się do swoich telefonów, robiąc pewnie tiktoki czy inne relacje. On się na tym nie znał, ale uważał, że to... cóż, dość żałosne. I tak, żył w błogiej nieświadomości, że jego córka też takie głupoty wyczynia.
joaquim w. monaghan
Może Tate nie należał do najbardziej towarzyskich osób, a jego styl bycia nie wskazywałby na to, że sporo osób będzie go lubiło, ale było to mylne wrażenie. Przez te wszystkie lata w Lorne Bay, gdzie mężczyzna zadomowił się, zyskał wiele znajomości, które sprawiały, że dobrze mu się żyło, a gdy była potrzeba, to miał do kogo otworzyć swoją jadaczkę, z kim wyjść na piwo czy pomarudzić na kobiety. Bo każdy facet, niezależnie od tego co mówi, ma problem z kobietami. A jeśli nie problem, to są one mocno irytujące i tego już nikt negować nie będzie.
Można by rzec, że jak się spędza sporo czasu z Trembleyem, to można zyskać wiele argumentów przeciwko temu, by go lubić. No bo był specyficzny, miał niewyparzony język i tak naprawdę to trudno było na nim polegać, bo miał miliard pomysłów na minutę, a przez taki przepływ informacji przez jego mały móżdżek zapominał o wielu rzeczach, zwłaszcza o takich, które gdzieś wypłynęły w rozmowie, która potoczyła się dalej. No ale jednak Joaquim nie miał go jeszcze dość, mimo że zdarzało się mężczyźnie powtarzać, że jego kumpel-klient powinien wymienić swojego starego pickupa na lepszy, młodszy i mniej awaryjny model. Cóż, może powinien był Tate to zrobić, ale na razie się do tego nie palił. Lubił to swoje auto i w przeciwieństwie do tego, jak traktował związki czy w ogóle relacje w swoim życiu, uważał że nad nim warto popracować i dać mu drugą szansę.
No, ale Monaghan nie tylko o aucie z nim rozmawiał, choć nie da się ukryć, że panowie najczęściej spotykali się w warsztacie samochodowym, lub w innych miejscach, gdzie przeklęty pojazd miał czelność się zepsuć. Nie, nie. Czasem umawiali się na piwko albo na inne atrakcje. Skoro oboje w miarę lubili sport, postanowili skorzystać z tego, że w ich okolicy odbędą się The North Queensland Games - to nie zdarzało się zbyt często, więc dlaczego by się nie wybrać na stadion, aby pooglądać to, co takie wydarzenie proponowało. A że poszli na koszykówkę, cóż.... Na pewno to było ciekawsze niż gimnastyka sportowa, choć równie chętnie Trembley by się wybrał na tenis, lub lekko atletykę, no ale jeszcze było parę dni na to. -Ty, patrz-rzucił były policjant do kumpla, gdy już usiedli ze swoim kubłem popcornu, dużą colą (zero, cukier to biała śmierć) i piankowym palcem do kibicowania . Ludzie się już zbierali, a kilka rzędów przed nimi, właściwie na przejściu stało kilka dziewczyn (które pewnie były w wieku córki Tate'a, auć), które wdzięczyły się do swoich telefonów, robiąc pewnie tiktoki czy inne relacje. On się na tym nie znał, ale uważał, że to... cóż, dość żałosne. I tak, żył w błogiej nieświadomości, że jego córka też takie głupoty wyczynia.
joaquim w. monaghan