nie ma to jak w domu
W pewnym momencie w szpitalu pojawił się człowiek, który okazał się jego starszym bratem, Connor. On tego nie wiedział, dla niego jego twarz była po prostu obca, nie wiedział jak ma się zachować, co mówić. Widział, że bratu zrobiło się przykro, ale nie mógł nic na to poradzić. Czuł się okropnie, kiedy Connor wziął go do siebie, aby się nim zaopiekować. Nie chciał mu sprawiać przykrości, a przede wszystkim kłopotów. Wtedy nie wiedział, że ma żonę i dzieci w Sydney. Można powiedzieć, że po wyjściu ze szpitala Dominic zaczął nowe życie z czystą kartą, ponieważ jego umysł stracił wszystko.
Minęło kilka dni i Dom poczuł się w towarzystwie Connora bezpiecznie i pewnie. Naprawdę miłe uczucie. Rozmawiali sporo i ciemnowłosy sporo się dowiedział. Zrobiło mu się trochę lepiej. Chciał poznać rodzinę i jakie mają relacje, miał nadzieje, że jego wspomnienia szybko do niego wrócą, jednak lekarze podejrzewali, że może to nastąpić dopiero kiedy jego organizm dojdzie do siebie. Tego się trzymał.
Spędził w szpitalu jeszcze trochę czasu, przeszedł wiele badań i w końcu mógł wyjść z tego cholernego przypadku. Connor wziął go do rodzinnego miasteczka, w którym mieszkał.
- Na pewno nie będę dla ciebie problemem? - zapytał po raz kolejny Dominic, kiedy przekroczyli próg domu. Wyglądał trochę jak zagubione dziecko.
Connor Zeimer