why do i feel like i need to explain myself all the time
: 11 mar 2024, 10:06
008.
why do i feel like i need
to explain myself all the time.
{outfit}
to explain myself all the time.
{outfit}
Była przyczyną wszystkich swych życiowych problemów; każdego dnia traciła kontrolę nad kłamstwami, którymi karmiła narzeczonego i kombinowałaby Winfield nie okrył, że noszony na palcu pierścionek nie był pamiątką po zmarłej babci. Wystarczyło postawić na szczerość jeszcze zanim zdecydowała się na powrót do Lorne Bay, jednak strach przed konfrontacją z Ronanem, sprawił, że chciała odwlec wszystko w czasie i być może poukładać sobie wszystko w głowie bez konieczności uciekania sprzed ślubnego ołtarza. Obecny bałagan i jego skala, sprawiły, że znalazła się w cholernie niebezpiecznym położeniu, przez co zmuszona była porozmawiać z partnerem o swych obawach i wątpliwościach, jednak bez wspominania o tym, co zaszło między nią, a przyjacielem jej zmarłego brata, który od jej przyjazdu okazał jej ogromną pomoc. Wolność, która odczuwała przy Thomasie, pchnęła ją do podjęcia irracjonalnych decyzji, które jedynie namieszały jeszcze bardziej. Co gorsza, nie zapanowała nad momentem w którym mężczyzna pojawia się przed drzwiami domu na farmie i staje oko w oko z jej w c i ą ż narzeczonym. Łatwiej było wcisnąć kolejny kit Ashfordowi niż wyjaśnić wszystko Thomasowi. Nie mogła jednak pozostawić sprawy bez żadnych słów wyjaśnienia i przeprosin, dlatego zjawiła się przed ratuszem i składała w całość słowa, które błądziły po jej głowie bez ładu. Wolałaby odwiedzić go w jego mieszkaniu, jednak nie posiadała adresu, a Tom nie był skory odebrać od niej żadnego połączenia.
Gdy weszła do budynku, zlokalizowała punkt, w którym mogła podpytać przemile uśmiechająca się kobietę o informację. Skierowała ją na klatkę schodową i poinstruowała szczegółowo, więc krocząc korytarzem, szukała już jedynie tabliczki z jego nazwiskiem. Gdy ją znalazła, zatrzymała się i wzięła głęboki oddech.
— Cześć, Tom — rzuciła, wciskając głowę do środka i gdy upewniła się, że nie było nikogo poza nim, weszła nieśmiało. Wiedziała, że nie miał ochoty z nią rozmawiać i najpewniej był zajęty pracą ale musiała spróbować.
— Przepraszam, że nachodzę cię w pracy i zwracam ci głowę. Jak się domyślam, wcale nie chcesz ze mną rozmawiać — odparła cicho i zamknęła drzwi. Nie zbliżyła się jednak do jego biurka i ,ścisnęła mocniej trzymaną w dłoniach torebkę. Czuła się potwornie i przeczuwała, że mężczyzna może wyrzucić ją stąd na zbity pysk; zasługiwała na to. — Wiem, że byłeś na farmie i poznałeś Ronana. Chciałam ci to wszystko wyjaśnić.. — dodała i westchnęła ciężko. Nie była pewna, co właściwie powinna mu powiedzieć.
Thomas Winfield