about
Stars when you shine
Scent of the pine
Oh freedom is mine
And I'm feeling good
Scent of the pine
Oh freedom is mine
And I'm feeling good
Wychował się w małym mieście w Grenoble, które podarowało mu nie tylko niezapomniane widoki ogromnych gór i połyskującej rzeki, ale też szczęśliwe dzieciństwo, w którym można doszukać się trochę cieni. Mieszkali z ojcem w starej, choć zadbanej kamienicy, której nieodłączną częścią była ich rodzinna piekarnia. Odkąd nauczył się chodzić, asystował ojcu przy tworzeniu wypieków, którymi społeczność mogła się cieszyć od samego rana. Victor, choć był samotnym ojcem, wychował go najlepiej jak umiał, zapewniając mu dyscyplinę (poprzez wstawanie o czwartej rano, żeby zdążyć przygotować świeże wypieki do otwarcia), przy okazji wszczepiając mu wartości pracy i pomocy bliźnim, gdy nieodpłatnie częstowali pieczywem biedniejszych mieszkańców. Przez podobne praktyki nie można powiedzieć, żeby żyli na wysokim poziomie, ale niczego nie brakowało - Victora nie stać było, żeby wysłać Jean-Mariana na prywatne lekcje, ale zawsze miał ciepłe odzienie.
Matki nie poznał nigdy, a ojciec przez długi czas nie chciał o niej mówić, nie chcąc sprawić mu bólu. Prawdy dowiedział się, gdy stał się młodym mężczyzną, że jego matka to słynna, francuska artystka Despiau, która nie ostatecznie nie była gotowa na takie zobowiązanie, skupiając się na prężnie rozwijającej się karierze. Czy Jean-Marian miał do niej żal? Oczywiście, ale nauczył się z nim żyć, starając się skupiać na pozytywnych barwach życia.
Skończył wymaganą edukację, chodząc do szkół zawsze, gdzie miał najbliżej do domu. Etap edukacji kojarzył mu się z zabawą i a sprawdziany ze smutnym obowiązkiem. Nauczyciele nie wróżyli mu sukcesów na studiach. Całe szczęście, miał inny talent - do wypieków, napawając ojca dumą. Oczywiście, dopóki pewnego popołudnia Jean-Marian nie obwieścił, że zapisał się na kółko teatralne, które trochę poplątało mu życie, a w tym relacje z ojcem. Ten zamiast syna-aktora, chciał syna, któremu mógłby przekazać biznes po śmierci, więc ten temat po dzień dzisiejszy staje im ością w gardle.
Niestety, życie zweryfikowało jego młodzieńcze pragnienia, gdy castingi w większości spotykały się z negatywną odpowiedzią zwrotną. Co prawda, nie brakowało mu charyzmy i zapału, ale jego talent nie był wystarczający do uzyskania przełomowej roli. Po dzień dzisiejszy, pozostał dorywczym aktorem drugoplanowym w niskobudżetowych produkcjach, a czasami można upatrzyć jego twarz w reklamie zupy pomidorowej na jedynce.
Od pewnego czasu nosił się z myślą, czy nie spróbować nawiązać kontaktu z siostrą, o której istnieniu dowiedział się z Internetu, aż w końcu, ponad pół roku temu, postanowił chwycić za małą walizkę i pojechać do Lorne Bay, gdzie Jean-Marie rzekomo pomieszkiwała u ciotki. Trochę zeszło, nim faktycznie ją spotkał, a jeść trzeba było, dlatego niewiele myśląc, zatrudnił się w miejscowej piekarni. Dość wygodnie się tutaj ustawił, stając się częścią społeczności, a jednak nadal twierdzi, że nie planuje tutaj zostawać za długo.
- W Lorne Bay jest ok. sześć miesięcy,
- Babcie kojarzą go z reklamy zupy pomidorowej, ale szczerze? Bardziej znany jest z tego, że jest miejscowym piekarzem,
- Woli dać pieniądze pieskom w schronisku niż kupić sobie modną kurtkę,
- Nie ma prawa jazdy. Porusza się rowerem,
- Taki z niego altruista, że przy odrobinie sprytu, można go zrobić w wała,
- Ma reputację uśmiechniętego chłopaka o dobrym sercu. Seniorzy i zwierzęta go kochają.
Matki nie poznał nigdy, a ojciec przez długi czas nie chciał o niej mówić, nie chcąc sprawić mu bólu. Prawdy dowiedział się, gdy stał się młodym mężczyzną, że jego matka to słynna, francuska artystka Despiau, która nie ostatecznie nie była gotowa na takie zobowiązanie, skupiając się na prężnie rozwijającej się karierze. Czy Jean-Marian miał do niej żal? Oczywiście, ale nauczył się z nim żyć, starając się skupiać na pozytywnych barwach życia.
Skończył wymaganą edukację, chodząc do szkół zawsze, gdzie miał najbliżej do domu. Etap edukacji kojarzył mu się z zabawą i a sprawdziany ze smutnym obowiązkiem. Nauczyciele nie wróżyli mu sukcesów na studiach. Całe szczęście, miał inny talent - do wypieków, napawając ojca dumą. Oczywiście, dopóki pewnego popołudnia Jean-Marian nie obwieścił, że zapisał się na kółko teatralne, które trochę poplątało mu życie, a w tym relacje z ojcem. Ten zamiast syna-aktora, chciał syna, któremu mógłby przekazać biznes po śmierci, więc ten temat po dzień dzisiejszy staje im ością w gardle.
Niestety, życie zweryfikowało jego młodzieńcze pragnienia, gdy castingi w większości spotykały się z negatywną odpowiedzią zwrotną. Co prawda, nie brakowało mu charyzmy i zapału, ale jego talent nie był wystarczający do uzyskania przełomowej roli. Po dzień dzisiejszy, pozostał dorywczym aktorem drugoplanowym w niskobudżetowych produkcjach, a czasami można upatrzyć jego twarz w reklamie zupy pomidorowej na jedynce.
Od pewnego czasu nosił się z myślą, czy nie spróbować nawiązać kontaktu z siostrą, o której istnieniu dowiedział się z Internetu, aż w końcu, ponad pół roku temu, postanowił chwycić za małą walizkę i pojechać do Lorne Bay, gdzie Jean-Marie rzekomo pomieszkiwała u ciotki. Trochę zeszło, nim faktycznie ją spotkał, a jeść trzeba było, dlatego niewiele myśląc, zatrudnił się w miejscowej piekarni. Dość wygodnie się tutaj ustawił, stając się częścią społeczności, a jednak nadal twierdzi, że nie planuje tutaj zostawać za długo.
- W Lorne Bay jest ok. sześć miesięcy,
- Babcie kojarzą go z reklamy zupy pomidorowej, ale szczerze? Bardziej znany jest z tego, że jest miejscowym piekarzem,
- Woli dać pieniądze pieskom w schronisku niż kupić sobie modną kurtkę,
- Nie ma prawa jazdy. Porusza się rowerem,
- Taki z niego altruista, że przy odrobinie sprytu, można go zrobić w wała,
- Ma reputację uśmiechniętego chłopaka o dobrym sercu. Seniorzy i zwierzęta go kochają.
Środek transportu
Rower miejski
Związek ze społecznością Aborygenów
Nie
Najczęściej spotkasz mnie w:
Opal Moonlane (mieszka tu i pracuje).
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Victora Guillaume (NPC, ojciec)
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak
Rower miejski
Związek ze społecznością Aborygenów
Nie
Najczęściej spotkasz mnie w:
Opal Moonlane (mieszka tu i pracuje).
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Victora Guillaume (NPC, ojciec)
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak
Jean-Marian Guillaume
Evgeny Shwartz
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!