But baby there you go again making me love you
: 16 lut 2024, 23:27
W przeciwieństwie do swojego rodzeństwa Bjorn nie potrafił zagrzać w Australii miejsca na dłużej. Ciągnęło go do Niemiec jak prawdziwego niemieckiego niedźwiedzia do miodu. Albo do turystów, którzy zgubili się na górskim szlaku. Tak jak na przykład wtedy, kiedy parę lat temu bez słowa wyjaśnienia porzucał Cece raptem dzień po tym, jak wyznawał jej, że jest miłością jego życia. Bo była… akurat w tamtym momencie jego życia. A wiadomo, życie dzieli się na etapy, bywa piękne ale i wyboiste. Raz ci rzuci kłody pod nogi, a raz pierdolnie z otwartej dłoni... Bjorn mógłby tak jeszcze przez cały wieczór rozważać meandry istnienia, ale zamiast poddawać się wenie twórczej wolał zobaczyć twarz Cece. I już z tego powodu powinna czuć się wyróżniona. Bo nie jechał do swoich innych eks, które rozsiane były po całym Lorne Bay, tylko pokonywał wyboiste drogi Carnelian Land swoim czarnym BMW rocznik 2022, w oparach wiejskich zapachów, właśnie dla panny Callaway. Jeżeli to nie był romantyzm w pełnej krasie, to ja już nie wiem co mogło nim być.
Oczywiście nie przyjechał do swojej byłej z gołymi rękami, a z ogromnym bukietem róż, przez które ledwo było go widać kiedy stał przed jej drzwiami czekając, aż mu otworzy. Nie zastanawiał się nad tym, co jej powie – zamierzał mówić to, co akurat podpowie mu serce. I kiedy wreszcie ujrzał jej twarz, posłał jej szeroki uśmiech.
– Witaj, Cece – rzucił, nawet nie siląc się na jakąś tam skruszoną minę. Kobiety nie leciały na skruchę, tylko na silnych zdecydowanych facetów! - Pięknie wyglądasz. A to dla ciebie – dodał, wręczając Cece bukiet. A potem ułożył dłoń na jej karku i przesuwając ją ku górze wplótł dłoń w jej włosy, by następnie złożyć na jej ustach namiętny pocałunek. Ta, to było zdecydowanie to, co podpowiedziało mu w tym momencie jego serce.
Cece Callaway
Oczywiście nie przyjechał do swojej byłej z gołymi rękami, a z ogromnym bukietem róż, przez które ledwo było go widać kiedy stał przed jej drzwiami czekając, aż mu otworzy. Nie zastanawiał się nad tym, co jej powie – zamierzał mówić to, co akurat podpowie mu serce. I kiedy wreszcie ujrzał jej twarz, posłał jej szeroki uśmiech.
– Witaj, Cece – rzucił, nawet nie siląc się na jakąś tam skruszoną minę. Kobiety nie leciały na skruchę, tylko na silnych zdecydowanych facetów! - Pięknie wyglądasz. A to dla ciebie – dodał, wręczając Cece bukiet. A potem ułożył dłoń na jej karku i przesuwając ją ku górze wplótł dłoń w jej włosy, by następnie złożyć na jej ustach namiętny pocałunek. Ta, to było zdecydowanie to, co podpowiedziało mu w tym momencie jego serce.
Cece Callaway