zoey - gaia
: 16 lut 2024, 22:45
Zoey mimo tego, że miała małą pobudkę w środku nocy to jakimś cudem była nawet dosć wyspana. Obudziła się o 6.30, czyli tak jak zazwyczaj wstawała, bo była popierdoloną kobietą tak jak ktoś inny kogo znam. Gdy zwlekła się z łóżka to poszła do łazienki żeby doprowadzić się do względnie dobrego stanu. Ubrała sportowe ciuchy i wzięła Tyfona na smycz. Wyszła z nim na spacer, chociaż tak po prawdzie to wyszła pobiegać, ale Tyfon też lubił. Zainwestowała nawet w taką specjalną smycz z pasem, żeby mogła z nim na spokojnie biec mając obie ręce wolne. Gdy doszła do parku to włożyła sobie słuchawki do uszu i chwilę biegała słuchając muzyki i myśląc o budowie swojego nowego wieżowca. Wiedziała, że będzie zajebisty i już nie mogła się doczekać gdy prace sie rozpoczną. Niedługo miała spotkać się z ekipą budowlaną i była tym podekscytowana. Po kilkunastu minutach wpadła jednak na genialny pomysł. Gaia. Wiedziała, że pisała do niej po pijaku, pewnie była na imprezie. Zoey czasem potrafiła być nieco złośliwa, ale skoro Gaia ją zbudziła już po raz w sumie trzeci... to wyciągnęła telefon zatrzymując się na chwilę i wybrała numer do Zimmerman.
Chwilę czekała i zastanawiała się czy Gaia w ogóle odbierze, ale gdy usłyszała jej głos po drugiej stronie to uśmiechnęła się do słuchawki. - Dzień dobry, widzę że już wstałaś, idealnie - powiedziała zadowolona z siebie. - Chyba Cię nie obudziłam co? - Zapytała chociaż wydawało jej się, że dobrze zna odpowiedź na to pytanie.
gaia zimmerman
Chwilę czekała i zastanawiała się czy Gaia w ogóle odbierze, ale gdy usłyszała jej głos po drugiej stronie to uśmiechnęła się do słuchawki. - Dzień dobry, widzę że już wstałaś, idealnie - powiedziała zadowolona z siebie. - Chyba Cię nie obudziłam co? - Zapytała chociaż wydawało jej się, że dobrze zna odpowiedź na to pytanie.
gaia zimmerman