about
I'm still having difficulty writing about time; it does not appear to be the great healer that all of us say it is.
Nic dziwnego, że ulubioną serią filmów Cartera są "Szybcy i Wściekli". Wcale nie chodzi tam o wybuchy i szybkie auta. Nie, nie. Motywem przewodnim tych wspaniałych filmów jest rodzina. To samo wpajali Carterowi i jego rodzeństwu rodzice. Rodzina jest i zawsze powinna być najważniejsza.
Od zawsze, dzięki naukom rodziców, było dla niego oczywiste to, że świat w pewnym momencie zawali się na mniejsze lub większe kawałki, jego serce zostanie prawdopodobnie złamane, ale to wszystko nie powinno go załamywać wiedząc, że u jego boku będzie trwała rodzina. Państwo van Horn stawiali na to, żeby wychować porządne dzieci. Podczas wychowywania Cartera zaczęli pracować nad rozbudową swojego biznesu. W 1981 roku na obrzeżach Lorne Bay powstało ranczo, które nazwali "Emerald Ranch". Początkowo było tylko domem rodzinnym i farmą, na której hodowali zwierzęta oraz uprawiali swoje warzywa. Z czasem jednak zaczęli to wszystko rozwijać. Postawili dodatkowy budynek, który zamienili w dom gościnny i zaczęli prowadzić gospodarstwo agroturystyczne. Gości częstowali produktami powstałymi/wyhodowanymi na farmie, lub takimi, które powstały na terenie miasta lub okolic. Państwo van Horn oraz ich rodziny, zamieszkiwały te tereny od pokoleń. Byli w nich zakochani i zamierzali kontynuować rodzinną tradycję. Dlatego ważne było dla nich to, żeby wspierać lokalnych farmerów i biznesy mieszkańców miasta i okolicznych terenów. Stworzenie "Emerald Ranch" okazało się strzałem w dziesiątkę. Co prawda nie uczyniło to z rodziny van Hornów jakiś niesamowitych bogaczy, ale uszczęśliwiło ich niesamowicie. Robili coś co kochali, a przy tym czerpali z tego zyski, które pozwoliło im na życie bez większych zmartwień. Ranczo rozrastało się coraz bardziej. W końcu padła decyzja o tym, żeby na terenie otworzyć karczmę w stylu kowbojskim i która również bazowałaby tylko na lokalnych produktach. Po tym jak kuchnia okazała się sukcesem, następną decyzją było zbudowanie stodoły, którą łatwo było zagospodarować na różnego rodzaju imprezy i eventy.
Decyzja o kandydowaniu na burmistrza była dosyć spontaniczna. Odpowiadała mu praca na ranczu rodziców i dorabianie jako sternik na statkach wycieczkowych po okolicznych terenach. Nigdy nie miał jakiś wymyślnych planów na swoje życie. Pasowało mu to jak proste i nieskomplikowane życie miał. Z czasem jednak, po gorących namowach rodzeństwa, zgodził się na to, żeby kandydować i rzeczywiście się zgłosił. Rodzina, dzięki "Emerald Ranch" zdobywała przez ostatnie lata sympatię mieszkańców. Byli bezproblemowi, pomocni i uprzejmi, nie mieli żadnych brudnych sekretów, nie było żadnych kontrowersji. Swoją kampanię Carter promował w oparciu o rodzinne wartości (było to ryzykowne skoro sam jest starym kawalerem), miłości do miasta, terenów oraz do całej Australii. Z tą Australią to poszalał, bo nie interesowało go nigdy pójście w politykę poza Lorne Bay czy nawet samo Queensland. Bycie burmistrzem mu wystarczyło.
Po dosyć męczącej, ale jednocześnie przyjemnej i pozytywnej kampanii, Carter van Horn został wybrany we wrześniu 2023 na burmistrza miasteczka. Na chwilę obecną musiał się nieco oderwać od pomaganiu przy rodzinnym ranczu (chociaż nadal chętnie to robi w wolnych chwilach) i stara się udowodnić swoim wyborcom, że podjęli właściwą decyzję. Do swojego stanowiska podchodzi bardzo sumiennie i nie chce być typowym politykiem, który głosy zdobywał opowiadając kłamstwa. Dotrzymuje tego co obiecał, że będzie dla niego priorytetem.
- Burmistrzem jest od września 2023. To jego pierwsza kadencja. Bądźcie wyrozumiali.
- Jeden dzień tygodnia, czwartek, jest poświęcony dla mieszkańców miasta. To było jego pierwsze zarządzenie na stanowisku burmistrza. Chce być człowiekiem, który słucha mieszkańców, więc na ten dzień, jego biuro jest zawsze otwarte i każdy może do niego ze wszystkim przyjść.
- Decyzja o kandydowaniu na burmistrza była dosyć spontaniczną decyzją. Nigdy o tym nie myślał.
- Przed objęciem stanowiska burmistrza pracował na pełnym etacie na terenie rancza rodziców oraz był sternikiem w Kuranda Riverboat Tours. Obecnie nadal pomaga na ranczu wraz z rodzeństwem.
- Gra na gitarze i pianinie, czasami też śpiewa. Zazwyczaj muzykuje na żywo w karczmie rodziców położonej na terenie rodzinnego "Emerald Ranch".
- Uwielbia sprzątać. Mimo tego, że jest zajęty obowiązkami burmistrza, to i tak zawsze znajduje czas na to, żeby pozbyć się kurzu z mebli. Stara się raz w tygodniu robić większe porządki, raz na kwartał generalne. Do jego ulubionych czynności należy robienie prania oraz mycie okien. Nie jest typem człowieka, który myje okna tylko przy okazji zbliżających się świąt "bo Jezusek patrzy".
- Nie jest religijny, ale wspiera pasje swojego brata. "Pasję", hehe.
- Dwa lata temu, bo rozstaniu, które złamało mu serce, kupił sobie motor. Nigdy na niego nie wsiadł. Motor stoi na farmie rodziców i się po prostu kurzy.
- Na lewym przedramieniu ma tatuaż, który zrobił sam sobie. Warto wspomnieć o tym, że jeżeli chodzi o jakieś malowanie/rysowanie, to Carter jest absolutnym beztalenciem.
Od zawsze, dzięki naukom rodziców, było dla niego oczywiste to, że świat w pewnym momencie zawali się na mniejsze lub większe kawałki, jego serce zostanie prawdopodobnie złamane, ale to wszystko nie powinno go załamywać wiedząc, że u jego boku będzie trwała rodzina. Państwo van Horn stawiali na to, żeby wychować porządne dzieci. Podczas wychowywania Cartera zaczęli pracować nad rozbudową swojego biznesu. W 1981 roku na obrzeżach Lorne Bay powstało ranczo, które nazwali "Emerald Ranch". Początkowo było tylko domem rodzinnym i farmą, na której hodowali zwierzęta oraz uprawiali swoje warzywa. Z czasem jednak zaczęli to wszystko rozwijać. Postawili dodatkowy budynek, który zamienili w dom gościnny i zaczęli prowadzić gospodarstwo agroturystyczne. Gości częstowali produktami powstałymi/wyhodowanymi na farmie, lub takimi, które powstały na terenie miasta lub okolic. Państwo van Horn oraz ich rodziny, zamieszkiwały te tereny od pokoleń. Byli w nich zakochani i zamierzali kontynuować rodzinną tradycję. Dlatego ważne było dla nich to, żeby wspierać lokalnych farmerów i biznesy mieszkańców miasta i okolicznych terenów. Stworzenie "Emerald Ranch" okazało się strzałem w dziesiątkę. Co prawda nie uczyniło to z rodziny van Hornów jakiś niesamowitych bogaczy, ale uszczęśliwiło ich niesamowicie. Robili coś co kochali, a przy tym czerpali z tego zyski, które pozwoliło im na życie bez większych zmartwień. Ranczo rozrastało się coraz bardziej. W końcu padła decyzja o tym, żeby na terenie otworzyć karczmę w stylu kowbojskim i która również bazowałaby tylko na lokalnych produktach. Po tym jak kuchnia okazała się sukcesem, następną decyzją było zbudowanie stodoły, którą łatwo było zagospodarować na różnego rodzaju imprezy i eventy.
Decyzja o kandydowaniu na burmistrza była dosyć spontaniczna. Odpowiadała mu praca na ranczu rodziców i dorabianie jako sternik na statkach wycieczkowych po okolicznych terenach. Nigdy nie miał jakiś wymyślnych planów na swoje życie. Pasowało mu to jak proste i nieskomplikowane życie miał. Z czasem jednak, po gorących namowach rodzeństwa, zgodził się na to, żeby kandydować i rzeczywiście się zgłosił. Rodzina, dzięki "Emerald Ranch" zdobywała przez ostatnie lata sympatię mieszkańców. Byli bezproblemowi, pomocni i uprzejmi, nie mieli żadnych brudnych sekretów, nie było żadnych kontrowersji. Swoją kampanię Carter promował w oparciu o rodzinne wartości (było to ryzykowne skoro sam jest starym kawalerem), miłości do miasta, terenów oraz do całej Australii. Z tą Australią to poszalał, bo nie interesowało go nigdy pójście w politykę poza Lorne Bay czy nawet samo Queensland. Bycie burmistrzem mu wystarczyło.
Po dosyć męczącej, ale jednocześnie przyjemnej i pozytywnej kampanii, Carter van Horn został wybrany we wrześniu 2023 na burmistrza miasteczka. Na chwilę obecną musiał się nieco oderwać od pomaganiu przy rodzinnym ranczu (chociaż nadal chętnie to robi w wolnych chwilach) i stara się udowodnić swoim wyborcom, że podjęli właściwą decyzję. Do swojego stanowiska podchodzi bardzo sumiennie i nie chce być typowym politykiem, który głosy zdobywał opowiadając kłamstwa. Dotrzymuje tego co obiecał, że będzie dla niego priorytetem.
- Burmistrzem jest od września 2023. To jego pierwsza kadencja. Bądźcie wyrozumiali.
- Jeden dzień tygodnia, czwartek, jest poświęcony dla mieszkańców miasta. To było jego pierwsze zarządzenie na stanowisku burmistrza. Chce być człowiekiem, który słucha mieszkańców, więc na ten dzień, jego biuro jest zawsze otwarte i każdy może do niego ze wszystkim przyjść.
- Decyzja o kandydowaniu na burmistrza była dosyć spontaniczną decyzją. Nigdy o tym nie myślał.
- Przed objęciem stanowiska burmistrza pracował na pełnym etacie na terenie rancza rodziców oraz był sternikiem w Kuranda Riverboat Tours. Obecnie nadal pomaga na ranczu wraz z rodzeństwem.
- Gra na gitarze i pianinie, czasami też śpiewa. Zazwyczaj muzykuje na żywo w karczmie rodziców położonej na terenie rodzinnego "Emerald Ranch".
- Uwielbia sprzątać. Mimo tego, że jest zajęty obowiązkami burmistrza, to i tak zawsze znajduje czas na to, żeby pozbyć się kurzu z mebli. Stara się raz w tygodniu robić większe porządki, raz na kwartał generalne. Do jego ulubionych czynności należy robienie prania oraz mycie okien. Nie jest typem człowieka, który myje okna tylko przy okazji zbliżających się świąt "bo Jezusek patrzy".
- Nie jest religijny, ale wspiera pasje swojego brata. "Pasję", hehe.
- Dwa lata temu, bo rozstaniu, które złamało mu serce, kupił sobie motor. Nigdy na niego nie wsiadł. Motor stoi na farmie rodziców i się po prostu kurzy.
- Na lewym przedramieniu ma tatuaż, który zrobił sam sobie. Warto wspomnieć o tym, że jeżeli chodzi o jakieś malowanie/rysowanie, to Carter jest absolutnym beztalenciem.
Środek transportu
Pięcioletni Range Rover Santorini Black
Związek ze społecznością Aborygenów
Tak.
Najczęściej spotkasz mnie w:
Ratusz, "Emerald Ranch", plaża
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Olgierd, Rowan, rodzice
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Owszem. Bez trwałych uszczerbków na zdrowiu.
Pięcioletni Range Rover Santorini Black
Związek ze społecznością Aborygenów
Tak.
Najczęściej spotkasz mnie w:
Ratusz, "Emerald Ranch", plaża
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Olgierd, Rowan, rodzice
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Owszem. Bez trwałych uszczerbków na zdrowiu.
Carter van Horn
Ryan Gosling
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!