detektyw w wydziale zabójstw — LORNE BAY POLICE STATION
37 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
i don't pay attention to the world ending, it has ended for me many times and began again in the morning

Obrazek

"To realize that all your life—you know, all your love, all your hate, all your memory, all your pain—it was all the same thing...

Budzę się.
Głowa pulsuję, pęka w szwach. Niczego nie pamiętam, choć chciałbym pamiętać wszystko.
Obok leży naga kobieta. Nie znam jej imienia, nie znam jej.
Nie znam samego siebie.
Dni mijają, rozszerzają się - wpadają pod niewidzialną mgłę. Nie pijam za dużo, zwykle stronie od alkoholu - nie lubię siebie po nim (czy w ogóle siebie lubię?) Nie sprowadzam obcych kobiet do domu, rzadko kiedy pozwalam komukolwiek wejść za mury mojej własności. Rzadko komu pozwalam się do siebie zbliżyć.
Zza ścianą, w drugim pokoju słyszę piskliwy śmiech. Henry wstał, obudził się przede mną - to się prawie nigdy nie zdarza. Powinienem zrobić mu śniadanie, praktycznie nie ma mnie w domu - czasem się dziwie, że jeszcze mnie pamięta. Za chwilę przyjdzie Ashley, spoglądam na zegar znajdujący się po prawej stronie od łóżka - na stoliku nocnym. Za niecały kwadrans. Zerkam na nieznajomą - niech stąd spierdala. Ash będzie mnie oceniać, choć ma zaledwie szesnaście lat - a zajmowanie się Henrym traktuję jako wpis do kalendarza na studia, gówniara zna się trochę na życiu - wścibskość i bezpośredniość przejęła po swojej matce.
Budzę nieznajomą.
Delikatnie rozchyla powieki, przeciąga swoje własne ciało - niczym najstraszniejszy drapieżnik. Gdy widzi moje spojrzenie, doskonale wie co się wydarzy - to nie jest jej pierwszy raz. Obydwoje ubieramy się w pośpiechu, nie pytam o imię - nie mówi mi go. Nie proponuję jej kawy, chyba na to czekała. Wychodzi szybko, nawet się nie odwracając. Teraz wiem, że przypomina mi kogoś - zjawę z przeszłości. Krucze włosy, piwne oczy i ten cwany uśmiech, w którym mógłbym się na nowo zakochać.
Henry mnie wita, wskakuję w ramiona. Zanoszę go do kuchni, sadzam w krzesełku - kakao zaczyna kipieć - a w drzwi ktoś stuka. Krzyczę: „Wchodź!” Zza rogu pojawia się Ashley, pukaniem informuję - nie pyta o zgodę, od lat czuję się jak u siebie. Spędza tu więcej czasu, niż we własnym domu.
Przyszła za wcześnie. Widziała nieznajomą - na plecach czuję oceniający wzrok. Nie reaguję, wlewam kawę do kubka - całuję syna w czoło i wychodzę, też nie odwracając się za siebie.
Droga do biura mija szybko. Wszyscy mnie przepuszczają - wysiadłam z auta. Wypalam trzy szlugi - śmierdzę dymem i wczorajszą nocą.
Jak co dzień.
Otwieram drzwi, idę wprost przed siebie, witam się machnięciem głowy - siadam przy biurku, otwieram akta i wracam do syfu, który wyniszcza mą duszę...
i wykończył całkiem mojego partnera.
Pierdol się zasrańcu.
Teraz wracam w znajome ślady, znajome okolice - a mimo to błądzę, idę po omacku - czasem wydaję mi się, że znam drogę - a czasem duszę się powietrzem.
Nie wiem, czy jeszcze potrafię żyć w Lorne Bay.


- klnie co drugie słowo, jest dość znerwicowanym człowiekiem, nienawidzi kłamstwa, ale obelga w Twoim kierunku, to dla Rory'ego codzienność.
- ma czteroletniego syna z byłą żoną, której odebrał prawa rodzicielskie.
- od tygodnia zajmuję się sprawą sekty z Sapphire River, na przestrzeni dwóch lat w tym obrębie zaginęło siedmiu młodocianych dziewcząt, poprzedni detektyw Francis Hoffman, byli dość blisko rozwikłania jej, niestety Frank miesiąc temu zginął na służbie, nikt nie wie dlaczego pojechał sam, bez wsparcia w tamtym kierunku.
- większość czasu przebywa w pracy, zwykle ma wyłączony telefon; to niemal wyzwanie, aby się do niego dodzwonić. Na wiadomości też nie odpowiada, właściwie nie ma sensu - aby do niego pisać.
- dwa lata temu, podczas nalotu na siedzibę narkomanów, został postrzelony w prawą nogę, do dziś nie odzyskał w niej całkowitego czucia (ukrywa to)
- dużo pali, kofeinę wlewa w siebie w hektolitrach
- ma brata bliźniaka, Danny'ego
- jeżeli żarcie to tylko zimna, najlepiej dwudniowa pizza, muzyka to uliczny rap (w domu, z synem słucha popu, ale się nie przyzna); a alkohol to mocne, ciemne beczkowane zimne piwo (napiję się tego z hipermarketu, ale musi być mężczyzną)
- kiedyś uczył się grać na fortepianie, ale jeśli go zapytasz - jedyne co potrafi zagrać to: hymn i jingle bells
Fitzroy Rory Balmont
4 maja 1987
kaliningrad, ru
detektyw w wydziale zabójstw
lorne bay police station
carnelian land
rozwodnik, heteroseksualna
Środek transportu
Czerwony pick up

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak.

Najczęściej spotkasz mnie w:
w komisariacie i na własnej farmie

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Gage Forsberg - była żona
Geordan Balmont - brat bliźniak

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, lecz bez śmierci. Reszta z wyrażeniem zgody.
Fitzroy 'Rory" Balmont
chris evans
powitalny kokos
neverending story
brak multikont
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
ODPOWIEDZ