Go hard or go home
: 03 lut 2024, 20:29
Kiedy orientujesz się, że twoje obece życie to jeden, śmieszny żart, to co robisz? Oczywiście, że wrzucasz zdjęcie cycków na Tindera. A przynajmniej sporej ich części, no bo hej, nie mogła od razu odsłonić wszystkich kart. Zrobienie samej fotki nie zajęło jej wiele czasu, w końcu co mogło być skomplikowanego w pyknięciu niby niepozowanej fotki z tak rozchylonymi połami koszuli, żeby ledwo ukrywała jeden sutek, a drugi trafił pod jej przezroczystą część. Żartuję, oczywiście że robiła foty przez bite dwie godziny, a przez kolejną wybierała to jedno, nadające się. Nie mogła rzecz jasna pokazać twarzy, jako że była rozpoznawalna. Raz czy dwa mignęła w programach nadawanych przez EzoTV, a nie urodziła się wczoraj, żeby nie wiedzieć że to najlepsza stacja do oglądania po wyjaraniu zielska. Ktoś mógłby ją rozpoznać, a ona musiała dbać o wizerunek. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego że Lachalan by ją zajebał, gdyby na światło dzienne wyszło, jego asystentka o biblijnym imieniu prowadziła podwójne życie i umawiała się na seks na tinderze. Przez kolejną godzinę układała opis. Myślała o czymś w stylu „Możesz nie zapamiętać mojego imienia, ale na pewno zapamiętasz tę noc”, ale ostatecznie stanęło po prostu na „ONS”. Skłamałaby mówiąc, że nie zainspirowała się wyszukiwarką Google i hasłem „opisy na tindera”.
W każdym razie, dziewczyna o bordowych włosach od razu zwróciła jej uwagę. Może było to do dość schematyczne spostrzeżenie, ale od razu uznała, że dziewczyna musi być odważna. Zresztą, jej opis również wskazywał na to, że nie szukała niczego na poważnie, więc od razu dała jej profil w prawo. Kiedy za jakiś czas chwyciła za telefon, odczytała powiadomienie, że ma nowego matcha. Po wymianie kilku wiadomości ze strony Deb padła w końcu propozycja spotkania. I tak oto znalazła się w The Wollshed – odrobinę spóźniona. W klubie nie było jeszcze tłoczno, dlatego bez trudu odnalazła wzrokiem swoją dzisiejszą randkę. I zamarła.
– Gaia? Wow, nie wierzę, że to ty – odezwała się pojawiając się obok swojej dzisiejszej randki, jak się okazało. Była odrobinę speszona, bo nie wiedziała jak na jej widok zareaguje Gaia. Podobno jednym z największych stresów przy umawianiu się na seks przez tindera było spotkanie tam kogoś, kto cię rozpozna. – Wyglądasz zajebiście w tych włosach – dodała od razu, pozwalając sobie na przejechanie dłonią po jednym z kosmyków. – To zabawne, wiesz? Ostatnio widziałam się z Brunem i nawet przez chwilę o tobie rozmawialiśmy. Chyba trochę przywołałam cię myślami – dodała zajmując miejsce obok Gai i dając barmanowi znak, że może podejść.
gaia zimmerman
W każdym razie, dziewczyna o bordowych włosach od razu zwróciła jej uwagę. Może było to do dość schematyczne spostrzeżenie, ale od razu uznała, że dziewczyna musi być odważna. Zresztą, jej opis również wskazywał na to, że nie szukała niczego na poważnie, więc od razu dała jej profil w prawo. Kiedy za jakiś czas chwyciła za telefon, odczytała powiadomienie, że ma nowego matcha. Po wymianie kilku wiadomości ze strony Deb padła w końcu propozycja spotkania. I tak oto znalazła się w The Wollshed – odrobinę spóźniona. W klubie nie było jeszcze tłoczno, dlatego bez trudu odnalazła wzrokiem swoją dzisiejszą randkę. I zamarła.
– Gaia? Wow, nie wierzę, że to ty – odezwała się pojawiając się obok swojej dzisiejszej randki, jak się okazało. Była odrobinę speszona, bo nie wiedziała jak na jej widok zareaguje Gaia. Podobno jednym z największych stresów przy umawianiu się na seks przez tindera było spotkanie tam kogoś, kto cię rozpozna. – Wyglądasz zajebiście w tych włosach – dodała od razu, pozwalając sobie na przejechanie dłonią po jednym z kosmyków. – To zabawne, wiesz? Ostatnio widziałam się z Brunem i nawet przez chwilę o tobie rozmawialiśmy. Chyba trochę przywołałam cię myślami – dodała zajmując miejsce obok Gai i dając barmanowi znak, że może podejść.
gaia zimmerman