uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Przyłapana na podziwianiu samej siebie w lustrze obróciła się na pięcie w stronę mężczyzny, który wyszedł z łazienki. – Już? – były dwie możliwości, albo faktycznie zakończył już toaletę, albo czegoś zapomniał. Zupełnie bez znaczenia. – Idealnie dobraliśmy się kolorystycznie – stwierdziła fakt kierując spojrzenie na czarną bieliznę.. – Będziesz tak stał? – wyciągnęła rękę przed siebie w zachęcającym geście. Nie przeszkadzało jej, że znajduje się bardzo blisko balkonowego okna, w którym rolety pozostały podciągnięte do samej góry, a zasłony bezwiednie spoczywały po obu stronach ram. Oboje znajdowali się na pierwszym piętrze i jedyny widok jaki roztaczał się przed nimi to parking i droga, którą z większymi przeszkodami szczęśliwie dotarli. Potencjalni gapie musieliby stać naprawdę daleko, aby obserwować to co dzieje się w pokoju numer 28.
– Czy oferta pomocy jest nadal aktualna? – zapytała układając męskie dłonie na swoich biodrach ozdobionych skąpym paskiem od bielizny. – Bo jeśli tak – palcem wskazującym prawej dłoni wytyczyła ścieżkę począwszy od mostka, przez szyję, a skończywszy na karku gdzie ją zostawiła. Wspinając się na palce zbliżyła twarz do jego twarzy, choć nie w celu pocałunku jak mógł się tego spodziewać. Zamiast wykonać oczywisty gest, szepnęła na ucho – To myślę, że mogłabym z niej skorzystać – zaczepnie musnęła językiem dolny fragment płatka ucha. – Chyba, że jesteś zmęczony i chciałbyś odpocząć – wycofując się ku tyłowi, napotkała łydkami łóżko, na które weszła nie przerywając kontaktu wzrokowego. Obrała strategię pozostawienia mu wyboru, chociaż z góry zakładała, że poleci za nią jak pies.

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Dobre dwadzieścia minut go nie było. Cóż, może w promieniach idącego ku zachodowi australijskiego słońca czas płynął przyjemniej i wolniej. Albo lekko straciła poczucie czasu. Albo to on źle popatrzył na zegarek i to było mniej niż dwadzieścia minut. Wszystkie wersje były całkiem prawdopodobne. Rzeczywiście. Ale może nie tylko kolorystycznie. Uśmiechnął się, patrząc na dziewczynę. Najczęściej wybierał właśnie czarną bieliznę - była po prostu praktyczna. Na przykład gdy spodnie farbują od kontaktu z chemikaliami w garażu. Albo siedzi się na tyłku przez kilka(naście godzin). Z kolei w sytuacjach takich jak ta, czarne bokserki wyglądały po prostu dobrze. I dobrze współgrały z tatuażami, a tych miał naprawdę niemało. Podziwiam. Chociaż w kwestii stania przychodził mu do głowy inny komentarz. Wcześniej jednak postanowił sobie, że za wszelką cenę nie będzie chciał przekształcić się w wujka w średnim wieku. Więc werbalizację odpuścił. Zrobił za to dwa kroki w jej stronę i dał się poprowadzić za rękę. Naprawdę blisko.
Och, zdecydowanie tak. W ostatnim słowie głoska "a" została lekko przeciągnięta. To był ten moment, kiedy jego dłonie znalazły się na jej ciepłej, gładkiej skórze. Delikatny materiał jej bielizny również działał jak afrodyzjak. Fascynujące było, jak z niewinnej dziewczęcości sprzed paru tygodni zrobiła się świadoma, kusząca kobiecość.
Przyspieszony kurs dojrzewania zdała celująco.
W czym mógłbym ci więc pomóc? Odpowiedział nieco głośniejszym szeptem. Jego lewa dłoń powędrowała na jej brzuch, jakby mężczyzna chciał się od niej odłączyć i ruszyć do działania. Skierowane do góry opuszki jego palców delikatnie przesuwały się jednak po jej skórze, nie wybierając się nigdzie dalej. Póki co. Nie ma lepszego odpoczynku, niż aktywny wypoczynek - dopowiedział sobie w myślach.
I tym razem instynkt jej nie zawiódł - niezawodnie podążył za dziewczyną. Stojąc nad nią czuł jaka drobna i niewinna się przy nim wydaje.
Pozory cholernie mylą.

Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
– Rozwiń myśl – mimo tego, że w dalszym ciągu łącząca ich relacja opierała się w dużej mierze na sferze fizycznej, to bardzo chętnie chciałaby usłyszeć coś, co wykraczało poza to. Poza jej ciało, jego umiejętności, różnicę wieku, czy w końcu przymus, przez który się poznali. Zrządzenie losu, zwał jak zwał. Jakiś kobiecy pierwiastek nieprzerwanie dążył do wywarcia na nim presji. Niby było okej, niby nie naciskała i było obojętne czy posuwa ją bo jest młodsza i ładna, czy może czuje coś więcej. Ale to „niby” wierciło bez ustanku dziurę w brzuchu, a skoro już nadarzyła się okazja do niezobowiązującej wyznania, to warto ją wykorzystać i pociągnąć drugą stronę za język.
Przecież nic przez to nie traci.
– Po tylu tygodniach jeszcze się nie napatrzyłeś?- tym razem nie przyjęła komplementu odbijając piłeczkę. Większość pań uwielbia gdy prawi się im pochwały i Meg nie była tutaj wyjątkiem. Zwłaszcza po alkoholu ego rosło razy dwa i mogła bez końca chłonąć te wszystkie ochy i achy.
Tak mów do mnie jeszcze
– Pomyślmy – udała głębokie zastanowienie kierując wzrok ku górze. Wskazujący palec, którym przesunęła po policzku miał nadać scenie iście teatralny lub filmowy jak kto woli charakter. – W odprężeniu?- pytanie zupełnie retoryczne, pozostawiające rozmówcy duże pole do popisu. Może nawet wybór. – Relaksie?- kolejna bardzo cenna wskazówka i podpowiedź jednocześnie.
– Niż co – szeroki uśmiech zagościł na jej twarzy w momencie gdy mężczyzna stanął nad nią przy łóżku. Kolejny raz wyciągnęła ku niemu dłoń, tym razem pociągając mocniej ku sobie. Gdy wylądował między rozsuniętymi udami, bezbłędnie odnalazła jego wargi wsuwając między nie język. Bez zabawy w podchody i cnotliwe gierki, przerzucając ciężar ciała na lewe biodro, po chwili znalazła się na górze.
Już miała coś dodać, ale zamiast tego zagryzła dolną wargę. Pozycja siedząca na męskich biodrach była bardziej wymowna niż wszystko inne. Sensualny i jednocześnie bardzo skąpy ruch przód-tył zastąpił potok słów na temat potrzeb i pragnień nastolatki. Taka prowizoryczna jazda bardzo szybko sprawiła, że to na czym do tej pory siedziała znacznie powiększyło swój rozmiar przyjemnie uwierając wrażliwe partie kobiecego ciała.
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Myślę, że się... dogadujemy. W wielu sprawach. Staram się, żebyś się nie nudziła, zabawiam rozmową i ciekawymi opowieściami, takie tam. Lekko drwiący uśmiech nie pozostawiał wątpliwości, że żartuje. Chociaż po prawdzie, było to pół serio - rozmawiało im się również bardzo dobrze. Ty śmiejesz się z moich żartów a czasem pokazujesz, że... bardzo mnie lubisz. Pauza nie była przypadkowa. Wówczas ja okazuję wzajemność. Szybkie porozumiewawcze mrugnięcie musi wystarczyć. W końcu nie był mistrzem mówienia o uczuciach.
A w życiu. Myślę, że kilka lat by nie wystarczyło. Był to jeden z najlepszych istniejących poprawiaczy humoru u mężczyzn - bez względu na to, czy był to pierwszy, czy tysięczny taki widok. Oczywiście, jeśli kobieta trafiała w jego gust. A Megan Miller była dla niego z wszechmiar atrakcyjna. Można wręcz powiedzieć, że dla niej nieco zweryfikował wyobrażenia o swoich potrzebach. Inaczej zwane "gustem".
Reszta potoczyła się już szybko - dziewczyna nie pozostawiała cienia wątpliwości co do tego, że nie są to podchody, wie czego chce i rzeczywiście nie wierzy w śmierć ojca, więc o jakiejkolwiek żałobie nie ma mowy. Chciała męskiego dotyku tu i teraz. Podobało mu się jej zdecydowanie. Nie miał zamiaru porzucać inicjatywy nie chciał być jednak stroną "nagabującą" a obecny zestaw sygnałów dał mu znać, że nie tylko wszystko jest okay ale również, że przerwa którą sobie zafundowali jest zdecydowanie zbyt długa.
Najpierw znalazł się nad nią, w pozycji przypominającej dziwną pompkę - palce stóp opierały się o ziemię, ale ręce były już na łóżku, przez co jego ciało nie układało się w linię, a w lekki łuk.
Role jednak dość szybko się odwróciły i gdy jego kolana zetknęły się już z materacem, dosłownie po kilkunastu sekundach to ona była na górze. Szybko zaczęła się o niego ocierać, zamknięte na moment oczy i przygryziona warga pokazywały, że oboje czują to samo - cholernie mocne podniecenie. Kirk uniósł się lekko, opierając się łokciami o pościel.
Spoiler
Jego dłonie powędrowały na jej jędrny tyłek. Poczuł cudownie napięte mięśnie, gdy dziewczyna przesuwała się po jego kroczu. Idealny czterotakt - góra-dół-przód-tył. Środkowy i wskazujący palec jego prawej dłoni przesunęły się w kierunku jej kobiecości, skrytej pod delikatnym materiałem. Kirk zaczął stymulować ją palcami, jednak bez rozbierania lub próby pokonywania tekstylnej bariery. Delikatna szorstkość materiału działała pobudzająco na zmysły i wyobraźnię, bo dzielił ich dosłownie milimetr. Mężczyzna uniósł się, tym razem używając mięśni brzucha i przywarł ustami do jej mostka. Skóra między piersiami była cudownie ciepła. Poznawał jej kolejne cale wraz z kolejnymi składanymi pocałunkami. Doprowadzasz mnie do szaleństwa. Stwierdził głośno zupełnie oczywisty fakt. W tym czasie, jego lekko zniecierpliwione już palce przesunęły jej bieliznę lekko na bok. Nie obnażyły zupełnie jej gorącego już krocza, jednak brakowało do tego bardzo niewiele. Poczuł jej wilgoć pod palcami. Dziewczyna znów zadziałała na niego jak narkotyk zupełnie wyłączający myślenie o czymkolwiek. Ich świat ograniczał się teraz do tego pokoju i tego łóżka. Reszta nie istniała...
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
– Też tak uważam. W tym temacie nie mogę się nie zgodzić – zupełnie jakby znali się od wielu, wielu lat. Na dobrą sprawę ani razu nie pokłócili się poważnie, nie mieli cichych dni, ani nie nosili się z zamiarem rozłąki chociażby z powodu domniemanego samobójstwa. Dług został spłacony, a całe niańczenie jakim obarczono Kirka dobiegło końca kilka dni temu. Czas jaki ze sobą spędzali był wstępem do finałowego odnalezienia ojca M. Jak, gdzie i kiedy?
To pozostawało największą aktualnie zagadką.
– Za parę lat to już nie będzie to samo – guzik prawda. Bez najmniejszego problemu osiemnastkę można przyrównać do chociażby dwudziestopięciolatki. Jedyne co brzmi bardziej podniecająco to ta „nastka” z tyłu. Niby tylko liczba a robiła sporą robotę. Większość mężczyzn bardzo chętnie pochwaliłaby się taką partnerką, zwłaszcza tych w okolicach czterdziestki.
Tutaj dla równowagi nikt nikogo nie wykorzystywał. On posuwał ją, a ona uważała, że uwiodła jego, więc wszystko odbywało się za ogólną zgodą i na zasadzie samych profitów.
Spoiler
Nieprzemyślany, bo czysto instynktowny ruch okazał się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Męska mimika i rosnące pod materiałem bielizny przyrodzenie potraktowała jak czysty komplement i wskazówka do dalszych działań. Była zbyt młoda i niedoświadczona aby leżeć jak kłoda. Kiedyś nadejdzie czas na patrzenie w sufit z rozłożonymi nogami i myślami krążącymi wokół wyboru koloru farby do ścian, ale jeszcze nie dziś. Teraz chciała się bawić i próbować. Nie pozostając bierną mimo wykonywanego ruchu bioder, docisnęła dłońmi męskie palce do pośladków. Gdy zaczął obsypywać pocałunkami mostek, przeniosła dłonie na bark i głowę, którą potraktowała paznokciami. Krótkie włosy bez oporu ułożyły się ku tyłowi.
Przerywając dotychczasowe kołysanie zawiesiła biodra kilka centymetrów nad udami kochanka. Wskazującym palcem lekko uniosła brodę tak, aby spojrzał w jej oczy. – Udowodnij – w spojrzeniu prócz rozbawionych iskierek i pożądania nakręconego wypitym alkoholem, było coś jeszcze. – Włóż je. Śmiało – zachęciła do kolejnego posunięcia czując od dłuższego czasu palce błądzące w okolicy mokrego już wejścia. Zbyt wiele różnych pragnień spowodowało, że nie bardzo wiedziała czy chce poczuć tam jego dłonie, język, czy penisa. Jeśli byłoby to możliwe to najpewniej wszystko na raz ale o tym mogła jedynie pomarzyć. Gdzieś w międzyczasie rozpięła nawet biustonosz, który zsunęła z ramion odkładając na bok.
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
To, że nie będzie to samo nie znaczy, że będzie dobrze. Młodości nie da się przedłużyć, ale atrakcyjność i owszem. Wiadomo, geny mają tu kolosalne znaczenie, ale wystarczy odrobina szczęścia na loterii genetycznej i dużo pracy nad sobą i można być atrakcyjnym do pięćdziesiątki albo i dalej. Wiadomo, nie ma uniwersalnego piękna, ale kult młodości jest przereklamowany.
Szczególnie, gdy z czasem wyrabia się gust i zyskuje się doświadczenie które podpowiada nam, co nowego możemy jeszcze zrobić. I z kim robi się to najlepiej lub najchętniej...
Spoiler
Wspólna przejażdżka zapowiadała się wybornie. Kirk doskonale wiedział, że sponsorem jego cudownych wrażeń jest jej młodzieńczy entuzjazm który nie będzie jednak trwał wiecznie. Jego rolą było więc, żeby zasmakowała w miłości i pragnęła jej w przyszłości. Poszukiwała, odkrywała, próbowała. Tak, żeby nie było dwóch identycznych razów i żeby rutyna opierała się na tym, co lubi a nie na "krótkim programie obowiązkowym".
Gdy ich spojrzenia się spotkały zobaczył w niej coś dzikiego. Coś, co bardzo mu się podobało. Jego oddech stał się głębszy, musiał lekko skupić się, żeby oddychać równo. Czuł, jak podniecenie rozsadza mu czaszkę. Starał się odwzajemnić bezczelną zachłanność jej spojrzenia, rozpalić w sobie ogień, o istnieniu którego, jak myślał zdążył już zapomnieć.
W łóżku zawsze był jednym z tych, którzy woleli działać zamiast gadać.
Jego palce bezbłędnie wykonały to, co zaplanował. Najpierw przesunęły bieliznę całkiem na bok a następnie powtórzyły jej czterotakt - góra, dół, przód, tył z tą różnicą, że przy przód-tył lekko się rozłączały, nieco rozpychając się w wejściu. Nie miał zamiaru robić tego zbyt długo. Cztery powtórzenia wydawały się w sam raz. Później jego palce bez napotkania oporu znalazły się w jej wnętrzu - najpierw po paliczki środkowe i tak zwane "kostki,". po kilku ruchach już całe palce. Nie był specjalnie zaskoczony, że jej rozpalone ciało nie stawiało oporu - była napalona i rozluźniona, gotowa do zabawy. Przechylił ją w swoją stronę, by móc bez problemu wykonywać głębsze ruchy. Palce układały się w lekki łuk ku tylnej ścianie pochwy. Opuszki znalazły sobie tam wygodne miejsce - w sam raz do dokładnego zbadania.
Usta mężczyzny skorzystały z nadarzającej się okazji - język przesunął się z mostka, na prawą pierś. W czasie drogi tylko koniuszek stykał się ze skórą, żeby nie pobudzać zbyt wielu nerwów jednocześnie. Gdy znalazł się na delikatnej, różowej brodawce zadrgał lekko. Te drobne ruchy wywołały ją do życia, stała się twarda i nabrzmiała. Jakby wiosenny deszcz pobudził do życia młody, różowy pąk, który chce pokazać całemu światu swoje piękno.
No, może nie rozpędzajmy się do całego świata - póki co, był nim hotelowy pokój.
Kirk żałował, że nie ma przynajmniej dwóch dodatkowych rąk. Jego lewa dłoń powędrowała w górę by wpleść się we włosy dziewczyny. Lekkie pociągnięcie w połączeniu z pewną, stałą pozycją prawej dłoni sprawiło że dziewczyna wygięła się w łuk, eksponując szyję. Ta również była piękna. W całej Megan Miller nie było cala niedoskonałości. Kirk złoży pocałunek na jej szyi. Może nieco zbyt długi, raczej nie zbyt mocny. Nie chciał zostawić jej malinki w widocznym miejscu. Następnie ich usta spotkały się w głębokim, francuskim pocałunku. Przekonana? Zapytał, wyrównując oddech. Czy chcesz, żebym użył metod które lepiej pokażą te szaleństwo na twoim punkcie?
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Kontakt wzrokowy był czymś, co bardzo ceniła zarówno w rozmowie jak i sytuacji wyjętej rodem z filmu dla dorosłych. Oczy potrafiły zdradzać kłamstwo, ale też pożądanie i zachłanność, czy bezwstydność tak jak teraz. Pomijając fakt oczywistego zaufania, alkohol odegrał tu swoją małą rolę, której nie wolno pomijać. I to nie tak, że gdyby nie spożyte procenty, nie poszłaby z nim do łóżka, bo co do tego nie miała najmniejszych oporów, ale teraz czuła, że może i chce więcej. Brak hamulców nie koniecznie oznaczał gotowość do totalnie wszystkiego, był wsparciem w zdradzaniu zachcianek. Przecież to nic złego gdy mówi się o potrzebach, a jednocześnie z niewyjaśnionych powodów czuje się gdzieś to lekkie skrępowanie. Seks to temat tabu.
Spoiler
Podczas gdy mężczyzna unikał zbędnej paplaniny, ona mówiła to co ślina przyniosła na język. Nie była w tym natarczywa, ordynarna, ani infantylna. Nie widząc potrzeby wzywania wszystkich bogów po kolei podczas uniesienia, którego i tak jeszcze nie doświadczyła, napawała się widokiem jego zielonych tęczówek. Czuła przy tym zapach żelu pod prysznic i alkoholu, który unosił się między obojgiem. Pochylając się nieco ku przodowi, zaparła obie dłonie na jego barkach. Po krótkim wstępie składającym się z kilku ruchów wzdłuż płatków, palce wśliznęły się bez oporu do środka. Już nie czuła bólu tak jak na początku. Pozytywnie zaskoczona nawet brakiem dyskomfortu, którego się spodziewała, przymknęła oczy. Mimika twarzy zdradzała, że wszystko jest okey. Kolejnym potwierdzeniem, na które nie miała wpływu (a może i miała) było to jak bardzo wilgotno zrobiło się między jej udami. A przecież od momentu, w którym znaleźli się na łóżku minęła niedługa chwila.
Gdy pierwszy raz trącił językiem pierś, jęknęła cicho. Podwójna stymulacja wrażliwych obszarów kobiecego ciała była niezwykle przyjemna i podniecająca jednocześnie. Mimo to ciągle było jej mało. W pewnym sensie zniewolona przez bombardujące bodźce, została jeszcze mocniej unieruchomiona męską dłonią odciągającą wilgotne włosy ku tyłowi. Absolutnie nie mogła stawiać oporu ani protestować. Robiąc jej dobrze na tyle sposób sprawiał, że najchętniej tkwiłaby w tej pozycji do pierwszych oznak zmęczenia mięśni ud. Błogie lenistwo w niecodziennym wydaniu zostało przerwane przez głęboki pocałunek zainicjowany naturalnie, że nie przez nią. Sama chyba nie umiałaby zrezygnować z tego co jej fundował. Moment otrzeźwienia i powrót do inicjatywy wydawał się jak najbardziej na miejscu. Zwłaszcza, że ponownie naparła na męskie ramiona powalając kochanka na łóżko. – Używaj czego tylko chcesz – odpowiedziała pozwalając sobie na chwilę oddechu. – Chyba jest ci ciasno – bez wątpliwości chodziło o bieliznę, która ciągle skrywała nabrzmiały kształt. – Pomogę ci – kilka ruchów palcem wskazującym było wyraźnym sygnałem do tego, żeby się nie ruszał. Trochę jak grożenie niegrzecznemu chłopcu. Przekładając nogę na swoją lewą stronę, usidła podpierając ciężar ciała na lewym biodrze i wyciągniętej ręce. Palcami prawej odchyliła gumkę i zsunęła bokserki niżej. Naturalnie tutaj liczyła się współpraca drugiej strony, bo bez tego byłoby trudno. Bielizna najpierw znalazła się na udach, później łydkach, a finalnie prawdopodobnie gdzieś na podłodze. Wracając do wcześniejszej pozycji na boku wlepiła wzrok w Kirka. Krótki moment na złapanie oddechu ale bez marnowania napięcia, na które wspólnie pracowali. Obejmując więc penisa tuż poniżej główki, przesunęła nadgarstek niżej. Z wyczuciem ucisku i bez pośpiechu drażniła się z nim mając na ustach niewinny uśmiech. Dla urozmaicenia ciekawskie palce zsuwały się w dół obejmując jądra i znów powracały do wcześniejszego ucisku. – Chcesz żebym znowu trochę pojeździła?- zagryzając wargę wymownie spojrzała na twarde przyrodzenie. Doskonale pamiętała jak bała się to zrobić za pierwszym razem.
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Wychowanie. To ono było kluczem w tym jak czujemy się ze swoją seksualnością. Kirk został wychowany w konserwatywnej rodzinie - jego rodzice przyszli na świat na początku lat pięćdziesiątych, niedługo po drugiej wojnie światowej. Był to czas, gdy homoseksualizm był karany więzieniem lub przymusowym leczeniem, za zdradę małżeńską groził areszt lub grzywna (tak samo z resztą jak za prostytucję). Seks tylko tradycyjnie, nocą, celem spłodzenia potomstwa, tak jak pastor mówił. A wiedział co mówił, bo miał chyba siódemkę dzieci. Rewolucja seksualna dotarła tu wraz z ruchem hipisowskim, jednak na prowincji była uznawana za zboczenie i fanaberię wielkomiejskich, rozpuszczonych dzieciaków.
Państwo Smythie, potomkowie irlandzkich emigrantów z XIX wieku starali się w takim duchu wychowywać syna. Cóż, nie wyszło. Kirk dorastał w zupełnie innych czasach - czasach łatwego dostępu do porno, otwartego mówienia o seksie a nawet seksualizacji życia codziennego.
I z perspektywy czasu twierdził, że oba te warianty były na swój sposób chore. Jeden ograniczał, drugi uprzedmiatawiał do roli żywej seks-zabawki.
Ale to nie o nich.
Spoiler
Pewność siebie była dobrą sprawą. Wiedział co robi, dlaczego to robi i jak to może na nią działać. Ten całkiem spontanicznie ułożony plan póki co działał wyśmienicie. To, jak na niego patrzyła, jak jej ciało ulegało bezwiednie jego pieszczotom działało na niego jak narkotyk. Zapach kosmetyków i coraz cieplejszej skóry. Jej dotyk. To wszystko tworzyło oszałamiającą symfonię dla każdego ze zmysłów. Pocałunek był naturalnym finiszem tego aktu.
Nawet jeśli by jej nie kochał (a tego żadne z nich nie wiedziało w tym momencie), to teraz było w nim tyle miłości i pasji, że rozsadzała go od środka.
Bardzo. Co można było zaobserwować, ale i bez problemu wyczuć, nawet nie przy użyciu dłoni. Wszakże dziewczyna stykała się z nim udami. Poddał się jej woli i pozwolił się rozebrać, ułatwiając jej pozbawienie go bokserek. To on został nagi jako pierwszy. Było w tym coś nowego. Kolejny moment przełomowy w ich relacji, a przynajmniej w jej intymnej części. Teraz to on był "brany" mimo, że ona miała na sobie już wyłącznie majtki, które nic nie zasłaniały. Teraz robiła mu dobrze ręką. Niezbyt intensywnie, co było rozsądne biorąc pod uwagę brak doświadczenia i fakt, że była to właściwie jedyna wyjątkowo wrażliwa męska strefa. Zbliżył usta do kolejnego pocałunku, jednak dziewczyna nadal dała mu znać, że ma leżeć, bo teraz to ona kontroluje sytuację.
Została panią tej sytuacji. Pokazała, że różnica wieku nie ma żadnego znaczenia. Chciała brać i być braną.
I tym prostym gestem załatwiła to sobie bez pudła.
Tak, dosiądź mnie. Z tyłu języka cisnęły się wulgarne, bezpośrednie określenia tego o czym teraz myślał. Nie wiedział jednak na ile dziewczyna lubi taką formę "świntuszenia". Już to, czego dokonała w tak krótkim okresie mogło wprawiać w osłupienie. Nie miał jednak zamiaru zupełnie ustępować jej pola.
Ale zrobimy to inaczej. Jego dłonie powędrowały na jej talię a następnie na uda, sugerując ułożenie. Lewa noga miała pozostać w pozycji takiej jak wcześniej - w klęku, prawa zaś miała zostać ugięta pod kątem 90 stopni. Można było więc przyrównać to do klęku na jedno kolano. Dotykaj się, dla mnie. Powiedział, patrząc jej prosto w oczy. To nie było polecenie. A raczej rzucone wyzwanie, które miało stać się preludium szalonego aktu.
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler

Najwyraźniej ilość alkoholu, która pozwoliła jej pozbyć się wszelkich hamulców, była niewystarczająca, aby on pozbył się swoich. Ciężko dowiedzieć się co preferuje druga połowa jeśli się tego nie spróbuje. Zadawanie pytań odnośnie tego co kto lubi, było mocno średnie. Ponoć kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. W tym wypadku nie bzyka młodego ciała.
Ponownie przerzucając nogę nad męskimi biodrami przeniosła wzrok na kochanka. Słowo „inaczej” było tutaj kluczowe i to ono zwróciło jej uwagę. Podążając za sugestiami, klęknęła na lewe kolano, zaś prawą stopę oparła o pomiętą pościel. Początkowo ułożyła się w ten sposób na wysokości brzucha więc pozostało przesunąć się ku tyłowi. – Dlaczego tak – zapytała nie widząc w tym nic złego. Może to jakaś mega sztuczka, o której opowie kiedyś koleżankom. Na tą chwilę wiedziała już, że jedno z ud mocno oberwie. Jako że nigdy nie należała do tych wytrwałych, treningi z powtórzeniami były słabą stroną.
Trzeba nad tym popracować.
A skoro już przejęła połowicznie inicjatywę, musiała sobie poradzić z jeszcze jednym bardzo ważnym elementem. Mianowicie sięgając za siebie i jednocześnie unosząc miednicę, nakierowała główkę penisa wprost na wejście. Czas jaki poświęciła na zabawę męskością sprawił, że wilgoci na zewnętrznej stronie płatków było znacznie mniej, przez co musiała z wyczuciem je rozchylić. Trzymana w dłoni męska część ciała aż prosiła aby jej do tego użyć. Później totalnie bez pośpiechu opuściła się nieco, dozując pierwszy kontakt. Zakrzywiony naturalnie ku górze penis nie powinien się wysunąć, o ile ona nie uniesie się zbyt wysoko. Początkowo nadziewała się na samą główkę, z każdym ruchem biorąc go odważniej. Podpierając dłonią asekuracyjnie lędźwie z lewej strony wiedziała, że jutro będzie ledwo chodzić. Zdecydowany brak sportu nie pomagał. – Otwórz buzię – chciał żeby robiła sobie dobrze? Żaden problem. Wsuwając trzy palce między jego wargi pozwoliła sobie nabrać wilgoci tak przydatnej w kolejnej części zabawy. Mogła zacząć od piersi albo podążać od własnych warg, przez szyję aż do krocza. Była jednak zbyt zachłanna i łasa na przyjemność, aby móc budować napięcie w takiej chwili. Wybierając najbardziej oczywisty punkt na swym ciele, przycisnęła do niego palce. Niewielkich rozmiarów łechtaczka niespełniająca na co dzień żadnej istotnej funkcji, w tej chwili odgrywała główną rolę. Każdy dotyk i ucisk mógł zostać porównany do poruszanej struny instrumentu, której dźwięk roznosił się echem przyjemności po całym ciele. Zachęcona tym jak bardzo jest jej dobrze, przysiadała coraz pewniej, ciągle nie mogąc jednak się przełamać, aby docisnąć pośladki do męskich ud. Zawsze ten pierwszy raz kończył się czymś, co przyrównywała do ukłucia.
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Dziewczyna całkiem odważnie zabrała się do jazdy. Dla niego była to oznaka, że czuła się bezpieczna. Poczucie kontroli było czymś wspaniałym. Kirk z przyjemnością posłużył za pomoc naukową dla tej wybitnie pilnej studentki. Na tym etapie nie było to specjalnie trudne - nie wiercić się i ułożyć się możliwie wygodnie dla obojga. I rozkoszować się widokami.
A te były nieziemskie.
Kirk czuł się trochę jakby brał udział w pokazie "porno na żywo" albo właśnie korzystałby z jakiegoś VRowego porno. Wiedział, że nie potrwa to długo, bo była to pozycja dość wymagająca kondycyjnie. Dotykiem zasugerował dziewczynie, żeby nie dosiadała go dokładnie pionowo, ale pod lekkim kątem, opierając ciężar ciała na nodze będącej w przyklęku. W ten sposób ograniczy ryzyko bolesnego i zupełnie niepotrzebnego skurczu w ugiętej łydce. Jasne, wymaga to więcej pracy od lędźwi, ale tutaj Kirk służył pomocą. Delikatne ruchy jego bioder pomagały dziewczynie zwiększyć zakres ruchu bez dodatkowego wysiłku.
Interludium zaczęło się od tego, że to on miał zapewnić jej dodatkową wilgoć. Delikatnie ssał palce dziewczyny dosłownie przez parę sekund na które pozwoliła. Uruchomiło to w nim kolejne pokłady przyjemności, których nie czuł od bardzo, bardzo dawna. Adrenalina wystrzeliła w górę jakby mieli to zaraz zrobić w miejscu publicznym. Ruchy jego bioder stały się nieco bardziej intensywne, a dłonie powędrowały na jej nogi. Łaknął jej dotyku i dotykania jej. Chciał czuć ją wszystkimi zmysłami. Oczywistym było więc, że nie mogą trwać w tej pozycji zbyt długo.
Rozkoszował się jej widokiem może półtorej minuty. Był niemalże pewien, że ten obraz zostanie z nim może nawet na zawsze. Jednak nie wytrzymał już dłużej.
Przyciągnął dziewczynę do siebie i przewrócił ich oboje na prawy bok. Jej udo znalazło się powyżej jego biodra, ale poniżej żeber. Dociskał ją więc do materaca, krępując ruch ale jednocześnie nie miażdżąc swoją masą. Jego czoło dotknęło jej czoła. Spojrzał jej głęboko w oczy, jednak nie było to wyzywające. Raczej było w tym zapewnienie o kontrolowaniu sytuacji i prośba o zaufanie. Z resztą, opinię "perfekcyjnego kochanka" zburzył tym, że jego penis wyskoczył z niej po raptem trzecim pchnięciu. Położył więc lewą dłoń na jej tyłku, palcami kierując członek do wejścia. Całe szczęście, nie było z tym najmniejszych problemów. Ich ciała stykały się mocno, jednak sam ruch nie był intensywny. Kirk pocałował ją bardzo namiętnie, po czym przeniósł ciężar ciała na kolano i znów obrócił się. Przyszedł czas na moment w którym to on znalazł się na górze.
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
:fox:
Spoiler
– Zaniemówiłeś – uśmiechnęła się z rozbawieniem zdając sobie sprawę z tego, że Kirk prawdopodobnie tak mocno skupił się na bodźcach wzrokowych, że kompletnie zapomniał jej odpowiedzieć. Teraz nie drążyła tematu i machnęła ręką na tłumaczenie co do niezwykłości pozycji w jakiej się znalazła. Być może jeszcze kiedyś nadarzy się okazja i wtedy raczy łaskawie odpowiedzieć. Tak zafascynowanego nie widziała go od dawna, a może nawet nigdy.
Lekko pochylona do przodu przyjęła nieco inny kąt, pod którym przysiadała na starczącym przyrodzeniu. Owszem, było lepiej i łatwiej, co nie zmienia faktu, że kondycja leży i kwiczy. Dla tak spędzonego czasu warto było nad nią popracować. Ciepłe dłonie i sunące po ciele opuszki były tylko minimalnym dodatkiem do przyjemności jaką sprawiała sobie sama. Podniecenie kontrastowało z napięciem mięśni, które początkowo nie dawało się mocno we znaki. Niestety już po dłuższej chwili pracujące fragmenty ciała zaczęły odrobinę dokuczać, a finalnie piec. Jeżeli Kirk nie zdecydowałby się na obrót, wielce prawdopodobne, że spasowałaby pierwsza. Z tej bitwy wyszła przypadkowo zwycięsko.
Pociągnięta ku przodowi nie stawiała oporu, a po zwinnym przewrocie na bok czuła jak dużą pracę wykonała zwłaszcza jedna partia ciała. To był naprawdę odpowiedni moment. Łapiąc oddech i oblizując spierzchniętą dolną wargę, przyglądała się zieleni męskich tęczówek, które utkwiły w niej z nieznaną dotąd pasją. Nikt wcześniej tak na nią nie patrzył i… podobało jej się to. W momencie, w którym przestali tworzyć jedno, sięgnęła w dół aby naprawić niewielką niedogodność. Jednak on był szybszy. Korzystając z okazji i tego gdzie znajdowała się męska dłoń, docisnęła ją swoją do pośladka. Trudno jednoznacznie stwierdzić kto zaczął całować kogo pierwszy. Pewnym jednak było to, że sama pieszczota przypominała spotkanie po bardzo długiej rozłące. Zero zawstydzenia czy jakichkolwiek uprzedzeń. Mając go w sobie i będąc splecioną w ciasnym uścisku chciała poczuć jego język w gardle, aż zabraknie jej powietrza. Kolejny balans ciałem i tym razem obróciła głowę w bok doskonale zdając sobie sprawę z tego, że od krawędzi dzieli ich zaledwie kilka centymetrów. Jeszcze jeden taki numer i wylądują na podłodze jak dzieciaki. Korzystając z chwili bezruchu ułożyła rozpostarte palce dłoni na podbrzuszu kochanka dokładnie w chwili gdy ten nad nią zawisł. Przyciskając łydki do jego boków unieruchomiła z premedytacją chcące pracować biodra. Wolna dłoń sięgnęła do świeżo ogolonej szyi zaciskając z wyczuciem palce. Nie było w tym nic z podduszenia. Raczej pokaz tego, że mimo bycia na dole, nadal może wiele. Zmuszając do pochylenia, jeszcze raz pocałowała mężczyznę zagryzając zęby na jego dolnej wardze. Być może nawet boleśnie. Udowadniając, że bardzo szybko się uczy, ponownie spojrzała mu w oczy przyciągając łydkami jego biodra tak, że teraz wypełnił ją cały.
– Teraz możesz mnie pieprzyć - układając ręce za sobą na poduszce, leżała pod nim całkowicie oddana i cholernie napalona. Mógł się nareszcie wykazać…
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Fakt. Uśmiechnął się. Dziewczyna zupełnie odciągnęła jego myśli od odpowiedzi. W końcu miał zdecydowanie zbyt wiele bodźców, żeby skupić się na gadaninie. A może w krwioobiegu było za mało krwi, żeby mózg działał poprawnie, gdy życiodajny płyn był znacznie potrzebniejszy w innym miejscu? Prawdopodobnie...
Gdy jej dłoń docisnęła jego dłoń, myślenie wyłączyło się całkowicie. Pragnęła go całym ciałem zaś to, co miało być drobną korektą "techniki" stało się dodatkową pieszczotą i dodatkowym bodźcem dla jego i tak rozpalonego do białości układu nerwowego. Planował lekkie spowolnienie tempa i zebranie sił, wyszło jednak nieco inaczej - może i mięśnie odpoczęły, ale między nimi wytworzyło się dodatkowe napięcie, napędzające do zrobienia czegoś znacznie mocniejszego niż dotychczas. Gdy położyła mu rękę na szyi wiedział, że będzie ostro. Ona tylko mogła się domyślać, do czego go zachęca, bo dotychczas ich seks był raczej z gatunku intensywnych, jednak wciąż odpowiednich dla osoby z małym doświadczeniem, którą jednak wciąż była Megan.
Nie, teraz BĘDĘ cię pieprzył. I jasny nacisk na jedno ze słów wskazywał, że nie ma zamiaru specjalnie się oszczędzać. Wiedział jednak, że nie oszuka wieku i paru tysięcy kilometrów za sobą w ostatnich dniach. Dopóki ciężar znajdował się na jego lędźwiach, zdecydował się na dłuższe, bardziej poziome pchnięcia. Wiedział, że są całkiem przyjemne, bo nasada jego penisa drażniła jej najwrażliwsze sfery. Te pchnięcia mogła też poczuć na wewnętrznej stronie ud, o które opierała się jego miednica. Na tę pozycję mógł sobie pozwolić jednak przez góra dwie minuty. Wymagało to modyfikacji, która odciąży zmęczone lędźwie. Całe szczęście, miał to całkiem nieźle opanowane - wystarczyło lekko zmodyfikować pozycję partnerki - jej tyłek znalazł się nieco wyżej, odrywając się od łóżka. Wygiął ją w lekki łuk - pozwoliło mu to na naprawdę głęboką penetrację, ale również na oparcie kolan o materac - w tej pozycji mógł wytrzymać naprawdę długo. Pionowe pchnięcia były już bardzo głębokie i intensywne. Kirk skradł jej krótki pocałunek, po czym przysunął dwa palce prawej dłoni do jej ust. Possij je. Zalecił krótko, dostarczając obojgu nowego bodźca. Jednocześnie nie przerywał intensywnych, głębokich pchnięć. Jej ciało poddawało się jego naciskowi i podobało mu się to. Jednocześnie zachowywała jędrność i energię właściwą do wieku.
Chyba był szczęściarzem...
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
ODPOWIEDZ