piekarz/budowlaniec/striptizer — trochę wszędzie
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
wyrabia bułki, biega na budowie, a potem ukrywa zmartwienia w białym proszku, żyjąc w swojej fantazji, a nie prawdziwym życiu
- Myślę, że jednak robisz to specjalnie - odpowiedział po chwili zastanowienia - lubisz czuć się mądrzejsza od wszystkich dookoła, jesteś za dużym control freakiem żeby odpuścić - podsumował ją, po czym jeszcze dwa razy stuknął lekko palcami w jej czoło, tam gdzie marszczyła się w złości, w miejscu tej charakterystycznej zmarszczki. A potem zaśmiał się cicho.
- Powiedziałem że kręcisz nim przede mną, a nie że kręcisz nim specjalnie dla mnie - zauważył cwanie, a potem napił się trochę swojego trunku. - I nie moja wina, że jesteś taka niska i wszystko z góry widzę - dodał, wzruszając lekko ramionami. No widział jej tyłek jak od niego odchodziła w złości, czy obracała się plecami żeby z nim nie gadać, więc jej ego nie musiało się aż tak kruszyć!
- Bo to o wiele zabawniejsze niż twoje alternatywy, patrząc na twój popis na ostatniej randce z tindera - uniósł brwi, chociaż no, sam nie wiedział, czy serio chce o tym rozmawiać, no i czy wnioski tutaj się dobrze kształtują. Ostatecznie właśnie wspomniał o jej życiu randkowym w kontekście mówiłenia o niej i nim, więc wiadomo że to były dwie rzeczy, które się totalnie nie mieszały!
- Dostaniesz mały kawałek - zdecydował, po czym trochę się przesunął. No i tak mieli robić poważne rozeznanie, więc nie mogła się za bardzo odsuwać i rozkładać z dala od niego.
- A skąd ty w takich rzeczach nabrałaś doświadczenia? Jakoś sobie nie przypominam, żebyś chodziła długo z kimś za rączki - no w sumie ciekaw był. Oczywiście sam też uważał, że miłości w ogóle nie ma, a po prostu lęk przed samotnością, desperacja i przyzwoity seks co najwyżej. Ale ludzie woleli się okłamywać i żyć w fantazji. Niektórym tak łatwiej w życiu.
- Jak mam ci ratować dupę to jesteś pierwsza w okolicy, a jak raz masz mi doświadczyć rozrywki to nagle wielka, obrażona księżniczka? - zmarszczył brwi. - Widzisz Harper, to właśnie sekret prawdziwej chemii między ludźmi. Jak jest, to cały świat na moment przestaje istnieć, widzisz tylko tą osobę, gubisz swój oddech i siebie w danym momencie - odpowiedział ciszej, patrząc jej w oczy, a potem zsuwając swoje spojrzenie na jej usta. O tak, dobrze znał to uczucie, chociaż pozwalał mu się ponieść przy niej tylko kiedy był naćpany i najebany. Dwa w jednym.
- Mówisz? I komu się udało? - no był w sumie ciekaw z kim spała. Skoro ona wtrąciła się w to z kim on sypiał w szkole, a z kim coś robił na boku, to też chciał jakieś newsy usłyszeć.
- Przecież możesz podpytać, uwielbiasz plotkować na mój temat - wywrócił oczami, bo no wielkie halo, na pewno jej psiapsia swoje jej opowiadała o tym jak sobie radził Nico. I nie zdradziła go raczej dlatego, że czegoś jej brakowało, zwłaszcza na licealne standardy. A dlatego że chciała być uwielbiana przez wielu.
- Okej, czemu twój profil przypomina oficjalne CV? - zapytał, najpierw przeglądając sobie zdjęcia, a potem jej opis. - Po co mam wysyłać cycki obcym facetom.. i to znalezione w sieci? Chyba nie próbujesz w ten sposób wyrywać na tinderze, co? - no trochę z obawą zapytał, chociaż na pewno jej tam w te wiadomości później zerknie. Z ciekawości. I na pary. Ciekawe jak dużo ich miała…
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
– Na szczęście przy tobie nie muszę się specjalnie wysilać – prychnęła. Owszem, była małą mądralą i nie lubiła w sobie tej cechy, ale jeszcze bardziej nie lubiła, kiedy ktoś jej to wypominał. Dlatego przyjmowała postawę obronną udając, że to wszystko jest zamierzone.
– Z góry? – uniosła z zaskoczeniem jedną z brwi. – Myślałam, że musisz jedynie spuścić lekko wzrok, żeby znalazł się on na wysokości mojego tyłka – dodała z niewinnym uśmieszkiem, oczywiście pijąc i do jego wzrostu. No co, skoro on mógł mówić o niej, że jest mała, to równie dobrze ona mogła tak mówić o nim, równouprawnienie, o!
– No ty się na tej randce bawiłeś znakomicie. Być może najlepiej z całej naszej trójki – wywróciła oczami. W sumie miała ochotę pociągnąć temat i podpytać go, po co był mu potrzebny ten cały cyrk. Ale… chyba bała się odpowiedzi. Zresztą, czy Nico odpowiedziałby jej szczerze czy raczej znowu zbył ją żartem? Pewnie to drugie, więc niczego by się nie dowiedziała, a tylko wysprzęgliła z tego, że ją to interesowało. W międzyczasie przysiadła pośladkiem na udostępnionej poduszce, łaskawca!
– Nie mówię, że wiem to z praktyki. Jestem dobrą obserwatorką. I dużo czytałam na ten temat – wzruszyła ramionami, niestety znowu mimowolnie wchodząc w tryb mądrali. – Nawet gdybym teraz całkiem niespodziewanie straciła dla kogoś głowę, to nie zmieniłabym zdania. Miłość wywodzi się z zakochania, a zakochanie z zauroczenia – dodała pewnie. Sama na swoim koncie miała mnóstwo zauroczeń i wzdychania do kogoś po kątach, zakochała się może z raz, a miłością odbarzyła… w sumie chyba jeszcze jej nie doświadczyła. Jej były swoim zachowaniem zdecydowanie jej na to nie pozwolił.
Na moment zamarła, czując na sobie wzrok Nico… który już kiedyś widziała. I nawet poczuła znowu to przyjemne uczucie w brzuszku. No jak nic dostawała przy nim wrzodów, jedyne logiczne wytłumaczenie.
– A co ty niby możesz o zatrzymywaniu się świata, kiedy z kimś jesteś? Podczas tych twoich jednorazowych, nic nie znaczących numerków? No nie rozśmieszaj mnie, Tribbiani – prychnęła, odwracając po chwili wzrok niczym spłoszona łania. – To co właśnie opisałeś, to coś więcej niż tylko seks – dodała zerkając w dół, znowu wracając wspomnieniami do ich całusów. Co do których wciąż nie była pewna, czy Nico w ogóle je pamięta.
– Miałam kiedyś chłopaka. I więcej ci nie powiem – teatralnie udała, że zasuwa sobie usta na zamek. Nico był ostatnią osobą chodzącą po tym świecie, z którą chciałaby się dzielić swoimi doświadczeniami w tym temacie. Po co jej jego komentarze, i tak już uważał ją za chodzącą cnotkę.
– Tak? No to ile dziewczyn miałeś? – spytała unosząc ironicznie brew, udając że pyta tylko dlatego, że Nico tak bardzo ciśnie na te tematy. Ale w gruncie rzeczy była odrobinę ciekawa, choć obstawiała że było ich po prostu dużo.
– Co? Jakie znowu CV? – aż wyciągnęła ku niemu łapę, jakby musiała sobie przypomnieć co też tam nawpisywała. – O co ci znowu chodzi, mam ładny opis czym się zajmuję, co lubię robić w wolnym czasie i ładne zdjęcia. Koleżanka mi doradzała – no wiadomo, że przeprowadziła casting na foty na tindera. – Nie, nie wyrywam tak facetów – wywróciła oczami. – Ale czy nie po to chciałeś ten telefon? Żeby napisać do paru kolesi jakieś żenujące wiadomości? – spytała z lekką obawą. Przecież dlatego nie chciała oddać mu tego telefonu. No i dlatego, żeby też nie widział, co tam właśnie wymyśliła w tym opisie. – Skoro tak bardzo chciałeś zobaczyć mój profil, to dlaczego nie przesunąłeś w prawo kiedy ci się wyświetliłam? – podejrzewała, że tak właśnie było – wyświetliła mu się i dał ją w lewo, dlatego on później nie wyświetlił się jej. Chyba tak to działało, nie pamiętam już w sumie!
piekarz/budowlaniec/striptizer — trochę wszędzie
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
wyrabia bułki, biega na budowie, a potem ukrywa zmartwienia w białym proszku, żyjąc w swojej fantazji, a nie prawdziwym życiu
- Ta? To czemu ciągle cię muszę pouczać i ratować? - wywrócił oczami, bo bujać to my, a nie nas. Nico też trochę był aroganckim przemądrzalcem, nawet jeśl iw nieco innych rejonach życia, niż panna Callaway.
- Okej, musisz naprawdę popracować nad twoimi ciętymi ripostami, ta była -3 na 10 - odpowiedział po chwili, bo to zabrzmiało trochę jakby się pochylał nad jej tyłkiem… a to zdecydowanie nie mogło prowadzić do żadnej sensownej wymiany zdań. A już na pewno nie seksownej.
- Ktoś musiał się dobrze bawić… - podsumował, zadowolony z siebie, bo przecież Harps mu właśnie potwierdziła, że randka była chujowa. Inaczej by coś powiedziała, że bawili się super zanim on tam przyszedł. `Szach mat.
- Aha, czyli jesteś specjalistką od miłości, bo nigdy nie byłaś zakochana, ale dużo czytałaś? - zapytał, po chwili zastanowienia. - Jak dużo poczytasz o operacjach to też staniesz się znakomitym chirurgiem? - no zapytał, bo podejrzewał, że bez talentu i intuicji to jednak ona tam niewiele zrobi…no i co jak co, ale nawet Nico jednak wiedział, że jakaś miłość zwalająca z nóg tam istnieje, nawet jeśli nie wierzył, że znajdzie ją dla siebie.
- Tak, to te dziewczyny zakochane we mnie mi to opowiadają - od razu rzucił, oczywiście, uciekając od tego co ona powiedziała. Bo właśnie, co on o tym wiedział? I o całowaniu osób, których nawet nie podejrzewał, że chce pocałować… aż świat się nie zatrzymał i nagle jakoś tak samo się stało.
- Ehe, nawet ślepa kura czasem złapie jakieś ziarno - mruknął, chociaż oczywiście ciekaw był co to za facet, bo raczej nie kojarzył. A może przypadkowo przegapił, bo zajmował się swoim syfem i problemami. To też się zdarza.
- Myślisz że mam jakąś listę z numerkami? - zapytał, unosząc lekko brwi, a potem zaśmiał się cicho - to znaczy z numerkami numerków… - no aż się napił z tej zabawnej gry słów, której kompletnie nie planował. A potem lekko wzruszył ramionami - nie wiem, serio nie liczę tego - to chyba się nawet chwaliło. Nawet jeśli ktoś nie za bardzo wiedział jak to docenić, skoro Nico i tak był raczej kiepskim człowiekiem.
- No i właśnie w tym problem, to wygląda jakbyś aplikowała o randkę. Brakuje tylko akapitu o przyzwoitce obecnej na randkach 1 do 7 - westchnął i ciężko westchnął. - A foty są zbyt… wystylizowane. Jak z wycieczki szkolnej, a nie z jeziora podrywu - westchnął sobie ciężko i pokręcił głową. - Tak Harper, właśnie o tym marzę - no zerknął na nią trochę znudzony, jak go posądziła o takie sprawy! - Poza tym podejrzewam że to ty się tutaj zajmujesz żerującymi wiadomościami. Wysyłasz im pytania polecane na randkę z ostatniego Cosmo? - no nie wiedział co tam laski czytają, ale podejrzewał, że na pewno były jakieś tip 10 pytań do zadania, czy rozkręcenie rozmowy, która się nie klei.
- Widocznie mój telefon wie że trzeba cię chować - mruknął, a potem pokręcił głową. - Dobra, zacznijmy od tego opisu Twojego. Czy chciałabyś umówić się z kimś, kto ci wysłał swoje CV? - no pokręcił głową. - Zacznijmy od tego, że nie możesz się tak witać. W sumie w ogóle tu się nie musisz witać, ale wybierz… no nie wiem, cztery ciekawostki o sobie, które chcesz zachować, resztę wycinamy. Ma być konkretnie, seksownie i… nie jak wypracowanie z angola - dodał i nawet sam już zabrał się za jakieś edycje wstępne.
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Wywróciła oczami na jego słowa, w sumie nie mając za bardzo żadnego dobrego kontrargumentu. Przy ich spotkaniach Harps była zazwyczaj panną w opałach i pech chciał, że ten nieszczęsny Nico faktycznie ratował jej tyłek, czy to chodziło o wyciąganie wombata z włosów, czy eskortowanie jej w Shadow.
– Och po prostu się zamknij – fuknęła. Mistrzyni ciętych ripost w akcji, ciekawe jaką notę dostałaby za tę… Nie zamierzała też komentować jego słów o randce, bo czuła że sama sobie ukręca na siebie bicz. Było chujowo, co tu dużo mówić, ale Nico na pewno nie usłyszy tego od niej, o!
– Nie mówię, że jestem specjalistką od miłości, ale czytałam wystarczająco dużo, żeby wyrobić sobie opinię – prychnęła. W miłość jako taką oczywiście wierzyła i miała nadzieję, że sama w końcu na taką trafi, ale nie przemawiało do niej to, że potencjalnie spojrzy na typa i od razu będzie wiedziała, że to miłość. Albo jakieś procesy chemiczne w mózgu. A może po prostu mówiła tak na przekór, żeby rzucić wyzwanie losowi, żeby właśnie postawił kogoś takiego przed nią, kto przetasuje cały jej dotychczasowy sposób myślenia?
– I pamiętasz potem te dziewczyny? Czy zapomniałeś kiedyś o którejś i chciałeś ją poderwać drugi raz? – spytała niby od niechcenia, ale jednocześnie trochę zaciekawiona. O swoim życiu łóżkowych z pewnością nie chciała już z nim gadać. Ale zdziwiła się kiedy powiedział, że tego nie liczy, bo była przekonana że był typem prowadzącym cały dziennik i który potem chwali się cyferkami.
Kiedy zaczął oceniać jej profil, patrzyła na niego jakby mówił do niego w zupełnie innym języku. – „Jezioro podrywu”? To fragment twojego opisu? – parsknęła śmiechem i aż lekko się popluła. – I co ty gadasz, przecież to normalne zdjęcia. O tu na przykład, z trekkingu w górach. To mówi o mnie, że lubię aktywność na świeżym powietrzu. Albo o to, w Cairns, przed redakcją. Od razu widać czym się zajmuję. A tu jak pozuję z drinkiem, to oznacza, że mam życie towarzyskie. I wiadomo, że są wystylizowane i podrasowane, przecież nie wrzucę do internetu foty jak lepię bałwana z piachu – wywróciła oczami, totalnie nie rozumiejąc o co mu chodzi. Oczywiście, że robiła selekcję fot i wrzucała tylko te, na których ładnie zapozowała. – Nigdy nie piszę pierwsza ani się nie narzucam. To rola chłopaka, nie? – znowu posłała mu spojrzenie pełne zdziwienia. I owszem, to akurat przeczytała w cosmo, dobre dziewczynki czekają przecież aż to książę zainteresuje się nimi, nie?
– Jakby było interesujące.. – zmarszczyła brwi, myśląc sobie że może faktycznie jej opis jest taki… no, zbyt wymuskany. – Niby jaką ciekawostkę uznałbyś za seksowną? Że przerabiam sama ubrania, hoduję pomidory czy że mam nieograniczony dystrybutor wina w postaci rodziców? – wywróciła oczami. – To wszystko to ja, nie będę teraz udawała seksownej i wyuzdanej laski – zmarszczyła nosek, zaglądając mu przez ramię ciekawa, co on tam wymyślił.
piekarz/budowlaniec/striptizer — trochę wszędzie
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
wyrabia bułki, biega na budowie, a potem ukrywa zmartwienia w białym proszku, żyjąc w swojej fantazji, a nie prawdziwym życiu
Ona kazała mu się zamknąć, a on zaczął się śmiać i znowu się napił. Po czym podał jej butelkę, bo może też się chciała napić? No trzeba sprawdzić przecież.
- No tak, co tam życie, książki wiedzą lepiej - wzruszył ramionami, podejrzewając powoli, że przed wejściem w jakikolwiek związek albo relację Harper robi jakieś tabelki i wykresy, żeby określić, czy warto czy nie. I znowu poczuł się nie dość dobry, żeby… ej hej nie, przecież on tu nigdzie nie startował, po nic nie startował, co to w ogóle była za dziwna rozkmina w jego głowie teraz, przecież miał to w dupie.
- Hm - no musiał się przez chwilę zastanowić - no jest szansa, że jakąś zapomniałem - przyznał po chwili namysłu, bo kiedy był pijany i naćpany, to raczej nie zapamiętywał wszystkich danych osobowych. Ale kobieta wtedy była niemal tak samo pijana lub naćpana, więc pewnie po wszystkim też miała rozkminę kim on jest i co razem dokładnie zrobili.
- O jezu, oczywiście że nie. Mój opis mówi to czego tam szukam, a nie że jestem poetyckim frajerem - wywrócił oczami - mówię jezioro, bo w jeziorze czasem był ten miecz od Artura - dodał, żeby przejść w dwuznaczność, żeby jakoś uciec od dziwnej atmosfery, która się tu pojawiała.
- Jedyny powód, żeby pokazać foty z trekkingu, to prezentacja swojej figury, a ty stoisz ustawiona do zdjęcia jak na wycieczce szkolnej. A przed redakcją… no zdajesz sprawy, że na tej platformie są też świry, które mogą cię szybko wystalkować, co? Lepiej zrób zdjęcie jak coś piszesz w redakcji, ale bez nazw. I z vibe seksownej bibliotekarki… - pokręcił lekko głową, a potem westchnął. - To z drinkiem jest praawie okej, ale znowu masz uśmiech dziewczyny ze szkoły, która odbiera dyplom i go właśnie świętuje z szejkiem w wymyślnym kieliszku - westchnął cicho. A potem spojrzał na jej piżamę. - Ale na randkę z nocowaniem chyba masz jakieś inne piżamy, nie? - no zapytał i nawet złapał za róg jej koszuli, żeby sprawdzić czy chociaż jest miła w dotyku. Przez moment mignęła mu przez to skóra na jej brzuchu, taka jasna i delikatna, więc… no odkładając róg jej piżamy na miejsce, delikatnie ją musnął palcem, niby przypadkiem. A potem podniósł na nią wzrok, nieco bardziej mglisty niż sekundę temu. - Chcesz być żoną z lat 50, czy kobietą która ma kontrolę nad własnym życiem? - zapytał, bo chyba się spodziewał po niej nieco większej iskry feministycznej. Odrobinę większej przynajmniej.
- Jezu Harps… kogo obchodzą twoje pomidory? No chyba że mowa o innych pomidorach… - mruknął, zsuwając wzrok na jej biust - okej nikogo nie obchodzi co robisz ze swoimi ubraniami, ani tam ani w życiu. No chyba że je zdejmujesz albo dobrze wyglądasz. Ale w jakim proszku pierzesz to się chyba nigdzie nie chwalisz co? - pokręcił lekko głową - poza tym nie mów, że hodujesz pomidory ale co z nimi robisz. I tu mam na myśli te pomidory… nie w twojej bluzce okej - mrugnął do niej zaczepnie - gotowanie jest sexy, faceci proponują że komuś ugotują, nawet jak nie potrafią - wywrócił oczami, a potem zmarszczył brwi - chcesz wyrwać faceta mówiąc o swoich rodzicach? - zapytał, opierając się głową o wezgłowie kanapy i patrząc na nią z leniwym uśmiechem - chwal się winem albo proponuj randki tam, ale oczywiście bez poznania twojego taty - wywrócił oczami, po czym na moment jeszcze zawiesił wzrok na jej oczach, skoro już tak się ustawił, że znalazł się nieco bliżej niej.
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Kiedy podał jej butelkę, wzięła łyka mocno się przy tym krzywiąc. Cała ta sytuacja, czyli Nico w jej domu gadający z nią o związkach i podrywie były tak abstrakcyjne, że totalnie potrzebowała takiego wsparcia w postaci alkoholu. A może już była najebana i to wszystko łącznie z Tribbianim siedzącym na jej kanapie było tylko pijackimi omamami? Pewnie dopiero jutro sobie uświadomi, że to wszystko było na serio, kiedy zerknie na swój poprawiony profil na Tinderze…
– Że niby trzymasz w spodniach taki miecz króla Artura? – parsknęła śmiechem i nawet powędrowała wzrokiem na jego krocze. – A to to najwyżej małe płytkie bajorko, a nie jezioro – dodała i wypiła sobie od Nico kolejnego łyka, a co jej tam. I wcale nie pomyślała teraz o zawartości spodni Nico, totalnie.
Zmarszczyła gniewnie brwi, kiedy Nico zaczął jechać po jej fotach. Przecież nie wybierała ich sama, miała całą kapitułę koleżanek, która pomagała jej z wyborem, co tam jeden Nico może o tym wiedzieć, pf pf. – Wszystko tylko źle, źle, źle, czy dla ciebie cokolwiek kiedykolwiek było okej? – prychnęła starając się wyrwać mu swój telefon. – Jeśli ktoś bardziej niż na moje zamiłowanie do trekkingu patrzy na to, czy ustawiłam się tak żeby było widać wcięcie w talii, to ja chyba nie chcę się z kimś takim umawiać – dodała. Z drugiej strony, jak dotąd umówiła się z nudziarzem Georgem, więc… – Vibe seksownej bibliotekarki? To tinder, a nie only fans – zmarszczyła czoło, mając coraz większe wrażenie, że musiałaby wcielić się w zupełnie inną osobę, żeby umówić się tam z kimś fajnym. – Oczywiście, że mam, tę zakładam tylko na wizyty nieproszonych trolli – wywróciła oczami i zamachnęła się, chcąc pacnąć go w ramię, ale ostatecznie powstrzymała się, wstrzymując przy tym na chwilę oddech kiedy poczuła jego dotyk na swojej skórze. – Nie opisujesz kobiety mającej kontrolę nad swoim życiem, a atencyjną laskę, która nienaturalnie wygina się do fot łaknąć uwagi obcych facetów – zauważyła, bo nie kumała gdzie w tym wszystkim Nico chciał jeszcze wcisnąć feminizm.
– Wyhodowałam bardzo ładne pomidory – wypaliła, instynktownie łapiąc się za swoje piersi, które może duże nie były, ale za to ładne i kształtne! – Czyli co, według ciebie będąc sobą nikogo nie uda mi się wyrwać? Muszę wymyślić jakieś inne super hobby? – zmarszczyła brwi. – A jeśli napiszę, że ugotuję komuś kolację, to skąd mam pewność, że ta osoba po prostu nie chce się za darmo najeść, hmm? – uniosła pytająco brew. – I co miałabym zrobić z rodzicami na czas tej randki, panie ekspercie? Zamknąć ich w piwniczce z winami? Poprosić, żeby udawali kelnerów? – wywróciła oczami. – Poza tym mój tata jest super, gdybyś tylko go poznał to zdziwiłbyś się tym jaki jest wyluzowany – dodała pewnie i sama również oparła tył głowy o wezgłowie, obracając twarz w kierunku Tribbianiego. Przez dłuższą chwilę przyglądała mu się bez słowa. – Po co tak naprawdę tutaj przyszedłeś? – spytała wreszcie.
piekarz/budowlaniec/striptizer — trochę wszędzie
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
wyrabia bułki, biega na budowie, a potem ukrywa zmartwienia w białym proszku, żyjąc w swojej fantazji, a nie prawdziwym życiu
Ona się krzywiła, on się zaśmiał cicho, chociaż przecież to była normalna reakcja na alkohol, nawet jeśli on nie krzywił się aż tak mocno, ani aż tak często. Dlatego łobuzerski uśmiech nie chciał go opuścić nawet chwilę później.
- A co, chcesz spróbować z nim swoich sił? - zapytał, zanim zastanowił się nad tym do kogo kieruje swoje zapytanie. Dlatego kiedy Harper na niego spojrzała, mogła zauważyć coś, co można by nawet trochę nazwać małym rumieńcem… ale on też zaraz zniknął, więc może to tylko pijacki omam był?
- Liczy się co z tym zrobisz, a nie co masz - wzruszył lekko ramionami, bo to chyba było jego motto życiowe. On miał chujowe życie, więc je ukrył i wymyślił sobie fajniejsze, No gdzie wady?
- Chcesz mojej pomocy czy fałszywych pochwał? Znam się na facetach, bo sam jestem facetem i znam wielu facetów - pokręcił głową - są rzeczy, których w książkach nigdy nie znajdziesz - dodał, nieco robią taki przytyk. Ona mądrala, on głupi. Przynajmniej w jej oczach, no nie musiała mu tego przypominać, bo regularnie czuł się dla niej nie dość dobry.
- Oczywiście Harper, bo ludzie w ogóle nigdy nie patrzą na czyjeś ciało i wygląd, ty to na pewno podrywasz facetów po ilości pozycji na jego karcie bibliotecznej, co? - wywrócił oczami, bo tu mówiła jedno, a podejrzewał, że na zdjęcia też zwracała duża uwagę, kiedy przeglądała tę apkę. Oczywiście według niego George wyglądał jak leszcz skończony, ale może miał podkręcone w photoshopie foty? Albo wrzucił fotki seksi brata, czy coś. No a telefony jej nie oddał, bo teraz przechodzili powoli na najciekawsze!
- O nie, bycie w centrum uwagi jest takie straszne.. - pokręcił głową - czy wy baby nie randkujecie po to, żeby facet się wgapiał w was jak obrazek, przynosił wam kwiatki i stawiał ołtarzyki? - no tak mu się wydawało, że kobiety właśnie chcą tego, czucia się jak ta jedyna, jak księżniczka, jedyna, wspaniała, wyjątkowa. I dlatego lubił fantazje, randki marzeń i cóż.. oczekiwały królewskiego traktowania. W randkach i miłości chodzi o atencję. Taką lub inną.
A kiedy ona złapała się za cycki, to on na nie wtedy spojrzał i przez kilka dłuższych chwil właśnie tam jego wzrok pozostawał. - Co mówiłaś? - mruknął, bo jakoś tak się zamyślił przez nią i jej pomidorowy, że trochę stracił wątek! [- Ale ty wszystko musisz komplikować - no zasypała go taką lawiną gadaniny, że aż nie wiedział co z tym zrobić. Więc po prostu patrzył na nią przez dłuższą chwilę, znów czując jak powietrze robi się cięższe między nimi… - nie podrywaj facetów na swojego ojca - no rzucił więcej, skoro już robiło się tak dziwnie i jakby trochę… ciężko. - No jak to po co, ratować cię z opresji - wymruczał cicho, a potem uniósł wyżej jej telefon i zaczął przeglądać facetów… w sumie dość szybko odrzucając każdego, na którego popatrzył.
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
– Ja? Z twoim… mieczem? – powtórzyła za nim unosząc wysoko brwi. I aż przełknęła głośno ślinę, ponownie wyciągając ręce po alkohol… bojąc się dłużej zawiesić wzrok na Nico, który patrzył na nią zarumieniony, co Harps jednak odczytała jako oznaka tego, że sam Tribbiani sporo już dzisiaj wypił.
– Yyy ale ja nie prosiłam o twoją pomoc – zmarszczyła brwi, no bo hej przecież niczego od niego nie chciała! No może za wyjątkiem wszystkich innych próśb, jakie kierowała do niego do tej pory… No a wymądrzała się, bo miała to już chyba we krwi. Ale nie robiła tego w celu umniejszania Nico… po prostu taka była. Kiedy coś wiedziała, mówiła o tym. Sama nie chciałaby być odbierana, jako głuptaska, a niestety ze względu na jej blond włosy i słodką buzię, często ludzie patrzyli na nią właśnie w ten sposób.
– To coś złego, że oprócz ładnych widoków chciałabym mieć kogoś, z kim po prostu mogę pogadać? No wiesz, kogoś z kim mogłabym gadać po nocy i buzie by nam się nie zamykały, kogoś kto mnie potrafi zaskoczyć, rozśmieszyć, może nawet czasami wkurzyć żebyśmy się mogli potem godzić… – urwała, uświadamiając sobie, że właśnie wysprzęgliła się przed Nico ze swoich potrzeb… i w zasadzie chyba nawet zaczęła opisywać kogoś konkretnego. Kogoś, kto właśnie przypadkiem siedział obok niej…
– Ale wystarczy mi atencja od jednej osoby, a nie od stada napalonych samców z tindera – zmarszczyła brwi. Oczywiście, że chciała być uwielbiana, kochana i rozpieszczana, ale przez tego jedynego, a nie przez grupę anonimowych facetów, którzy jednym ruchem palca potrafili skreślić człowieka, bo ma za wąskie biodra w stosunku do talii.
– Mówiłam, że… – i tu zaczęła powtarzać swoją tyradę, którą przerwała nagle, kiedy wyłapała wzrok Nico. Dopiero teraz dostrzegła, że ma bardzo ładne oczy. – Okej – wypaliła odnośnie ojca, wciąż nie mogąc oderwać wzroku od jego oczu. Dopiero po dłuższej chwili spuściła wzrok na ekran telefonu i aż krzyknęła z przerażeniem. – Ej! No co ty robisz! Oddawaj ten telefon – dodała robiąc groźną miną, z którą wyglądała pewnie tak groźnie, jak mały, puchaty kotek. I w tym momencie nachyliła się w jego kierunku, próbując dłonią wyrwać mu ten telefon. Skubany jednak tak mocno walczył, że usiadła sobie na nim okrakiem, dłońmi wciąż próbując dosięgnąć telefonu. Kiedy zorientowała się, w jakiej sytuacji się znaleźli, uniosła wysoko brwi i na chwilę zastygła bez ruchu. Szumiło jej w głowie i naprawdę mocno kusiło ją, żeby zrobić jakąś głupotę, ale ostatecznie resztki zdrowego rozsądku kazały jej się odezwać. – Lepiej, jeśli już pójdziesz – szepnęła, walcząc ze sobą, by nie wpić się w jego piękne usta.
piekarz/budowlaniec/striptizer — trochę wszędzie
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
wyrabia bułki, biega na budowie, a potem ukrywa zmartwienia w białym proszku, żyjąc w swojej fantazji, a nie prawdziwym życiu
- A co, wolisz określenie włóczna lub taran? Miecz brzmi jakoś szlachetniej - rzucił, oczywiście nie podejrzewając, że ona tutaj serio myślała o jego penisie i seksie z nim. W końcu już dawno, bo jeszcze w szkole mu dała do zrozumienia, że nie jest dość dobry żeby się nim zainteresowała, że nim gardzi i tak dalej. No i wywrócił oczywiście oczami, bo nie, wcale nie prosiła go o jakąś pomoc przy każdym spotkaniu…
- Długa ta twoja lista, mam nadzieję, że gdzieś ją spisałaś i odhaczasz punkt po punkcie przy każdym facecie - odpowiedział, krzywiąc się odruchowo. Tak, Harper i jej wysokie wymagania. Nie żeby chciał im sprostać, po prostu.. no musiał się skrzywić, bo tak. Byl tu przecież grumpy typem, okej.
- No przykro mi, żeby coś znaleźć, trzeba szukać i sprawdzać. Nie zaprojektujesz sobie faceta ani nie zamówisz gotowego produktu z katalogu - no życie nie było takie proste, trzeba oddzielać ziarna od plew, wejść w kilka jeziorek, żeby znaleźć takie bez bagna. Wszystko wymagało też przecież czasu… i zastanowienia się.
- Jak to co, selekcja - zmarszczył brwi - ej, nie przeszkadzaj mi - rzucił, próbując bronić swojej misji tutaj! - Nie moja wina że są chujowi albo wyglądają jak jakieś zboki… albo mają opis, który jest jedną.. wielką.. czerwoną.. no ty babo jedna! - no waleczna z niej była kocica, więc musiał jakoś walczyć o swoje! Więc ostatecznie wrzucił jej telefon pod swoją koszulkę, kiedy na niego wskoczyła, żeby móc rękami złapać za jej nadgarstki… ale potem Harper przestała, a on.. no on nie przestał. Była tak blisko, że wystarczyło trochę się przysunąć i jego usta spotkały jej usta, tym razem wpijając się w nie równie żarliwie, co Harper na jego kolana, próbując odzyskać telefon.
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Zaczęła się mocno zastanawiać nad każdym z tych określeń. Zwłaszcza ten taran mocno działał jej na wyobraźnię. Walić szlachetność, czasem żeby przebić się przez mur, sam miecz nie wystarczy! Sama przeraziła się swoimi myślami, które w tym momencie kłębiły jej się w głowie. Zerknęła na jego tors, potem na rozporek, ale w końcu odwróciła wzrok, bo hej, co to za głupoty jej w głowie! A przecież nawet nie była w jego typie.
– Tak, chodzę na randki z notatnikiem i robię im przesłuchanie, a jak choćby jedna rzecz się nie zgadza, to wciskam im czerwony przycisk – wywróciła oczami, nie sądząc, że Nico tak dosłownie odbiera jej słowa. Bo miała pewne oczekiwania, ale nie było tak, że nie była elastyczna.
– A może nie jest mi pisane z kimś być? – westchnęła wzruszając ramionami. – To już nie te czasy, że każda kobieta musi mieć faceta - dodała, trochę czując że okłamuje samą siebie. Bo w to że nie każda kobieta musi sobie kogoś znaleźć mocno wierzyła, ale wiedziała że sama w głębi duszy marzy o tej jednej jedynej romantycznej miłości.
A potem… potem wszystko potoczyło się tak szybko, że aż sama nie zauważyła kiedy jej usta znalazły się kilka milimetrów od ust Nico. Kiedy Nico na jej słowa wcale nie stwierdził, że Harper ma rację i już sobie idzie, spojrzała mu najpierw głęboko w oczy, a potem na jego usta, które już po chwili zetknęły się z jej wargami. Ten pocałunek był jeszcze inny niż ich dwa poprzednie, od początku był tak namiętny, no Nico jeńców zdecydowanie nie brał. Tak samo jak Harper, która z równą intensywnością i namiętnością zaczęła całować jego, wplatając palce dłoni w jego włosy. Następnie przesunęła palce niżej, splatając je na jego karku, aż w końcu przesunęła je w dół po jego klacie, wsuwając je następnie pod koszulkę Nico. Miała już w dupie ten telefon, który tam znalazła, dotykała jego mięśni aż w końcu uznała, że sam dotyk jej nie wystarczy i musi je zobaczyć… więc ściągnęła mu koszulkę, ani na chwilę nie przerywając pocałunku.
piekarz/budowlaniec/striptizer — trochę wszędzie
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
wyrabia bułki, biega na budowie, a potem ukrywa zmartwienia w białym proszku, żyjąc w swojej fantazji, a nie prawdziwym życiu
No proszę, kto by pomyślał, że to Nico będzie większym romantykiem! No ale czasami kobieta po prostu ma swoje potrzeby, a wtedy taran sprawdzi się lepiej niż mieczyk… czy jakaś szabla, nieważne jak bardzo szlachetna i rycerska.
- Zdajesz sobie sprawę, że to naprawdę do ciebie pasuje? Może i ukrywasz go w torebce, a listę odhaczasz kiedy facet myślii że poszłaś siku, ale coraz bardziej podejrzewam, że ta lista istnieje - odpowiedział jej po chwili zastanowienia i nawet się uśmiechnął bardzo zaczepnie. No i nawet jeśli miała jakieś oczekiwania, to na pewno były wykute na blache, jak nie zapisane. No nie wierzył, że jest inaczej!
- A czy ja cię do tego zmuszam? Ewidentnie potrzebowałaś jakiegoś hobby… - uniósł zaczepnie brwi. - Mogłaś się wziąć za modelarstwo albo nie wiem, sprawdzić czy serio tak fajnie jest w tym zakonie… na pewno byłabyś dobra w uciszanie ludzi tam i zaganianie do roboty - no szukał pozytywów, okej. Poza tym nie chciał wchodzić w dylematy w tym klimacie, czy ktoś zawsze powinien mieć kogoś i tak dalej. To zdecydowanie nie jego klimat, czy liga. I… no najwyraźniej Harper też nie była w jego lidze, ale z jakiegoś powodu nie przerywała pocałunków, nie spoliczkowała go, nie odepchnęła, nie rozbiła mu stołu na głowie. Zamiast tego poczul, jak jej dłonie z ciekawością odkrywają jego ciało… więc nie pozostał jej dłużny. Przesunął dłonie w dół, na jej boki, a potem na brzuch, rozpinając guzik po guziku jej piżamę, od dołu. A kiedy rozpiął już całą, przyciągnął ją bliżej, przylegając klatką piersiową do jej teraz odkrytej piersi. Dłońmi powędrował od jej boków wyżej, pod górą od piżamy, aż do karku. Kiedy jego dłoń się tam znalazła, piżama zsunęła się z jednego z jej ramion, a wtedy on zsunął się z intensywnymi pocałunkami po jej szyi, przez bark, na ramię. I dopiero teraz spojrzał na jej odsłonięte ciało, przygryzając na moment wargę i powoli przesuwając dłoń z jej pleców do przodu, ujmując w dłonie jej biust. Obie, bo nie może być przecież przykro jednej ani drugiej! Złożył kilka pocałunków na jej dekolcie, zanim nie wrócił ustami powoli przez jej szyję, do jej ust. Tak, oszalał, stracił kontrolę nad tym co się działo. I nie chciał tego przerwać.
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Dobra, wybacz że pominę dialogi, bo tu taka akcja, że trzeba robić, a nie gadać! Choć usta pracowały Harper mocno, kiedy całowała Nico, ani na moment nie mogąc się od niego oderwać. Kompletnie nie myślała o tym, co robi, nie zastanawiała się, nie panikowała, po prostu działała. Chyba pierwszy raz od bardzo dawna wyłączyła całkiem analizowanie wszystkiego, po prostu oddała się całkowicie tej chwili, nie chcąc jej przerywać, ale i mając nadzieję, że Nico jej nie przerwie. Nie protestowała też, kiedy jego dłonie rozpinały jej piżamę, delektując się tym ciepłem, jakie odczuwała teraz na całym swoim ciele, kiedy przylegało ono do silnej, rozgrzanej klaty Nico. Na chwilę oderwała się od niego, żeby spojrzeć na jego tors, na którym ułożyła jedną ze swoich dłoni, pozwalając w międzyczasie na to, aby jej piżamka zsunęła się całkiem z jej ramion. Kiedy poczuła usta Nico na swojej szyi, barku, cicho jęknęła, lekko odrzucając do tyłu swoje włosy, tak żeby nie przeszkadzały Nico i żeby przypadkiem nie zaplątały mu się do ust, bo fujka. A kiedy zobaczyła, że Nico tak uważnie ją obserwuje, trochę niepewnie zerknęła na niego, nie będąc pewna, czy właśnie nie myśli, że ma małe cycki, jakąś fałdkę, czy coś… Ale po chwili znowu odpłynęła, kiedy Nico zajął się jej piersiami. Czując coś, czego nie czuła już od bardzo, bardzo dawna, zsunęła swoje dłonie po jego torsie niżej, w kierunku jego rozporka. W międzyczasie zsunęła się z Nico i położyła na kanapie, przyciągając go za pasek za sobą, nie chcąc żeby ani na moment nie przerywał tego, co tam czarował swoimi ustami na jej barkach, ramionach. Mając rozporek Nico nad sobą trochę powalczyła zanim najpierw odpięła pasek jego spodni… Bo hej, reality check, żadna z niej była królowa nocy, więc wyszła z niej lekka nieporadność… Na którą Nico chyba i tak nie zwracał uwagi, a Harps po chwili już o tym zapomniała, po prostu oddając się chwili. Jeśli Nico oszalał, to ona kompletnie zwariowała!
- Masz... ? - wysapała niepewnie między pocałunkami, odzyskując na moment kontakt z rzeczywistością, ale wcale nie przerywając tego tańca, któremu się oddali.
ODPOWIEDZ