Forget all the scars, all that they are Memories, memories...
: 31 paź 2023, 09:59
Od czasu przyjazdu do Lorne Mercury nie miał jeszcze okazji przywitać się z rodzeństwem. Można uznać, że poniekąd trochę ich unikał, aby nie mówić o tym do czego doszło między nim, a Mayą. Nie chciał o tym rozmawiać z członkami rodziny, którzy powtarzali mu, że przyjaciółka nie jest dobrym materiałem na dziewczynę. Brunet zdawał sobie sprawę z tego, że Milani odbierze to nieco inaczej. Ona go zrozumie i nie będzie oceniać, więc ona jest pierwszą osobą z rodzeństwa o której pomyślał, aby zobaczyć się w pierwszej kolejności.
Oboje umówili się dziś na wizytę w ulubionej pizzerii. To kolejny z punktów za którymi poniekąd tęsknił podczas swojej nieobecności w miasteczku. Zarówno pizza jak i spotkanie z siostrą to coś czego nie mógł się doczekać. Ten dzień zapowiada się naprawdę wybitnie. Był ciekaw co słychać u bliźniaczki.
Na miejsce dotarł jako pierwszy. Zajął miejsce przy wolnym stoliku, przy oknie. Wpatrywał się tępo w szybę i obserwował przechodniów, rozmyślając nad sensem swojego życia.
W pewnym momencie dostrzegł, jak do pizzerii wchodzi jego siostra. Od razu wstał, aby przytulić ją na powitanie w momencie, w którym zbliży się do niego na wystarczającą odległość. Minęło kilka chwil zanim się do tego zebrała, ale w końcu mógł wtulić się w siostrzyczkę za którą cholernie tęsknił w ostatnim czasie. — Heeeeeeej — uśmiechnął się, a chwilę później delikatnie odsunął. Zanim jeszcze zdążył usiąść na swoim miejscu, zaczął lustrować siostrę w bardzo teatralny sposób. — Ale się zmieniłaś. Gdy ostatnim razem Cię widziałem miałaś całe czoło w pryszczach i aparat na zębach — przytaknął głową z grobową miną, lecz parę sekund później wybuchnął śmiechem. Oczywiście, że żartował, a taka sytuacja nie miała nawet miejsca. Po prostu żarty i docinki to część ich cudownej relacji jednej krwi. Chyba dzięki temu oboje w tak piękny sposób się dogadują, bo mają niesamowity luz w rozmowach, które miedzy sobą prowadzą. Dodatkowo szczerość jest czymś na co oboje mogą liczyć z ust tej drugiej osoby.
Oboje umówili się dziś na wizytę w ulubionej pizzerii. To kolejny z punktów za którymi poniekąd tęsknił podczas swojej nieobecności w miasteczku. Zarówno pizza jak i spotkanie z siostrą to coś czego nie mógł się doczekać. Ten dzień zapowiada się naprawdę wybitnie. Był ciekaw co słychać u bliźniaczki.
Na miejsce dotarł jako pierwszy. Zajął miejsce przy wolnym stoliku, przy oknie. Wpatrywał się tępo w szybę i obserwował przechodniów, rozmyślając nad sensem swojego życia.
W pewnym momencie dostrzegł, jak do pizzerii wchodzi jego siostra. Od razu wstał, aby przytulić ją na powitanie w momencie, w którym zbliży się do niego na wystarczającą odległość. Minęło kilka chwil zanim się do tego zebrała, ale w końcu mógł wtulić się w siostrzyczkę za którą cholernie tęsknił w ostatnim czasie. — Heeeeeeej — uśmiechnął się, a chwilę później delikatnie odsunął. Zanim jeszcze zdążył usiąść na swoim miejscu, zaczął lustrować siostrę w bardzo teatralny sposób. — Ale się zmieniłaś. Gdy ostatnim razem Cię widziałem miałaś całe czoło w pryszczach i aparat na zębach — przytaknął głową z grobową miną, lecz parę sekund później wybuchnął śmiechem. Oczywiście, że żartował, a taka sytuacja nie miała nawet miejsca. Po prostu żarty i docinki to część ich cudownej relacji jednej krwi. Chyba dzięki temu oboje w tak piękny sposób się dogadują, bo mają niesamowity luz w rozmowach, które miedzy sobą prowadzą. Dodatkowo szczerość jest czymś na co oboje mogą liczyć z ust tej drugiej osoby.