Are we there yet?
: 17 wrz 2023, 20:33
#18
Trochę się ostatnio w życiu Indii pozmieniało. Po raz kolejny była singielką w Lorne Bay i wierzyła, że tym razem potrwa to trochę dłużej, niż poprzednim razem. Co prawda nie była oficjalnie w związku za pierwszym razem z Darnellem, tak samo jak nie była teraz z Marsem, ale za każdym razem nie była zbytnio singielką. Teraz, w połączeniu jeszcze z faktem, że jej ego było trochę urażone po wizycie na komisariacie, żeby nie powiedzieć w miejscowym areszcie, postanowiła trochę się uspokoić i zabrać za poważne rzeczy.
Postanowiła skupić się na sobie, na swoim dorosłym życiu. To znaczy na dostaniu się na studia w Cairns, znalezieniu swojego ojca, pracę i tak dalej. Ambitne miała plany, bo skoro nie spotykała się z nikim każdego dnia, albo niemal każdego dnia, to nagle okazało się, że ma sporo wolnego czasu! Co prawda pracowała aż w dwóch miejscach, bo na co dzień w pobliskiej galerii sztuki, ale także prowadziła zajęcia ruchowe dla dzieci dwa razy w tygodniu. Więc pozostawało jej pięć popołudni wolnego, chyba że kiedyś musiała zostać dłużej w galerii, ale zazwyczaj zaczynała też później.
Tego dnia wychodząc z pracy i posiadając wizję, że wraca do pustego domu i nawet Maeve jej nie odwiedzi, aby pooglądać jakiś film i zjeść niezdrowe rzeczy, postanowiła w końcu się zebrać w sobie i po raz kolejny spróbować zajść do pobliskiego warsztatu samochodowego, aby poszukać Setha. Pamiętała, że Preston na pierwszym ich spotkaniu powiedział, że pani Norris, ówczesna jego koleżanka z klasy właśnie w liceum spotykała się z mechanikiem. Skoro niedługo później na świecie pojawiła się India, była wielka szansa, że to on będzie jej ojcem. Albo będzie wiedział, czy Melissa się z kimś spotykała później, kiedy oni zerwali i tak dalej. Małą brunetkę to naprawdę interesowało! Nie to, że miała cokolwiek do swojego ojczyma, bo go naprawdę kochała i uważała za swojego ojca, ale bolało ją to, że tyle lat ją oboje okłamywali bez najmniejszego zająknięcia się.
Weszła na teren warsztatu i zaczęła się rozglądać, na jej szczęście, lub nieszczęście, wszyscy, którzy się tam znajdowali wydawali się być w taki, lub inny sposób zajęci. Jako, że przyszła tu na piechotę, bo swojego samochodu wciąż się nie dorobiła i szczerze mówiąc, nie bardzo miała na to własne fundusze, była tutaj nie na miejscu. Będzie musiała kupić sobie jakieś jeździdło, aby dać radę pojawiać się regularnie na zajęciach w Cairns. Tutaj przydałoby się finansowe wsparcie rodziców, ale oni wciąż nie wiedzieli, przynajmniej oficjalnie, gdzie ich córka teraz pomieszkiwała. -Przepraszam, jest może Seth?-zapytała jednego z mężczyzn, dość młodego, wysmarowanego jakimś ciemnym czymś na twarzy... wydawał się być chwilowo mało zajęty. Odpowiedział jej, że nie wie o kogo chodzi i że jest zajęty. Hm... czy Preston ją skierował w ślepą uliczkę, a może typ dowiedział się o córce Melissy w mieście i postanowił się zawinąć? A może to był on, z kim rozmawiała, tylko udał, że nie jest? Wyglądał dość młodo, ale na pewno miał ponad 20 lat, więc może miał dobre geny i dobijał już powoli czterdziestki? Nieważne. To starczyło, by India się zniechęciła, wzruszyła ramionami i wyszła, kierując się w stronę Pearl Lagune, do domu.
Mercedes Noonuccal
Trochę się ostatnio w życiu Indii pozmieniało. Po raz kolejny była singielką w Lorne Bay i wierzyła, że tym razem potrwa to trochę dłużej, niż poprzednim razem. Co prawda nie była oficjalnie w związku za pierwszym razem z Darnellem, tak samo jak nie była teraz z Marsem, ale za każdym razem nie była zbytnio singielką. Teraz, w połączeniu jeszcze z faktem, że jej ego było trochę urażone po wizycie na komisariacie, żeby nie powiedzieć w miejscowym areszcie, postanowiła trochę się uspokoić i zabrać za poważne rzeczy.
Postanowiła skupić się na sobie, na swoim dorosłym życiu. To znaczy na dostaniu się na studia w Cairns, znalezieniu swojego ojca, pracę i tak dalej. Ambitne miała plany, bo skoro nie spotykała się z nikim każdego dnia, albo niemal każdego dnia, to nagle okazało się, że ma sporo wolnego czasu! Co prawda pracowała aż w dwóch miejscach, bo na co dzień w pobliskiej galerii sztuki, ale także prowadziła zajęcia ruchowe dla dzieci dwa razy w tygodniu. Więc pozostawało jej pięć popołudni wolnego, chyba że kiedyś musiała zostać dłużej w galerii, ale zazwyczaj zaczynała też później.
Tego dnia wychodząc z pracy i posiadając wizję, że wraca do pustego domu i nawet Maeve jej nie odwiedzi, aby pooglądać jakiś film i zjeść niezdrowe rzeczy, postanowiła w końcu się zebrać w sobie i po raz kolejny spróbować zajść do pobliskiego warsztatu samochodowego, aby poszukać Setha. Pamiętała, że Preston na pierwszym ich spotkaniu powiedział, że pani Norris, ówczesna jego koleżanka z klasy właśnie w liceum spotykała się z mechanikiem. Skoro niedługo później na świecie pojawiła się India, była wielka szansa, że to on będzie jej ojcem. Albo będzie wiedział, czy Melissa się z kimś spotykała później, kiedy oni zerwali i tak dalej. Małą brunetkę to naprawdę interesowało! Nie to, że miała cokolwiek do swojego ojczyma, bo go naprawdę kochała i uważała za swojego ojca, ale bolało ją to, że tyle lat ją oboje okłamywali bez najmniejszego zająknięcia się.
Weszła na teren warsztatu i zaczęła się rozglądać, na jej szczęście, lub nieszczęście, wszyscy, którzy się tam znajdowali wydawali się być w taki, lub inny sposób zajęci. Jako, że przyszła tu na piechotę, bo swojego samochodu wciąż się nie dorobiła i szczerze mówiąc, nie bardzo miała na to własne fundusze, była tutaj nie na miejscu. Będzie musiała kupić sobie jakieś jeździdło, aby dać radę pojawiać się regularnie na zajęciach w Cairns. Tutaj przydałoby się finansowe wsparcie rodziców, ale oni wciąż nie wiedzieli, przynajmniej oficjalnie, gdzie ich córka teraz pomieszkiwała. -Przepraszam, jest może Seth?-zapytała jednego z mężczyzn, dość młodego, wysmarowanego jakimś ciemnym czymś na twarzy... wydawał się być chwilowo mało zajęty. Odpowiedział jej, że nie wie o kogo chodzi i że jest zajęty. Hm... czy Preston ją skierował w ślepą uliczkę, a może typ dowiedział się o córce Melissy w mieście i postanowił się zawinąć? A może to był on, z kim rozmawiała, tylko udał, że nie jest? Wyglądał dość młodo, ale na pewno miał ponad 20 lat, więc może miał dobre geny i dobijał już powoli czterdziestki? Nieważne. To starczyło, by India się zniechęciła, wzruszyła ramionami i wyszła, kierując się w stronę Pearl Lagune, do domu.
Mercedes Noonuccal