project: yacht
: 12 wrz 2023, 21:58
001.
when work becomes pleasure
do it
{outfit}
do it
{outfit}
Port był okazały, zresztą jak zawsze. Maro robiła zdjęcia i selfie na tle krystalicznej wody, statków i biedniejszych chat rybackich, z których gdzieniegdzie wyłaniały się różnorodne postacie. Było inaczej niż w Seulu, jednak na pewno nie gorzej.
Pełno tu wody, którą ubóstwiała, dzikiej roślinności, którą szanowała i jakoś tak... prościej. Technologia miała w sobie urok, ale ten teren częściej pobudzał kreatywność. Zerknęła jeszcze raz na godzinę w telefonie, po czym skierowała się w miejsce gdzie stał jacht, którego projekt miała wykonać w przeciągu najbliższych tygodni. Miał być nowoczesny, ciekawy i miał zawierać również wyposażenie. Dziewczyna, która się na to zgodziła, musiała dostać ładną dolę za uchwycenie jej własności w mediach.
Spojrzała na nią gdy wychodziła z wodnego pojazdu i od razu posłała jej zdawkowy uśmiech niczym urzędnika państwowego.
— Dzień dobry, nazywam się Maro Kyong-Oh — wyciągnęła do niej dłoń jakby bała się, że poślizgnie się prosto do wody. — Nasze studio przysłało mnie po plan projektu jachtu i uchwycenie paru ujęć ze środka. O ile pani się na to zgadza.
W zasadzie to musiała zapytać o zgodę, mimo że wcześniej na pewno uzgadniała to z innymi telefonicznie lub mejlowo. Maro miała ochotę ugryźć się w język. Tak dobrze mówiła po angielsku, a tak często uważała, że jej się plącze gdy ma spotkania z klientami. Muszę przejść na pracę zdalną, tak się nie da żyć, rzuciła w myślach jak rasowy introwertyk. Co prawda była jakąś tam damulką w Korei, ale nigdy nie lubiła unosić się dumą. Lubiła bogactwo, ale ceniła ją bardziej gdy ciężko na nią pracowała. Tyczyło się to również ludzi, których nie traktowała gorzej niż bogatych.
Barbie Stark