scarlet callaway
Dobra, to skoro Scarlet jest starsza od Harper, to cała ekscytacja Robina w związku z posiadaniem rodzeństwa spadła na Scarlet. Nie mógł się doczekać bycia bratem i przez pierwsze lata życia Scarlet pewnie byli super rodzeństwem, ale później jednak Scarlet stała się irytującą młodszą siostrą, która robiła mu przypały przy kolegach. Aczkolwiek stawiałabym tutaj na zdrową relację, kłótnie kłótniami, spiny spinami, ale po tym "nastoletnim buncie" u Robina ich relacja mogła jednak dojrzeć i zaczęli się lepiej dogadywać. I to był może krótki okres jak się dogadywali, bo jednak Robin był na miejscu. Później, jak zaczął wypływać to znowu ten kontakt nie do końca umarł, ale jednak wiadomo, odległość robi swoje. Jeszcze taka, gdzie niekoniecznie są w stanie pracować nad relacjami.
lennart halsworth
Ej, ja byłam pewna, że to ona zrani mnie! :D a przynajmniej, bardziej neutralnie, zranią się nawzajem :D jeszcze nic nie wiem
Czy do tego czasu mogę liczyć na coś pozytywnego czy raczej czuć nóż na gardle?
Harper Callaway
Tak, wydaje mi się, że to będzie sensowne ujęcie ich relacji. On też ją kocha, co do tego nie ma wątpliwości, ale myślę, że może być między nimi niewielka przepaść i ta niezręczność. Tak jak pisałam wyżej u Scarlet, nie mógł się doczekać rodzeństwa i całą miłość starszego brata przelał na nią, ale później to nawet ona była irytująca. Zostawił więc obowiązek bycia "starszym" z rodzeństwa dla Scarlet. Ale to też nie tak, że w Harper miał wyjebane. Jak było trzeba to był idealnym starszym bratem, popychał w przedszkolu dzieci, które miały problem z Harper, podstawiał nogi tym, które wydawały się głupie, albo niegodne jego siostry :D Wszystko oczywiście w dobrym guście, więc po prostu nie dawał się nikomu złapać na tym co robił.
Kierana nie będzie lubił w solidarności z Annie, która będzie mu początkowo opowiadała o irytującym typie z pracy. Ostatecznie jednak, Robin, który brzydzi się przemocą, ten jeden raz pozwoli sobie na to, żeby obdarować Kierana honorowym laniem
Olive Halsworth
Hejka! Na swoją obronę tylko powiem, że Annie wiedziała z kim zaczęła się spotykać, okej? :D
Ale dobra, przyjmuję coś takiego na klatę i lekki hejcik z tego powodu mi pasuje. Myślę jednak, że Robin i tak nie przestaje przy każdej możliwej okazji, przekonać Olive do tego, że wcale nie jest tak źle z tą jego pracą. Chociaż jednak jest i powoli do niego zacznie docierać, że przegapia najważniejsze momenty z życia swojej córki i żony!
benjamin hargrove
Siemka! Dzięki bogom! Bardzo chętnie przygarnę Jude'a na przyjaciela. W dodatku takiego, który zrozumie, że z takim zawodem wiążą się wyjazdy i nie będzie go oceniał i krytykował! I jak najbardziej pasuje mi to, żeby panowie poznali się przy okazji skrzyżowania się ścieżek na wyjazdach. Oszczędziłaś mi czasu i nie muszę pisać już poszukiwań :D
Wiesz co, właściwie z Periclesem to możemy sobie założyć, że Robin mu pomaga przy tej łódce tak często jak może, kiedy jest w Lorne Bay. Ale nie robi tego tak, że staje i robi wszystko za niego, bo naprawa czegoś takiego dla Robina nie byłaby problemem. Bardziej skupia się na takiej pomocy, żeby była to dla Campbella nauka i zdobycie doświadczenia. Poza tym najważniejszym czynnikiem jest tutaj to, żeby po zakończonej naprawie, Pericles miał satysfakcję z tego, że zrobił to samodzielnie (z drobną pomocą, ale w głównej mierze samodzielnie). A to, że do wspólnie spędzonego czasu przy naprawie łodzi dobierają odpowiednią oprawę muzyczną i często przerywają, żeby Robin mógł mu co nieco poopowiadać o życiu na łodzi i o bezkresnych wodach to już osobna sprawa :D