Prowadzi sklep z cześciami — All Muscle Car Parts
37 yo — 196 cm
Awatar użytkownika
about
Były ochroniarz w Shadow i człowiek Nathaniela, który po odejściu Morrigan, rzucił czarne interesy i postanowił prowadzić prawe życie, co nie do końca mu wychodzi. Ma własny biznes ale chętnie dorabia też sobie na boku.
d w a



Odsunięcie się od biznesów Nathaniela było jego najlepszą, życiową decyzją, która zaowocowała nie tylko własnym interesem ale i spokojem ducha. Co prawda nie był w stanie odzyskać ostatnich straconych lat oraz kobiety, której odejście było dla mężczyzny kubłem zimnej wody, jednak cieszyło go życie, które obecnie wiódł. Owszem, lubił adrenalinę i napięty grafik dnia, jednak znacznie bardziej odpowiadała mu legalna praca, przynosząca mniejsze, aczkolwiek uczciwie zarobione pieniądze. Pracował w stałych, ustalonych przez siebie godzinach i zajmował się tym, co faktycznie go w życiu interesuje. Dlatego gdy na ekranie telefonu komórkowego wyświetliło się nazwisko właściciela klubu nocnego, Fernwell odrzucił połączenie i powtórzył tę czynność kolejne dwa razy. Dopiero następnego dnia, gdy telefon Nathaniela poprzedził telefon od Makayli, mężczyzna zgodził się rozmowę, której finał był według niego z góry przesądzony. Jego odpowiedź wciąż brzmiała n i e.
Wiedział, że odmowa nie satysfakcjonowała byłego pracodawcy i bez względu na to ile razy mu ją przedłoży, Hawthorne nie spocznie, dopóki nie osiągnie swego celu. Bazel ani myślal uginać się pod ciężarem jego obietnic ani tez potencjalnych gróźb, które mogłyby paść pod jego adresem. Po wielu latach pracy dla lokalnego gangstera, wiedział czego mógł się spodziewać, jednak nie zamierzał dać się zastraszyć. Ani przekupić. Mimo to zgodził się na spotkanie w klubie, podczas którego zamierzał odmówić Nathanielowi po raz kolejny. Nie zamierzał wracać do brudnej roboty i nie interesowały go oferowane przez mężczyznę stawki.
Późnym wieczorem znalazł się pod klubem w którym trwała impreza. Na wejściu minął dwóch zaznajomionych bramkarzy, którzy powitali go i skierowali do środka. Przeciskając się przez tłumy gości, dotarł do ochroniarza przy barze, którzy opuszczając stanowisko pracy, odprowadził Fernwella na tyły klubu, gdzie mieściło się biuro właściciela klubu. Znał te drogę na pamięć, jednak jak mniemał, nie należał dłużej do grona zaufanych ludzi Hawthrona i był obserwowany jak każdy, inny gość.
Gdy weszli do gabinetu, Bazel odwrócił się jedynie przez ramie, zerkając w stronę zamykających się za nim drzwi. Uśmiechnął się i spojrzał na mężczyznę zasiadającego na wielkiej, skórzanej kanapie.
Więc, czego jeszcze chcesz, Hawthorne? Myślałem, że wyraziłem się jasno przez telefon — odezwał się pierwszy i wcisnął dłonie do kieszeni spodni. Wierzył, że spotkanie nie zajmie im dużo czasu - była jedynie formalnością.

Nathaniel Hawthorne
Właściciel || Gangster — Shadow
40 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Właściciel Shadow, który w swoim klubie prowadzi szemrane interesy stojąc na czele zorganizowanej grupy przestępczej.
Powitał Bazela przybierając na twarzy uśmiech szczerej satysfakcji. Lubił tego człowieka. W przeciwnym wypadku już nigdy więcej nie spotkaliby się po tym jak Fernwell zrezygnował z pracy dla niego, w zasadzie Bazel nie spotkałby już nikogo w swoim nieżyciu.
Przez długi czas Hawhtorne nie interesował się losami swojego dawnego pracownika, aczkolwiek nigdy nie odpuścił sobie w pełni śledzenie jego poczynań. Cenił niezwykle to jakim człowiekiem był Fernwell i zależało mu na tym, aby ponownie mieć go w swoim szeregach. Chociażby ze względu na zawziętość i oddanie, bo bez dwóch zdań, Bazel należał do tych, którzy dla spełnienia celów byli zdolni poświęcić wiele. Wtedy odszedł, bo się durnie zakochał, ale najwyraźniej przeliczył się do uczucia, które łączyło go z jego kobietą. Podobno znów był samotny, a Nate z chęcią ofiarowałby mu uwagę nie jednej panny, za to aby Bazel swoją poświęcał jemu. Poza tym Hawthorne był także zawdziętym dupkiem, który nie umiał przełknąć tego, że jednej z jego najbardziej zaufanych ludzie tak po prostu odszedł i żyje sobie jakby nigdy wcześniej nie maczał łapsk w brudnych interesach. Wkurwiało go nieziemsko to, że Bazel chociażby sądził, że ich drogi się więcej nie skrzyżują, więc musiał mu pokazać jak bardzo się myli, a epizod w jego życiu zwany Shadow ponownie powróci.
- Dobrze wiesz, że nie lubię prowadzić istotnych rozmów przez telefon. Nawet nie wiem co tam bełkotałeś po drugiej stronie - odpowiedział żwawo, po czym podniósł się z kanapy, aby powitać dawnego p r z y j a c i e l a. Wyciągnął dłoń czekając na ruch Bazela i zastanawiając się nad tym jak bardzo zależy mu na dalszym snuciu swojego nudnego i wykolejonego życia. - Napijesz się czegoś? - Spytał po chwili, po czym ruszył w stronę karafki i nalał sobie ponownie drinka. Bez względu na odpowiedź jaką uzyskał, dla swojego gościa także go przygotował i wręczył wracając z powrotem na kanapę.
- Wyglądasz całkiem nieźle, widzę służy ci praca za ladą - rzucił, upijając niewielką ilość alkoholu, a spojrzeniem nieustannie taksując przy tym Bezela. - Słyszałem także, że coraz częściej można ciebie spotkać w Rudd's... ciekawe czemu - dodał, aby przestać prowadzić tę grę pozorów i przejść w rozmowie do konkretniejszych spraw, a przecież tych mieli do omówienia całkiem sporo.

bazel fernwell
Prowadzi sklep z cześciami — All Muscle Car Parts
37 yo — 196 cm
Awatar użytkownika
about
Były ochroniarz w Shadow i człowiek Nathaniela, który po odejściu Morrigan, rzucił czarne interesy i postanowił prowadzić prawe życie, co nie do końca mu wychodzi. Ma własny biznes ale chętnie dorabia też sobie na boku.
Owszem, Fernwell wiedział czym była lojalność, honor i uczciwość, dlatego idealnie nadawał się do tego by odwalać brudną robotę dla faceta, który trząsł półświatkiem w północnej części Queensland. Nie był kapusiem, nie okradał swego pracodawcy i przede wszystkim, posiadał własne zdanie, którego trzymał się bez względu na okoliczności. Nie działały na niego groźby i nie łatwo można było go zastraszyć, bo o ile ludzie trzymali się z daleka od jego rodziny, o tyle nie miał w życiu nic do stracenia. Było tak przynajmniej dopóki nie poznał Morrigan, bo gdy ta zdobyła jego serce, praca dla Nathaniela zaczęła kłaść cień na jego związek. Miał dla kogo żyć i to właśnie dla niej pragnął wieść n o r m a l n e życie, jednak nie było to możliwe, gdy narażał siebie i bliskich na niebezpieczeństwo, a zarobione pieniądze nie były zarobione uczciwie.
Balansował na krawędzi i podobnie jak Fairweather, bał się, że w końcu s p a d n i e.
Więc chętnie ci to powtórzę. Nie jestem zainteresowany twoją ofertą, Nate i bez względu na to ile mi zaoferujesz, moja odpowiedź wciąż będzie brzmiała tak samo — odparł stanowczo i westchnął, gdyż nie lubił się powtarzać. Prowadził obecnie zupełnie inne życie i nie miał potrzeby powrotu na stare śmieci. W końcu udało mu się zwolnić tempa i poprowadzić swe życie według własnych upodobań.
Na zapytanie o napitek, pokręcił jedynie głową, jednak jak się spodziewał, Hawthorne nie przyjął jego kolejnego sprzeciwu i wcisnął mu literatkę bez względu na to czego sobie życzył. Bazel bez namysłu, odstawił szklanice na kawowy stolik i splótł ręce na wysokości klatki piersiowej.
Nie mogę narzekać. W końcu sam jestem sobie szefem i nie muszę nikomu usługiwać. To całkiem p r z y j e m n e uczucie — odparł z przekąsem i uśmiechnął się złośliwie. Jego sklep z częściami był niczym w porównaniu z imperium, które wybudował sobie Nathaniel ale nie czuł potrzeby równania się z nim. Odpowiadało mu to co obecnie posiadał i żałował, że był ślepy na pewne kwestie wcześniej. Gdyby podjął tę decyzje rok temu, najpewniej miał by u swego boku Morrigan. — Nie sądzę by to gdzie popijam drinki stanowiło dla ciebie jakiś problem. Nie przypominam sobie też bym podpisywał w tym biurze coś o zakazie konkurencji i tym gdzie wolno mi się napić. Powiedzmy, że t e n lokal odrobinę mi się przejadł — dodał, wiedząc, że swa arogancją dolewał jedynie oliwy do ognia. Nie zamierzał jednak ustępować, bo według niego, Hawthrone nie miał już nad nim żadnej władzy.


Nathaniel Hawthorne
ODPOWIEDZ