lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
#17

Może Shadow to nie była najlepsza miejscówka dla dwóch młodych dziewczyn, aby się bawić, zanim dokończą wieczór u Indii, ale tak naprawdę była to jedyna opcja w tym miasteczku. Były puby, był też bar, ale miejscówki do tańca i zabawy to była jedyna. Można było pojechać do Cairns, lecz najlepiej by wtedy było, jakby jedna z nich nie piła i miała samochód... Ale żadna z nich tego cudu techniki nie posiadała. A taksówka to jednak był wydatek kilkudziesięciu dolarów, które były fajną sumką dla tak młodych dziewczyn, nawet jeśli obie pracowały. Wiec zostawało Shadow. W którym i tak miały spędzić tylko dwie, może trzy godzinki, wypić po kolorowym drinku i potańczyć.
Wystroiły się więc, umalowały - a przynajmniej India to zrobiła. Lubiła ładnie wyglądać, powodowało to, że czuła się lepiej, co mogło być nieco próżne, ale co z tego. Każdy ma jakieś wady, prawda? Przeszły się potem do klubu, gdzie z miejsca zamówiły sobie po drineczku. Norris była ostrożna, najpierw zlustrowała bar uważnym wzrokiem, bo nie chciała spotkać jednego z barmanów. Na całe szczęście, nie musiała się o to bać, bo go nie widziała. Znając renomę baru postanowiły nie zostawiać drinków samych, więc zajęły jeden ze stolików, plotkując sobie w najlepsze.
-Byłaś kiedyś w Cairns w klubach? Powiem Ci, że do tej pory pojechałam tam dwa razy, za każdym razem w jakimś konkretnym dorosłym celu.-zaznaczyła. Jednak w Lorne Bay dało się naprawdę wiele załatwić, a zakupy można było zrobić przed internet. Właściwie, to musiała powiedzieć Maeve po co była w Cairns, a dokładniej na uniwersytecie. Do tej pory z nikim się tym nie dzieliła, bo nie chciała zapeszyć. I chciała sama podjąć decyzję, nie myśląc nikim i niczym. Wciąż ostatecznej decyzji nie podjęła, ale patrząc na wszystko, na jej pracę, miejsce zamieszkania, towarzystwo... Była naprawdę gotowa poświęcić następny semestr i od nowego roku akademickiego zacząć studiować marketing już na miejscu. Choć to wiązało się z tym, że będzie musiała przyznać się rodzicom, że tu jest i że jej plany się zmieniły. A to ją szczerze przerażało!
-No dobra, nieważne. Dziś bawimy się tutaj, a potem przenosimy się do mnie. Mamy caały dom tylko dla siebie-zaśmiała się. Wciąż nie wiedziała, jakim cudem brat jej szefa powierzył jej swój dom, wyjeżdżając na misję lekarską! Nie znał jej, nie miał wiele informacji o niej, oprócz tego, że jest gówniarą, która niekoniecznie musi być odpowiedzialna. -Za super wieczór-uniosła swojego drinaczeka, by stuknać się z Maeve i zacząć się bawić, tak jak lubiła to robić w Pearth czy Mellbourne.

Maeve Halsworth
bibliotekarka — dom kultury
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#4

To był pierwszy raz, kiedy Maeve pojawiła się w Shadow. Wychodziła z domu, by spotkać się ze znajomymi na mieście, owszem. Tylko miejscówki ich spotkań ograniczały się zwykle do miejscowych pubów lub restauracji, ponieważ żadne z nich nie przepadało za głośną muzyką i lepką atmosferą nocnych klubów. Szczerze mówiąc, Maeve było to obojętne. Lubiła usiąść w pubie i pogadać dokładnie tak samo, jak pójść potańczyć do klubu. I chociaż niekoniecznie lubiła się stroić czy malować, dzisiaj zrobiła wyjątek. Po pierwsze, wyglądała wtedy na starszą, chociaż nie byłby to wielki problem, skoro osiągnęła już pełnoletnośc. A po drugie była dziewczyną, a każda dziewczyna nawet jeśli nie codziennie to od czasu do czasu lubiła się wystroić i ładnie wyglądać. Zazwyczaj nie miała ku temu okazji, więc jeśli się taka trafiła to postanowiła z niej skorzystać. India musiała jej trochę pomóc, bo chociaż potrafiła posługiwać się kosmetykami, to nie wychodziło jej to tak ładnie jak koleżance.
Była tak podekscytowana pierwszym wyjściem do Shadow, że oczywiście nie zauważyła tego uważnego lustrowania baru w wykonaniu Indii, więc ją wyprzedziła i jako pierwsza podeszła. Nie zamówiła od razu, bo się nie znała na drinkach, więc też nie za bardzo wiedziała co, dlatego musiała poczekać na Indię i to na nią się zdać w wyborze trunku. Miała ochotę zostać przy barze, ale chyba faktycznie było lepiej przejść do stolika. Najlepiej takiego dwuosobowego, co by się nie dosiadł do nich jakiś casanova z Bożej łaski i nie zaczął nachalnie podrywać. Chociaż myślę, że głupie pytania ze strony Maeve mogłyby go dosyć szybko odstraszyć.
- Ale do klubów czy do Cairns? Bo wiesz, w tym kontekście zabrzmiało to trochę dwuznacznie - odpowiedziała, cała rozchichotana a nawet jeszcze nie spróbowała swojego drinka. Cóż, jak widać umiała sobie w ten sposób żartować i coś tam o pewnych sprawach wiedziała, nawet jeśli poza buziakiem w usta nie miała żadnego doświadczenia. Bo oczywiście zamiast pomyśleć, że ten dorosły cel dotyczył uniwersytetu i studiowania, ona była przekonana, że chodzi o… No właśnie.
- Wiesz… Możliwe, że kiedyś byłam w jakimś klubie, ale zazwyczaj wychodzę raczej do miejscowych pubów albo na domówki. Wiesz, moi znajomi raczej nie przepadają za klubową atmosferą, co mi jest raczej obojętne i w większości zależy od nastroju a nie od tego, czy coś lubię czy nie. Dzisiaj mam ochotę potańczyć, a innym razem mogę chcieć tylko coś wypić i pogadać i do tego wybrałabym raczej pub albo po prostu zostałabym w domu. Wiesz, ja to raczej rzadko piję alkohol. Nie bawi mnie utrata kontroli a i wcale to nie jest smaczne. Oprócz tego drinka. Drink jest genialny - musiała przyznać, kiedy już w końcu zamoczyła w nim usta. Był słodki i jak na jej gust, w ogóle nie było czuć w nim alkoholu. Czyli tak, jak lubiła najbardziej.
- Za super wieczór! - Zawtórowała Indii i stuknęła się z nią kieliszkiem. Upiła kolejny łyk i odstawiła naczynie na stolik, przy którym siedziały.
- Wiesz, zazdroszczę ci, że masz cały dom tylko dla siebie. U mnie ciągle są rodzice i kurde, tak trochę mi głupio jak was zapraszam do siebie, że oni też są, no bo co to za impreza z rodzicami, nie? Chociaż z drugiej strony lepiej oni niż moi bracia. Przynajmniej nie wchodzą co chwilę do pokoju. Wiesz, czasem mam wrażenie, że to Lenny i Thad są moimi rodzicami, bo się ciągle wtrącają. Lenny szczególnie. Ale czy mi to przeszkadza? Nie wiem. Chyba nie - nie minęło pięć minut od wejścia do klubu, a Maeve już się zaczęła rozkręcać.

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
India lubiła się wystroić, choć z drugiej strony, jak szła do pracy, to niespecjalnie jej się chciało odstawiać. Oczywiście, że się malowała, rzęsy, brwi, odrobina podkładu, pudru... Jednak na to spotkanie, kiedy w końcu, po raz pierwszy miała iść się zabawić z Maeve się postarała. Zrobiła sobie oko, paznokcie, ubrała się inaczej niż na co dzień. Jak się bawić, to się bawić. Z resztą, jakby miała spotkać swojego byłego kolegę, to tak, żeby zobaczył ją w jak najlepszej formie, prawda? No właśnie. Niby odkąd poznała Marsa, to nie pamiętała już niemal wcale o Darnellu, to jednak gdzieś tam w głębi duszy ta myśl jednak istniała. Nie widziała go od czasu, kiedy spędzili pierwszą noc wspólnie, kto wie, może trafił już go szlak? Mejbi... A Maeve oczywiście pomogła, pożyczyła swój błyszczyk i zrobiły sobie wspólnie parę zdjęć przed wyjściem, aby mieć co wrzucić na instagrama, oczywiście.
-Do klubów! Jakie dorosłe rzeczy mogłabym w klubach załatwiać-zaśmiała się, popijając swojego drinka. Zamówiła dla siebie i dla koleżanki malibu z sunrise, jako że Shadow to był raczej szanujący się klub, a nie taki mocno instagramowy, w którym mogłyby zapewne wypić drinki inspirowane filmem Barbie i oppenheimerem. Niestety, może innym razem.
-Totalnie cię rozumiem, najbardziej chyba lubię domówki, bo można doskonale się bawić, nie trzeba się martwić kogo się spotka, drzeć też się nie trzeba... Ale do klubów zawsze lubiłam wyjść. Raz na jakiś czas. -powiedziała. Ze swoimi licealnymi znajomymi lubiła po prostu spędzać czas. Nieważne, czy w klubie, lub nad oceanem, u kogoś w domu czy w najmodniejszym klubie w mieście. Liczyło się towarzystwo. Tego wieczoru z Maeve chciały się wyjątkowo zabawić, stąd pomysł, aby choć na chwilę wpaść do Shadow, a resztę wieczoru kontynuować u niej w domu. No plan idealny, prawda?
-Za dobrą zabawę i wspomnienia!-uniosła szklaneczkę w górę. A żeby pamiętać, to nie można się jakoś specjalnie upić, więc wiadome było, że mogą napić się jednego, czy dwóch drinków, ale niespecjalnie więcej. To dobrze, bo India niespecjalnie lubiła tracić panowanie nad sobą. A jak się jest młodymi i pięknymi dziewczynami (bo teraz Maeve wyglądała naprawdę zjawiskowo! Nie jak nudna bibliotekarka po czeterdziestce), to lepiej nie tracić rozwagi w takich miejscach.
-Jak chcesz, to możesz do mnie wpadać kiedy tylko chcesz! Nie będzie mi nudno samej... Oczywiście, Mars pewnie będzie mnie odwiedzał, ale dom jest duży, mogę Ci przygotować wolny pokój!-zaproponowała. Sypialni było parę. Tej należącej do Matthew nie zamieszała ruszać, bo jednak nie wypada i trochę dziwnie sypiać w cudzym łóżku, ale na pewno był jeszcze jeden wolny pokój, gdzie Maeve by mogła się zatrzymać, gdy u Indii byłby chłopak. Nie jej chłopak, bo tak się nie nazywali wzajemnie tak, ale chłopak, w sensie płci męskiej.
-Fajnie że masz dobre relacje z braćmi! Nawet jak są nieco upierdliwi. Zawsze chciałam mieć rodzeństwo. Siostrę, obojętnie czy starszą, czy młodszą. Jednak rozumiem czemu nei mam starszego rodzeństwa, moja mama jest bardzo młoda, ale jak już zeszła się z moim tatą? tzn ojczymem...-poprawiła się, zupełnie zapominając, że panienka Halsworth nie zna jeszcze całej rodzinnej historii swojej koleżanki.

Maeve Halsworth
bibliotekarka — dom kultury
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Fakt, że Maeve nie za bardzo miała okazję by pomalować twarz kosmetykami niekoniecznie było bliskie prawdy. Znaczy było. Nie wychodziła przecież codziennie na miasto do pubów czy klubów nocnych albo do jakiejś restauracji czy generalnie gdziekolwiek poza pracą i sklepem. Ale mogła do pracy zrobić bardzo delikatny makijaż, przejechać lekko tuszem rzęsy i tyle. Prawda była taka, że Maeve była zwyczajnie zbyt leniwa, by wstać odpowiednio wcześnie i takie zabiegi przeprowadzić. Dlatego też nie miała za dużej wprawy w malowaniu się. Zresztą, czy chciało się jej mieć? Szczerze mówiąc niekoniecznie. Nie uważała, by skomplikowane procesy makijażowe jakkolwiek odmieniły jej życie i były jej do szczęścia potrzebne.
Zdjęcia były po to, żeby India mogła je wrzucić na Instagrama. Mała Halsworth posiadała konto na tym konkretnym portalu społecznościowym, oczywiście. Zresztą, kto z dzisiejszej młodzieży go nie posiadał? No właśnie. Na palcach jednej ręki można było takie osoby policzyć. Maeve akurat nie prowadziła Instagrama o sobie, rzadko kiedy zdarzało jej się wrzucać tam swoje własne zdjęcia lub zdjęcia z tego, co danego dnia robiła. Nie, jej pomysłem na instagramowy profil był bookstagram. Nie było to oryginalne, bo takich profili było przecież setki, ale lubiła to. To co ją wyróżniało od innych bookstagramerek i bookstagramerów było to, że nie skupiała się tylko i wyłącznie na nowościach i popularnych książkach. Nie zamykała się też na jednym czy dwóch gatunkach książek, bo była w stanie pochłonąć dosłownie wszystko. Nawet mafijne romanse, które czytała bardziej dla śmiechu niż autentycznego zainteresowania fabułą.
- A ja wiem jakie dorosłe rzeczy załatwia się w klubach? Nie chodzę do klubów to nie wiem. A o jakich dorosłych rzeczach mówisz? - Zainteresowała się nagle, bo nie, jeszcze się nie skapnęła o co chodzi. A drinka inspirowanego Barbie albo Oppenheimerem bardzo chętnie by wypiła. Pewnie bardziej by jej się podobał kolor tego drinka niż sam smak.
- No i nikt cię nie obmacuje po tyłku, nie. Wiesz, jak już mi się zdarzyło wyjść do klubu to zawsze podrywali mnie starzy faceci. I to tacy wiesz, super obleśni. Ale nie mów tego moim braciom, bo oni zaraz by całe Lorne obskoczyli i powyciągali z domów tych biednych starych, obleśnych facetów żeby odkryć który to. A ja bym nie chciała im jednak stresów dokładać, bo kto ich tam wie czy jakiegoś zawału serca nie dostaną od tego i ja się będę czuła winna, że przeze mnie umarli - taka to właśnie była rozmowa z Maeve Halsworth. Informacje z dupy.
- O BOŻE NAPRAWDĘ? - Aż się wydarła o wiele za głośno, kiedy India zaproponowała jej własny pokój. W sumie… No nie mogła całe życie mieszkać na garnuszku u rodziców, tak.
- Jeju, India. Byłoby naprawdę super! Nie musiałabym po imprezie tłuc się sama po nocy aż do Carnelian. No, dzisiaj nie muszę, bo idziemy do ciebie. Ale tak to za bardzo nie miałam gdzie się zatrzymać jak wychodziłam na miasto. A na farmach już mało kto z moich znajomych mieszka - wzruszyła ramionami popijając swojego drinka.
- Słuchaj, no różne rzeczy się dzieją u ludzi. Może twoja mama i twój ojczym nie planowali mieć więcej niż jednego dziecka? Albo nie mogą? No wszystko jest możliwe. Tak jak to, że ja jestem tyle młodsza od mojego rodzeństwa - gapiła się filozoficznie w przestrzeń i tam sobie popijała tego drineczka. Nie pytała o nic, kiedy India wspomniała o ojczymie. Nie żeby Maeve to nie obchodziło, uznała to po prostu za normalną rzecz. Tak, jakby jej India właśnie powiedziała, że idzie do toalety zrobić siku.

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
No właśnie, na co dzień to się nie chciało w to bawić, dopiero potrzebne było jakieś wyjście, konkretna okazja lub chociaż wyjątkowa okazja, aby się wystroić. India totalnie to rozumiała, bo choć na co dzień raczej używała kolorowych kosmetyków, tak na wspólną imprezę z Maeve odstawiła się o wiele bardziej. Choć wyglądała ładnie, dziewczęco. Jak się szykowała na licealne konkursy cheerleaderek, to była o wiele mocniej pomalowana, tak scenicznie. To też umiała robić i brakowało jej takich zajęć tak samo jak tego sportu. Miała nadzieję, że wkrótce już się to zmieni, bo w tym była naprawdę dobra.
Norris używała instagrama, ale nie jakoś bardzo intensywnie, bo daleko jej było do jakiejkolwiek influencerki, a jako że miała konto otwarte, jej mama mogła śledzić, co jej córeczka robi. Na całe szczęście istniała naprawdę niewielka szansa na to, by skojarzyła, że Maeve mieszka w Lorne Bay. Nawet jeśli rodzinę Halsworthów znała, to zdecydowanie istniała mała szansa na to, aby to wszystko powiązać ze sobą. No i dobrze, dopóki India oficjalnie nie przeprowadzi się do Lorne Bay, bo będzie studentką uniwersytetu w Cairns, niech o tym nie wie. Choć w sumie, w związku z nawałem obowiązków oraz znajomości, plan szukania swojego ojca dość mocno przymierał w ostatnim czasie. Jak szatynka wydobrzeje po tej imprezie, będzie musiała się z powrotem za to zabrać. Bo choć na razie nie dowiedziała się tam naprawdę niczego, oprócz tego, że nikt nie wiedział że Melissa była w ciąży gdy wyjechała z rodzinnego miasteczka.
-Złożyłam podanie na studia w Cairns. Jak się dostanę, to znaczy że zostaję tu na dłużej-powiedziała niepewnie. Wiedziała, że jej mała przyjaciółka się ucieszy z takiego obrotu spraw! Choć wszystko zależało od tego, czy ją przyjmą. Jeśli nie, to chyba trzeba będzie wrócić do Melbourne. Norris była pewna, że nie chciała rezygnować ze studiów, aby tutaj sobie pracować i dorabiać. Może nie była najmądrzejsza, ale zdecydowanie była ambitna i chciała ukończyć studia i pracować w jakiejś fajnej firmie zajmującej się marketingiem. Właściwie, to mogłaby pomóc Halsworth'ównie z instagramem, żeby jej konto wyrosło na tyle, by wydawnictwa przysyłały książki przed premierą, aby je zrecenzować na swoim profilu!
-Wiesz, to w sumie miłe, że za każdym razem budzisz zainteresowanie facetów, ale dlaczego takich-przewróciła oczami. Oczywiście, że wygląd miał znaczenie, jeśli to byłby jakiś młody, przystojny gość, to każda by się cieszyła, że została zauważona. Jednak gdy ktoś to robił i był stary i obleśny, to było już niemal molestowanie. Totalnie rozumiała Maeve w tym aspekcie. -Spoko, niczego im nie powiem. Pewnie dlatego, że nie znam żadnego z nich, nie? Ale dziś olewamy wszystkich facetów, bo to totalnie girls night out. Pinky swear, że bawimy się we dwie?-wyciągnęła mały palec u dłoni w stronę brunetki i sięgnęła po swojego drinka aby opić tą obietnicę!
-Pewnie! Dom Matthew jest duży, a przez następne miesiące go nie będzie. Jego sypialnia jest oczywiście poza zasięgiem, nie mam zamiaru wchodzić tam, aby nawet odkurzyć, ale ma więcej pokojów gościnnych, wiesz jak to jest w posiadłościach w pearl lagune-przewróciła oczami. Oczywiście, że chętnie będzie mieć współlokatorkę! Nawet jeśli nie na wszystkie noce, lecz tylko od czasu do czasu. Zwłaszcza na te samotne wieczory, kiedy chce się posiedzieć w łóżku i obejrzeć jakiś głupkowaty film. -Nie wiem, nigdy nie pytałam jej o to. Mało mnie obchodzi jej życie łóżkowe. To znaczy, w sumie trochę mnie interesuje, ale to dawne. Nieważne!-ugryzła się w język, bo uświadomiła sobie, że właściwie to nie mówiła młodej bibliotekarce, że szuka biologicznego ojca. Postanowiła więc zmienić temat-Idziemy potańczyć?-zaproponowała.


Maeve Halsworth
bibliotekarka — dom kultury
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Maeve nie miała pojęcia, czy na studiach też można było należeć do drużyny cheereladerek. Prawdopodobnie tak, ale czy ta informacja miała dla niej jakąkolwiek wartość? Nie żeby kolekcjonowała same takie, jakby się lepiej przyjrzeć, to jej pamięć zawalona była bezużytecznymi informacjami. Gdyby więc zetknęła się kiedyś z taką informacją, na pewno już dawno miałaby ją w głowie. Ale nie zetknęła, bo po pierwsze nie poszła na studia, więc o życiu studenckim nie wiedziała generalnie nic. A po drugie, do cheerleaderek było jej bardzo daleko. Nie żeby ich nie lubiła czy miała o nich gorsze zdanie, absolutnie! Wiemy już, że Maeve nie należała do tego typu osób, które oceniają po stereotypach, nawet jeśli tymi stereotypami myślała, bo niestety są one tak zakorzenione w kulturze, że ciężko chociażby bezwiednie o nich nie myśleć. A było jej do nich daleko, ponieważ… Ponieważ tak naprawdę do każdej grupy społecznej w liceum było jej daleko. Potrafiła się dogadać z cheereladerkami, popularnymi członkami szkolnej drużyny koszykówki tak samo jak z dzieciakami ze szkolnej orkiestry albo punkami, bo takich w szkole też było pełno. Maeve była po prostu Maeve, nie wpisywała się w żadną ze szkolnych subkultur. Czy jej to przeszkadzało? Absolutnie nie. Jeśli nikt się z niej nie śmiał i nie przeszkadzał kiedy znikała na przerwach w kolejnych fantastycznych światach na kartkach książek, to czemu miałaby mieć z tym problem? Właściwie, mogłaby należeć do klubu literackiego albo czegoś w tym rodzaju, ale tego akurat w jej szkole nie mieli. Może utalentowani uczniowie wstydzili się pokazywać pisane do szuflady opowiadania? Co z drugiej strony było głupie, skoro nie wstydzili się śpiewać w szkolnym chórze, bo Maeve akurat by się wstydziła.
Maeve nie miała na Instagramie podanego swojego imienia i nazwiska, a z wyglądu mama Indii nie mogła jej znać, więc gdyby Norris nie oznaczyła lokalizacji, to tak naprawdę nie miała się czego bać. Zresztą, nawet gdyby jakiś szczegół w tle mógł zdradzić gdzie przebywa, nie sądzę żeby jej mama aż tak ingerowała, by specjalnie szukać w internecie godzinami gdzie podziewa się jej córka. Powinna jej chyba wystarczyć informacja córki o jej miejscu pobytu, prawda? A przynajmniej tak powiedziałaby Indii Maeve, ale Maeve była gówniarą i nie miała dzieci, więc potrafiła spojrzeć tylko z perspektywy niedojrzałego dorosłego. Którym była.
- O BOŻE, NAPRAWDĘ? - nie liczmy może ile razy w ciągu jednego wieczoru wezwała to imię nadaremno. I wcale nie z przyjemnych, cielesnych powodów. Hehehe.
- Jezu India, jak super! Dostaniesz się, na pewno! Ja w ciebie wierzę. A jak już się dostaniesz, to będziemy super spędzać razem czas. W dzień ja do pracy, ty na zajęcia, a w weekendy możemy sobie wychodzić gdzie chcemy! Albo jeździć na jakieś wycieczki, co ty na to? Ja lubię wycieczki z plecakiem. Lubię w ogóle zwiedzać małe miasteczka, wiesz? One mają taki swój urok i klimat. I jak wejdziesz do tych miasteczkowych kawiarenek to jest tak… Tak inaczej - uśmiechnęła się błogo, jakby właśnie odbywała spacer po takim miasteczku w swojej własnej głowie.
Roześmiała się i złączyła swój mały palec z małym palcem Indii. Oczywiście, że dzisiaj miały się bawić tylko we dwie, bez żadnych facetów! I Maeve nie miała zamiaru łamać tej obietnicy.
- A, no. Ale gdybyś poznała, to im o tym nie wspominaj. W sumie… Najlepiej moim siostrom też tego nie mów. Im szczególnie, bo reakcję chłopaków potrafię przewidzieć, ale ich za Chiny - pokręciła głową na te swoje siostry, a potem upiła swojego drinka. Tak właściwie to uwielbiała być tą najmłodszą, chociaż w życiu nie przyznałaby się do tego żadnemu z rodzeństwa. Jeszcze by sobie pomyśleli nie wiadomo co.
- No… Nie, nie wiem jak jest w Pearl Lagune. Ja to znam raczej ludzi z farm i ich domy. Szczerze mówiąc nawet nie wiem czy znam kogoś z posiadłości. Pewnie kiedyś znałam jakieś dzieciaki, no bo wiesz, z różnymi ludźmi chodzi się do szkoły, nie. Ale nigdy nie była w ich domach. A to chyba świadczy o tym, że nie mam za bardzo kontaktu z tymi ludźmi. No bo gdybym miała to bym te domu jednak znała - wzruszyła ramionami, a kiedy India zaproponowała tańce, wyzerowała swoje drinka nie dlatego, że tak zajebiście jej smakował ale dlatego, że nie wiedziała co miałaby z nim zrobić podczas tańca.
- Idziemy! - Zerwała się jak tylko ostatnia kropla trunku znalazła się w jej gardle, wystrzeliła ręką w stronę parkietu, a potem złapała Indię za nadgarstek i pociągnęła za sobą. W ogóle nie załapała aluzji dotyczącej dawnego życia łóżkowego jej mamy, więc nie sądzę żeby India musiała dalej się martwić o to, że Maeve odkryje jej sekret. Musiałaby sama ją w to wtajemniczyć, żeby mała Halsworth wreszcie zaskoczyła.

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Oczywiście, że były studia, na których wciąż można było być cheerleaderkami! Większość uczelnianych drużyn miało swoje dopingujące uczennice, lecz niekiedy kończyło się to na machaniu pomponami i klaskaniu, ewentualnie machaniu rękami w ustalony rytm. To nie do końca interesowało Indii, bo ona w liceum robiła o wiele bardziej zaawansowane rzeczy, wręcz latając w powietrzu. To był sport, a nie zabawa. I bardzo chętnie by do tego wróciła, ale w tym momencie ważniejsze było dla niej to, by zostać w okolicy, którą polubiła, wśród ludzi, którzy szybko stali się jej bardzo bliscy. A niezależnie od tego, jakie zajęcia będzie miała w planie na JCU, to i tak pozna nowe, fajne osoby. I w sumie, może nawet trochę będzie żałować, że nie mieszka w akademiku, tylko w Lorne Bay. Jednak to było myślenie daleko przyszłościowe, bo jeszcze nie dostała listu, że się dostała. A jednak brunetka uznała to za pewnik.
Melissa Norris pewnie jakiś Halsworthów znała, w końcu też wychowywała się w tym miasteczku, chodziła do liceum z wieloma mieszkańcami i tak dalej. Jednak z osobami w takim wieku India się nie trzymała, więc nie było co się martwić o to, że ktoś o niej wypapla. Właściwie, India tyle już była w Lorne Bay i nikt niczego nie podejrzewał, że stawała się coraz mniej ostrożna. Na przykład w taki sposób, że odezwała się do swoich kuzynów!
-Naprawdę! Mam nadzieje, że się dostanę bo trochę się tu czuje jak w domu. No kto by pomyślał!-zaśmiała się. Ona sądziła, że potrzebuje smogu, wielkiego miasta i metra, aby czuć się dobrze w jakimś mieście - te trzy określenia idealnie pasowały do Perth i Melbourne, a totalnie przeczyły Lorne Bay. Jak widać, ludzie są ważniejsi od urbanistyki! -Jakbyśmy miały samochód, to mogłybyśmy sobie jeździć po okolicznych miasteczkach, tak!-powiedziała. Owszem, łażenie po górach, czy z plecakiem po bezdrożach nie do końca było w jej stylu, tak na spacerki i ciasteczka mogła jeździć niemal w każdy weekend! Choć oczywiście, brunetka będzie musiała też pracować, aby mieć się za co utrzymać, albo chociaż dokładać się do utrzymania, bo może rodzice znowu sypną kasą... -Muszę poznać w końcu klan Halsworthów, jestem totalnie ciekawa jak to jest mieć tyle rodzeństwa-powiedziała. Ona była jedynaczką, która nawet niespecjalnie utrzymywała kontakt z kuzynostwem. Totalnie inna sytuacja rodzinna.
-No ale wiesz, że to są duże budynki-zauważyła. Ona właściwie to była tylko w jednym a to była słaba próbka, aby stwierdzić, że te wszystkie posiadłości tak wyglądają. Były to domy duże, raczej można było spodziewać się, że jest tam więcej niż jedna sypialnia i jedna łazienka. To można było powiedzieć niemal z pełnym przeświadczeniem!
India wzięła koleżankę, czy wręcz przyjaciółkę za rękę i wyszły na parkiet. Jak na taką spelunę, to grali całkiem ciekawą muzykę, do której zdecydowanie można było poruszać bioderkami. A to brunetka umiała i lubiła robić, więc nic dziwnego, że dość szybko Norris poczuła na sobie wzrok jakiegoś mężczyzny. Przewróciła tylko oczami, bo nie po to umawiały się z Maeve na babski wieczór, by teraz interesowało ją to, że ktoś zwrócił na nią uwagę! Po kilkunastu minutach ciągłego tańca obie dziewczyny się zmęczyły i mogły z powrotem usiąść przy swoim stoliku, z lekkimi wypiekami na ustach. Norris poszła jeszcze do baru, aby przynieść im po drinku. -Kiedy ostatnio się z kimś spotykałaś?-zapytała, bo wcześniej rozmawiały o Marsie, o Darnellu też pewnie wspominała. A jej koleżanka nigdy o swoich doświadczeniach nic nie mówiła. Ot, czysta ciekawość.
bibliotekarka — dom kultury
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
No w sumie. Oglądało się przecież kiedyś pięćdziesiąt części Bring It On a oni tam mieli własne drużyny i konkursy cheerleaderskie, więc kto wie? Na pewno nie Maeve. Aczkolwiek mogła pochwalić się znajomością wyżej wymienionego filmu. Natomiast mieszkanie w akademiku wcale nie było takie różowe. Nie, mała Halsworth nie miała o nim zielonego pojęcia, ale słyszała to i owo i kilka razy zdarzyło jej się odwiedzić licealne koleżanki, które wyjechały z Lorne Bay na studia. I chociaż imprezy były fajne, można było poznać mnóstwo nowych osób i każdy znał się z każdym, to jednak trudno było zachować jakąkolwiek prywatność. Zwłaszcza, że łazienki były wspólne. Ale tak, może to było przeżycie, które warto w życiu doświadczyć? Tego też nie wiedziała, ale też nie miała parcia na to, by się dowiedzieć. Odpowiadało jej życie takie, jakie miała teraz i nie czuła, by coś ją w nim omijało. A India na pewno dostanie się na uniwersytet, tego akurat Maeve była więcej niż pewna! Nie żeby znały się aż tak dobrze, po prostu… Chyba po prostu w nią wierzyła i tyle.
No to najszybciej mama Indii mogła znać Lenny’ego. A Lenny z kolei nie znał Indii. Zresztą, nawet gdyby ją znał to raczej nie wpadłby na to, że jego dawna znajoma jest matką przyjaciółki jego młodszej siostry. Zakładając, że w ogóle Melissę Norris znał.
- Oczywiście, że się dostaniesz! Co to w ogóle za insynuacje? Jesteś super India. Mądra i w ogóle. Nawet nie myśl w ten sposób - pokręciła głową, nieco oburzona na sugestię, jakoby jej przyjaciółka miałaby nie dostać się na studia. Znowu z drugiej strony, jak się za bardzo nastawi, to tym boleśniejsze będzie zderzenie z rzeczywistością, gdyby faktycznie się nie dostała. Akurat tą wersję scenariusza, Maeve postanowiła wyrzucić do śmieci i do nikogo jej nie dopuszczać.
- I oczywiście, że czujesz się tu jak w domu. Po pierwsze, jestem tu ja. Po drugie, jest tu dużo atrakcyjnych facetów, jak sama powiedziałaś. Po trzecie, to Lorne Bay. Jest tu cieplutko, milutko i pięknie przede wszystkim. No i są wielkie owady, ale to ci chyba nie przeszkadza, nie? - bo Maeve była akurat za pan brat z tymi wątpliwymi tworami natury. Zresztą, jako rodowita mieszkanka Australii raczej musiała, nie? Nawet jeśli te najbardziej groźne spotykała raz od wielkiego dzwonu.
- A wiesz? Zaproszę cię kiedyś na wspólny obiad świąteczny. Jak już się tu bardziej zadomowisz. Bo tak to ciężko złapać wszystkich razem, w jednym miejscu. No i tak wiem, że to są duże budynki ale to nie zmienia faktu, że nie wiem jak wyglądają w środku. Wiesz, tam mieszkają mega bogacze, kto wie czy im się nie zachce na przykład piętra przeznaczyć na mieszkanie a z dołu zrobić casyno na przykład? Albo na dole mieszkanie a na górze salon gier? No nigdy nic nie wiadomo - pokręciła głową i rozłożyła ręce w geście bezradności, że faktycznie nigdy nic nie wiadomo.
Na parkiecie było super! Maeve lubiła tańczyć i tak się tym zaabsorbowała, że w ogóle nie zwracała uwagi na ludzi wokół. Nie miała pojęcia o typku, który obserwował Indię ani czy ktoś obserwował ją. Szczerze? Nie obchodziło jej to za bardzo. Przyszła tu potańczyć i dobrze się bawić z przyjaciółką i tyle.
- Chyba ci mówiłam, że nie mogłabym się umawiać z tutejszymi chłopakami, skoro pamiętam jak dłubali w nosach i zjadali własne gile, nie? Nie spotykałam się z nikim tak wiesz, na serio czy coś. No ale na imprezach w gronie znajomych się dzieją różne rzeczy, nie? Nie mówię, że z kimś spałam czy coś, ale całowanie mam za sobą - ja nie wiem czy to ten drink czy tańce czy co, ale chyba po raz pierwszy Maeve rozmawiała z kimś na ten temat. Wiadomym było, że skoro całowała się na imprezach, to nie rozmawiała o tym później ze swoimi znajomymi skoro byli tego świadkami, nie?

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
India przez moment mieszkała w akademiku w Melbourne, z koleżankami, miały jedną łazienkę na dwa pokoje, więc nie była wspólna, choć bardzo osobista też była. India jednak nie była jakąś mega rozpieszczoną dziewuchą i brak własnego prysznica zdecydowanie nie był dla niej deal breakerem! Choć nie chciałaby go dzielić z całym piętrem... To było oczywiste. Dlatego bardzo cieszyła się, że standardy w XXI wieku były nieco wyższe niż wcześniej.
-Dzięki, mam taką nadzieję!-zaśmiała się. Pewnie, miała niezłe wyniki z liceum, teraz nie patrzyło się na to, czy się nie rzuciło szkoły wcześniej i nic nie robiło przez ponad semestr i tak dalej. Powinna była się dostać, ale wiadomo, jak to jest. Dopóki coś nie jest oficjalne, to jeszcze wszystko się może stać. Norris miała o sobie dość wysokie mniemanie, ale nie była przemądrzała. Dlatego też, wierzyła w siebie, ale wolała mieć w ręce list z uczelni, albo chociaż na swojej skrzynce mailowej! -Wszędzie w Australii są owady. Co prawda w wielkich miastach mniej niż tutaj, ale no.... Do przeżycia. -przyznała się. Brzydziła się pająkami czy czymś takim, jednak posiadała kapcia, którym mogła je zabić. Poniekąd była taką zosią-samosią, która woli sama być swoim wybawcą, niż panikować i potrzebować mężczyzny do tego. Choć jakby ktoś był pod ręką, to na pewno poprosiłaby o pomoc i oczekiwałaby, że to zrobi!
-Jeśli będę tylko w Lorne, to dlaczego nie!-powiedziała. Nie miała pojęcia, gdzie spędzi święta, było jeszcze trochę czasu do tego. Raczej powinna wrócić do rodzinnego domu, by spędzić z rodzicami Boże Narodzenie. To może być dla niej dziwne, bo będzie musiała się przyznać, że planuje zamieszkać w rodzinnych stronach matki. Chyba, że Melissa będzie już wiedziała, gdzie jej córka jest i wcale nie będzie chciała z nią rozmawiać, czy spędzać czasu? Pal licho, na razie nie była to myśl, która bardzo zaprzątała myśli dwudziestolatki.
-Chyba musiałby to być jakiś prywatny salon gier, bo nie kojarzę aby gdzieś był jakiś biznes w tych domach. Z resztą nie wiem. Matthew nie ma nawet stołu bilardowego w domu, więc nie mogę się też wypowiadać o tym, co jest w innych domach-przyznała. Niektórzy pewnie szaleli z wyposażeniem, robiąc sobie jakieś domowe kina, czy pokój z symulatorem do jakiejś gry. W końcu, kto bogatemu zabroni? India nie miała nigdy aż tyle pieniędzy, by móc robić sobie takie przyjemności czy podejmować takie decyzje. Mieszkała w cudzym mieszkaniu, nie mogła podejmować niemal żadnych decyzji! No ale miała jeszcze czas, aby mieszkać na swoim, kiedyś to na pewno się ziści.
Norrisówna lubiła tańczyć i dobrze się bawić, ale też zawsze jakoś czuła, co się dookoła niej dzieje. Nawet jeśli ta wiedza była kwitowana tylko ignorowaniem. Niezależnie od tego, co Maeve czuła, czy oczekiwała. Były jednak zupełnie innymi dziewczynami, różnie podchodziły do wielu tematów, również adorowania przez chłopców. India to lubiła i poniekąd tego oczekiwała, Maeve potrafiła sobie tylko wyobrazić jak typ dłubie w nosie... Eh.
-No ale jacyś ludzie z okolicy? z Cairns? Nowi? -zaczęła dopytywać. Ona nie widziała nigdy problemu z tym, że chodziła do podstawówki z typem, który ją podrywał. No ale wychowywała się w dużym mieście, był stały napływ świeżej krwi.-Czyli to nie byłoby dla Ciebie niczym nowym?-zapytała i z błyskiem w oczu, zbliżyła twarz do swojej koleżanki, wplotła dłoń w jej włosy i pocałowała ją, wsuwając delikatnie język między jej wargi. Po co i dlaczego to zrobiła? W sumie.. Chyba nie potrafiłaby wytłumaczyć. Miała nadzieję, że Maeve nie zareaguje jakoś bardzo negatywnie, ani nic takiego!

India Norris
bibliotekarka — dom kultury
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
No tak jak mówię - Maeve nie miała zielonego pojęcia o mieszkaniu w akademiku, co nie przeszkadzało jej myśleć swego i mówić. Bo gdyby India zapytała ją o zdanie, to właśnie takie by ono było. Fajne imprezy, chujowy dostęp do łazienki. No bo co, jeśli ktoś będzie chciał zrobić jakiś kawał? Studenci to niby dorośli ludzie, ale zdarzało im się zachowywać gorzej niż dzieciom. Szczególnie ci, którzy mieszkali w akademikach. Przynajmniej takie zdanie miała o nich Maeve, która mimo wszystko ich lubiła, dokładnie tak jak wszystkich innych ludzi na świecie. Jestem przekonana, że nawet w seryjnym mordercy potrafiłaby odnaleźć jakąś cząstę dobra. Dlatego nie wolno jej było puszczać nocą do miasta kompletnie samą. Gdyby przy drodze zatrzymał się czarny samochód, a ze środka wyszedł typ w garniaku i powiedział, że ma w aucie małe kotki, poszłaby za nim bez wahania.
- W sumie racja. Zapomniałam, że ty przecież też jesteś Australijką i już chciałam ci mówić o tym, jak niebezpieczne są australijskie owady - zaśmiała się i machnęła ręką na własną głupotę. Bo to akurat głupie było. Ale przynajmniej zdawała sobie z tego sprawę i potrafiła się z tego śmiać. Chociaż znowu z trzeciej strony, może lepiej żeby czasem odczuwała wstyd, bo wtedy nie gadałaby takich głupot.
- No i super! Moi bracia na pewno się ucieszą, że będą mogli cię poznać! No i oczywiście moje siostry, też cię chętnie poznają. Moich rodziców znasz, ale oni cię lubią, więc nie będą mieć nic przeciwko. No i poznasz Helenkę! Moją siostrzenicę trzyletnią, mówiłam ci o niej czy nie mówiłam? - zmarszczyła brwi, jakby zastanawiała się nad tą niezwykle palącą kwestią.
- India, czy ty oglądasz jakieś filmy? Takie wiesz, gangsterskie na przykład albo filmy akcji? Nigdy nie wiadomo, co twój sąsiad ukrywa w swoim domu. Może prowadzą nielegalne kasyna? Był taki film, komediowy akurat z tą co grała Leslie w Parks and Recreation, nie pamiętam już jaki był tytuł. No i oni tam zakładają w domu nielegalne kasyno, bo stracili pieniądze na studia dla swojej córki i tak chcą je odzyskać. Może któryś z twoich sąsiadów robi tak samo? - Pokręciła głową i znów uniosła ramiona w geście nigdy nic nie wiadomo.
- Indiaaaaa… - jęknęła niezadowolona, bo chyba nie miała ochoty na dalsze przesłuchania. Nie ukrywała niczego, po prostu nie miała nic ciekawego do powiedzenia. Nigdy nie spotykała się z nikim na dłużej i nie miała w swoim dwudziestojednoletnim życiu chłopaka. To naprawdę było takie trudne do przyjęcia?
A potem India ją zaskoczyła. Nie negatywnie! Prawda, że kiedy poczuła jej usta na swoich, nie do końca wiedziała co się dzieje ani co ma zrobić. Trwało to zaledwie sekundę nim uchyliła wargi, a jej własny język wyszedł na spotkanie języka Indii. Przymknęła oczy, jednocześnie gdzieś w głębi zdając sobie sprawę, że nie był to najlepszy pocałunek w życiu jej przyjaciółki. Miała przecież w całowaniu dosyć znikome doświadczenie.

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Maeve nie bardzo się myliła. To była grupa różnych osób, które po raz pierwszy zostały spuszczone z władzy rodzicielskiej i nie zawsze tak naprawdę wiedzą jak się zachować. Jedni imprezują, jakby jutra nie było, eksperymentują z kociołkami panoramixa, czy innymi używkami, drudzy są zagubieni i płaczą za rodzicami, poprawiając swoją poszewkę od kołdry, bo mama zawsze kazała ścielić łóżko... To było dziwne i India musiała przyznać, że choć ludzi i towarzystwo uwielbiała, to wcale za tym nie tęskniła. Zwłaszcza teraz, kiedy tak naprawdę dorosła w ekspresowym tempie - odkąd wyjechała do Lorne Bay, była odpowiedzialna za siebie i zależna również tylko dla siebie. Musiała też na siebie zarobić.
-A myślałaś, że skąd tutaj przyjechałam, skąd się urwałam?-zaśmiała się. Nie ma co porównywać wielkiego miasta do Lorne, ale jednak Australii nie dało się podrobić i nie można było jej do niczego porównać. Choć Norris tak naprawdę nie znała świata czy innych państw, to nie sądziła, że odważyłaby się samej, bez niczyjego wsparcia, w tajemnicy przed rodzicami, polecieć na inny kontynent. To byłoby nawet dla niej zdecydowanie za dużo!
-Jestem pewna, że coś o niej wspominałaś!-zawołała. India lubiła dzieci i całkiem się z nimi dogadywała. Przynajmniej z tymi, co chodziły na jej lekcje do szkoły tańca. Z nastolatkami, którzy przechodzą bunt i uważają, że pozjadali wszystkie rozumy, mogłoby być trudniej. Zwłaszcza, że India miała metr pięćdziesiąt w kapeluszu, więc trudno, aby budziła respekt... Czy wydawała się być dorosłą.
-Oglądam! Tylko chyba nie takie, o których myślisz...-zaśmiała się. Nie miała na myśli TAKICH filmów, lecz jakieś komedie romantyczne, czy inne miłe i lekkie filmy, które bardziej nadawały się na babski wieczór, niż poważny festiwal filmowy.-No dobra, może jakieś tajemne przybytki mogą istnieć, w końcu nie wiedziałabym o nich, nie?-zgodziła się. Choć sądziła, że takie osoby mieszkają raczej w tych wielkich willach w innej części osiedla, niż w szeregowcach, tam gdzie ona pomieszkiwała. Tam to dopiero mogły być luksusy czy ekscentryczne posiadłości! -Może, nie znam tam niemal nikogo. No może tylko z widzenia najbliższych sąsiadów, ale z nimi to Matt się raczej zadawał-cóż, on tam mieszkał długo i bardziej pasował do tego środowiska bogatych i spełnionych ludzi. Ona chwilami czuła się tam jak jakaś uboga kuzynka, ale nie zamierzała się tym przejmować.-Totalnie nie oglądałam tego filmu. W temacie pieniędzy na studia wiem tylko, że ciocia Becky dała łapówkę, aby jej córka się dostała do college'u i przez to wyleciała nie tylko z Pełniejszej Chaty, ale i When the heart calls. Swoją drogą, nie sądziłam, że ten serial może mi się podobać...-zaczęła się zastanawiać. Tak, troszkę wypiła i od razu gubiła wątek i nie potrafiła porozmawiać dłużej o jednej sprawie
-Ciii-szepnęła, trzymając twarz Maeve w dłoniach, tuż po tym jak oderwała jej usta od jej. Po co to zrobiła, dlaczego? Właściwie nie wiedziała, ale poniekąd w jej lekko wstawionym móżdżku pomyślała, że skoro jej przyjaciółka z nikim się nie spotykała, to na pewno się nie całowała. Jakby to miało znaczenie... W każdym razie, specjalistka Norris mogła śmiało stwierdzić, że wcale tak nie było! -No, no....-powiedziała, unosząc jedną z brwi do góry. Nie wiedziała co powiedzieć, jak ubrać w słowa to, co chciała jej powiedzieć. Że dziwne, że z takimi skillami nie ma chłopaka? Czy że nie kłamała, że z kimśtam się całowała?

Maeve Halsworth
bibliotekarka — dom kultury
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Czasem się zastanawiała czy kiedyś dorośnie. Nie uważała mieszkania z rodzicami za uwłaczające, jednak prawda była taka, że mieszkają z nimi w pewnych aspektach od nich zależała. Czy poradziłaby sobie gdyby miała zamieszkać sama? Wyobrażała sobie to czasem i za każdym razem dochodziła do wniosku, że raczej tak. Jak byłoby naprawdę tego nie wiedział nikt. Jeszcze. No bo jednak zakładała, że nie spędzi całego życia na rodzinnej farmie.
- No… Coś mi się uroiło w głowie, że przyjechałaś ze Stanów. Ale to by było głupie lecieć na drugi koniec świata, skoro tam byś miała więcej możliwości. Ja, jak już, to bym raczej z Australii poleciała tam. Ale się nie wybieram raczej, tu mi dobrze - uśmiechnęła się szeroko. Nie przejęła się zbytnio swoją głupią pomyłką. Generalnie raczej nie przejmowała się popełnianymi przez siebie głupotami. Akceptowała to jaka była i niekoniecznie chciała coś zmieniać. Na pewno nie teraz, kiedy miała zaledwie dwadzieścia jeden lat i pełną swobodę nad sobą samą i nareszcie mogła robić to, co chciała.
- Na pewno coś wspomniałam, bo to jest najlepsza i najbardziej urocza dziewczynka na świecie i jestem pewna, że od razu się w niej zakochasz jak tylko ją poznasz! Taka puci puci - aż się rozczuliła nad swoją małą siostrzenicą. Maeve nie znała się na dzieciach w ogóle, ale też nie potrzebowała się znać. Sama była nadal dużym dzieckiem, więc też nie odbiegała za bardzo mentalnością od trzyletniej Helenki. Nie potrzebowała doświadczenia w pracy z dziećmi, by dogadywać się z dziewczynką. No i prawda była też taka, że rozpieszczała ją na wszystkie możliwe sposoby. Hela miała już więcej pluszaków niż jej własny pokój.
- A no widzisz i dotarłaś do sedna sprawy. To, że nie wiesz nic o istnieniu nielegalnego kasyna wcale nie znaczy, że takiego nie ma. Żebyś się nie zdziwiła jak kiedyś policja do ciebie przyjdzie i cię weźmie na przesłuchanie, bo twój sąsiad prowadził u siebie nielegalne gry hazardowe. A może się tak zdarzyć, bardzo prawdopodobne - pokiwała poważnie głową na własne słowa, jakby była jakimś bardzo starym mędrcem, który mówi tylko mądre myśli.
- Ale który serial, Pełna chata czy When the coś tam? Bo ja tego drugiego nie oglądałam, za to ten pierwszy znam na pamięć. You got it dude - przedrzeźniła bliźniaczki Olsen i wystawiła dwa kciuki, jak to robiła Michelle. Kochała ten serial głównie ze względu na jej postać i duetu jaki stworzyła z wujkiem Jessiem. Byli super uroczy, a Maeve kiedy miała zły humor lubiła odtwarzać sobie ich wspólne sceny. Poprawiało jej to humor.
- Co - zmarszczyła brwi, kiedy India się od niej odsunęła i nic nie mówiła. A potem powiedziała No, no i ani nie zabrzmiało to jak aprobata, ani dezaprobata, w sumie nijak a że Maeve była chujowa w odczytywaniu emocji innych (pomimo tylu przeczytanych przez nią książek), to nawet to uniesienie brwi do góry wyglądało dla niej źle.

India Norris
ODPOWIEDZ