lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Mieszkanie z rodzicami nie było uwłaczające! Jeśli rodzice wciąż kroili kanapkę na małe wagoniki, lub odkrawali skórkę od tosta, to już była inna sprawa. Wiele też zależało od powodów, relacji rodzinnych i tak dalej. To, czy się człowiek wyprowadzi szybko, czy nie zależało od naprawdę wielu rzeczy. W każdym razie, India, choć już była samodzielna i dorosła w pełnym tego słowa znaczeniu (wciąż jednak licząc się ze zdaniem rodziców i się go po prostu bojąc), nie oceniała nijak swojej przyjaciółki. Nie miała problemu z tym, aby ją tam odwiedzać, czy jeść wspólny rodzinny obiad z jej krewnymi. Na swoich w tym momencie nie mogła liczyć. Choć trochę to była jej wina, wiec nie miała do nich pretensji.
-Wiesz, jestem pewna, że dla Amerykanów Australia jest niesamowicie egzotyczna i ciekawa. Jednak chyba nie miałabym odwagi polecieć AŻ na drugi koniec świata samej, niezależnie od wszystkiego-zaśmiała się. Pomijając już fakt problemów jakiś formalnych, bo pewnie nie mogłaby ot tak znaleźć sobie pracy, czy wynająć mieszkania, jako obcokrajowiec. Nie wiedziała, może Brytyjczycy mieli tu łatwiej po starej znajomości, ale raczej Amerykanie nie mieli. A jej samej za ocean nie bardzo ciągnęło, choć jakby nadarzyła się okazja, to pewnie z przyjemnością by skorzystała, na urlop czy wycieczkę.
-Masz jej jakieś zdjęcie?-zapytała. Kto wie, może nawet znała tą dziewuszkę, bo chodziła do niej na zajęcia? Choć nie, to by się raczej wydało, mała by pewnie wypaplała swojej cioci, że macha pomponami, a Maeve wzięłaby ją na spytki, w końcu w tym miasteczku to były jedyne takie zajęcia... Nieważne. India lubiła te maluchy, choć absolutnie nie chciała mieć jeszcze swoich! Nie potrafiła sobie wyobrazić, jak czuła się jej matka, która ją urodziła przecież dużo wcześniej!
-Mam wielką nadzieję, że tak się nie stanie. Wizyta na posterunku nie może być niczym przyjemnym-powiedziała, bo przecież dopiero w dalszej części jej życia była zatrzymana na wyścigach, teraz wciąż kumplowała się z Marsem. -Myślisz, że jak znam jednego policjanta z komisariatu, to mi to coś da?-W końcu znała Prestona! Rozmawiała z nim... dwa razy! W porównaniu do tego, że innych policjantów nie znała nawet z widzenia, to była to dość zażyła znajomość. Choć pewnie nic nie dająca.
-When the heart calls. To o takiej nauczycielce na kanadyjskiej prowincji w ...-zmrużyła oko, intensywnie myśląc, bo choć oglądała go z uwagą, to w historię zdecydowanie nie była dobra.-Na początku dwudziestego wieku, chyba. Że Pełna Chata jest super, to mnie nie trzeba przekonywać!-również kojarzyła ten serial i zdecydowanie Michelle była ją ulubioną. Choć inne postacie też lubiła, ale DJ najmniej, była jakaś taka dziwna. Już Kimmy Gibbler była fajniejsza! -I totalnie utożsamiam się z jej "wait for me, I have little legs"-zaśmiała się. Cóż, India była malutka, niektórzy śmiali się, że wielkości krasnala ogrodowego.
-Nic. Co będziesz chciała oglądać, jak wrócimy?-postanowiła zmienić szybko temat. Nie wiedziała co powiedzieć, bo cóż. Nie przywykła do całowania dziewczyn, a oceniać nie miała najmniejszego zamiaru, bo też nie miała aż tyle doświadczenia i porównania! Po prostu była ciekawa jak bardzo niewinna jest Maeve, ale widać nie była aż tak naiwna, na jaką wyglądała. To zdecydowanie plus dla niej! Norris sądziła, że faceci, czy chłopcy wolą właśnie takie dziewczyny, a nie nachalne, z czerwonymi szponami i w mini sukienkach. Sama w końcu nie mogła narzekać na brak zainteresowania płci męskiej. I tak, miała to szczęście, że nie widziała jak oni dłubią w nosach w zerówce. -Od razu mówię, że takie produkcje jak Obecność, Lśnienie, Zombie Express, czy Lighthouse nie wchodzą w grę. Nienawidzę horrorów!-zaznaczła-I nie, nie dam się przekonać, że Midsommar to uroczy film o nocy świętojańskiej, prawie raz się na to złapałam, na szczęście znalazłam spoiler i nie włączyłam tego-przewróciła oczami. Totalnie nie nadawała się do oglądania horrorów, nawet w Halloween, wtedy lubiła oglądać Coco. Uwielbiała urocze bajeczki, czy pseudo romantyczne filmy. Totalnie była fanką produkcji dla Hallmark!

Maeve Halsworth
bibliotekarka — dom kultury
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Maeve była rozpieszczona, ale też szybko sama musiała nauczyć się pewnych rzeczy. Nie dlatego, że nikt się nią nie zajmował, nie chodziła przecież brudna i głodna czy generalnie zaniedbana. Była bardzo zadbana! Po prostu, jej rodzeństwo było już praktycznie samodzielne a rodzice mieli sporo pracy na farmie, więc nikt się nad nią nie rozkwilał i nie kroił jej kanapek w małe wagoniki. W każdym razie, aż tak źle jeszcze z nią nie było.
- No żeby mieszkać to może nie, ale na wycieczkę? Co ty na to, żebyśmy kiedyś zrobiły sobie sobie takie wakacje życia? Oczywiście jak już skończysz studia a ja odłożę miliony z mojej marnej pensji bibliotekarki - lubiła swoją pracę. Naprawdę lubiła. Ale nie będzie przecież udawać, że zarabia na niej kokosy, bo nie miało to sensu. W sumie, takie marzenie o wakacjach życia w Stanach mogłoby być dla niej dobre, bo przynajmniej naprawdę zaczęłaby odkładać pieniądze. Bo tak to wydawała prawie wszystko od razu, jak tylko dostawała wypłatę na konto. No nie trzymał jej się pieniądz, co poradzić.
- No pewnie, mam miliard w telefonie - i zaraz zaczęła przeglądać galerię swojego telefonu, by po chwili machać Indii przed oczami rozświetlonym ekranem, na którym mogła zobaczyć uśmiechniętą, całą pomazaną czekoladą małą blondyneczkę w kitkach.
- Jest super urocza, nie? W sumie nie jest dziwne, bo obydwoje jej rodzice są niczego sobie. I wcale nie mówię tego dlatego, że Annie to moja siostra. Mówię to, bo to po prostu prawda jest i tyle. O tu mam ich zdjęcie razem, patrz - i znów podsunęła przyjaciółce telefon pod sam nos, tym razem ze zdjęciem Helenki z Annie i Robinem. No tak to jest jak pięknie ludzie poznają innych pięknych ludzi i rodzi im się dziecko. Gdzieś te geny muszą znaleźć ujście, a że rodzina Halsworth generalnie do urodziwych należała, no to już Maeve nie miała na to żadnego wpływu.
- Hmm… Zależy. A w porządku ten policjant? No bo jeśli jakiś służbista, to byś miała koleżanko przechlapane. Jeszcze bardziej jakbyś chciała go przekupić albo przekonać żeby ci pomógł. Więc lepiej tego nie rób - pokiwała głową z poważną miną, jakby doskonale wiedziała o czym mówi. Nie wiedziała, bo nie miała nigdy do czynienia z policją w swoim krótkim życiu.
Zaniemówiła na chwilę, kiedy India powiedziała, że nic. Pierwszy raz jej się to zdarzyło, także chwila jak najbardziej historyczna. Zaczerwieniła się tylko i spuściła lekko głowę, bo no nie robi się tak, halo! Jak ona ma teraz odzyskać humor kiedy nie wiedziała co India ma teraz w głowie, czy się skompromitowała czy nie, czy się z niej gdzieś wewnętrznie nie śmieje, że się nie potrafi całować? No nieładnie takie rzeczy zasiewać w głowie mojego najmłodszego dziecka, bardzo nieładnie. Zaraz jednak się okazało, że Maeve szybko odzyskała rezon, jak tylko India zaczęła mówić o horrorach.
- O, ale dlaczego nie? Właśnie dla towarzystwa horrory są najlepsze! Wiesz, ja też ich nie oglądam jak jestem sama, ale w towarzystwie to co innego. A jeśli w towarzystwe też się boisz to zawsze możemy sobie wymyślić jakąś grę. Na przykład, pijemy jak bohater zrobi coś głupiego. Albo pijemy jak wyskoczy jakiś jumpscare. Albo jak jest jakieś słowo co bohater powtarza. Nie musimy koniecznie oglądać takich filmów ze skupieniem, możemy się trochę rozproszyć - ona tam nie miała wielkich preferencji odnośnie gatunków filmowych. Jedne filmy lubiła, drugie nie i nie zastanawiała się nad tym jakoś za bardzo.

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Brak opieki nie musi się od razu wiązać z patologią i zaniedbaniem, a bycie rozpieszczonym z czymś złym. Wszystko zależy od tego, co tak naprawdę każda osoba uważała, co się zdarzało w jej życiu i oczywiście, od rodziców i rodziny. Na bank nie można było porównywać Maeve do Indii, prowadziły dwa zgoła zupełnie inne życia - a jednak obie mogły powiedzieć o sobie te same słowa. I nie, India nie czuła się od nikogo ani lepsza, na szczęście, ani gorsza. Co również było dobre. Na pewno taka świadomość pomagała w byciu dobrym człowiekiem i rozumieniu innych - przez co łatwiej było zyskiwać przyjaciół i dogadywać się z pozornie zupełnie różnymi osobami. A akurat na to, Norrisówna nie mogła narzekać. Zawsze była towarzyska i ludzie generalnie ją robili.
-O matko, wiadomo że tak!-kto normalny odmówiłby czegoś brzmiącego jak wakacje życia. Nie było to żadne konkretne sformułowanie, mówiące co naprawdę będą robić i w jaki sposób, kiedy, gdzie ani ile to będzie kosztowało, ale to już sprawa drugoplanowa. Nie musiały od razu planować tego na następne lato, tylko gdzieś tam dalej w przyszłość.-Przecież pomiędzy poszczególnymi klasami, czy jak tam zwał, są wakacje. A my nie potrzebujemy oszczędności życia. Tylko bogatych chłopaków-zaśmiała się. Okej, żeby było jasne, India nie była pazerna na pieniądze i absolutnie nie chciała być czyjąś utrzymanką. A już na pewno nie wykorzystałaby nikogo, byle tylko zapłacił za jej zachcianki. Jednak, jakby poznała jakiegoś miłego chłopca, który by zaproponował, że ją zabierze na takie wakacje, to pewnie powiedziałaby, że nie trzeba za nią płacić, nie muszą, ale rękami ani nogami by się nie zapierała! Maeve pewnie miała jeszcze bardziej restrykcyjne podejście do takich spraw, ale to nie było ważne w tym momencie, dziewczyny sobie żartowały, a nie planowały zarzucić sideł na kogokolwiek, byle im zasponsorował taki wyjazd.
-No jest urocza. Wszystkie dzieci są urocze jak są małe! Problem robi się dopiero jak dorosną...-zaśmiała się. Dopóki taki brzdąc miał parę lat i nie stawiał się, nie buntował, to przecież sama słodycz. A zajęcie się nim, pooglądanie bajek, dekorowanie ciastek czy układanie puzzli to była sama przyjemność. Za to spędzanie czasu z jakimś rozwydrzonym nastolatkiem, którzy żyje w innej erze to musiało być trudne. India jeszcze pamiętała jak to było, jak ona miała piętnaście lat i czuła, że nikt, a szczególnie jej ojczym jej nie rozumie w wielu tematach. Ciężkie jest życia nastolatki, Maeve na bank zdawała sobie z tego sprawę!
-Wydaje się być spoko. Chodził z moją mamą do klasy, więc trochę patrzy na mnie przez jej pryzmat. Ale raczej nie mogła mu jakoś wyjątkowo podpaść, bo nie wydaje się, aby chciał się na mnie odegrać. Wiesz jak to jest, w filmach zwłaszcza. -zaśmiała się. Czy to nie było z reguły tak, że będąc przez kogoś gnębionym, lub ignorowanym w przeszłości, powoduje, że ta osoba wyżywa się na podobnych osobach, do swoich oprawców w dorosłości, kiedy ma już jakąś władzę w rękach. U Prestona nie można było tego zauważyć, był całkiem miły i otwarty w stosunku do Indii. Jednak brunetka nie wiedziała, czy tak jest w odniesieniu do każdego, czy ona miała jakieś specjalne traktowanie.
-Generalnie nie lubię takich filmów. Byłam kiedyś z moim byłym w kinie na jakimś horrorze i skończyłam siedząc z głową w jego bluzie, zatykając sobie uszy. Bo nie chciałam się zgodzić, żeby wyjść, bo wiedziałam, że on uwielbia takie filmy-przewróciła oczami. Gdyby wiedziała, jakim dupkiem okaże się rzeczony typ, to nawet nie zgodziłaby się pójść do kina. -No, wiesz, całujesz naprawdę nieźle, ale wątpię, abyś chciała mnie uspokajająco głaskać po plecach przez cały film!-zaśmiała się, nawiązując do tego, co wtedy działo się w tym filmie. -Wolałabym obejrzeć coś luźnego, przy czym na spokojnie można jeść lody! Bo dziś śpisz ze mną, nie ogarnęłam pokoju gościnnego dla Ciebie, jeszcze-zauważyła. Pewnie budżetu nie miały wielkiego, a i wiele zmieniać nie powinny, ale jakieś obrazki czy kolorową pościel mogły kupić, żeby Maeve choć trochę czuła się jak u siebie w tym pokoju, który Norris jej zaproponowała. -Jeszcze jedna kolejka, chwile potańczymy i zbieramy się do domu?-zaproponowała. W końcu Shadow to miał być tylko przystanek w trakcie ich girls night out.

Maeve Halsworth
bibliotekarka — dom kultury
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
W sumie, patrząc na to jak bardzo Maeve była naiwna i jak głupie rzeczy mówiła, stanowiła idealną ofiarę dla szkolnych tyranów a jednak nigdy nią nie była. Nie była też super popularną dziewczyną w szkole, nie wszyscy znali ją na szkolnych korytarzach, a mimo to udawało jej się zaliczać szkolne imprezy. Nie należała do żadnej elity ani do wyrzutków, podczas przerwy na stołówce, za każdym razem siedziała gdzieś indziej, z inną grupą szkolną. Potrafiła zmiękczyć serce każdego, być może dlatego, że nie przejmowała się złośliwościami albo ich nie rozumiała. Więc wychodziło na to, że podobnie jak Indię, ludzie lubili Maeve. Nawet jeśli irytował ich fakt, że tak dużo gada.
- No właśnie nie! Nie potrzebujemy bogatych chłopaków, bo jesteśmy niezależne i same możemy zapłacić za swoje wakacje. Tylko no, najpierw musimy na nie zarobić. Ale wiesz, we dwie to tak łatwo zapłacić za taką wycieczkę. Dzielisz koszty na pół nagle się okazuje, że nie musisz płacić całej kwoty, tylko połowę - nie żeby India o tym nie wiedziała, bo na pewno i wiedziała i miała większą wiedzę od Maeve, co jakimś super wielkim wyczynem nie było. I nie chodziło o to, że Halsworth jakoś bardzo broniła się przed tym, by mieć bogatego chłopaka, bo nawet gdyby takiego miała to w życiu by się nie zgodziła, żeby sam jeden zapłacił za całe wakacje. Byłoby jej bardzo głupio, więc i tak razem z tym chłopakiem chciałaby podzielić koszty na pół.
- Jak będzie przechodzić okres buntu, to już nie będzie chciała się ze mną widzieć tak często i ja nie będę musiała się z nią użerać - wzruszyła ramionami, jakby mówiła coś oczywistego, bo dla niej akurat było to aż nazbyt oczywiste.
- A, no to sprawę mamy załatwioną. Możesz do niego dzwonić w razie kłopotów z prawem, powinien cię z nich wyciągnąć - pokiwała poważnie głową, jakby mówiła właśnie jakieś poważne prawdy życiowe. Nie wiedziała nic o pracy w policji, nie znała reguł jakimi się kierowali, a już na pewno nie mogła z czystym sumieniem powiedzieć, że ten policjant na pewno wyciągnąłby Indię z kłopotów, gdyby ta trafiła do aresztu. A jednak odtwarzała w głowie znane motywy z filmów i doszła do takich a nie innych wniosków.
Pisnęła cienko i zakryła twarz, kiedy India powiedziała, że całuje całkiem nieźle. Wcale nie była to oznaka zażenowania, wręcz przeciwnie. Cieszyła się jak głupia. Poszły jeszcze zatańczyć do dwóch piosenek, potem wypiły jeszcze po drinku i zebrały się do domu, gdzie zrobiły sobie maraton filmów świątecznych.

KONIEC
zt x2
India Norris
ODPOWIEDZ