stewardessa — cairns airport
34 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Are you someone that I can give my heart to or just the poison that I'm drawn to?
Addison nie wnikała w to, od kiedy kumpel jest takim samozwańczym ekspertem bajek Disenya. Niemniej, kiedy wyjaśnił swoje skojarzenie, niby wiedziała o co chodzi, a przynajmniej kojarzyła te postaci. Jako dziewczynka lubiła tę bajkę, ale nie tak bardzo jak filmy o Indianie Jonesie. Najwidoczniej daleko Addie do księżniczki było już od najmłodszy lat, nie płakała jednak absolutnie z tego powodu, bo czuła się dobrze ze sobą, przynajmniej przez większość życia. Wiadomo, że bywały gorsze momenty... I czasem miało się siebie oraz swoich wyborów dość. Całkiem też prawdopodobne, pomimo braku wyraźnych, zewnętrznych oznak, aktualnie taki słabszych okres z akceptacją własnego ja Callaghan przechodziła teraz...
Na razie wszelkie rozterki pozostawały jednak z dala od blondynki, podobnie jak przyjaciel pozostawiony na piaszczystej plaży. Kobieta korzystała z bliskości potężnego, nieprzeniknionego żywiołu. Chłonęła zapach. Obserwowała nadchodzącą falę. Chłonęła każdą sekundę. Obserwacje, przygotowanie, podnoszenie się i zajmowanie właściwego miejsca, aż wreszcie... ją zdobyła. Zachwycona osiągniętym ślizgiem, który mógłby trwać chwilę, a nie ulotne sekundy, wydała z siebie nawet okrzyk radości. Tak dobrze się czuła ze sobą, zapomniała już jak wspaniałe to uczucie...
I nagle, niespodziewanie (lekarz, by się nie zgodził) zostało to Callaghan odebrane. Rwący ból w dole podbrzusza okazał się paraliżujący na tyle, że straciła równowagę. Spadła z deski, łapiąc w ostatniej chwili powietrze przed zanurzeniem w wodzie. Nie miała pojęcia, jak mogła, aż tak niefortunnie, spaść do wody, uderzając głową oraz łokciem o deskę. Oczywiście, że ją zamroczyło i z trudem, nie wiedząc do końca czy samodzielnie, czy ze z czyjąś pomocą, wynurzyła się, łapiąc nerwowo przedmiot. -nic mi nie jest - wymamrotała, ale nie była pewna, czy Wren albo ktokolwiek znajdował się obok. Nie otwierała oczu, bo wydawało się, że to pomaga skupić się, by mogła utrzymać się na powierzchni, kiedy ból promieniował bez litości, paląc w centralnym jego punkcie. Powinna wyjść na brzeg, ale... na ten moment przerastało ją nawet myślenie o tym jak miałaby to zrobić.

Wren Rhodes
come hold me tight
no_name4451
Prawnik — neelsen group cairns
31 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Wren nie był żadnym koneserem disneyowych księżniczek, choć jego była dziewczyna zdecydowanie lubiła oglądać te filmy, a nawet w którymś momencie oboje myśleli nad tym, aby pojechać do jakiegoś Disneylandu - choć jak wiadomo, taki park rozrywki wiele wspólnego ze znajomością wszelkich postaci, bo jak na rollercoastery Rhodes chętnie by się wybrał, tak samo jak zjadł gofra w kształcie głowy myszki miki, tak nie planował ani teraz, ani wtedy, stać w kolejce, aby zrobić sobie zdjęcie z jakimś bohaterem. Jednak związek nie wypalił, tak samo jak ta wycieczka. Z tego wszystkiego została jedynie znajomość niektórych imion postaci. I paru nutek z piosenek, których zdecydowanie nie umiał śpiewać, ale on nie potrafił niczego śpiewać.
Wren przyglądał się koleżance, jak szaleje na desce, jaką falę zdobyła i jak płynie w stronę brzegu w promieniach pięknego, zimowego słońca. Jednak mieszkanie w Australii miało zdecydowanie swoje plusy, kiedy zima tak wyglądała, jak teraz. Siedział na swojej desce okrakiem i z przymrużonym jednym okiem, aby słońce za bardzo go nie raziło, przyglądał się blondynce. Dlatego też doskonale widział, jak dziewczyna... A właściwie kobieta, spadła z deski prosto pod wodę. Niby nie było to nic dziwnego, bo był to sport dość nieprzewidywalny, czasem spadało się z deski ze względu na źle przeniesiony ciężar ciała, lub z jakiegoś innego prozaicznego powodu, który nie powinien zwiastować żadnego większego problemu. A jednak coś go tknęło i dalej patrzył w tą stronę, by po chwili rzucić się na deskę i podpłynąć do drugiej deski. -Na pewno?-zapytał, widząc blondynkę, jak ta łapała się deski. Szczerze mówiąc, Wren nie był dobry w takich sytuacjach, wiązało się to z tym, że totalnie nie wiedział co robić. Wciągnąć dziewczynę na swoją deskę? Ale ta mogła nie mieć tyle wyporu, aby utrzymać się na wodzie. Poza tym, co z drugą deską? Jak nic fale spowodują, że odpłynie w niewiadomym kierunku. Wciągnąć ją na jej deskę i co dalej? Na pewno normalnie wiedział, jak bezpiecznie korzystać z oceanu i jak reagować na wypadki w wodzie, tak jak przyszło co do czego, to nie bardzo wiedział. -Wejdź na tą deskę, Addie-powiedział, wyciągając do niej rękę, aby pomóc jej. Mógł się przy okazji skąpać, ale to był najmniejszy problem. A jak już Callaghan będzie siedzieć, czy tam leżeć na powierzchni, to będzie bezpieczniejsza. -Co się stało?-zapytał, nawet na moment nie spuszczając jej z oka, na wypadek, jakby jednak zdecydowała coś zrobić. Czy wejść na swoją deskę, czy też zanurzyć się z powrotem na deskę. I tak, nie czuł się ani trochę komfortowo, lecz był gotowy na to, aby pomóc przyjaciółce i ratować jej zdrowie, oby nie życie.

Addie Callaghan
stewardessa — cairns airport
34 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Are you someone that I can give my heart to or just the poison that I'm drawn to?
Aż za dobrze wiedziała, co się stało. Była lekkomyślną idiotką, która nie słuchała zaleceń, a przynajmniej nie w stu procentach. Igrała z losem, kiedy tylko weszła do wody. Świadomie się na to zdecydowała, uważając, że jest niezniszczalna i szybko się regeneruje. To okazało się jedynie bujdą oraz jakby nie było zadufaniem. Dobra odporność miała się nijak do powrotu organizmu do siebie po poronieniu, jak widać. Addison mogła przekonać się o tym na własnej skórze, a do tego przerazić nieświadomego Rhodesa. Nie była z siebie dumna...
Chociaż aktualnie nie bardzo mogła skupiać się na odczuciach dumy bądź wstydu, bo ból wciąż nie ustępował. Zakłócał kobiecie racjonalne myślenie, nie pozwalał na wykonanie ruchów, które miałyby być właściwe i ratujące ją z opresji. Trzymanie siebie na powierzchni, poprzez chwycenie deski, zdawało się wysysać z ciała kobiety resztki sił, o czym niewątpliwie świadczył coraz cięższy oddech, dając znać o tym, że faktycznie to nieco za dużo dla organizmu, który niezbyt sobie radził z tym wyzwaniem. Starała się więc skupić na słowach kumpla, próbowała też postąpić zgodnie z tym, co radził, ale... Na darmo. Właściwie miała wrażenie, że jedyne co osiągnęła, to zsunięcie się, co niewątpliwie zamiast pozytywnie, wpłynęło negatywnie na i tak niezbyt korzystną sytuację kobiety.
-nie mogę - powiedziała cicho, podciągając nogi do góry, jakby to miało nieco uśmierzyć ból. Niestety w rzeczywistości spowodowało to jedynie utratę stabilność na desce, która do tej pory pełniła funkcję kłody, teraz odpłynęła od blondynki, kiedy ta zsunęła się ponownie do oceanu. Naturalnie, nie odpowiedziała na kolejne pytanie zadane przez Rhodesa. Nie mogła, bo próbowała się na powrót wynurzyć, ale udawało się Addie tylko nurkować i na chwilę łapać powietrze, co zapewne nie wyglądało zbyt dobrze ani dla Wrena, ani dla postronnych obserwatorów.

Wren Rhodes
come hold me tight
no_name4451
Prawnik — neelsen group cairns
31 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Addie na pewno nie była pierwszą, ani ostatnią osobą, która miała gdzieś zalecenia lekarskie. Wren zrobiłby dokładnie to samo, z tym, że on dodatkowo jeszcze unikał lekarzy jak tylko się dało. Tak naprawdę, gdyby nie dentysta, u którego był ostatnio, to musiałby się poważnie zastanowić, kiedy ostatni raz odwiedził jakąkolwiek placówkę medyczną. Nawet jako gość czy odwiedzający nie bywał w takich miejscach. Miał parę wypadków, bo pecha w życiu miał sporego, ale zawsze radził sobie z domowymi sposobami, albo jakaś piękna niewiasta była gotowa, aby zabawić się w pielęgniarkę... Jednak totalnie rozumiał Addie. Absolutnie nie pochwalał, ale nie mógł, bo nic nie wiedział o problemach zdrowotnych, czy tam perturbacjach życiowych blondynki. Nie pozwoliłby jej wyjść na wodę, nawet byłby za tym, aby ten wyjazd odwołać, bo co to za radocha patrzeć jak ktoś inny się dobrze bawi.
Na razie to nie było ważne. Może nie znajdowali się na jakiejś wielkiej głębinie, setki metrów od brzegu, ale wciąż było głęboko i trzeba było się jakoś do tego brzegu dostać. Brunet obserwował całą sytuację zbliżając się do blondynki, a jednak wciąż w swojej łepetynie nie miał żadnego pomysłu, co zrobić i jak jej pomóc. Nie pomagało wcale to, co on widział, a wiedział, że tym bardziej musiał się spiąć i pokazać, czy jest głupim śmieszkiem, czy jednak prawdziwym facetem, na którego można liczyć. Bo taki gość powinien umieć uratować drugiego człowieka.
-Kurwa-mruknął pod nosem i zawiosłował parę razy mocniej ramionami, by znaleźć się ze swoją deską jak najbliżej kobiety. I w miarę mu się udało. Jej deską się nie przejmował, bo w końcu mieli ją przypiętą opaską na kostce. A nawet jeśli by coś się jej stało, to chyba nie byłoby to takie ważne w tym momencie. -Trzymaj się mnie-powiedział wyciągając rękę do niej - chciał ją wciągnąć na swoją deskę. Pewnie, ta nie utrzyma się całkiem na wodzie, ale nie powinna się jakoś wyjątkowo mocno zanurzyć, prawda? Fizyka zdecydowanie nie była mocną stroną prawnika, ten był wyjątkowym humanistą. Jakoś udało mu się wciągnąć przyjaciółkę na powierzchnię, samemu zsuwając się do wody. Zauważył, że ktoś im się przyglądał z plaży, będąc gotowym pomóc w jakiś sposób, więc Wren tylko gwizdnął do tego gościa, żeby ruszył dupę, a nie tylko się przyglądał.
Zaczął ciągnąć Addie za sobą w stronę brzegu, co nie było proste, ale chyba adrenalina zaczęła nieco działać na Rhodesa i nie zwracał uwagi na to, że jest mu ciężko, czy coś.

Addie Callaghan
stewardessa — cairns airport
34 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Are you someone that I can give my heart to or just the poison that I'm drawn to?
Może mogła tego uniknąć, gdyby potrafiła zaakceptować sytuację. Pogodzić się ze stratą, uznać przed sobą, że naprawdę do niej doszło. Addison, jednak była na etapie wyparcia, a może i lepszym określeniem byłoby zaprzeczenia. Nie umiała nazwać właściwie towarzyszących jej na co dzień uczuć. Łapała się, myśląc o tym wszystkim, na tym, że właściwie to nie mogło dotyczyć jej osoby. To musiało chodzić o kogoś innego. Ten ból, który teraz blondynkę sparaliżował, dość boleśnie uświadomił Callaghan to, że nie chodziło o nikogo nieznajomego, a tylko i wyłącznie o nią. Musiała to wreszcie przyznać, bo ile można uciekać?
Nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, jak znalazła się ułożona na piasku, tuż obok kubka, który zostawiła pewnie maksymalnie dwadzieścia minut temu. Nie odpowiedziałaby czy to ona, czy ktoś inny odpiął ją od deski. Domyślała się jedynie tego, że z wody pomógł wydostać się jej nieco zdezorientowany, ale o wiele bardziej przestraszony Rhodes. Mężczyzna aktualnie wpatrywał się w nią, rozważał pewnie czy wezwać pogotowie albo samodzielnie wykonać jakąś resuscytację czy cokolwiek. Oczywiście, znalazło się też kilku gapiów, którzy znaleźli się zdecydowanie za blisko, a Wren starał się ich odgonić. Chyba.
-Dzięki za ratunek, ale nie powinieneś wyrażać się tak dosadnie w towarzystwie damy - mruknęła dość cicho, ale znajdujący się dość blisko kumpel z całą pewnością dosłyszał wszystko odpowiednio. Raczej też mógł odetchnąć z ulgą, bo skoro Addie miała się siłę czepiać jego sposobu wysławiania, to nie mogło być źle. A chwilowe opadnięcie z sił było... Jedynie groźnie wyglądającym niebezpieczeństwem, które najwyraźniej mieli za sobą i niepotrzebna była żadna ingerencja. Miała więc nadzieję, że nikogo tu Rhodes nie wezwał.

Wren Rhodes
come hold me tight
no_name4451
Prawnik — neelsen group cairns
31 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Wren nie znał się na dawaniu rad, czy mówieniu co człowiek powinien zrobić w takich sytuacjach, gdy coś dzieje się naprawdę źle. Za to często powtarzał swoim klientom, że poprosić o pomoc specjalistów to nie jest nic złego. A jednak z jakiegoś dziwnego, niezrozumiałego powodu, mało kto chciał coś takiego usłyszeć. Zupełnie jakby zalecenie rozmowy z psychologiem było stwierdzeniem, że ktoś ma nierówno pod sufitem i trzeba go zamknąć w wariatkowie. A to przecież tak nie było. Nie w dzisiejszych czasach, kiedy w każdym filmie i serialu postacie korzystały z takiego wsparcia, kiedy coraz więcej osób o czymś takim mówiło na głos. Jednak Wren to rozumiał. Sam miałby opory rozmawiać o swoim życiu, czując się oceniany, krytykowany za to, jak był. Na całe szczęście nie nigdy nie potrzebował takiego wsparcia. Na razie.
Chłopak, czy raczej mężczyzna którego zawołał, dość szybko pojawił się w wodzie, pomagając Wrenowi wyciągnąć Addie na plażę. Położyli ją na piasku, widzieli, że oddycha, więc jakby... Źle nie było. Wbili obie deski w piasek i prawnik podziękował za pomoc, mówiąc że się już zajmie koleżanką. Obserwujący ludzie oczywiście, że go wkurzali, ale jakby chciał, to mocniej by się przyłożył do tego, aby ich odgonić.
-To żyje-Zaśmiał się, słysząc komentarz blondynki. Nie pierwszy raz użył takich słów w jej towarzystwie, choć też nie używał ich jako przecinek. Jeśli ona żartowała, to znaczy, że... chyba nie było tak źle? Że nie stało się nic wielkiego i nie trzeba będzie wzywać kogokolwiek do niej. -Co się stało?-zapytał, bo nie był pewien czy to był jakiś skurcz, czy też może coś pod wodą dziabnęło kobietę. A może uderzyła się w głowę spadając z deski tylko dlatego, że fala ją zmyła. Zmartwił się, nie dało się tego ukryć. Byli kumplami i choć nie zwierzali się sobie z wszystkiego, tak jednak martwił się o nią. A co przede wszystkim, nie chciał, aby to powtórzyło się kiedykolwiek, czymkolwiek to było. Kto wie, jakby się to skończyło następnym razem? -Przestraszyłaś mnie trochę, nie będę ukrywał-powiedział.

Addie Callaghan
stewardessa — cairns airport
34 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Are you someone that I can give my heart to or just the poison that I'm drawn to?
-Uroczy jesteś, nic dziwnego, że trudno ci znaleźć kobietę, skoro określasz je mianem "to" - prychnęła, udając urażoną, ale wcale tak nie było. Zdawała sobie sprawę, że zasłużyła na burę, bo pewnie sytuacja z boku nie wyglądała najlepiej. Właściwie, kiedy było się głównym bohaterem też nie było ciekawie. Nie chciała, jednak teraz się nad tym za mocno rozwodzić, ból w podbrzuszu wciąż był odczuwalny, ale kiedy mogła po prostu leżeć, a nawet bez problemu podciągnąć nogi, wydawał się powoli ustępować. I przynajmniej nie być już tak paraliżującym, jak jeszcze kilka chwil temu w wodzie.
-Skurcz. Wiesz jak jest, nigdy nadejścia tego skurczybyka nie przewidzisz, lubi atakować znienacka - mruknęła, krzywiąc się niby to na wspomnienie sytuacji z oceanu, a w rzeczywistości niezbyt zadowolona mina wynikała z tego, że zdobyła się sprzedać słabą historyjkę kumplowi, by nie mówić na głos o tym, o czym przecież absolutnie nie chciała rozmawiać. Z nikim. Tego jednak Wren nie mógł wiedzieć, na szczęście. -Nie możesz być taki delikatny Rhodes, bo życie cię zje - dodała jeszcze, kiedy już usiadła. Poklepała nawet kumpla po ramieniu, tak pokrzepiająco, tak poniekąd też motywująco do nabierania motywacji, by spróbować zbudować nieco grubszy pancerz mający uodpornić mężczyznę na mierzenie się z nieprzyjemnościami tego świata. -Ale to słodkie. I niepotrzebne. Wszystko jest okej - uzupełniła jeszcze swoją wypowiedź, zdobywając się na miłe słowa. I docenienie zmartwienia, którego absolutnie nie chciała w mężczyźnie wywoływać. On na szczęście, widząc i też słuchając tych głupot Addie, która zdawała się być w formie odetchnął. Zgodzili się, że blondynka zrobi pas i nie wróci na razie do wody, Wren za to korzystał z pogody, która okazała się kapryśna i zmieniła w niezbyt sprzyjająca. Zebrali się z plaży, zjedli wczesny obiad w pobliskiej restauracji, po czym ruszyli w drogę powrotną, którą Addison przespała, co okazało się dla kobiety najlepszą regeneracją, a jednocześnie unikiem przed niewygodnymi pytaniami z ust czujnego prawnika. choć zapewne nie ucieknie przed nimi na dobre, bo kolejne spotkanie może nie dać sposobności do wykonywania uników.

zt
wren rhodes
come hold me tight
no_name4451
ODPOWIEDZ