adwokat, współwłaścicielka kancelarii — Fitzgerald & Hargrove
34 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowa. Trzy lata temu straciła męża w wypadku, a sama została ciężko ranna. Nie pracowała w zawodzie, pilnowała rodzinnego baru, ale razem z Benem otworzyła w końcu własną kancelarię.
Akurat ona nie należała do tego rodzaju prawników, którzy graliby tak żałosną kartą. Do takich zachowań mogli uciekać się jedynie ci, których nie było stać na uczciwą walkę lub się jej obawiali, a Gwen... Nie, ona nie bała się otwartego sporu. Wyciągała zza krat różnych ludzi, także tych, których obrony dziś by się nie podjęła. Miała swoje przekonania, miała swoje wyobrażenia, tyle tylko że jednak z czasem jej i Bena nie będzie stać na zostawianie pewnych spraw. Musiała pójść dalej. Kiedyś w końcu musiało to nastąpić.
- Ale nie była tez tak zła, jak kawa w bufecie w sądzie. Piłeś ją kiedyś? Boże, to był prawdziwy horror - aż się wzdrygnęła. - Chyba mnie nie doceniasz. Ja wiem, że po wypadku mogłam trochę złagodnieć i nie kąsam już tak mocno, jak dawniej, ale zapewniam cię, że wciąż potrafię obudzić w sobie rekina. A kiedy poczuję krew... - no to wiadomo, co się działo. - Może właśnie takiego pola minowego mi potrzeba?
Skoro ustalili już, że Adam dostanie poradę, to Gwen nie zamierzała się z tego wycofać. Zresztą, w pewnym sensie rzeczywiście nie patrzyła już tylko na jego komfort, ale również na swój, a ten zdecydowanie warty był kawy. Gdyby tak udało jej się jeszcze coś z tego wyciągnąć...
- Hej, daj spokój. Przynajmniej teraz już wiem, że masz w sobie jakieś ludzkie uczucia - uśmiechnęła się. - Ale to nie znaczy, że w życiu zawodowym też będę szła ci na rękę. Jesli chodzi o tę kwestię, będziesz musiał się namęczyć.
To akurat było prawdą. Zawodowo nie zamierzała niczego mu ułatwiać, nawet gdyby podjęła się reprezentowania go w życiu prywatnym. Na szczęście (oczywiście dla niej) nie będzie już tej okazji, więc pozostawały już tylko te zawodowe.
No to tak: nie gadali już o tym, z jakiego powodu się tu dziś spotkali, bo okazało się, że to dwie różne sprawy, nie do końca ze sobą związane. Pogadali chwilę o małżeństwie Adama, ale ustalili, że szczegóły padną na spotkaniu, do którego ostatecznie nie doszło, bo Grace umarła.
R.I.P.

/ zt Adam Brooks
ODPOWIEDZ