lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
#9

Po początkowych porażkach związanych z poszukiwaniem pracy przez Indię, fortuna się odwróciła niemal o sto osiemdziesiąt stopni. A można by nawet powiedzieć, że o 540, bo to by znaczyło, że przy okazji zrobiła pełen obrót, dodatkowo siejąc zamieszanie. Bo jak na początku nie było żadnego odzewu, aż powodowało to trochę stresu u dziewczyny, bo ile można mieć oszczędności w wieku 19 lat? Jednak gdy już dostała posadę i parę godzin po południu w studiu tańca, aby wymachiwać pomponami z małymi dziewczynkami, zaraz dostała drugi telefon, z propozycją pracy jako asystentka w miejscowej galerii sztuki.
India totalnie nie znała się na sztuce, ale za to znała się na social mediach, marketingu i sądziła, że przyda się w takich bardziej administracyjnych sprawach. Dlatego też złożyła tam swoje CV. Rozmowa kwalifikacyjna była dość stresująca, ale parę uśmiechów i żartów i poczuła, że właściciel, który szukał dla siebie pomocy trochę ją polubił. Na pewno zauważał jej wady, ale także mocne strony, które dziewczyna potrafiła wyeksponować.
No więc dostała tą pracę, trochę zaskoczona. A jako że już zgodziła się pracować w tej szkole tańca, co zapewne będzie sprawiać jej o wiele więcej przyjemności, to dogadała się z obiema stronami, tak aby grafiki się nie pokrywały i o dziwo, udało się jej! Bo jakby nie, to miałaby pewien problem, jak to rozwiązać, bo jedno było bardziej płatne, a drugie bardziej interesujące dla niej.
Umówionego dnia przyszła do galerii z kubkiem kawy z pobliskiej kawiarni w ręce. Zapukała w zamknięte drzwi, spodziewając się, że James będzie w środku, tylko jeszcze nie chce jeszcze zapraszać gości i zwiedzających. Czekała, a że trochę to trwało, to zaczęła się stresować, że pomyliła daty. Albo godziny. Wyciągnęła telefon i już miała sprawdzić wiadomość od Diaminiego, kiedy zobaczyła, że ten się zbliża.-Hej-przywitała się, bo pomimo różnicy wieku, postanowili mówić do siebie po imieniu, zamiast per pan. To było o wiele wygodniejsze. -Myślę, że całkiem nieźle byłoby, gdybyś dorobił dla mnie klucze ...-rzuciła, choć to na pewno dość odważne stwierdzenie jak na pierwszą służbową rozmowę. I przypadkowe stwierdzenie, że właściciel się spóźnia, obija czy coś takiego, utrudniając dziewczynie zaczęcie pracy. Pracy, o której nie miała zielonego pojęcia i nie wiedziała, jak długo się utrzyma w niej. Jednak była pozytywnie nastawiona, bo wiarę w siebie miała naprawdę sporą.

James Diamini
eks żołnierz, artysta i dyrektor galerii sztuki — AUSTRALIAN AND OCEANIC ART GALLERY
36 yo — 198 cm
Awatar użytkownika
about
Ulice odbijają szary smutek nieba, w sercu czuję chłód samotnej nocy. Zapach czarnej kawy, filiżanki ciepło jak przystań, gdy wokół burzy się szaleństwo.
#15

Tradycyjnie jak co poniedziałek James wstał z samego rana, żeby ogarnąć się nieco i przed pracą pójść jeszcze z bratem na siłownie. To był ich mały rytuał, a dzisiaj akurat był dzień nóg, którego jak wiadomo nie wolno nigdy opuszczać. Diamini był wielkim fanem siłowni, co zresztą można było wywnioskować po jego posturze, bo mięśni miał ten człowiek naprawdę sporo i to takich dojebanych. Był trochę z tego dumny, szczególnie, że udało mu się osiągnąć aż taki efekt dopiero po rozwodzie, bo to właśnie wtedy zaszył się na siłowni. Wcześniej oczywiście nie był gruby i bywał na siłce, ale głownie robił jakieś kardio i drobne ćwiczenia żeby być w dobrej formie, którą utrzymywał od czasu, gdy poszedł do wojska. W sumie można było więc stwierdzić, że przynajmniej w jednej rzeczy mu się ten rozwód przysłużył, bo wyglądał o wiele bardziej męsko niż wcześniej.
W każdym razie, był tam na tej siłowni trochę i spocił się, bo zawsze z bratem dawali sobie niezły wycisk. Po godzinie albo półtorej poszedł na szybko pod prysznic i to właśnie wtedy okazało się, że niestety jest już trochę spóźniony, bo umówił się ze swoją nową asystentką odrobinę wcześniej niż normalnie galerie otwierał. Zaczął więc się zbierać w pośpiechy, pożegnał się z Matthew i popędził w stronę galerii parkując samochód niedaleko budynku galerii. Kierował się w stronę wejścia i wtedy zobaczył, że jego nowa pracownica już tam na niego czeka. - Cześć, mam nadzieję, że nie czekasz długo, zasiedzieliśmy się z bratem na siłowni - wytłumaczył się od razu, chociaż w sumie to nie musiał, bo i tak miała płacone, więc równie dobrze mogłaby spędzić 8h przed galerią. No, ale w końcu Diamini otworzył drzwi i weszli do środka. - No, pewnie tak to się skończy - w końcu zatrudnił ją po to żeby sam nie musiał tu siedzieć 24/7. - To może najpierw pokaże Ci gdzie będziesz miała swoje biurko, a później oprowadzę Cię po galerii - powiedział i poprowadził dziewczynę po schodach na piętro, gdzie znajdował się jego oszklony gabinet, a kawałek dalej stały ze trzy biurka. Jedno miało być jej, a dwa pozostałe należały do innych pracowników galerii, którzy głownie zajmowali się sprzedażą i konserwacją dzieł. - Możesz się tu rozgościć, w razie gdybyś czegoś potrzebowała to kuchnia jest za rogiem, a łazienki są po prawej stronie - powierzchnia administracyjna nie była jakoś super duża, ale całe szczęście udało mu się stworzyć tu całkiem niezłe warunki do pracy.

India Norris
przyjazna koala
catlady#7921
Luna - Joshua - Zoey - Bruno - Ella- Eric - Cece
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
India była trochę zestresowana, bo to miała być jej pierwsza poważna praca - W końcu na cały etat i wydawała się być dość odpowiedzialna. Jednak była osobą, która nie boi się żadnych wyzwań, bo generalnie nie daje sobie w kaszę dmuchać. Była młoda, odważna, może nieco nierozważna - bo pewne jej cechy spokojnie można było zwalić na tą młodocianą niewinność, żeby nie powiedzieć wprost - naiwność.
Jednak niezależnie od tego, potrafiła ocenić, że może się stresowała, może i nie miała żadnego wykształcenia, ale powinna sobie poradzić z byciem asystentką. Pewnie większość jej zadań będzie typu podaj, zadzwoń, odbierz, z czym na bank sobie poradzi, a jakieś trudniejsze sprawy to pokaże jej James.
-Nie ma problemu, dopiero co przyszłam-stwierdziła zgodnie z prawdą. Wciąż nie miała żadnego samochodu, więc musiała przyjść tutaj na piechotę, a z jej mieszkania w Opal był kawałek. Więc mało prawdopodobne było to, że jej się uda przyjść sporo przed czasem. -Myślę, że tak będzie najwygodniej-przyznała. W sumie normalne było to, pracownicy mają klucze do miejsca pracy, aby być samodzielnym i móc je otwierać i tak dalej. No, ale jednak nie spodziewała się, że to będzie miało miejsce już pierwszego dnia.
-Jasne-grzecznie poszła za mężczyzną, rozglądając się to w prawo, to w lewo. Była już tutaj raz, na rozmowie kwalifikacyjnej, więc coś tam wiedziała. Choć nie w jej stylu było długie zwiedzanie i oglądanie rzeźb i obrazów. Jeśli bywałaby na jakimś wernisażu, to bardziej zainteresowana byłaby winem i krakersami. Może naprawdę się czegoś nauczy podczas tej pracy, również w dziedzinie sztuki.
-Okej, z tym sobie poradzę, tam kuchnia, tu łazienka-powtórzyła po nim, zostawiając torebkę swoją przy biurku, które miało być jej i była gotowa na dalszą wycieczkę. Wiedziała, że nie mają za wiele czasu, bo niedługo nastąpi godzina otwarcia, a co za tym idzie, ktoś może wpaść i będą musieli się zająć poważnymi sprawami, które trzeba było rozwiązywać w godzinach służbowych.

James Diamini
ODPOWIEDZ