Definitely not a date
: 16 kwie 2023, 11:55
Hazel nie wiedziała dlaczego w sumie wpadła na ten pomysł z Zetą pomagającym ją z tą stroną Internetową. Jakby nie patrzeć, mogłaby zatrudnić jakiegoś programistę do tego byłoby zdecydowanie łatwiej aniżeli w przypadku Corrente, bo wystarczyłoby że zapłaciłaby mu za wykonaną robotę. Nie musiała wtedy iść z nim do baru mającego opinię bycia spod ciemnej gwiazdy, gdzie różne dziwne typy potrafiły się kręcić. Nie miała też pojęcia, dlaczego w ogóle się zgodziła. Mogła powiedzieć, że „nie dzięki, znajdę kogoś innego”. No ale dała już słowo, zawarli swego rodzaju „umowę”, więc zamierzała się jej trzymać, nie należała bowiem do osób, które łamałyby dane obietnice. Bez względu na to jak głupie w jej oczach nie były.
Ogólnie postawienie strony to nie takie hop-siup jak mogłoby się wydawać, na dodatek nie na jedno popołudnie, więc w trakcie ich „biznesowego” spotkania Hazel jedynie wytłumaczyła, co by na stronie chciała mieć i nawet zrobiła bardzo ogólnikowy projekt, co ma w głowie i żeby Corrente miał na czym się wzorować. Z tą wiedzą chłopak mógł w międzyczasie pracować nad stroną, a wieczorem zaś umówili się do Shadow na tego nieszczęsnego drinka.
Długo zastanawiała się, jak powinna się ubrać – nie chciała przesadzić, co by przypadkiem Zeta nie pomyślał, że tak się dla niego „odstrzeliła”, ale z drugiej strony wyjście na miasto w zwykłych dżinsach i bluzce wydawało się średnie. Koniec końców zdecydowała się na sukienkę na ramiączkach z niezbyt przesadzonymi dodatkami i raczej stonowanym makijażem. Było ładnie, ale nie bez przesady, a chociaż tak to wyglądało w oczach Haze.
Ebenhart pojawiła się na miejscu jakieś dziesięć minut przed umówionym czasem. Nienawidziła się spóźniać i wolała na kogoś poczekać, choć w przypadku Shadow miała wrażenie, że nie do końca był to dobry pomysł, biorąc pod uwagę że okolica i towarzystwo było nieciekawe. Haze nieco bardziej kurczowo przycisnęła do siebie torebkę, stoją przed klubem i rozglądając się za swoim dzisiejszym towarzyszem.
zeta corrente
Ogólnie postawienie strony to nie takie hop-siup jak mogłoby się wydawać, na dodatek nie na jedno popołudnie, więc w trakcie ich „biznesowego” spotkania Hazel jedynie wytłumaczyła, co by na stronie chciała mieć i nawet zrobiła bardzo ogólnikowy projekt, co ma w głowie i żeby Corrente miał na czym się wzorować. Z tą wiedzą chłopak mógł w międzyczasie pracować nad stroną, a wieczorem zaś umówili się do Shadow na tego nieszczęsnego drinka.
Długo zastanawiała się, jak powinna się ubrać – nie chciała przesadzić, co by przypadkiem Zeta nie pomyślał, że tak się dla niego „odstrzeliła”, ale z drugiej strony wyjście na miasto w zwykłych dżinsach i bluzce wydawało się średnie. Koniec końców zdecydowała się na sukienkę na ramiączkach z niezbyt przesadzonymi dodatkami i raczej stonowanym makijażem. Było ładnie, ale nie bez przesady, a chociaż tak to wyglądało w oczach Haze.
Ebenhart pojawiła się na miejscu jakieś dziesięć minut przed umówionym czasem. Nienawidziła się spóźniać i wolała na kogoś poczekać, choć w przypadku Shadow miała wrażenie, że nie do końca był to dobry pomysł, biorąc pod uwagę że okolica i towarzystwo było nieciekawe. Haze nieco bardziej kurczowo przycisnęła do siebie torebkę, stoją przed klubem i rozglądając się za swoim dzisiejszym towarzyszem.
zeta corrente