#4 Hello, it's me.
: 03 kwie 2023, 15:28
#1
Czuła się okropnie wracając w rodzinne strony. Wyjechała stąd, by zwiedzać świat i spełniać swoje marzenie o wielkiej podróży i co? Wyszło tylko połowicznie. Czasem żałowała, że nie jest osobą, która ma wszystko i wszystkich głęboko w poważaniu, bo to byłoby o wiele łatwiejsze. Mogłaby wtedy robić to na co miała ochotę i nie zważała na całą resztę, a tak? Wróciła do Lorne Bay najszybciej jak tylko się dało. Nie mogła dopuścić do tego, by jej ukochana, młodsza siostra miała tak samo zmarnowane życie jak i ona. Chciała dla niej jak najlepiej nawet jeżeli nie były ze sobą tak w stu procentach spokrewnione. Kochała ją i nie wyobrażała sobie, żeby to dziecko płaciło za błędy ich matki. Dlatego wróciła, nawet jeżeli jej to nie odpowiadało.
Nie mogła niestety wiele zdziałać sama. Chciała przygarnąć małą i zająć się nią odpowiednio, ale na początek musiała znaleźć pracę i jakieś lokum. Nie chciała mieszkać z matką, bo chyba, by ją udusiła za te wszystkie problemy wywołane jej nałogiem. Wynajęła pokój hotelowy, w którym miała spędzić kilka dni i postanowiła zasięgnąć porady u człowieka, który wydawał się być w tym najbardziej odpowiedni. Niestety, nie mogła być pewna, czy Wren będzie z nią w ogóle chciał rozmawiać. To nie tak, że gdy wyjeżdżała z Lorne Bay, to zupełnie jej nie obchodził. Kochała go, ale wiedziała, że byłaby nieszczęśliwa, gdyby tu została, a to i tak odbiłoby się na ich związku.
Miała nadzieję, że mieszkał w tym samym miejscu co wcześniej. O dziwo stresowała się tym spotkaniem, ale cóż. Wren był jedynym prawnikiem, którego znała i chcąc nie chcąc musiała z nim porozmawiać. No i chyba lepiej żeby dowiedział sie o jej powrocie od niej niż od kogoś znajomego, albo żeby przypadkiem wpadli na siebie gdzieś na ulicy. Lorne było małym miasteczkiem więc tego nie można było wykluczyć. Z duszą na ramieniu stanęła przed jego drzwiami i wzięła głęboki wdech dzwoniąc dzwonkiem. - Cześć - powiedziała od razu, gdy zobaczyła znajomą męską twarz. Powinna powiedzieć coś więcej, ale nagle zabrakło jej słów. Ech, głupie nerwy. - Możemy porozmawiać? - Zapytała przyglądając mu się swoimi wielkimi, brązowymi oczami.
Wren Rhodes
Czuła się okropnie wracając w rodzinne strony. Wyjechała stąd, by zwiedzać świat i spełniać swoje marzenie o wielkiej podróży i co? Wyszło tylko połowicznie. Czasem żałowała, że nie jest osobą, która ma wszystko i wszystkich głęboko w poważaniu, bo to byłoby o wiele łatwiejsze. Mogłaby wtedy robić to na co miała ochotę i nie zważała na całą resztę, a tak? Wróciła do Lorne Bay najszybciej jak tylko się dało. Nie mogła dopuścić do tego, by jej ukochana, młodsza siostra miała tak samo zmarnowane życie jak i ona. Chciała dla niej jak najlepiej nawet jeżeli nie były ze sobą tak w stu procentach spokrewnione. Kochała ją i nie wyobrażała sobie, żeby to dziecko płaciło za błędy ich matki. Dlatego wróciła, nawet jeżeli jej to nie odpowiadało.
Nie mogła niestety wiele zdziałać sama. Chciała przygarnąć małą i zająć się nią odpowiednio, ale na początek musiała znaleźć pracę i jakieś lokum. Nie chciała mieszkać z matką, bo chyba, by ją udusiła za te wszystkie problemy wywołane jej nałogiem. Wynajęła pokój hotelowy, w którym miała spędzić kilka dni i postanowiła zasięgnąć porady u człowieka, który wydawał się być w tym najbardziej odpowiedni. Niestety, nie mogła być pewna, czy Wren będzie z nią w ogóle chciał rozmawiać. To nie tak, że gdy wyjeżdżała z Lorne Bay, to zupełnie jej nie obchodził. Kochała go, ale wiedziała, że byłaby nieszczęśliwa, gdyby tu została, a to i tak odbiłoby się na ich związku.
Miała nadzieję, że mieszkał w tym samym miejscu co wcześniej. O dziwo stresowała się tym spotkaniem, ale cóż. Wren był jedynym prawnikiem, którego znała i chcąc nie chcąc musiała z nim porozmawiać. No i chyba lepiej żeby dowiedział sie o jej powrocie od niej niż od kogoś znajomego, albo żeby przypadkiem wpadli na siebie gdzieś na ulicy. Lorne było małym miasteczkiem więc tego nie można było wykluczyć. Z duszą na ramieniu stanęła przed jego drzwiami i wzięła głęboki wdech dzwoniąc dzwonkiem. - Cześć - powiedziała od razu, gdy zobaczyła znajomą męską twarz. Powinna powiedzieć coś więcej, ale nagle zabrakło jej słów. Ech, głupie nerwy. - Możemy porozmawiać? - Zapytała przyglądając mu się swoimi wielkimi, brązowymi oczami.
Wren Rhodes