Don't go look at me with that look in your eye
: 27 mar 2023, 23:18
Solidarnością jajników – bo przecież czymże innym – kierowała się Ginny, kiedy to za dłoń delikatnie ciągnęła Alfiego do kuchni. Można powiedzieć, że trochę zapobiegała tym zachowaniem tragedii, gdyż Harper zapewne przypadkiem mogłaby powiedzieć ciut za dużo na temat swojej przyjaciółki. A chyba jeszcze gorzej by było, gdyby wyszło na jaw, że Claire zaprosiła Zetę, ale na imprezie towarzystwa dotrzymywał jej jeszcze inny chłopak, prawda? A przecież Ginny doskonale rozumiała, jak to jest być młodszą siostrą, o którą bracia się martwią i z tejże troski właśnie robią czasem głupie rzeczy. A kiedy patrzyła na Alfiego to w jej głowie pojawiała się absurdalna wizja pojedynku na szable o wschodzie słońca w imię honoru. Otrząsnęła się z wyobrażeń i tylko potrząsnęła głową, jakby to jej miało jakkolwiek pomóc. Posłała mu promienny uśmiech, którego celem było wyłącznie rozkojarzenie Alfiego. Nawet nie chodziło o to, że była świadoma tego, jak na niego działa, bo chyba nie była tak całkowicie w pełni. Po prostu wiedziała, że uroczym uśmiechem w życiu da się sporo ugrać. A teraz jej celem było zaciągnięcie Alfiego do kuchni z dala od tych wszystkich plotkar, które wciąż pozostawały w salonie. — Będziemy piec, spokojnie. Nie mam zamiaru cię otruć pizzą z zamrażarki — obiecała ze śmiechem i poprawiła włosy wolną dłonią, zakładając blond pasma za uszy i oglądając się na niego przez ramię. Lekko się jednak zarumieniła, usłyszawszy jego słowa, bo najwyraźniej przejrzał ją bardzo łatwo i jej starania ochrony prywatności jego siostry nie były tutaj zupełnie potrzebne. Niemniej, wciąż dziwiło ją, że Alfie po ich ostatnim spotkaniu nadal próbował z nią flirtować. Chyba? Przynajmniej takie wrażenie odniosła, gdy oznajmił jej całkiem wprost, że jest w nią zapatrzony. — Jesteś typem nadopiekuńczym? — podroczyła się lekko, ale przecież doskonale już zdążyła się zorientować, że Claire była dla niego istotna. I wcale się temu nie dziwiła, bo i ona miała podobny stosunek do swojego rodzeństwa i chciała dla nich jak najlepiej, i stanęłaby w obronie braci jako pierwsza.
Na szczęście oboje już nie słyszeli tego, co powiedziała Harper na temat rozwinięcia się nowej cywilizacji w piekarniku. Wydawałoby się, że to mogłoby jednak nieco odstraszyć Buxtona. Ginny zatrzymała się przed zamrażarką i pogrzebała w niej trochę. — Masz ochotę na cztery sery? Capriciosę? Z kiełbasą? Czy z kurczakiem i ananasem? — spytała, przeglądając opakowania.
Alfie Buxton
Na szczęście oboje już nie słyszeli tego, co powiedziała Harper na temat rozwinięcia się nowej cywilizacji w piekarniku. Wydawałoby się, że to mogłoby jednak nieco odstraszyć Buxtona. Ginny zatrzymała się przed zamrażarką i pogrzebała w niej trochę. — Masz ochotę na cztery sery? Capriciosę? Z kiełbasą? Czy z kurczakiem i ananasem? — spytała, przeglądając opakowania.
Alfie Buxton