: 15 mar 2023, 21:17
Nie tak znowu ciężko ją było rozgryźć – Claire w gruncie rzeczy była po prostu głupio zakochana w chłopaku, u którego nie miała żadnych szans. I niby to dostrzegała, ale jednocześnie nie potrafiła tego do siebie dopuścić. Ba – raczej nie chciała. Dlatego tak bardzo rozczarowała ją obecność Ace’a i gdyby nie to, że były to urodziny jej najlepszej przyjaciółki to pewnie zmyłaby się z tej imprezy bardzo prędko. A przynajmniej tak by było przed motywującą przemową Ace’a by jednak bawiła się dobrze. Zabawne, że w sumie nigdy nawet nie wspomniał, by bawiła się dobrze z nim właśnie, a mimo to Claire z jakiegoś powodu nigdzie nie poszła tylko została właśnie z chłopakiem.
To, dlaczego Claire tak bardzo zainteresowana była Zetą miało kilka podstaw. Nie chodziło tylko o zrobienie na złość członkom swojej rodziny. Chodziło też o to, że Zeta ją zwyczajnie pociągał. A Claire miała misję – chciała po części odmienić tego bad boya. Poza tym była zaintrygowana nim na tyle, że gotowa była robić różne głupstwa typu łażenie za nim w niekoniecznie odpowiednie miejsca. Jak na przykład Shadow. Oczywiście, że rozum jej podpowiadał, że powinna znaleźć sobie kogoś ze swojej sfery – ale serce chciało czego innego. I prawdę mówiąc, zawsze uważała ludzi swojego pokroju za osoby nudne; za nadętych bogaczy niemalże. I nie była takim związkiem wcale zainteresowana. Możliwe, że też po prostu nie poznała nikogo godnego uwagi, ale jednocześnie nie dawała też chyba nikomu szansy.
Prawdopodobnie każda inna moja postać bardzo by doceniła to, że Ace wlał alkohol w tak odsłonięty i widoczny sposób, ale Claire nieświadoma była zła na świecie najwyraźniej i nie wiedziała, że bardzo łatwo można paść ofiarą wrzuconej do alkoholu pewnej tabletki. Także w ogóle nie poczuła wdzięczności, ale autorka tegoż postu odczuła, więc powinno to wystarczyć.
— To nie była randka — sprostowała natychmiast, mierząc go wymownym spojrzenie i chmurząc się odrobinę. Później sobie zapewne obczai jego foteczki z Zetą. W każdym razie najpierw z nim ładnie zapozowała, robiąc uroczo-śmieszną minkę ze swoim drinkiem i z Ace’em, a później stwierdziła, że koniecznie potrzebuje to zdjęcie mieć u siebie. — Czekaj — powiedziała najpierw i szybko odszukała aplikację Messengera na jego telefonie, następnie odszukała siebie po imieniu i nazwisku i wysłała sobie ich wspólną foteczkę wraz z odruchowo wysłaną następnie wiadomością serduszka. Później go doda do znajomych. Na razie jednak oddała mu telefon. — Doprawdy? — spytała ze zdumieniem na jego opowiastkę i pociągnęła łyka drinka. — Ty go broniłeś, a nie on ciebie? — dodała z lekkim rozbawieniem, bo kompletnie na odwrót wyobrażała sobie ową sytuację. To jednak Zeta rysował się jako bohater, okej?
Ace Montgomery
To, dlaczego Claire tak bardzo zainteresowana była Zetą miało kilka podstaw. Nie chodziło tylko o zrobienie na złość członkom swojej rodziny. Chodziło też o to, że Zeta ją zwyczajnie pociągał. A Claire miała misję – chciała po części odmienić tego bad boya. Poza tym była zaintrygowana nim na tyle, że gotowa była robić różne głupstwa typu łażenie za nim w niekoniecznie odpowiednie miejsca. Jak na przykład Shadow. Oczywiście, że rozum jej podpowiadał, że powinna znaleźć sobie kogoś ze swojej sfery – ale serce chciało czego innego. I prawdę mówiąc, zawsze uważała ludzi swojego pokroju za osoby nudne; za nadętych bogaczy niemalże. I nie była takim związkiem wcale zainteresowana. Możliwe, że też po prostu nie poznała nikogo godnego uwagi, ale jednocześnie nie dawała też chyba nikomu szansy.
Prawdopodobnie każda inna moja postać bardzo by doceniła to, że Ace wlał alkohol w tak odsłonięty i widoczny sposób, ale Claire nieświadoma była zła na świecie najwyraźniej i nie wiedziała, że bardzo łatwo można paść ofiarą wrzuconej do alkoholu pewnej tabletki. Także w ogóle nie poczuła wdzięczności, ale autorka tegoż postu odczuła, więc powinno to wystarczyć.
— To nie była randka — sprostowała natychmiast, mierząc go wymownym spojrzenie i chmurząc się odrobinę. Później sobie zapewne obczai jego foteczki z Zetą. W każdym razie najpierw z nim ładnie zapozowała, robiąc uroczo-śmieszną minkę ze swoim drinkiem i z Ace’em, a później stwierdziła, że koniecznie potrzebuje to zdjęcie mieć u siebie. — Czekaj — powiedziała najpierw i szybko odszukała aplikację Messengera na jego telefonie, następnie odszukała siebie po imieniu i nazwisku i wysłała sobie ich wspólną foteczkę wraz z odruchowo wysłaną następnie wiadomością serduszka. Później go doda do znajomych. Na razie jednak oddała mu telefon. — Doprawdy? — spytała ze zdumieniem na jego opowiastkę i pociągnęła łyka drinka. — Ty go broniłeś, a nie on ciebie? — dodała z lekkim rozbawieniem, bo kompletnie na odwrót wyobrażała sobie ową sytuację. To jednak Zeta rysował się jako bohater, okej?
Ace Montgomery