dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
#34

Harper kochała Święta. Kiedy wszyscy wokół narzekali na przedświąteczną gorączkę, ona niemal się nią karmiła. Kochała wymyślać co komu kupić, uwielbiała zakupy i tłumy ludzi w centrum handlowym (oczywiście najlepiej, żeby w trakcie zakupów w tle leciało „All I want for Christmas is You naprzemiennie z Last Christmas), a już totalnie do jej ulubionych czynności ever należało pakowanie prezentów. W tym roku dostała dodatkową misję – tak, właśnie jak misję potraktowała prośbę Coltona. „Prośba” brzmiało mało konspiracyjnie i zbyt normalnie, za to „misja” niosła już ten ładunek adrenaliny! Parę dni wcześniej spotkała się z Coltonem na przekazanie obiektu swojej misji. Prezentu w sensie, ale słowo „prezent”… no, jak wyżej! Brooks nie chciał jej zdradzić co to takiego, więc podrzucając małą paczuszkę pod choinkę w domu rodzinnym Callaway’ów była podekscytowana zupełnie tak, jakby to ona była jej adresatem. No nic, musiała uzbroić się w cierpliwość aż skończą jeść kolację. Dobrze, że miała sukienkę na gumce, bo najadła się jak bąk heh. No i tak oto przyszła pora odpakowywania prezentów. Harper, jako najmłodsza latorośl, usiadła pod choinką i zaczęła powoli przeglądać pakunki i karteczki.
– Mamo? To dla Ciebie – stwierdziła podając Jenny prezent. Następnie przyjrzała się kolejnej karteczce i odszukała wzrokiem jednej ze starszych sióstr. – Tate, a to Ty… No uśmiechnij się, świąteczna kolacja odhaczona, zaraz będziesz mogła wracać do nas – żartobliwie wywróciła oczami, w międzyczasie podając też prezenty Timowi i tacie, inny z kolei chomikując dla siebie. – O, Scar, a to dla Ciebie – stwierdziła udając, że przygląda się dokładnie znanej już sobie paczuszce i z niewinną miną podała siostrze prezent. Oczywiście natychmiast wstała, żeby z bliska oblukać co też Colton przygotował!
scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
#późniejsprawdzę

Scarlet też kochała święta, ale prawdopodobnie wynikało to z czystego przyzwyczajenia do spędzenia ich w gronie rodzinnym. A że przecież rodzinę mieli całkiem sporą, to dość łatwo sobie wyobrazić, jak wyglądały od zawsze święta w winnicy. Scarlet jako ta chyba jedna z młodszych zawsze miała wyobrażenie świąt ciepłych, rodzinnych i chyba trochę jednak z pompą. Coś jak w stylu Kevina z Home Alone, tyle, że jej nigdy nikt nie zostawił samą w wielkim domu. Swoją drogą, jaką pracę mieli rodzice Kevina, że w tamtych czasach i przy takiej gromadce dzieci mieli taki wypasiony dom i stać ich było jeszcze na bilety do Paryża? I jeszcze przecież zafundowali wycieczkę temu wujkowi Kevina, jego żonie i dzieciom. Zastanawiające, ale teraz nie o tym! Scarlet przede wszystkim lubiła święta dlatego, że choć w tym jednym czasie – poza większymi lub mniejszymi wydarzeniami – mogli się spotkać w pełnym gronie Callawayów.
Po kolacji rozsiadła się na kanapie i przyjęła pewnie jeden z prezentów, który był jej przeznaczony od któregoś członka rodziny. Następnie już myślała tylko o tym, jaka jest objedzona, ale i tak wpakowałaby w siebie jeszcze serniczka i przepiła winem, kiedy nagle zorientowała się, iż Harper stoi tuż przed nią. — Jeszcze jeden? — spytała z lekkim zdumieniem i zmarszczeniem brwi, ale wyciągnęła ręce w kierunku siostry, by przyjąć pakunek. Zerknęła na Harper, zauważając te podejrzane kurwiki największego szpiega roku i uosobienia niewinności w jednej maleńkiej osobie, po czym zaczęła otwierać paczuszkę. Pod ozdobnym papierem znajdowało się pudełeczko, sugerujące, iż prezentem będzie coś z kategorii „biżuteria”. Znów zerknęła niepewnie, ale z uśmiechem na Harper i otworzyła pudełeczko. I tym razem to jej rozbłysnęły wesoło oczy, gdy zobaczyła co było w środku. — To od ciebie? — spytała siostry, bo przecież nie miała pojęcia, kto mógłby podarować jej tak przemyślany i trafny prezent. Bo cóż, nie pomyślała o Coltonie, prędzej pomyślałaby chyba o Joelu, skoro ten z nią był w związku, kiedy wyjeżdżała na tripy archeologiczne. Wyciągnęła bransoletkę z opakowania i z rozczuleniem przyjrzała się każdej zawieszce.
Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Miałam dokładnie takie same przekminy oglądając Kevina! Wielki dom, święta całą rodziną na wyjeździe i jeszcze wynajmowanie tam wielkich piętrowych apartamentów. To nawet Callaway'ów - mimo że byli dość kasiastą rodziną - nie stać było na takie atrakcje. Ale to tak off the record, dalej będzie już na temat hehe. Chociaż pewnie oglądali gdzieś w tle Kevina, więc to nie taki znowu spam!
Anyway, Harper ledwo mogła powstrzymać uśmiech widząc zaskoczoną minę Scarlet, która z pewnością nie spodziewała się nadprogramowego prezentu. Choć to nie ona była sprawczynią tego zamieszania, Harper czuła się dumna że mogła być chociaż jego częścią. Oczywiście kiedy wzrok sióstr się spotkał, Harps niewinnie podniosła wzrok, żeby nie wywoływać na starszej siostrze żadnej presji. Ale sama była cholernie ciekawa, to też kryło w sobie małe pudełeczko. Zwłaszcza, że znała adresata - to tym bardziej wzniecało w niej ciekawość! A kiedy wreszcie ujrzała, co kryło się w środku, aż przyklasnęła dłońmi z zachwytu.
- Ale piękna! - wydusiła z siebie kiedy Scar wyjęła z pudełeczka bransoletkę, po czym dotarło do niej pytanie pytanie starszej siostry. - Ode mnie? Nie, nie. Zerknij na karteczkę, może ktoś się podpisał - wzruszyła niewinnie ramionami, chociaż doskonale wiedziała że przecież Colton tego nie zrobił. Anonimowość pełną gębą.
- To chyba od kogoś, kto Cię bardzo dobrze zna - stwierdziła, przechwytując na moment bransoletkę i dokładnie oglądając poszczególne zawieszki. - I chyba ten ktoś bardzo Cię lubi - puściła siostrze oczko. Przecież taki prezent nawiązujący do czyjejś pasji nie mógł być przypadkowo wybrany. Jedno było pewne - Colton totalnie chciał sprawić przyjemność swojej szefowej. - Chcesz ją od razu założyć? Dawaj rękę, pomogę Ci - stwierdziła, nie czekając oczywiście na odpowiedź siostry i od razu ładując bransoletkę na jej nadgarstek.

scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
O girl, przepiękny avek. Od razu widać, że siostry Callaway, obydwie mają to COŚ hipnotyzującego w spojrzeniu. A jeśli chodzi o dobór filmów na świętach to oczywiście, że tak jak w każdym domu na święta, musiał lecieć Kevin w tle. Zarówno pierwsza jak i druga część. W sumie taki chyba był urok tego wszystkiego, by spędzać razem czas tak jak się lubiło, na przykład na oglądaniu filmów świątecznych.
Scarlet bynajmniej nie spodziewała się nadprogramowego prezentu. A już na pewno do głowy by jej nie przyszło, że to Colton mógłby jej coś podobnego sprezentować. Co prawda jej agent już raz kupił jej niespodziewanie prezent, którym był pluszowy Loki… I to tylko dlatego, że wspomniała, że Loki jest jej ulubionym bohaterem (w zasadzie antybohaterem) w całym uniwersum Marvela. I było to dość nieoczekiwane, ale Scar zdążyła już o tym nieco zapomnieć. Dlatego całkiem naturalnym było to, że Colton nie był jej pierwszym trafem, jeśli chodziło o zgadywanie, kto mógłby być odpowiedzialny za ten prezent. Przyglądała się przez chwilę bransoletce i jej zawieszkom i trochę nawet smutno jej się zrobiło. Bo tak po prawdzie Scarlet wciąż tęskniła za wykopaliskami. Czasem żałowała, że wróciła na stałe do Lorne Bay. Ale tylko czasem.
Nie ma karteczki — oznajmiła Scarlet, bo przecież nie mogło być, bo inaczej Scar od razu rozpoznałaby charakter pisma Coltona, którego podpis i notatki widziała zapewne wielokrotnie. A jeśli jakaś była to pewnie taka wydrukowana tylko z jej imieniem. — Wyglądasz na winną. Jakbyś wiedziała od kogo to jest prezent — oznajmiła Scarlet, posyłając jej spojrzenie spod zmarszczonych brwi, bo te instynuuacje były bardzo podejrzliwie. Co prawda Scarlet wciąż nie wiedziała, jak wielkim sziperem jej relacji z Coltonem była Harper, ale mimo wszystko odnosiła wrażenie, że jej siostra coś ukrywa. Bo Harper naprawdę zachowywała się podejrzanie jak na kogoś, kto pozorował na niewinną osóbkę, która nic nie wie. Ale pozwoliła sobie zapiąć bransoletkę na nadgarstku i jeszcze raz ją obejrzała, unosząc dłoń. — Jest naprawdę bardzo ładna — skomentowała z uśmiechem Scarlet, bo ciężko jej było ukryć, że nie jest oczarowana tym prezentem.
Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Nowy rok, nowa Harper hehe. No dobra, w obecnej grze wciąż miała długie włosy, więc zajechałam spoilerem że niebawem młodsza Callaway będzie pisała do Scar rozpaczliwe smsy o najgorszej decyzji w życiu vel. ścięciu włosów i konieczności ich ponownego zapuszczania.
W każdym razie, Harper naprawdę, NAPRAWDĘ miała zamiar trzymać gębę na kłódkę i nie zdradzić, że prezent dla Scar był od Coltona. Oczywiście zamierzała również później podpytać go dokładniej czemu nie chciał wręczyć go osobiście. Trochę nie kupowała jego smsowych wyjaśnień, poza tym przez szkło telefonu to jednak nie widać choćby wyrazu malującego się na twarzy rozmówcy. A Harps - jako (przyszła) wzięta dziennikarka śledcza - musiała w końcu trenować takie rozczytywanie ludzkiej mimiki. No, tak jej się przynajmniej wydawało, bo jeszcze z Jacksonem nie doszła do takiej lekcji.
- Winną? - uniosła wysoko brwi. Użyła wszystkich nauk jakie powzięła na kółku aktorskim w podstawówce, żeby wypaść jak najbardziej wiarygodnie. - No przestań, a skąd miałabym wiedzieć od kogo to? Jestem tak samo zaskoczona jak Ty. Uznajmy, że to Święty Mikołaj czy tam jakiś Dziadek Mróz - machnęła niedbale dłonią, po czym zabrała się do zakładania siostrze bransoletki, a następnie podziwiania jej razem z siostrą. Serio, sama była oczarowana tym prezentem. Te Brooksy to jednak mają gest, można sama powinna się wokół któregoś zakręcić? Tylko chyba tak średnio było już wokół którego.
- Ale Ty jak myślisz, od kogo? Kogo obstawiasz? Masz jakiś typ? Typy? - zaciekawiona zaczęła wypytywać. Choć było to ryzykowne pytanie, bo jeśli Scarlet jednak wymieni Coltona jako potencjalnego podejrzanego, to nie była pewna czy będzie w stanie zachować kamienną twarz. Bo o ile miała jakieś tam podstawowe umiejętności aktorskie, to jednak była dość wylewna w okazywaniu emocji i nie do końca zawsze potrafiła kontrolować swoją mimikę. Także naprawdę stąpała po cienkim lodzie!
scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
Biedna Harpi w takim razie, ale czekam na wszelkie rozpaczliwe wołania o pomoc poprzez smsy. Na chwilę obecną wygląda jednak na to, że obydwie siostry Callaway wciąż mogły cieszyć się długimi (albo średniej długości), pięknymi włosami. Scar przyglądała się więc siostrze poniekąd z zapytaniem w oczach, ale domyślała się, że Harper prędzej zaszyje się w domowej piwniczce z winem całkiem sama, aniżeli zdradzi jej od kogo był ów prezent. Gdyby wiedziała, bo oczywiście Scarlet wciąż nie była tak w stu procentach pewna czy Harper rzeczywiście wie od kogo jest ten prezent. Ten niezwykle trafiony i uroczy prezent.
Westchnęła więc na sugestię Harper dotyczącą Dziadka Mroza czy Świętego Mikołaja. Przez chwilę przyglądała się bransoletce teraz już zdobiącej jej nadgarstek. — Wiesz… jedyną osobą, która przychodzi mi na myśl jest Joel — odparła ze wzruszeniem ramion. Ale hej, ona naprawdę miała wiele powodów by tak sądzić. Po pierwsze ostatnio znów zaczęli się widywać, co prawda Scarlet nie mogła jeszcze stwierdzić na jakiej stopnie były te ich spotkania, ale trzeba było tutaj nadmienić, iż w jakimś stopniu ich kontakt się odnowił. Poza tym Joel był dla niej zawsze uroczy, zawsze czarujący i zawsze miły. W odróżnieniu od Coltona, niestety, bo on bardziej się z nią droczył i ją prowokował, aniżeli faktycznie był wobec niej uroczy na ten moment. Dlatego nic dziwnego, że myśli Scarlet krążyły wokół byłego mężczyzny. Poza tym Joel wiedział, że tęskniła za tripami archeologicznymi, bo mu o tym powiedziała. Natomiast co do Coltona… Scarlet nawet nie miała pewności czy Colti pamięta, że przed byciem pisarką miała jakąś inną pracę. Dlatego naprawdę łatwo było się wprowadzić w tą komedię omyłek.
Zerknęła na Harper w oczekiwaniu na wybadanie jej reakcji. Aczkolwiek pozostawała jeszcze jedna kwestia. Gdyby to był naprawdę Joel, i gdyby Harper o tym wiedziała to coś podpowiadało Scarlet, że jej siostra wcale nie wyglądałaby na aż tak podekscytowaną. Wiedziała przecież, że Harper nie przepada za jej byłym chłopakiem. — A zatem? Mam rację? — spytała jeszcze, wpatrując się w siostrę uważnie. Może przy okazji uda jej się wydobyć z niej prawdziwą informację.
Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
I tak był to ogromny sukces ze strony Harper, że nie zdradziła choćby tego, że ONA WIE. Lepiej było jednak rżnąć głupa w tej sytuacji, bo wydawało jej się że w ten sposób łatwiej jej będzie uniknąć gradobicia pytań ze strony Scarlet. Oczywiście nie przewidziała tego, że sama się koncertowo podłoży i sama zasugeruje, że to żaden tam Mikołaj czy Dziadek, tylko prawdziwy człowiek, z krwi i kości!
Słysząc odpowiedź siostry, zaskoczona uniosła jedną brew i zrobiła na maksa zniesmaczoną minę. Już po samym wyrazie jej twarzy można było zgadnąć, że to nie o Joela chodziło...
- Że co? Jaki znowu Joel? - wywróciła oczami, bo oczywiście że nie mogła powstrzymać się przed puszczeniem pary. - Oczywiście, że NIE masz racji. Joel, pff - ironicznie wypuściła głośno powietrze z ust, na wypadek gdyby Scar miała jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, co jej młodsza siostra myśli o tym strzale. No ale musiała przyznać, że starsza Callaway faktycznie miała prawo mieć takie podejrzenia. Jakby nie było mieli za sobą parę spotkań, które miała nadzieję że nie były randkami. Z Coltonem natomiast mieli relacje głównie służbowe i nie zmieniał tego nawet fakt, że Brooks i Harps ostatnio plotkowali na temat życia prywatnego Scar. Oh, co ja piszę, nie plotkowali, tylko wymieniali informacje, mogące wydać się interesujące drugiej stronie, nie przekraczając przy tym granic dobrego smaku. O, tak o wiele lepiej to brzmiało!
- No dobra, skoro już tak zgadujesz - SAMA zgadujesz, bo przecież ja nie wiem od kogo to i w ogóle. No myśl! - ponaglała siostrę, zapominając kompletnie o obietnicy złożonej Coltonowi. Najwyżej powie mu, że Scar jest jeszcze mądrzejsza niż myśleli i że sama od razu zgadła kto sprawił jej ten piękny prezent.
- Elfy! - krzyknęła nagle, aż reszta domowników spojrzała na nią jak na opętaną. Tate pewnie już zaczęła rozstawiać swoje świece do egzorcyzmów. - Skoro Ty jesteś takim... Świętym Mikołajem, to kim są Twoje elfy? - nie, nie chodziło jej o biedne skrzaty wzięte do niewoli i pracujące na taśmie ponad swoje siły, których szef nie słyszał nigdy o kodeksie pracy. Tylko takie... pracujące w bardziej cywilizowanych warunkach, o.
scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
Skoro jesteś taka przekonana, że to NIE Joel to chyba znasz prawdziwego Mikołaja — zasugerowała Scarlet, krzyżując ręce na piersi i przyglądając się siostrze z uniesioną brwią. — Słuchaj… Joel to oczywisty strzał poza rodziną. Przecież on wie, że wcześniej byłam archeolożką, i że… — Chciała powiedzieć, że tęskni za wyjazdami, ale w porę ugryzła się w język, nie chcąc, by ktoś z jej rodziny pomyślał, że nie jest jej tak dobrze w Lorne, jakby się mogło wydawać. Odchrząknęła i zbywająco wzruszyła ramionami. — I że lubię dinozaury — dokończyła, obierając nieco inną ścieżkę tej wypowiedzi. Kompletnie wyparła z pamięci, że ona i Brooks poznali się jeszcze podczas trwania promocji jej pierwszej książki, jak i również, gdy jeszcze pracowała w zawodzie. Bo on zawsze był… po prostu jej agentem.
Wzruszyła tylko ramionami w odpowiedzi na to całe zgadywanie, co pewnie było trochę irytujące, ale patrząc na rozwój sytuacji, to również było niewątpliwe sprytne ze strony Scarlet. Przecież znała Harper od berbecia. Wychowywała się z nią. Znała ją na wylot i wiedziała poniekąd jak ją podejść. I widziała teraz na własne oczy, że dziewczynę niemal przebiera i świerzbi język, więc jak jeszcze trochę się z nią podrażni, to istniało prawdopodobieństwo, że Harper jej ładnie wszystko wyśpiewa. Liczyła trochę na to, że Harper pod wpływem rozdrażnienia po prostu jej się wygada.
Gdy Harper tak się wydarła, nawet sama Scarlet podskoczyła i nawet rozejrzała się za Tate, bo może powinna jej dać jakiś znak, że coś opętało ich najmłodszą siostrę i czas zacząć rytuał. — Co ty bredzisz? Jakie elfy? — mruknęła Scar ze zmarszczonym czołem i naprawdę już nic nie rozumiała. — Chodzi ci… Chodzi ci o François? — Nawet w takiej sytuacji – i w stresie, bo nadal serce jej biło nerwowo z powodu tego krzyku Harper – pierwszą osobą, o jakiej pomyślała Scarlet był jej asystent. Na swoją obronę mogła tylko powiedzieć, że naprawdę nie spodziewała się, że gburowaty Colton podarowałby jej coś tak… znaczącego? Niemniej nawet François nie pasował jej do obrazka tajemniczego Świętego Mikołaja – zwłaszcza, że raczej nie miał pojęcia o jej poprzedniej pracy. To znaczy, o ile jej sobie nie wygooglował.
Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
- No dobra, dobra, może mam pewne... przecieki - wywróciła oczami, no bo przecież trudno tu nie przyznać Scar racji. Harper jednak dość pewnie oznajmiła, że siostra chyba na głowę upadła myśląc, że to Joel sprezentował jej ten piękny prezent. Chyba też przy okazji nieopatrznie swoim zachowaniem i tonem jakim wypowiadała imię "Joel" zasugerowała między wierszami, że średnio przepada za byłym facetem Scarlet. - I naprawdę tylko on jeden o tym wie? Nikt więcej? - nie poddawała się, próbując pociągnąć siostrę za język. Ugh, kochała konspiracje, ale czasami tak ciężko było być ich częścią!!
Wychodziło na to, że Scarlet dokładnie zna instrukcję obsługi Harps, bo faktycznie, młodsza Callaway zaczynała być poirytowana, a w takich stanach wiadomo, już się człowiek nie kierował zdrowym rozsądkiem, tylko często dawał ponieść się emocjom. I to na te emocje Harper zamierzała wszystko zrzucić, no bo przecież nie miała złej woli ani nic! A Colton... może zrozumie... i pewnie już nigdy nie powierzy jej żadnego sekretu.
- François? - powtórzyła z niedowierzaniem. Teraz to z kolei ona nie miała pojęcia, o co chodziło starszej siostrze! - A kim jest François? - spytała unosząc zaskoczona brew, bo pierwsze słyszała to imię. Co też dawało podpowiedź co do tego, że nie, to nie on! Oczywiście pewnie słyszała o tym, że Scar ma asystenta, ale już milion razy zdążyła zapomnieć jak on ma na imię. - Nie, nie, żaden François ani Joel, no pomyśl! Z kim spędzasz tyle czasu, że wiedziałby o archeologii? No sama spójrz, dinozaury, wszędzie dinozaury - zaczęła przeczesywać poszczególne zawieszki. - Co zrobiłaś pomiędzy swoimi wyjazdami? - miała na myśli wydanie pierwszych książek, co już łatwo było połączyć z agentem, a kto był obecnie jej agentem? No kto??
scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
Scarlet posłała siostrze wymowne spojrzenie. Od początku ją podejrzewała, ale teraz, kiedy Harps przyznała jej się, że ma pewne przecieki, Scarlet nie zamierzała odpuścić i postanowiła wyciągnąć z siostry kim była osoba, która podarowała jej bransoletkę. Średnio przepadała za niespodziankami i niepewnościami na swojej drodze życioowej, dlatego uświadomienie jej, kto stał za tym przemyślanym prezentem, miało okazać się kojące. Bądź nie. Jeśli chodziło o niechęć Harper do Joela to cóż, Scarlet była jej świadoma już od jakiegoś czasu, ale nie bardzo miała pomysł, jak zmienić podejście siostry do byłego faceta. No, bo… co jeśli Joel miałby wrócić w jakiś sposób do jej życia? Harper nie mogła być do niego wiecznie uprzedzona.
Moim asystentem. Mówiłam ci o nim. Bardzo przystojny i sympatyczny. — Może nawet Harper powinna go kiedyś poznać, ale tym Scarlet będzie się martwić później, gdy już uda jej się rozszyfrować tego Secret Santa. Prawdę powiedziawszy, była odrobinę zaintrygowana, bo powoli kończyły jej się opcje. Przez myśl przewinęła jej się jeszcze Cami, ale jej przyjaciółka raczej wręczyłaby jej prezent bezpośrednio, a nie bawiła się w jakieś anonimowe przesyłki. Nie miała już więcej pomysłów, bo konsekwentnie wykluczała przecież z całej listy osób Colotna. Przynajmniej do momentu, gdy Harper nie podpowiedziała jej aż trochę za bardzo.
Wydałam książkę — odparła z triumfalnym uśmiechem, bo tak oto udało jej się na tyle zirytować Harper, że dziewczyna się koncertowo podłożyła. Tylko przez chwilę starsza Callaway się jej nieco obawiała, gdy jej siostrzyczka zaczęła przeczesywać poszczególne zawieszki, by Scar ewidentnie coś udowodnić. Ale ostatecznie Scarlet wygrała. Albo tak jej się tylko wydawało przez jakieś trzydzieści sekund, bo nagle jej promienny uśmiech nieco przygasł a ona z niedowierzaniem niemal spojrzała na Harper i zanim ta choćby pomyślała o tym, żeby zwiać, Scarlet chwyciła ją za nadgarstek i wbiła w niego paznokcie. — Wydałam książkę… Ten prezent jest od Coltona? — spytała, wpatrując się w nią szeroko otwartymi oczyma wielkości spodków. A jej spojrzenie mówiło: powiedz mi, natychmiast.
Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper w ogóle nie dopuszczała do siebie myśli, że Joel mógłby na nowo pojawić się w życiu Scarlet w charakterze jej faceta. Jasne, nie miała w tej kwestii nic do gadania, ale po prostu martwiła się o siostrę. Nie chciała, żeby starsza Callaway na nowo przeżywała ten ból i rozgoryczenie, jak przy pierwszym ich rozstaniu. W jej skromnej opinii do Scarlet pasowałby ktoś, kto z jednej strony zawróci jej w głowie bez choćby śladowych ilości toksyn, a jednocześnie będzie dla niej troskliwy. I będzie go stać na takie gesty jak zakup spersonalizowanego prezentu i zorganizowanie konspiry w celu jej wręczenia, just sayin'.
- Przystojny i sympatyczny asystent. Teraz już pamiętam - przytaknęła głową. Trzeba było tak od razu! A nie jakiś tam François! Cami też odpadała, bo dla niej taka zawieszka to pewnie równowartość miesięcznego żarcia hihi. Dlatego Harper - mocno zniecierpliwiona - czekała aż Scar wreszcie sama wypowie to słowo. I tym samym młodsza Callaway popełni zbrodnię w białych rękawiczkach, bo przecież Coltonowi przekaże info, że Scarlet sama zgadła, od kogo była bransoletka.
- Wydałaś książkę... iiiii? - odezwała się zachęcająco, patrząc na siostrę z szałem w oczach. A kiedy Scar wbiła jej paznokcie w nadgarstek, zrobiła wielkie oczy, nie mniejsze niż siostra kiedy w końcu wypowiedziała magiczne słowo. - Colton! - krzyknęła i miała ochotę klasnąć w dłonie, ale cóż no, miałą unieruchomiony jeden z nadgarstków. - Tak, tak, to Colton, a teraz puszczaj wreszcie, bo to boli! - kiedy Scarlet poluzowała uścisk, Harps wyszarpała rękę rozmasowując nadgarstek. - Omg, jak dobrze, że sama zgadłaś, bo obiecałam Coltonowi, że nie puszczę pary - odetchnęła z ulgą, głośno wypuszczając powietrze z ust.

scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
Chwilowo Joel się chyba zawinął z forum, więc Harperka nie musi się martwić. Ale pomijając ten szczególik, to jednak był taki czas, że Scarlet naprawdę czuła się lekko skonfundowana w relacji z Joelem. Zwłaszcza, gdy ten powiedział jej, że z Londynu wrócił o wiele wcześniej niż było zaznaczone to w kontrakcie – ponadto powiedział jej, że nawet przyjechał do jej domu, ale… nie zdecydował się wejść. I to totalnie zmiotło Scarlet. Dlatego chyba poniekąd miała nadzieję, że ten ów prezent mógłby być od niego. Może tym prezentem chciałby… coś naprawić? Chwilę później już ganiła się za tak pobożne życzenia.
Dziwne w sumie, że nikt z ich rodziny na dziewczyny nie reagował, bo zachowywały się ciut jak wariatki, podczas tej wymiany prezentów. Scarlet poczuła się nawet trochę tak jakby zaraz miały stoczyć walkę o błyszczyk czy ulubioną bluzkę. Zupełnie jakby miały tak dekadę mniej lat na karku. W każdym razie Scarlet wreszcie puściła nadgarstek siostry, powoli otrząsając się z wrażenia, jakie na niej wywarły te wszystkie informacje. Spojrzała ze zgrozą na młodszą siostrę i potrząsnęła głową. — Przecież ty mi praktycznie to rozwiązanie podałaś na tacy! — wytknęła jej Scarlet, bo jednak Harper jej zdaniem nie powinna czuć się taka do końca rozgrzeszona. Ogarnęło ją ponownie mocne skonfundowanie. Dlaczego Colton jej cokolwiek kupił? W dodatku, dlaczego jej kupił coś tak przemyślanego i trafnego? — Skoro już się wygadałaś to teraz musisz mi wszystko ładnie wyśpiewać. Jak w ogóle do tego doszło, że Colton kupił mi prezent na święta? I jaki był w tym wszystkim twój udział? — spytała z uprzednim odchrząknięciem. Wpatrywała się w siostrę ze skrzyżowanymi na piersi rękoma. Jednocześnie jej spojrzenie mówiło, że Harper się jej teraz nie wywinie od wyjaśnień. Trochę uderzyła ją też myśl, że ona dla Coltona niczego nie sprezentowała, ale przecież – na jej usprawiedliwienie – kompletnie też nie spodziewała się prezentu od Brooksa.
Harper Callaway
ODPOWIEDZ