I like stripping in front of the Ainsworths
: 12 gru 2022, 17:36
36.
Miała serdecznie dość tego dnia, zanim ten w ogóle zdążył się zacząć. Wymyślono sobie, że ktoś z redakcji ma wybrać się do Ratusza w Lorne Bay, na jakieś charytatywne wręczanie prezentów, ale władze miasteczka wymyśliły sobie, że będą wpuszczać jedynie przebranych reporterów. Po pierwsze była dziennikarką śledczą, a nie jakimś debilem od belki z anegdotkami, po drugie nienawidziła takich akcji i nie była szczególnym fanem tego okresu. Niestety jednak ani jeden, ani drugi z tych argumentów nie przekonał jej szefa, z którym Pearl nie miała za dobrych stosunków. Uznała, że to odbębni i tyle, wypożyczyła durny strój i już zakładając go w domu, czuła, że coś jest mocno nie tak. Na tej całej akcji charytatywnej nie było lepiej i miała wrażenie, że zaraz umrze. Strój mikołajki gryzł ją, skóra zdawała się płonąć żywym ogniem i nie miała wyboru, musiała się tego pozbyć. Z początku sądziła, że dotrze do domu, ale nie było takiej opcji, tyle co opuściła ratusz, ruszyła w kierunku samochodu, ale jednak zamiast do niego, wbiła do pierwszej lepszej kawiarni, a stamtąd prosto w kierunku łazienki. Już na tym etapie zerwała z głowy kaptur, co najpewniej było głupotą, skoro przez to, wchodząc do pomieszczenia, nie zauważyła, że ktoś w nim jest. Drzwi były otwarte, nie patrzyła na umywalkę, tylko zakluczyła drzwi i zaczęła w pośpiechu ściągać kolejne elementy stroju, pomrukując przy tym coś do siebie. Kiedy go się pozbyła, poczuła się nieco lepiej, ale wtedy też odwróciła się tyłem do wejścia i zaraz wrzasnęła.
- Kurwa! - niezbyt ładnie, ale cóż... nie spodziewała się niczyjej obecności. Z przyzwoitości przynajmniej zakryła swoje ciało dłońmi, chociaż te wciąż było oprawione w koronkową bieliznę. - Mógłby się pan odwrócić? - zapytała o pierwsze, co przyszło jej w tym szoku do głowy. Czy aż tak skupiona była na pieczeniu, że nie zauważyła cudzej obecności? Najwyraźniej. Nie była najbardziej wstydliwa, ale też nie chciała, by wyszła na jakąś zboczoną dziewuchę napadającą mężczyzn w toaletach. - Najmocniej przepraszam, nie zauważyłam cię - wyjaśniła, bo mężczyzna nie mógł być dużo od niej starszy, więc darowała sobie inne tytułu. - No i może to wyglądać podejrzanie, ale gdybym wiedziała, że ktoś tu jest to bym się nie rozebrała - dodała nie wyjaśniając za wiele, ale wciąż była skołowana, a co najważniejsze, jej skóra na tyle podrażniona, że mimo jakiegoś zażenowania, ani myślała sięgnąć po strój mikołajki leżący na podłodze. Wolałaby aby ten już nie dotykał jej ciała, więc zdecydowanie lepszą perspektywą było już posądzenie o jakiś ekshibicjonizm.
dante ainsworth
Miała serdecznie dość tego dnia, zanim ten w ogóle zdążył się zacząć. Wymyślono sobie, że ktoś z redakcji ma wybrać się do Ratusza w Lorne Bay, na jakieś charytatywne wręczanie prezentów, ale władze miasteczka wymyśliły sobie, że będą wpuszczać jedynie przebranych reporterów. Po pierwsze była dziennikarką śledczą, a nie jakimś debilem od belki z anegdotkami, po drugie nienawidziła takich akcji i nie była szczególnym fanem tego okresu. Niestety jednak ani jeden, ani drugi z tych argumentów nie przekonał jej szefa, z którym Pearl nie miała za dobrych stosunków. Uznała, że to odbębni i tyle, wypożyczyła durny strój i już zakładając go w domu, czuła, że coś jest mocno nie tak. Na tej całej akcji charytatywnej nie było lepiej i miała wrażenie, że zaraz umrze. Strój mikołajki gryzł ją, skóra zdawała się płonąć żywym ogniem i nie miała wyboru, musiała się tego pozbyć. Z początku sądziła, że dotrze do domu, ale nie było takiej opcji, tyle co opuściła ratusz, ruszyła w kierunku samochodu, ale jednak zamiast do niego, wbiła do pierwszej lepszej kawiarni, a stamtąd prosto w kierunku łazienki. Już na tym etapie zerwała z głowy kaptur, co najpewniej było głupotą, skoro przez to, wchodząc do pomieszczenia, nie zauważyła, że ktoś w nim jest. Drzwi były otwarte, nie patrzyła na umywalkę, tylko zakluczyła drzwi i zaczęła w pośpiechu ściągać kolejne elementy stroju, pomrukując przy tym coś do siebie. Kiedy go się pozbyła, poczuła się nieco lepiej, ale wtedy też odwróciła się tyłem do wejścia i zaraz wrzasnęła.
- Kurwa! - niezbyt ładnie, ale cóż... nie spodziewała się niczyjej obecności. Z przyzwoitości przynajmniej zakryła swoje ciało dłońmi, chociaż te wciąż było oprawione w koronkową bieliznę. - Mógłby się pan odwrócić? - zapytała o pierwsze, co przyszło jej w tym szoku do głowy. Czy aż tak skupiona była na pieczeniu, że nie zauważyła cudzej obecności? Najwyraźniej. Nie była najbardziej wstydliwa, ale też nie chciała, by wyszła na jakąś zboczoną dziewuchę napadającą mężczyzn w toaletach. - Najmocniej przepraszam, nie zauważyłam cię - wyjaśniła, bo mężczyzna nie mógł być dużo od niej starszy, więc darowała sobie inne tytułu. - No i może to wyglądać podejrzanie, ale gdybym wiedziała, że ktoś tu jest to bym się nie rozebrała - dodała nie wyjaśniając za wiele, ale wciąż była skołowana, a co najważniejsze, jej skóra na tyle podrażniona, że mimo jakiegoś zażenowania, ani myślała sięgnąć po strój mikołajki leżący na podłodze. Wolałaby aby ten już nie dotykał jej ciała, więc zdecydowanie lepszą perspektywą było już posądzenie o jakiś ekshibicjonizm.
dante ainsworth