Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
Bo nie chciała by czuł, że coś jej winien jest. A była przekonana, że tak było na początku. Albo mogło być. Prawdopodobnie teraz mniej bo wpadali na siebie od czasu do czasu i nie wydawało się aby Ezra wysyłał sygnały odwdzięczenia się, więc to był plus. Osobiście liczyła, że zapomni o tamtym dniu bo jakby nie patrzeć był dla niego naprawdę dramatyczny.
- Dzięki. Ale nie bój się ze mną zmierzyć jak najdzie cię ochota. Czasem wystarczy łut szczęścia w tej grze - przy okazji może dowie się czy Ezra grywał w takie rzeczy? Wszak pojęcia nie miała. Notabene kto by pomyślał, że to Blake będzie tą bardziej rozrywkową? Zazwyczaj uważała siebie za tą stroniącą od większych zabaw. Zwłaszcza po "upadku" parę lat temu, ale się podniosła i się otwierała na niektóre rzeczy. No i lubiła gry planszowe oraz karcianki. Chyba to wyjście, o którym myślała "dla" Brooksa będzie dobrym sprawdzianem czy na pewno byłby gotów na taką Hargrove.
Pojęcia nie miała, że jej wspomnienie o Adamie tak może wewnętrznie Ezrę zestresować. Jak już to by strzelała w zamartwianie się czy na pewno wszystko okej, a nie myśli o tym, że Blake będzie chciała numer wyżebrać numer. Nie czuła takiej potrzeby. Znaczy jasne. Adam zrobił na niej bardzo dobre pierwsze wrażenie jak nie zrównał jej z ziemią po tym jak poszła wcale-nie-wziąć-na-siebie-winy za stłuczkę, ale jednak już Ezra bardziej jej główkę zaprzątał, więc inne Brooksy przed szereg u niej nie wyszły.
- Nic. Dziękuję - zaskakująca i urocza troska. - Nie ja prowadziłam, ale ja musiałam się tłumaczyć. Winny pewnie by tylko sprawę pogorszył... - nieco się skrzywiła bo jednak "winnego" lubiły emocje ponosić i by się z Adamem strasznie pokłócili pewnie jak nie gorzej. - W każdym razie chyba będę musiała znaleźć sposób aby nie spotkać reszty twojego rodzeństwa - a że od razu ogarnęła jak to zabrzmiało to prędko się zreflektowała. - To znaczy na pewno są świetni. I to dlatego! Wiesz... Wiesz jak się poznaliśmy. W jakich okolicznościach. A teraz poznaję twojego starszego brata przy stłuczce. Ewidentnie sprowadzam na was jakieś nieszczęścia - niby żartowała, ale uśmiech był przeprosinowo niepewny. W końcu chodziło o jego rodzinę, a nie chciała nikogo uszkodzić. Ezra prawie życie stracił! Szczegół, że ona przybyła dopiero po wypadku. Wypadek to wypadek!

ezra brooks
FOTOGRAF KRYMINALNY — LORNE BAY POLICE STATION
27 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Jeden z Brooksów. Jest fotografem kryminalnym. Trochę nie umie w życie, ale w sumie jest młody, to może jeszcze ogarnie.
Nie było tak i Ezra naprawdę nie miał pojęcia, co jeszcze musiał zrobić, żeby się przekonała o czystości i szczerości jego intencji. Jeśli tylko cokolwiek miało sprawić, by wyprzeć owe myśli z jej głowy, to Ezra był gotowy to spełnić. Za każdym jednak razem, gdy miał sposobność trafić na dziewczynę nawet przypadkiem, to po cichu się cieszył w duchu. Poza tym już od dawna nie wracał myślałam do tamtego wypadku. Wyszedł z niego i czuł się lepiej, więc można powiedzieć, że był ogromnym szczęściarzem i jeszcze dodatkowo przyszło mu poznać Blake.
Aczkolwiek faktycznie trochę go taka myśl tknęła, bo jeszcze nie wiedział, że Adam się zaczął spotykać z Mabel i ani myśli się oglądać za innymi kobietami. I być może dlatego Ezra poczuł się lekko zagrożony, ale odrzucił te myśli niemal natychmiast. Poza tym Adam był przecież przystojny i starszy, i pewnie, gdyby Blake była nim zainteresowana, to Ezra musiałby pokornie to wspierać i pozwolić obojgu na szczęście. Jak dobry brat, którym był, prawda. Co prawda rodzinne obiady byłby dla niego niezręczne, ale zawsze wtedy mógł polegać na Coltonie, który pomógłby mu się z takowych na różne sposoby wykręcać.
Niewielu już zostało — powiedział Ezra i roześmiał się krótko. — Do poznania mam na myśli… — Sprostował szybko. Wydawało mu się, że Blake raczej w większości zna jej braci już. O Coltonie na pewno słyszała i być może nawet się z nim widywała, gdy ten był w związku z Autumn. Ezra na pewno miał sposobność by spotkać Autumn z tamtego okresu, ale był na tyle spłoszony przez jej sposób bycia, że raczej jej unikał, hehe. Ta znajomość braci Brooks przez Blake w przyszłości pewnie miała być sporym ułatwieniem. — I nie sądzę, że przynosisz nam nieszczęście — dodał jeszcze z rozbawieniem. — Ale zapytam Adama co o tym sądzi — zażartował jeszcze w ramach podtrzymania luźnego tonu. Dokończył pewnie to, co mu pozostało na talerzu i zerknął przelotnie na zegar na ścianie. — Będę się musiał już zbierać, ale… Ale może miałabyś ochotę spotkać się po świętach? Albo już w Nowym Roku? Gdzieś na mieście – tylko we dwójkę. — Naprawdę liczył na to, że tym razem Blake się po prostu zgodzi. Bez żadnych wątpliwości. Wpatrywał się więc w nią z oczekiwaniem i lekką nadzieją. — Na randkę — dodał jeszcze, precyzując, co by nie było żadnych wątpliwości co do jego intencji.
Blake Hargrove
Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
Im dłużej nad tym myślała - i słyszała Autumn - tym bardziej przekonana była, że jej podświadomość zawsze znajdzie sposób by wyciągnąć jakieś "ale" na wierzch względem Ezry. Nie sprawiał wszak już wrażenia, że chce się odwdzięczyć tylko, ale wiadomość, gdzieś tam w głowie tkwiła. Pozostawała też kwestia wieku, jej małych i mniejszych tajemnic i kto wie czego jeszcze. Zawsze się coś znajdzie byle nie umówić się z porządnym facetem. Chyba jednak za dużo przejęła od Goldsworthy. Przecież z ich dwójki to przyjaciółka lgnęła do nieodpowiednich i sama Blake pchałaby Autumn w stronę kogoś tak porządnego jak Ezra - nie jego konkretnie, ale takiego na wzór.
O tak. Colton zdecydowanie był mistrzem odwracania uwagi od niezręczności - albo przeciwnie bo wyciągał co się dało na wierzch tyle, że przy nim nie panowała niezręczna cisza bo kawa na ławę być musiała. Swoją drogą chociaż taki Colton mógł bezpieczny być przed ewentualnym wypadkiem ze strony Blake bo fakt faktem poznała go kiedy umawiał się z Autumn. Był... specyficzny, ale dla Goldsworthy widać było, że się starał i nie traktował jej tak obojętnie jak innych. Szkoda, że im nie wyszło. Jeszcze razem z Autumn trafiłyby do jednej rodziny. Znaczy nie żeby Blake o tym myślała! Takie tam niezwiązane z niczym gdybania.
- A już myślałam, że idziesz w czarny humor - nie jej wina, że "niewielu już zostało" brzmiało dosyć drastycznie! Może już komuś pecha przyniosła nawet o tym nie wiedząc? - Pewnie się ucieszy - dodała z małym uśmiechem nie tłumacząc o co chodziło. A rzecz była banalnie prosta - Ezra i Adam za mało rozmawiali. Nie miała pojęcia jak to między braćmi jest, ale zawsze miała nadzieję, że lepiej niż między facetami co często rozmawiać nie potrafią. No, ale mała ilość zwierzeń Ezry i Adama wyszła sama z siebie w rozmowie ze starszym Brooksem.
I w końcu padło to o czym sama Blake myślała od dawna. Zaproszenie na randkę. Dobrze, że ją to zaskoczyło to jeszcze dało to szansę Ezrie na sprecyzowanie, że to faktycznie randka. Ale jeśli liczył na brak wątpliwości to przeliczył się zdecydowanie. Chociaż może dało się ukryć pod zaskoczeniem? Po jej słowach raczej nie bardzo...
- A... em. Jasne... Znaczy nie. Nie tak do końca nie - i jak tu to powiedzieć by nie wyszło, że chce mu dać kosza kiedy serio nie chciała. Ale uważała, że aby zaprosić ją na randkę musiał mieć większą świadomość jej innej strony. - Możemy się spotkać. Po Nowym Roku, ale... nie na randkę. Przynajmniej nie jeszcze. Po prostu... Zabiorę cię, gdzieś i po tej nie-randce sam uznasz czy na pewno chcesz mnie zaprosić. Wiem dziwne... Nie musisz się zgadzać, ale... odezwę się - sama wstała, jeszcze raz podziękowała za prezent i pełna zawstydzenia wróciła do swojej grupy kiedy Ezra wychodził. Co by oddała aby czytać mu teraz w myślach...

ezra brooks

zt x2
ODPOWIEDZ