Chciałoby się powiedzieć, że po turystach zwiedzających aborygeńskie tereny podczas zimowych miesięcy nie pozostał żaden ślad, lecz niestety na każdym kroku widać pozostawione przez nich
pamiątki. Najstarsi mieszkańcy Tingaree, przewodniczący całej społeczności, wywierają ogromny nacisk na każdą osobę, w której żyłach płynie choćby odrobina aborygeńskiej krwi, próbując zachęcić jak największą część mieszkańców do pomocy przy oczyszczaniu lasów. Nie tylko śmieci wymagają posprzątania. Połamane, młode drzewka również błagają o pomoc, a głębokie ślady stworzone przez samochody, których kierowcy nie przestrzegali zakazu wjazdu na terytorium rezerwatu, dopominają się o ponowne posianie traw oraz mniejszych roślin. Wiosna jest na to idealnym okresem.
Pracownicy sanktuarium dla dzikich zwierząt również mają ręce pełne roboty. Przygotowują się do przyjścia na świat nowych mieszkańców rezerwatu, a to wymaga pieniędzy. Dlatego mieszkańcy Tingaree promują zbiórki funduszy na opiekę nad młodymi kangurami oraz koalami, których w tym okresie przybędzie najwięcej. Poza tym każdy, kto chciałby zgłosić się do pomocy, będzie mile widziany wśród grona wolontariuszy!
Uwagę mieszkańców rezerwatu zwrócił także tajemniczy
dowcipniś; od pewnego czasu przed drzwiami chatek oraz domów pojawiają się małe prezenty. Niektóre wyglądają na przyjazne, inne przypominają amulety ochronne, ale są również takie, które Aborygeni uważają za nośniki klątw. Strzeżcie się, bo nie wiadomo, co przyniesie jutro!
Warunki do spełnienia:
⇢ Miejsce akcji: Tingaree.
⇢ Przynajmniej jedna postać musi przynależeć do dzielnicy Tingaree.
⇢ W grze (co najmniej w dwóch postach) podkreśl fragmenty odnoszące się do opisanych wydarzeń.
⇢ Dokładny opis zabawy znajdziesz
tutaj.