: 20 gru 2022, 12:43
Troszczył się o wszystkie siostry, również o te starsze, które w dzieciństwie opiekowały się nim i miały na niego oko, ale Chloe była najmłodsza i według Otisa, potrzebowała jeszcze więcej wsparcia. Nic dziwnego, że kiedy zdecydowała się na wyprowadzkę z rodzinnej farmy i dołączenie do niego do chatki nad jeziorem, praktycznie oszalał z radości. We dwójkę zawsze było raźniej i nie tylko czynsz dzielili na dwoje, ale również troski i problemy.
Rodzeństwo Goldsworthych zawsze było ze sobą blisko, o co zadbał ojciec, który wychował się w sierocińcu i sam czegoś takiego nigdy nie doświadczył. Od małego wpajał im, że powinni być dla siebie dobrzy, że jego i mamy kiedyś zabraknie, a wtedy będą musieli polegać wyłącznie na sobie. Dlatego oczywista sprawa, że Otis obrobiłby młodszą siostrę przed aligatorem. Ba, pragnął chronić ją przed całym złem świata, choć nie zawsze udawało mu się być najlepszym bratem.
- Co? Jaki odkurzacz? - nie było niczym odkrywczym, że nie należał do najbystrzejszych osób świata. Właściwie śmiało można było stwierdzić, że był dosyć głupiutki. - Taki, który sam sprząta? A ja myślałem, że chodzi o taniec - no proszę, znalazł się znawca latynoamerykański tańców towarzyskich. Jak zwykle popisał się inteligencją. Dobrze, że aktualnie błaźnił się przy siostrze, a nie przy jakiejś fajnej dziewczynie. - Kolacja, kino i masaż dla dwojga na miejscu brzmi rozsądnie. Na jakąś wycieczkę możemy zrzucić się na następną rocznicę ślubu - zaproponował, bo musieli wziąć pod uwagę, że to były tylko święta, a w święta zwykle obdarowywali się skromnymi, symbolicznymi prezentami, więc rodzice i tak pewnie zgodnie stwierdzą, że cała czwórka postradała zmysły i że nie musieli tak się wykosztowywać. - A masz już coś dla dziewczyn? - w tym miejscu Otis miał na myśli ich dwie starsze siostry. On nie miał najmniejszego pojęcia, co właściwie powinien im kupić, dlatego wszelki tego typu okazje stawały się totalnym koszmarem. Najbezpieczniejszą opcją wydawały się książki lub zestaw kosmetyków, ewentualnie jakaś skromna biżuteria, jednak w dalszym ciągu chodzenie po zatłoczonych sklepach poważnie go stresowało. Może nie było jeszcze zbyt późno na zamówienie wszystkiego online?
Chloe Goldsworthy
Rodzeństwo Goldsworthych zawsze było ze sobą blisko, o co zadbał ojciec, który wychował się w sierocińcu i sam czegoś takiego nigdy nie doświadczył. Od małego wpajał im, że powinni być dla siebie dobrzy, że jego i mamy kiedyś zabraknie, a wtedy będą musieli polegać wyłącznie na sobie. Dlatego oczywista sprawa, że Otis obrobiłby młodszą siostrę przed aligatorem. Ba, pragnął chronić ją przed całym złem świata, choć nie zawsze udawało mu się być najlepszym bratem.
- Co? Jaki odkurzacz? - nie było niczym odkrywczym, że nie należał do najbystrzejszych osób świata. Właściwie śmiało można było stwierdzić, że był dosyć głupiutki. - Taki, który sam sprząta? A ja myślałem, że chodzi o taniec - no proszę, znalazł się znawca latynoamerykański tańców towarzyskich. Jak zwykle popisał się inteligencją. Dobrze, że aktualnie błaźnił się przy siostrze, a nie przy jakiejś fajnej dziewczynie. - Kolacja, kino i masaż dla dwojga na miejscu brzmi rozsądnie. Na jakąś wycieczkę możemy zrzucić się na następną rocznicę ślubu - zaproponował, bo musieli wziąć pod uwagę, że to były tylko święta, a w święta zwykle obdarowywali się skromnymi, symbolicznymi prezentami, więc rodzice i tak pewnie zgodnie stwierdzą, że cała czwórka postradała zmysły i że nie musieli tak się wykosztowywać. - A masz już coś dla dziewczyn? - w tym miejscu Otis miał na myśli ich dwie starsze siostry. On nie miał najmniejszego pojęcia, co właściwie powinien im kupić, dlatego wszelki tego typu okazje stawały się totalnym koszmarem. Najbezpieczniejszą opcją wydawały się książki lub zestaw kosmetyków, ewentualnie jakaś skromna biżuteria, jednak w dalszym ciągu chodzenie po zatłoczonych sklepach poważnie go stresowało. Może nie było jeszcze zbyt późno na zamówienie wszystkiego online?
Chloe Goldsworthy